Skocz do zawartości

Własne obserwatorium astronomiczne - czy to możliwe ?!


Kriso

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie! Tematu podobnego nigdzie nie wypatrzyłem, więc piszę... temacik może dla trochę bardziej zaawansowanych i mających dużo wolnego czasu ^^

 

Od około roku jestem szczęśliwym posiadaczem Newtona 200/1750 (ATM), z którego to co prawda jestem bardzo zadowolony, ale którego gabaryty (ok. 60 kg) sprawiały mi od początku wielkie trudności. Co w takiej sytuacji można poczynić? Gdy rzuciłem rodzinie hasło "amatroskie obserwatorium" usłyszałem zrozumiałą odpowiedź "chyba na głowę upadłeś...". Ale się oczywiście nie zraziłem, tylko jak na młodego technika przystało usiadłem nad kartką papieru technicznego i zacząłem kreślić. Wyszło mi całkiem zgrabnie.

 

Potem przeszedłem do wstępnego liczenia... potrzebnych nakładów. Jakież było moje zdziwienie gdy zmieściłem się w kilkuset nowych złotych polskich. No i nie było wcale tak trudno. Zebrałem materiały, a wykonanie zleciłem wachowcom. Po pół roku prawie wszystko gotowe... No prawie, bo zostało malowanie i ocieplenie od wewnątrz, ale i na to przyjdzie czas. 23 grudni sprawiłem sobie pod choinkę taki oto prezent:

 

observatoryanx1.jpg

 

observatorybjg3.jpg

 

Sprowokowałem temat, ale chciałbym, żeby także inni zamieścili tutaj jakieś swoje pomysły bądź uwagi sceptyczne odnoszące się do topicu. Ja osobiście jestem zwolennikiem teorii, że chcieć, to móc i że budowa takiej zabawki nie jest wcale trudnym (ani kosztownym!) przedsięwzięciem. Widywałem nawet na sieci zdjęcie ze stanów, na których widniały całe hangary ze sprzętem :szczerbaty:

 

Tylko mnie czasem skręca, że mogłem sobie kupić dobrego Naglera ^^ Ale co tam - jeżeli dbamy o swój sprzęt, to zapewnijmy mu minimum luksusu - co by nie marzł i nie moknął - mówię o tych, którzy tak jak ja trzymają tuby na zewnątrz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh... Gdyby mieszkal gdziesz zdala od miasta i mial bym cos wiekszego niz Synte 8" to wzial bym od ciebie pomysl :D

 

Tylko zastanawiam sie czy to na czym stoi "domek na teleskop" to jest dach domu? Jesli tak to pewnie jakies cieplo z niego "bije" i moze to powodowac lekko znieksztalcony obraz :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kriso wiesz, tak jak pierwszy raz spojrzałam, to pomyślałam, że brakuje takiego wycięcia w kształcie serduszka na drzwiach... :szczerbaty:

 

 

 

Tylko sie nie gniewaj... :Beer: . To pierwsze skojarzenie było. Licze na twoje poczucie humoru w tej sprawie, zawsze może to zniechęcić potencjalnych włamywaczy ;) (serduszko, nie poczucie humoru).

 

 

 

A tak na poważnie, to piękna inicjatywa z tym domkiem dla telepa. Ta folia nie jest przypadkiem śliska? Jeżeli to dach to może zainwestuj w jakieś barierki albo małe drewniane parawaniki, które od śniegu i podmuchami wiatru zabezpieczą Ciebie oraz teleskop. W sumie to taka kosmetyka.

 

 

 

Pozdrawiam

 

Ori

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj.

Gratuluję pomysłu i wykonania. Super! Jest jeden szczegół, który natychmiast zwrócił moją uwagę.

Posiadam również Newtona, Synta 200/1200. Wiem jak to w nocy się człek kręci wokoło teleskopu... Czasami się zapomni gdzie postawiło się piwo...

Na Twoim miejscu niezwłocznie dobudował bym lekki podest, który by zrównał się z poziomem kontowników tworzących szyny. Strach pomyśleć co będzie, jak zapomnisz o tym w nocy podczas obserwacji kręcąc teleskopem i potkniesz się, lub zahaczysz nogą. Sam przyznać musisz, że w obecnym stadium jest to niebezpieczna łapica...

Przy wyrównanym poziomie dookoła teleskopu będzie wygodnie i bezpiecznie się poruszać.

Osobiście gdybym jeszcze miał wtrącić swoje trzy grosze, to wyznam, iż dla świętego spokoju warto by pomyśleć o barierce zamykającej w rozsądnej odległości przestrzeń wokoło teleskopu. To w trosce o gości, których możesz kiedyś mieć, a którzy nie zawsze muszą pamiętać, że są na dachu.

Pozdrawiam serdecznie i czystego czarnego nieba życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli to dach to może zainwestuj w jakieś barierki albo małe drewniane parawaniki, które od śniegu i podmuchami wiatru zabezpieczą Ciebie oraz teleskop. W sumie to taka kosmetyka.

 

Mysle ze ten teleskop jest przymocowany tam na stale... jakimis srubami pewnie... tak? Czy tylko tak lezy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze ten teleskop jest przymocowany tam na stale... jakimis srubami pewnie... tak? Czy tylko tak lezy?

 

 

 

Bardziej chodziło mi o bezpieczeństwo astroamatora... bo w nocy ciemno a dach czarny i można nie zauważyc że dach się skończył...

 

 

 

Ori2711

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak myslcie czy ten dach (chodzi tu o cieplo) nie bedzie przeszkadzal w obserwacjach?

Ja myślę że to dach budynku gospodarczego parterowego, pozatym o izolacji cieplnej powinien powiedzieć

sam autor tego wątku tz. Jeśli śnieg na dachu leży dłużej niż na gruncie (dotyczy tylko pierwszego śniegu

jesienią lub zimą) to izolacja cieplna jest dobra, natomiast jak topi się zaraz po opadach to jest słaba izolacja

przed ucieczką ciepła przez dach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje!

Fakt, jakaś barierka na dachu by się przydała- na całkiem ciemne noce i zwłaszcza dla ewentualnych gości. No ale to rzecz wtórna w porównaniu z brakiem konieczności czekania na wychłodzenie sprzętu, w czasie którego mogą przecież najść chmurwy! Wiem, jakie to wygodne - bo sam trzymam sprzęt w takiej temperaturze, że wystarczy wynieść go- i po chwili - siem wgapiam :)

 

Ale... Kriso pisze, że podobnego tematu nie wypatrzył. A są, są oczywiście- przecież sam planuję w przyszłym roku jakieś cuś nad telepa ;)

Tak na szybko tematy dla zainteresowanych: PIERWSZY, DRUGI, TRZECI. W tych tematach jest sporo linków do innych tematów :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo Kriso :). Pokazałeś wszystkim że można zrobić coś bardzo przydatnego za stosunkowo niską cenę:P.

 

U nas w szkole we Wrześniu też powstało obserwatorium. Niby takie z prawdziwego zdarzenia: kopułka, szmery bajery i w ogóle.... No ale kto robił ? :P Uniwersały... A jak uniwersały coś robią to nic nie jest do końca dobrze, żeby to delikatnie ująć. No ale można powiedzieć, że 4 miechach napraw i starań o niezbędny sprzęt obserwatorium zaczyna wreszcie jakoś powolutku funkcjonować o czym można było we wrześniu tylko pomarzyć (a przecież wszystko miało być cacy od zaraz :])

 

W tym przypadku pobiłeś uniwersałów na łeb, na szyję :P, bo zrobiłeś świetną rzecz za grosze i sam bym chyba nie wpadł na lepszy pomysł. Być może sam się kiedyś pokuszę na coś takiego :D

 

Pozdrawiam serdecznie ;)

Edytowane przez Rafalizator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm! Rzeczywiście Saywiehu - tamtych tamtów nie zauważyłem, choć szukałem :blink: No ale nieważne. Dzięki za te wszystkie miłe słowa i porady. Natomiast już odpowiadam na wątpilwości.

 

Jak ktoś słusznie zauważył obserwatorium stoi na dachu budynku gospodarczego - w żaden sposób nie ogrzewanego ^^

 

Nad tym serduszkiem to pomyśłimy - Nawet moi sąsiedzi myśleli, że sobie postawiłem szalet na dachu... :ha: A na włamywaczy to mam na razie solidną kłódkę... Zresztą okolica w miarę bezpieczna, odludna i właściwie nikt nie wie, co ja na tym swoim dachu wyrabiam po nocach.

Co do astronomicznych szaletów, to polecam tutaj: http://www.noomoon.com/noomainastroOH.htm

 

A za ten pomysł z podestem, to wielkie dzięki. Rzeczywiście istnieje pewne niebezpieczeństwo i chyba jak będę miał trochę czasu to nad tym też pomyślę.

 

Co do barierek, to nie planuję podobnych akcesoriów. Papa, którą pokrywa dach śliska nie jest - chyba, że stoi na niej woda, co się często zdarza, ale przestrzeń wokół teleskopu i tak jest wyłożona gumowym dywanem. Poza tym moje hobby astronomiczne trwa już z grubsza 7 lat i toczy się właśnie wokół tego dachu - jescze mi się nie zdarzyło spaść. Może na zdjęciu tego nie widać, ale odległość od teleskopu do krańca dachu to równe 2 metry! Ponadto teren działki jest pochyły, więc wysokość tam nie jest zbyt duża, a na dotatek ziemia wyściełana mięciutkimi haszczami :banan: Jaką miałem radochę skacząc stamtąd, gdy byłem mały... zresztą nadal mam.

 

Jeśli ktoś pyta o zamoczowanie, to widoczne szyny są zamocowane czterema kotwami przechodzącymi strop na wylot... Zaś budka, poza kołami posiada dwie regulowane śruby, którymi przymocowane jest do tychże szyn - musiałoby naprewdę nieźle wiać, żeby to ruszyć z miejsca B) Robiłem crash testy...

 

Teraz pozostało mi właściwie pomalownie tego na biało, żeby latem nie zrobił się z tego piekarnik, a poza tym musi to jakoś estetycznie wyglądać. bo na razie to straszy. Ale to dopiero na wisosnę, kiedy ojciec będzie kłądł na tym dachu nową nawierzchnę, bo wtedy i tak trzeba będzie wszystko odkręcać... Prędzej wezmę się za ocieplenie budki. Myślę też o jakichś zakładkach z gumy u dołu, żeby śnieg nie wpadał do wewnątrz. Cały dach co prawda zawsze odśnieżam, ale jak przyjdzie większa zadymka...

 

Cudo, to to może nie jest, ale chodziło mi głównie o to, żeby zbudować coś przyzwoitego za możliwie niską cenę :rolleyes: A i tak jestem w długach... Pzdr!

 

 

*EDIT - dla tych ciekawskich wrzucam fotki, na których widać, jak ten kibelek jest zakotwiczony... :Salut:

 

pict0001cq3.jpgpict0003rm2.jpg

Edytowane przez Kriso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niby tak. Ja początkowo myśłałem nawet o poziomej budce z rozkładanym dachem, ale odszedłem od tej koncepcji. Wiatru jak już mówiłem się nie obawiam :burza:

 

A przyszło mi do głowy jeszcze jedno pytanko... Jak, czy raczej czym by to teraz ocieplić? :huh: Styropian, wełna, wykładzina... Byłbym wdzięczny za jakieś podpowiedzi :notworthy:

 

Pomyśłę jeszcze nad jakąś nazwą dla tego cuda...

Edytowane przez Kriso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przyszło mi do głowy jeszcze jedno pytanko... Jak, czy raczej czym by to teraz ocieplić? :huh: Styropian, wełna, wykładzina... Byłbym wdzięczny za jakieś podpowiedzi :notworthy:

 

Wełna ma to do siebie, że musisz ją bardzo dobrze zabezpieczyć. W przeciwnym wypadku na teleskopie będziesz miał bez przerwy pył z wełnianych "igiełek".

Dlatego wełnę odradzam.

Styropian wydaje się być OK, bo nie pyli i nie kruszy się.

 

Pytanie jest takie: po co ocieplać budkę?

Może się mylę, ale wydaje mi się, że powinno się ją uszczelnić (przed pyłem, piaskiem, insektami itp.) - a nie docieplać.

Przecież zależy nam na tym, aby temperatura teleskopu była taka sama jak powietrza.

Edytowane przez Benedykt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ocieplanie...

Elektronika może i nie lubi takich temperatur, ale w nie ogrzewanym pomieszczeniu , nawet najlepiej ocieplonym -i tak będzie taka sama temperatura jak na zewnątrz. Wyższa będzie tylko temperatura "odczuwalna".

Ja widziałbym inną rolę ocieplenia, której styropian nie da, a nawet ją uniemożliwi. Warstwa ocieplająca może, oprócz zabezpieczania przed nawiewanym kurzem, częściowo pochłaniać wilgoć. Tu aż się prosi zastosowanie płyt z pianki drzewnej. Takie płyty m.in produkuje fabryka... w bliskim mi Czarnkowie,pod nazwa "Eko-Płyta". Są eksportowane głównie do Norwegii, do ocieplania hal produkcyjnych. Bardzo ciepłe, ekologiczne, a i rzeczywiście przejmują sporo wilgoci z powietrza, co sprawdziłem w moich "budach" nad jeziorem.

Mam małą "nadwyżkę" tych płyt w formatach chyba 2.5x1.25 i 2.5x0.7m. Koszt na taki "szalet" ;) wyniósłby ok. 120 -150 zł. Na więcej niż jedną budkę chyba nie będzie. No i musiałbyś po to przyjechać :rolleyes:

Edytowane przez saywiehu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Elektronika może i nie lubi takich temperatur, ale w nie ogrzewanym pomieszczeniu , nawet najlepiej ocieplonym -i tak będzie taka sama temperatura jak na zewnątrz. Wyższa będzie tylko temperatura "odczuwalna".

Ja widziałbym inną rolę ocieplenia, której styropian nie da, a nawet ją uniemożliwi. Warstwa ocieplająca może, oprócz zabezpieczania przed nawiewanym kurzem, częściowo pochłaniać wilgoć. Tu aż się prosi zastosowanie płyt z pianki drzewnej. Takie płyty m.in produkuje fabryka... w bliskim mi Czarnkowie,pod nazwa "Eko-Płyta". Są eksportowane głównie do Norwegii, do ocieplania hal produkcyjnych. Bardzo ciepłe, ekologiczne, a i rzeczywiście przejmują sporo wilgoci z powietrza ...

 

Saywiehu,

 

zgadzam się z Tobą w tej kwestii, że większym problemem jest wilgoć niż niska temperatura.

Nie jestem natomiast przekonany, że płyta, o której piszesz, zda egzamin w tego typu pomieszczeniu.

Płyty z pianki drzewnej mają przecież ograniczoną chłonność wilgoci. W przypadku, kiedy wilgotność powietrza wynosi prawie cały czas 100% (a tak jest w zimie) po pewnym czasie płyty pochłoną tyle wilgoci, że się "zatkają", tzn. przestaną mieć właściwości higroskopijne.

Inaczej wygląda sprawa w "budach", które są przynajmniej co jakiś czas ogrzewane, bo w wyższej temperaturze spada wilgotność powietrza i płyty oddają wilgoć do atmosfery, a tym samym "odtykają" się.

Pełnią więc pewnego rodzaju funkcję "akumulatora" wilgoci.

 

Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na inny ciekawy efekt, być może sugerujący rozwiązanie. Niestety nie zastanawiałem się nad wyjaśnieniem tego zjawiska.

Otóż samochód, który stoi w tzw. blaszaku rzadko kiedy ma zamarznięte szyby. Mimo faktu, że blaszak jest nieszczelny - para wodna osadza się i zamarza na blachach blaszaka, a nie na samochodzie.

 

I jeszcze jeden pomysł, który mi w tej sekundzie przyszedł do głowy - przecież ryż ma silne właściwości higroskopijne. Może torebka z ryżem położona koło tuby jest rozwiązaniem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę się odnieść tylko do jednego aspektu Twojej wypowiedzi. Od wielu lat zapisuję odczyty higrometru, mierzącego wilgotność powietrza (w %)w jednym z pomieszczeń magazynu. Otóż, najbardziej "wilgotnymi" miesiącami w roku zwykle bywają czerwiec i lipiec (wilgotność sięgała czasem 80-90%). Miesiące zimowe - styczeń luty - charakteryzuje najniższa wilgotność, w granicach 30-40%. Chłodne powietrze bywa bardziej suche, niż nam się wydaje. Najbardziej suchym kontynentem jest podobno Antarktyda (Antarktyka).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No serdeczne dzięki panowie, ale z tymi płytami to już przesadziliście :rolleyes:

Poza tym muszę się liczyć z moim marnym kieszonkowym...

 

Genialny natomiast wydaje mi się pomysł z ryżem, choć sądzę, że lepiej byłoby zastąpić go miską chlorku sodu umiesczoną wewnątrz ^^ Oczywiście muszę to sprawdzić w praktyce, ale mam już u siebie na parapecie swoisty "przepowiadacz" pogody w postaci ogromnej bryły soli, pod którą zbiera się kałuża wody, gdy zanosi się na deszcz...

 

Elektroniki to w tym teleskopie akurat tyle, co w wozie drabiniastym, ale obawiam się mimo wszystko o pewne elementy konstrukcyjne -ale to tylko w przypadku takich mrozów jak zeszłej zimy (-20*C) W ostateczności można opatulić sam teleskop. Przecież przez ostatnie pół roku jego jedynym schronieniem były cztery dywany, guma i folia...

 

P.S. Bardzo przepraszam, jeżeli wprowadziłem kogoś w błąd, ale dopiero teraz zauważyłem literówkę, czy raczej "cyfrówkę", którą popełniłem w poście. Sprostowanie: mój teleskop ma parametrey 250/1750... Pardon - jedna cyferka, a wyszstko zmienia!

Edytowane przez Kriso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Chciałem dorzucić moje trzy grosze.

W moim obserwatorium nie stosuję żadnego ocieplenia. Jest w nim sporo elektroniki. Przez ostatnią zimę straciłem jeden monitor. Chałowej marki- nie powiem jakiej. Pierwotnie było tak, że do komputera podłaczone były dwa. W praktyce okazało się to przesadą i nie wstawiłem nowego. Moim rekordem jest robienie zdjęć w lutym tego roku przy... -30 stopniach. Takie temperatury to już można podawać w Kelwinach :). Gdy rano zamykam dach to obserwatorium np jesienią wręcz SPŁYWA wodą. Woda jest wszędzie oprócz urządzeń elektronicznych. Wystarczy włączyć urządzenie i na nim nie pojawi się ani rosa ani szron. Wyjatkiem są ekrany tradycyjnych monitorów, gdzie na kineskopie również pojawia się szron lub woda. Teraz po kilku godzinach pracy szronu są takie ilości, że gdy wchodzę do obserwatorium to muszę najpierw oderwać myszkę od podkładki, bo przymarza. Fajnie się jeździ myszką po oblodzonym stole :)

Od kilku dni stosuję maleńki ceramiczny ogrzewacz, który włączam w czasie obserwacji. Wygląda jak ceramiczna żarówka wkręcana w tradycyjny gwint. Nie osadza się lód na pulpicie. Należy wóczs pamiętać, żeby nie był "w polu rażenia" teleskopu bo zepsuje seeing:)

 

Każde ocieplenie dostrzegalni powoduje to, że później trzeba czekać na wychłodzenie sprzętu:(

 

Serdecznie gratuluję obserwatorium!

 

Pozdrawiam

Tiamat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ciekawe doświadczenia, nie powiem :szczerbaty: Ja nie sądze, żebym u siebie takie sprzęty montował. A nawet jeśli kiedyś, to wewnątrz budynku.

 

Mam! Wymyśliłem nazwę! Co powiecie na:

 

Star Trek + Toy Toy = TOY TREK

 

Takie romantyczne... Wygraweruję sobie na drzwiach :sterb029:

Edytowane przez Kriso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę się odnieść tylko do jednego aspektu Twojej wypowiedzi. Od wielu lat zapisuję odczyty higrometru, mierzącego wilgotność powietrza (w %)w jednym z pomieszczeń magazynu. Otóż, najbardziej "wilgotnymi" miesiącami w roku zwykle bywają czerwiec i lipiec (wilgotność sięgała czasem 80-90%). Miesiące zimowe - styczeń luty - charakteryzuje najniższa wilgotność, w granicach 30-40%. Chłodne powietrze bywa bardziej suche, niż nam się wydaje. Najbardziej suchym kontynentem jest podobno Antarktyda (Antarktyka).

 

Jurku,

nie masz racji.

Po pierwsze: wilgotność w pomieszczeniu (magazynie) może być diametralmie inna niż na wolnym powietrzu.

Po drugie: poszukaj statystyk średnich wilgotności miesięcznych w Polsce; ja znalazłem np. dla Gorzowa Wielkopolskiego - patrz punkt 1.3.5; ze statystyki tej jednoznacznie wynika, że jest dokładnie na odwrót, niż Ty piszesz.

Po trzecie: mam w domu ministację pogodową mierzącą wilgotność na zewnątrz - z moich obserwacji również wynika wniosek, że w zimowych miesiącach wilgotność jest największa, a najniższa w letnich.

 

Tak na marginesie podam jeszcze ciekawostkę dotyczącą ciśnienia atmosferycznego. Choć nie jest ona związana z tematem postu, wydaje mi się być interesująca.

Otóż podawane przez prognozy pogody ciśnienie atmosferyczne nie jest faktycznym ciśnieniem występującym w danym punkcie. Podawane jest tzw. ciśnienie zredukowane do poziomu morza i temperatury 0*C (tutaj można poczytać więcej na ten temat). Dlatego nie ma się co dziwić, jeżeli prognoza podaje ciśnienie 1020 hPa, a u nas na barometrze jest tylko 990 hPa. Różnica wynika właśnie z redukcji wartości ciśnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.