Skocz do zawartości

Czy ktoś obserwuje Merkurego?


JS 53

Rekomendowane odpowiedzi

Planeta bardzo dobrze widoczna przed świtem na południowym wschodzie.Poprostu rzuca się w oczy.Znacznie łatwiej teraz zaodserwować niż gdy przejdzie na zachód i trzeba będziue szukać o zmierzchu.Mam nadzieję ze nie pomyliłem z czymś innym bo to 5ta rano w niedzielę :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś widziałem Merkurego przez lornetkę zaraz po zmierzchu, żadna rewelacja. Ale mam ochotę na ustrzelenie tej planetki moją armatką :banan:

To żeś się spóźnił, bo podczas poprzedniej wieczornej elongacji widziałem go doskonale gołym okiem http://www.piotrkow.net.pl/~astroccd/Ftp/P...%2018:10:34.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie dobre warunki do obserwacji planet dolnych (ze względu na położenie ekliptyki) występują:

 

- wieczorem - na wiosnę (mniej więcej od stycznia do czerwca)

- rano - jesienią (mniej więcej od lipca do grudnia)

 

Tak więc obecnie poranna widoczność planet dolnych jest niekorzystna. Merkury wschodzi ok. 35 minut przed Słońcem, natomiast Wenus ok. 85 minut.

 

Tymczasem ok. 10 czerwca Merkury będzie zachodził prawie 1h50min po Słońcu i wtedy powinien być widoczny bez użycia lornetki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyliłem napewno jednak patrząc na symulacje Merkury nad południowo wschodnim horyzontem może być krótko widoczny.Chociaż z mojego okna to absolutnie wykluczone.

 

Raczej teoretycznie. Merkury jest dużo słabszy od Wenus. Wschodząc 36 minut przed Słońcem (h= -6,5°), zanim pojawi się na odpowiedniej, obserwacyjnej wysokości jest już praktycznie całkiem jasno.

Nawet, gdy wschodzi godzinę przed naszą dzienną gwiazdą są problemy z jego odszukaniem (bez lornetki).

Natomiast, gdy wschód ten (lub zachód) następuje dwie godziny przed (po) Słońcu, wtedy odszukanie planety nie stanowi najmniejszego problemu (o czym przekonamy się w czerwcu :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej teoretycznie. Merkury jest dużo słabszy od Wenus. Wschodząc 36 minut przed Słońcem (h= -6,5°), zanim pojawi się na odpowiedniej, obserwacyjnej wysokości jest już praktycznie całkiem jasno.

Nawet, gdy wschodzi godzinę przed naszą dzienną gwiazdą są problemy z jego odszukaniem (bez lornetki).

Natomiast, gdy wschód ten (lub zachód) następuje dwie godziny przed (po) Słońcu, wtedy odszukanie planety nie stanowi najmniejszego problemu (o czym przekonamy się w czerwcu :))

Co ty z tym czerwcem i z tymi godzinami. W czerwcu Słońce chowa się bardzo powoli pod horyzont i nawet zachód Merkurego 2 godziny po Słońcu może być niewystarczający.

 

Mam pliki z wysokością Merkurego podczas świtu cywilnego http://www.piotrkow.net.pl/~astroccd/Ftp/W...3w%20Tryb.).txt

oraz zmierzchu cywilnego http://www.piotrkow.net.pl/~astroccd/Ftp/W...3w%20Tryb.).txt

 

Jak widać dobre warunki będą dopiero 24 listopada 2006 nad ranem, Merkury bedzie świecił 3,5 stopnia wyżej niż w czerwcu, a to dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ty z tym czerwcem i z tymi godzinami. W czerwcu Słońce chowa się bardzo powoli pod horyzont i nawet zachód Merkurego 2 godziny po Słońcu może być niewystarczający.

 

Jak widać dobre warunki będą dopiero 24 listopada 2006 nad ranem, Merkury bedzie świecił 3,5 stopnia wyżej niż w czerwcu, a to dużo.

 

Nie pisałem, że w czerwcu będą najlepsze w roku. Ale na pewno będą dobre i bez problemu będzie można zaobserwować gołym okiem Merkurego :) w przeciwieństwie do obecnej chwili :(. Na pewno można znaleźć jeszcze lepsze warunki niż w listopadzie '06, ale nie o to tutaj chodziło.

 

Wracając do czerwca, to 45 minut po zachodzie Słońca Merkury będzie 7,7° nad horyzontem, a godzinę po zachodzie odpowiednio 5,7° i w tym momencie powinien być już widoczny gołym okiem, gdyż będzie miał jasność -0,1 mag. Kto w czerwcu nie dojrzy Merkurego, ten gapa ;) .

 

Zresztą pozostaje jeszcze jeden aspekt. W czerwcu jest cieplej, ładniej i Merkury będzie widoczny wieczorem. Natomiast jak jest na ogół w listopadzie w Polsce każdy wie, a prawie każdy nie lubi wstawać o tej porze, o której będzie widoczna planeta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwacje Merkurego są raczej łatwiejsze niż sugeruje część literatury.Poprostu gdy jest widoczny wystarczy poszukać lornetką żeby świecący punkt znależć.Gorzej że latem podczas zachodu Słońca z reguły nad horyzontem widać taki czarny pas chmur czy też jakiegoś świństwa w atmosferze,który w wielu przypadkach kończy zabawę.Gdy już raz wypatrzymy Merkurego w następne dni sprawa jest prostsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do czerwca, to 45 minut po zachodzie Słońca Merkury będzie 7,7° nad horyzontem, a godzinę po zachodzie odpowiednio 5,7° i w tym momencie powinien być już widoczny gołym okiem, gdyż będzie miał jasność -0,1 mag. Kto w czerwcu nie dojrzy Merkurego, ten gapa ;) .

 

Jeśli Słońce jest 6 stopni pod horyzontem to jest graniczna widoczność obiektów 0 mag nawet dla zenitu, osobiście to sprawdzałem na potrzeby programu do liczenia koniunkcji. W opisywanym przez ciebie przypadku godzinę po zachodzie Słońce będzie co prawda 7 stopni pod horyzontem, ale Merkury będzie nisko i w łunie, co moim zdaniem powoduje że też będzie na granicy widoczności. A więc astronomia ekstremalna się szykuje. A wystarczyło nie przespać końcówki lutego w tym roku. Kto przespał ten gapa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Słońce jest 6 stopni pod horyzontem to jest graniczna widoczność obiektów 0 mag nawet dla zenitu, osobiście to sprawdzałem na potrzeby programu do liczenia koniunkcji. W opisywanym przez ciebie przypadku godzinę po zachodzie Słońce będzie co prawda 7 stopni pod horyzontem, ale Merkury będzie nisko i w łunie, co moim zdaniem powoduje że też będzie na granicy widoczności. A więc astronomia ekstremalna się szykuje. A wystarczyło nie przespać końcówki lutego w tym roku. Kto przespał ten gapa.

 

Muszę sprawdzić jak słabe obiekty widzę godzinę po zachodzie Słońca. Przyznam, że nie pamiętam, ale myślę, że szczególnie w zenicie to będzie znacznie więcej niż 0 mag. Wiem, że w dzień można obserwować Wenus (-4 mag.), co wielokrotnie czyniłem, a o wschodzie Słońca widziałem gołym okiem Jowisza (-2 mag.). Wydaje mi się, że Wegę widzę latem bez problemu 30 minut po zachodzie, ale dla pewności wszystko to sprawdzę, aby nie gdybać. A ostatecznym sprawdzianem będzie oczywiście czerwcowa obserwacja Merkurego :).

 

Co do wcześniejszych obserwacji Merkurego, to widywałem go już wielokrotnie, więc nie poszukiwałem go w lutym, tym bardziej, że zima jest dla mnie za zimna :(. Pamiętam jednak jedną z obserwacji z przed wielu lat, gdy widziałem go właśnie na przełomie zimy i wiosny przy znakomitej przejrzystości powietrza i był wtedy rewelacyjnie widoczny, niemal jak Jowisz nocą. To był piękny widok, gdyż niedaleko świecił Księżyc z doskonale widocznym światłem popielatym. Ale takie warunki zdarzają się raz na kilka lat :(

Edytowane przez Robert Bodzoń
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wcześniejszych obserwacji Merkurego, to widywałem go już wielokrotnie, więc nie poszukiwałem go w lutym, tym bardziej, że zima jest dla mnie za zimna :(.

Merkury świeci nisko nad horyzontem więc obserwuje się go ze strychu i mimo ujemnych temperatur nie zmarzłem tak bardzo jak podczas obserwacji z dworu przy temperaturze +10 i silnym wietrze, koniunkcji Księżyca z Betą Tau.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę sprawdzić jak słabe obiekty widzę godzinę po zachodzie Słońca. Przyznam, że nie pamiętam, ale myślę, że szczególnie w zenicie to będzie znacznie więcej niż 0 mag.

 

Kilkanaście minut temu miałem okazję sprawdzić to co napisałem powyżej. Według Guide Słońce u mnie zaszło o 19:21. Tymczasem o 19:55 po przejściu deszczowych chmur (doskonała przejrzystość) ujrzałem na niebie pięknie błyszczącego Syriusza, bardzo dobrze widoczną Betelgeusę, dobrze widocznego Polluksa oraz na pograniczu widoczności Kastora. Za chwilę będę miał okazję sprawdzić, jak słabe obiekty widzę godzinę po zachodzie Słońca :). Ubieram się i idę na balkon :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz nie mam żadnych wątpliwości, że obserwacja (gołym okiem) Merkurego w czerwcu będzie możliwa. Dzisiaj wieczorem miałem możliwość sprawdzić, co widać godzinę po zachodzie Słońca. Oczywiście w czerwcu będzie nieco jaśniej, ale Merkury będzie miał jasność 0 mag. Tymczasem dzisiaj przy wyjątkowej przejrzystości (1,5 godziny po deszczu i przejściu frontu chłodnego) właśnie godzinę po zachodzie Słońca w zenicie widziałem gwiazdy do 3-3,5 mag. zaś 6,5° nad horyzontem na pograniczu widoczności widoczny był Hamal, a 3 stopnie wyżej Mirach. O ile Hamala widziałem tylko momentami, o tyle Miracha przez większość czasu. To gwiazdy drugiej wielkości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz nie mam żadnych wątpliwości, że obserwacja (gołym okiem) Merkurego w czerwcu będzie możliwa. Dzisiaj wieczorem miałem możliwość sprawdzić, co widać godzinę po zachodzie Słońca. Oczywiście w czerwcu będzie nieco jaśniej, ale Merkury będzie miał jasność 0 mag. Tymczasem dzisiaj przy wyjątkowej przejrzystości (1,5 godziny po deszczu i przejściu frontu chłodnego) właśnie godzinę po zachodzie Słońca w zenicie widziałem gwiazdy do 3-3,5 mag. zaś 6,5° nad horyzontem na pograniczu widoczności widoczny był Hamal, a 3 stopnie wyżej Mirach. O ile Hamala widziałem tylko momentami, o tyle Miracha przez większość czasu. To gwiazdy drugiej wielkości.

Daj spokój jaka była wichura, całą noc 13/14 nie spałem bo u sąsiada coś na balkonie się kolebotało, dziś śpię w innym pokoju na wszelki wypadek, ile masz takich nocy, ogólnie Merkurego widać dobrze po wichurze kiedy atmosfera jest tak przejrzysta że nie traci prawie blasku nawet np.: 3 stopnie nad horyzontem, bowiem dopiero wtedy Słońce chowa się 9 stopni pod horyzont i robi się dostatecznie ciemno w obszarze łuny.

 

Ile masz białych wschodów księżyca? Raz w roku? Normalnie to 6 stopni nad horyzontem jest żółty albo pomarańczowy.

 

I kto nawet ze strychu ma widoczność obiektów 3 stopnie nad horyzontem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale z was teoretycy ;) Prawda jest taka, że jak się chce i warunki pozwolą, to Merkurego można odszukać podczas każdej elongacji z wyjątkiem tych najmniej sprzyjających, kiedy Merkury jest pod ekliptyką, a sama ekliptyka pod małym kątem do horyzontu. Nie zawsze da się wypatrzeć gołym okiem, ale najczęściej zwykła lornetka w zupełności wystarcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj spokój jaka była wichura, całą noc 13/14 nie spałem bo u sąsiada coś na balkonie się kolebotało, dziś śpię w innym pokoju na wszelki wypadek, ile masz takich nocy, ogólnie Merkurego widać dobrze po wichurze kiedy atmosfera jest tak przejrzysta że nie traci prawie blasku nawet np.: 3 stopnie nad horyzontem, bowiem dopiero wtedy Słońce chowa się 9 stopni pod horyzont i robi się dostatecznie ciemno w obszarze łuny.

Ile masz białych wschodów księżyca? Raz w roku? Normalnie to 6 stopni nad horyzontem jest żółty albo pomarańczowy.

I kto nawet ze strychu ma widoczność obiektów 3 stopnie nad horyzontem?

 

Takich wieczorów jest kilka w roku, natomiast podobnych, gdy przejrzystość jest słabsza o około 0,5 mag. conajmniej 20-30/rok.

Zresztą napisałem, że dzięki wyjątkowym warunkom widziałem nad horyzontem gwiazdy 2 wielkości., a Merkury będzie miał 0 mag. (a przez pewien czas będzie nawet jaśniejszy).

Nie wiem do czego odnosisz te 3 stopnie nad horyzontem (ostatnie zdanie). Hamal był widoczny 6,5° nad horyzontem.

 

Można mieć pewne zastrzeżenia do porównania obecnych warunków po zachodzie Słońca teraz i w czerwcu, ale wcześniej pisałeś, że godzinę po zachodzie widoczne są zaledwie gwiazdy o jasności 0 mag., a ja wczoraj widziałem 3 mag.!!!

 

Zresztą do czerwca już tylko dwa miesiące i przekonamy się kto miał rację i jak będzie widoczny wtedy Merkury :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można mieć pewne zastrzeżenia do porównania obecnych warunków po zachodzie Słońca teraz i w czerwcu, ale wcześniej pisałeś, że godzinę po zachodzie widoczne są zaledwie gwiazdy o jasności 0 mag., a ja wczoraj widziałem 3 mag.!!!

 

O przepraszam, teraz zauważyłem swój błąd. Nie chodziło o godzinę po zachodzie Słońca, ale o wysokość Słońca -6° pod horyzontem. To zmienia postać rzeczy.

Wczoraj o 19:55, czyli właśnie przy wysokości -6° granicznym zasięgiem było 2 mag., gdyż na pograniczu widoczności widoczny był Kastor. Za to bez problemu widziałem Polluksa.

 

Cóż poczekamy do czerwca i zobaczymy, jak to będzie z Merkurym i czerwcową pogodą.

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O przepraszam, teraz zauważyłem swój błąd. Nie chodziło o godzinę po zachodzie Słońca, ale o wysokość Słońca -6° pod horyzontem. To zmienia postać rzeczy.

Wczoraj o 19:55, czyli właśnie przy wysokości -6° granicznym zasięgiem było 2 mag., gdyż na pograniczu widoczności widoczny był Kastor. Za to bez problemu widziałem Polluksa.

No bo tak jest że kiedyś jak Słońce było 6 stopni pod horyzontem znikła mi Wega 0 mag i Deneb 1,25 mag jednocześnie, po prostu przy odpowiednio jasnym niebie mechanizm odnajdowania powiązany z widzeniem kątem oka przestaje działać. Żeby na coś nakierować wzrok trzeba to najpierw zobaczyć kątem oka.

 

Tak samo jest z Wenus jeśli wiesz dokładnie gdzie jest to ją znajdziesz w dzień, ale jeśli nie wiesz to nie masz szans. Centrum pola ją widzi, a kąt oka już nie. Przypomina to patrzenie przez wąską rurkę.

 

Jeśli się wybierzesz w czerwcu na Merkurego z lornetką, najpierw odszukasz go lornetką ustalisz dokładną pozycję względem kominów i anten to masz szansę zobaczyć go gołym okiem, ale bez lornetki to marnie to widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo tak jest że kiedyś jak Słońce było 6 stopni pod horyzontem znikła mi Wega 0 mag i Deneb 1,25 mag jednocześnie, po prostu przy odpowiednio jasnym niebie mechanizm odnajdowania powiązany z widzeniem kątem oka przestaje działać. Żeby na coś nakierować wzrok trzeba to najpierw zobaczyć kątem oka.

 

Tak, znam ten problem. Na przykład w ubiegłym roku obserwowałem przez teleskop jak znikają o świcie gwiazdy w Plejadach. Dopóki było ich sporo i tworzyły pewien układ odnalezienie nawet słabych było łatwe. Kiedy wschodziło Słońce i pozostało kilka najjaśniejszych już było trudniej. A ostatnie 3-4 "zgubiłem" niemal w tym samym momencie :(.

 

A z Merkurym ... sprawdzimy w czerwcu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.