Skala Wszechświata albo czemu Wszystkie Wszechświaty są wieczne
W astropolis pojawił sie ciekawy post "Skala Wszechświata". Bulwersuje mnie, że autorzy "lekką ręką" gwoli "widowiskowego" zamknięcia skali od góry podali rozmiar całego wszechświata w którym żyjemy (obserwowlnego i DALSZEGO!): 930 Ym. Co jest jakąś "bardzo nową" (bo śledzę temat) informacją - sprzeczną z przychylnie w astrofizyce ocenianym (badania promieniowania tła) poglądem, że jest nieskonczony!
Tam się wypowiedziałem krytycznie i objąśniająco (Big Banguje nie tylko nasz supergęsty punkt startowy ale i wszystkie bedące WTEDY obok - aż do ÓWCZESNEJ nieskończoności) .
Tu zaś muszę dodać krok dalej w tej skali. Od kilkudziesięciu lat przełomem w myśleniu jest "zasada antropiczna", która mówi, że istnieją zapewne wszelkie możliwe wszechświaty (równoległe) częstokroć o innym przebiegu i "regułach", a ludzie pojawili sie akurat w tym gdzie były szanśe na wyewoluowanie RNA itd. Konsekwencje są daleko idące. Bez sensu staje sie wszechświat startujacy "nagle" bo istnieje inny "dojeżdżający układem" do tego miejsca startu. Oczywiście wszystkie one są całkowicie niezależne, częstokroć nieskończone i - jak wyjaśniłem w poprzednim zdaniu - WIECZNE!
p.s. Powiem nieskromnie, ze "zasadę antropiczną" wymysliłem jeszcze przed jej pojawieniem się -oczywiście nie nazywająć jej tak - mam nawet pożółkłe kartki artykułu, który jakaś redakcja mi odesłała. Możecie w to oczywiście nie wierzyć - nie o to chodzi - jedynie o to, żeby wytłumaczyć, dlaczego zawsze miałem powód do śledzenia doniesień o "granicach" w czasie i przestrzeni "wszystkiego co jest".
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia