Skocz do zawartości

Maraton Messiera


Rekomendowane odpowiedzi

Nikt się nie chwali więc ja piszę - obecnie panują idealne warunki na maraton Messiera, ten weekend był wręcz idealny. Z soboty na niedzielę postanowiłem spełnić swoje marzenie i spróbować, tym bardziej że mamy nów i pogoda była obiecująca. Tak więc gdy inni rozgrzewali się na piwny wieczór św. Patryka, ja spakowałem manatki i ruszyłem jak najdalej od Chicagolandu.

 

Znalazłem miejsce z limiting magnitude 5.9 do 6.2 "jedynie" niecałe dwie godziny jazdy na południe od Chicago na całkowitym pustkowiu, w pobliżu jeziora. Rozstawiłem i skolimowałem sprzęt około 19:00, obserwacje rozpocząłem godzinę później. Otuchy dodawało mi wodne ptactwo i towarzyskie bobry.

Załączyłem jednostronicowy protokół z obserwacji (lewa kolumna to numery stron ze Star Watch, Harringtona) i fotki z okolic obserwacji.

 

Jak widać udało mi się ustrzelić 100 eMek, obserwacje rozpoczęły się dość irytująco, gdyż nie mogłem znaleźć drugiego obiektu z listy (M74) i w końcu się poddałem. Obserwacje prowadziłem w dość szybkim tempie, choć miałem czas pozachwycać się co bardziej efektownymi obiektami, tudzież polookać na wdzięcznego Saturna, a nad ranem Jowisza. Co jakiś czas wcinałem batonika i parzyłem herbatę aby nie wymarznąć, temperatura spadła kilka stopni poniżej zera.

 

Zrobiłem sobie dłuższą przerwę przed Coma Berenices i zakończyłem pierwszą część obserwacji około 1:00. Wtedy to można dłużej odpocząć, czekając na letnie konstelacje więc rozgrzałem się porządnie w samochodzie do około 2:30.

 

Podczas przerwy z południa nadciągnęły wysokie chmury, co uniemożliwiło mi obserwacje i byłem przekonany, że maraton skończy się klęską. Wróciłem więc do samochodu i postanowiłem się zdrzemnąć. Niespodziewanie chmurzyska postanowiły odpłynąć w innym kierunku, więc powróciłem na stanowisko strzelnicze.

 

Nad ranem miałem kryzys fizyczny - plecy zaczęły odmawiać mi posłuszeństwa i pogorszył mi się wzrok. Jednak zaciskając zęby postanowiłem skończyć Strzelca, gubiąc jednak w porannym mleku M55. Z ostatnimi obiektami z listy dałem sobie spokój, wcześniejsze zachmurzenie opóźniło mnie znacznie i było już zbyt widno.

 

Wrażenia? Mimo obolałych pleców i kolan oraz przekrwionych oczu, ogromna satysfakcja i zadowolenie. Przede wszystkim jednak policzyłem się wreszcie z obiektami, które chowały się przede mną przez miesiące na podmiejskim niebie. Większość obiektów prezentowała się po prostu spektakularnie, przy kilku z nich normalnie zdrapywałem szczękę z podłoża :D Ciemnego nieba nic nie zastąpi, teraz to mi się nie chce wyciągać telepa z garażu na podwórko...

 

Ciemnego nieba, a dla tych co planują również maraton Messiera, powodzenia!

 

p.s.

 

Lista do maratonu pochodzi z www.astronomy.com

waitingformm.jpg

contemplateingsunset.jpg

zamrozony.jpg

mmlog.jpg

Edytowane przez Marcin Klapczyński
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem nadzieję, że w tym roku spróbuję zawalczyć ale nie wiem czy uda mi się znaleźć odpowiednią miejscówkę, poza tym musi być i bardzo dobra pogoda i ja muszę mieć czas a taka kombinacja się niestety rzadko zdarza :rolleyes:.

 

Tobie szczerze gratuluję samozaparcia! Na zdjęciu widać, że sprzętu nie oszczędzałeś :). Bardzo urokliwe miejsce sobie wybrałeś na obserwacje, to wschód czy zachód Słońca?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję! Sto emek piechotą nie chodzi. Też mam w planach maraton w najbliższych dniach, chociaż może nie akurat pośród bobrów (właściwie to planuję go od paru ładnych lat tylko zawsze coś... zawsze coś). Tylko żeby pogoda dopisała, bo jak na razie cieniutko to wygląda :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć

 

 

Na dwóch pierwszych fotkach widać, ze niebo miałeś faktycznie niesamowite

 

Jeżeli do tego dodamy księżyc w okolicy nowiu, oraz brak w okolicy zaświetleń, to tylko pozazdrościć :rolleyes:

 

 

pozdrawiam - gratuluje wytrwałości i świetnego eMkowego wyniku

 

Moralez

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje ostatnie 2 obserwacje:

 

sprzed tygodnia:

 

No opłacało się iść trochę dalej za na obserwacje (na wcześniejszym miejscu dokuczały światła z fabryki), wreszcie niebo dopisało i zobaczyłem po raz pierwszy M51 przez Tento 10x50 . M51 widoczna była jako mała okrągła mglista plamka. Oprócz tego padło jeszcze M3, M34, M35, M36, M37, M38, M42, M44, M45, M52, M67, M103, NGC 663, NGC 2169 (poznana wczoraj ). Nie udało się znaleźć M48, galaktyk w Lwie i Pannie - łuna miejska przeszkodziła.

 

no i wczorajsza:

 

No znowu trafiło się pogodne niebo (tylko przeszkadzał dość mocny wiatr) i można było trochę poobserwować. Na obserwacje znowu poszedłem w to samo miejsce co wówczas, gdy zobaczyłem po raz pierwszy M51 (tydzień temu). Zmiana miejsca obserwacyjnego przyniosła znaczną poprawę widoczności obiektów. Wyraźnie było widać gwiazdozbiór Raka z M44 (chyba pierwszy raz widziałem M44 tak wyraźnie gołym okiem). Nawet szukacz w refraktorze jakiś bardziej użyteczny (znaczy mniej beznadziejny :szczerbaty: ) się w nowym miejscu zrobił. Zobaczyłem dzisiaj M3, M34, M35, M36, M37, M38, M42, M44, M45, M51, M67, M103, NGC 663, hi Persei (wszystkie obiekty przez refraktor 60/700 i Tento 10x50).

Najbardziej podobała mi się M3 w refraktorze (wyraźne jasne jądro i ciemniejsze brzegi).

No i na sam koniec znalazłem nowy dla siebie obiekt (stwierdziłem że bez znalezienia nowego obiektu DS nie wracam do domu :szczerbaty: ) - galaktykę M49 w Pannie - w lornetce mała słaba mgiełka ciężka do dostrzeżenia.

 

Pełna lista obiektów DS, które do tej pory widziałem: M2, M3, M13, M15, M29, M31, M33, M34, M35, M36, M37, M38, M39, M41, M42, M43, M44, M45, M49, M50, M51, M52, M53, M67, M81, M82, M92, M103, NGC 663, NGC 2281, NGC 2244, NGC 2264, NGC 2169, Melotte 111, Hiady, hi ha Persei.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Gratulacje udanych obserwacji i cierpliwości. Jak na jedną noc to dość dużo obiektów ale jeżeli ma się świetną pogodę i ciemne niebo to jest wtedy naprawde super. Nie ma niec lepszego niż pojechać gdzieś w teren i sam na sam zdala od zgiełku-z naturą i z kosmosem, tak trzymać.

 

pozdrowienia B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo urokliwe miejsce sobie wybrałeś na obserwacje, to wschód czy zachód Słońca?

To zachód słońca, ostatni relaks przed maratonem. Eh, nie ma to jak natura.

 

Dzisiaj jeszcze czuję tą nocke w plecach i wogóle ciężko mi sie do pracy zabrać, myślami powracam do tego co widziałem. :D

 

A tak wogóle, jak zapadła już absolutna ciemność, to na początku miałem problemy ze znalezieniem czegokolwiek - w szukaczu po prostu było za dużo gwiazd! :szczerbaty: Przyzwyczaiłem się już do relatywnie łatwej nawigacji pod podmiejskim niebem. Dopiero po jakimś czasie nauczyłem się rozpoznawać punkty nawigacyjne.

 

Ciemnego nieba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny raz ujawnia sie przewaga USA nad polandia.

Niestety u nas trzeba miec wybitne warunki co by mozna bylo wyluskac emki latajace nisko nad poludniowym horyzontem.

Nie kazdego marca zdarzy sie taka pogoda co by mozna bylo M7 zobaczyc i kilka innych obiektow.

Szkoda, ze nie trafilem tych 20 baniek w totka, na hawajach bym napewno zobaczyl :szczerbaty:

 

Marcin :notworthy::notworthy::notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny raz ujawnia sie przewaga USA nad polandia.

Niestety u nas trzeba miec wybitne warunki co by mozna bylo wyluskac emki latajace nisko nad poludniowym horyzontem.

Nie kazdego marca zdarzy sie taka pogoda co by mozna bylo M7 zobaczyc i kilka innych obiektow.

Szkoda, ze nie trafilem tych 20 baniek w totka, na hawajach bym napewno zobaczyl :szczerbaty:

 

Marcin :notworthy::notworthy::notworthy:

 

No bez przesady - aż na Hawaje ganiać nie trzeba. Jeden, dwa kraje na południe i jest znacznie lepiej :szczerbaty: .

 

Też myślę o próbie zaliczenia jak najwięcej ilości M-ek jednej nocy. Ale pogoda. Czekam od paru dni, albo potworny wiatr, albo chmury, albo wszystko na raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny raz ujawnia sie przewaga USA nad polandia.

Ja mieszkałem w Międzychodzie, Wielkopolska i chociaż wtedy nie interesowałem się jeszcze astronomią, pamiętam czarne jak smoła, rozgwieżdżone niebo w letnie wieczory. Wystarczy na jakieś pole albo nad jeziorko wyskoczyć....

 

Tutaj pozostają mi tylko rezerwaty i parki stanowe. W parkach miejskich i podmiejskich nie można przebywać po zachodzie słońca, a na dziko strach, że ktoś ustrzeli albo w najlepszym przypadku zadzwoni na policje :szczerbaty:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt się nie chwali więc ja piszę - obecnie panują idealne warunki na maraton Messiera, ten weekend był wręcz idealny.

...

Tak idealny, zwłaszcza w okolicach Wawy - lało z małymi tylko przerwami.

 

 

....

:D Ciemnego nieba nic nie zastąpi, teraz to mi się nie chce wyciągać telepa z garażu na podwórko...

Ciemnego nieba, a dla tych co planują również maraton Messiera, powodzenia!

(poniższe śpiewamy w rytm znanej melodii)

Ciemnego nieba! tak mało! tak mało,

Ciemnego nieba trzeba mi na ziemi!

Ciemnego nieba! tak mało mi trzeba,

A jednak widzę, że żądam za wiele!

 

 

P.S. A ten niebieski teleskop to z Lombardu? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem nadzieję, że w tym roku spróbuję zawalczyć ale nie wiem czy uda mi się ...

Ja wciąż mam taką nadzieję!

I może nie od rzeczy będzie przypomnieć, że maraton messierowski nie musi się ograniczać do marca. Jeśli tylko sensownie zdefiniujemy jego cel, tj. zobaczyć wszystkie emki (lub jak najwięcej z nich), które są w zasięgu o danej porze roku na danej geo. szerokości to maraton ma sens przez cały rok i zawsze będzie MASA emek do odszukania.

Np. dla szerokości płn. 40* (nieco poniżej Rzymu) prawie zawsze jest ponad 90 emek potencjanlnie do zobaczenia. A przez kilka miesięcy - ponad 100. Jedynie na przełomie roku ich liczba spada nieco poniżej 90, ale wtedy ani pogoda ani tradycyjne zajęcia nie sprzyjają obserwacjom.

90 emek od zmierzchu do świtu! To chyba gra warta świeczki?

 

Czy ktoś wie jak wygląda kwestia widoczności emek dla naszej pięknej, kartoflano-buraczanej Ojczyzny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. A ten niebieski teleskop to z Lombardu? :)

:szczerbaty: Zgadza się, a dokładnie z mojej własnej wyprzedaży garażowej :D

 

WSZYSTKIE eMki da się zobaczyć jedynie w okresie bliskim równonocy. Jest to wyczyn dla wyczynu, gdyż maraton Messiera nie pozwala na dłuższe delektowanie się niuansami DSów - po prostu nie ma czasu. Ale do tego jest cały rok...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

, a na dziko strach, że ktoś ustrzeli albo w najlepszym przypadku zadzwoni na policje :szczerbaty:

 

Pozdrawiam

 

 

Gratuluje udanych obserwacji, znam z autopsji dezorientacje na ciemnym niebie.

Dla otuchy dodam, iż kraju też strach w polu siedzieć zwłaszcza gdy pole graniczy z lasem, często zdarzają się "Myśliwi", no i można po łbie oberwać od miejscowych lecz to nie powód aby nie obserwować :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spytam się czy ilość przedkłada się na jakość ? Ja podczas swojej krótkiej kariery widziałem może kilkanaście emek. Osobiście wolę skupić się na jednym obiekcie i poznać choć częściowo jego genealogie niż zaliczyć setki różnych obiektów dla czystego oglądactwa :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spytam się czy ilość przedkłada się na jakość ? Ja podczas swojej krótkiej kariery widziałem może kilkanaście emek. Osobiście wolę skupić się na jednym obiekcie i poznać choć częściowo jego genealogie niż zaliczyć setki różnych obiektów dla czystego oglądactwa :P

 

 

W "maratonie" nie chodzi o jakość, a właśnie o ilość. Jest to z pewnej strony sprawdzian znajomości nieba. Im lepiej wcześniej poznałeś niebo, tym łatwiej odszukać kolejne eMki. Im więcej ich znajdziesz, tym lepszy jesteś w te klocki i tym większa satysfakcja. Oczywiście to tylko zabawa, ale przyjemna. Taką noc pamięta się do końca życia i chyba o to chodzi.

 

Z drugiej strony w ciągu roku mamy na tyle pogodnych nocy, że można też podziwiać i delektować się pojedynczymi eMkami. Szczególnie wtedy, gdy są najlepiej widoczne.

 

Ja choć obserwuję bardzo długo, nigdy nie zrobiłem "maratonu". Z jednej strony chciałbym, z drugiej odstrasza mnie to zdjęcie oszronionego teleskopu ;)

 

Marcinowi gratuluję wyniku, a przede wszystkim samozaparcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony w ciągu roku mamy na tyle pogodnych nocy, że można też podziwiać i delektować się pojedynczymi eMkami. Szczególnie wtedy, gdy są najlepiej widoczne.

Właśnie, mamy np. całą zimę aby włóczyć się bez końca po Orionie. Latem zaś można do woli nurkować w Strzelcu, Andromedzie i trójkącie letnim. W maratonie zwykle identyfikuje się obiekt i jest kilkanaście sekund lookania. Ja zatrzymywałem się na kilka minut przy ładniejszych eMkach, zmieniając powiększenia, zakładając filtr mgławicowy i zbierając szczękę z ziemi :szczerbaty:

 

Warunkiem zaliczenia eMki w maratonie jest prawidłowa identyfikacja każdego obiektu, zwłaszcza jeśli znajduje sie on blisko innych np. w Pannie czy Woźnicy. Do złego tonu należy pobieżne i zbiorowe zaliczanie obiektów szerokopolowym okularem. Oczywiście nie wypada również używać GOTO :szczerbaty: , jedyna elektronika dozwolona to latarka. :)

 

Ja choć obserwuję bardzo długo, nigdy nie zrobiłem "maratonu". Z jednej strony chciałbym, z drugiej odstrasza mnie to zdjęcie oszronionego teleskopu ;)

Eeee, no nie było tak źle! Lustra nie zamarzły, ostatnio wydłużyłem sobie tubę, więc wtórne bezpiecznie siedziało w środku. Problem był jak co jakiś czas z zachwytu mówiłem 'o kur...' prosto w okular, który natychmiast pokrywał się szronem. :szczerbaty: Po jakimś czasie nauczyłem się wyrażać swą radość bezgłosowo. :D Maszynka polowa przydawała się do ogrzewania okularów i rąk...

 

I jest tak jak piszesz - pamiętać się to będzie bardzo długo :)

 

Pozdrawiam

 

EDIT

 

Tutaj jest link do jednego z bardziej dokładnych opracowań MM (14 MB)

 

http://www.robhawley.net/mm/SHG-MM-charts-v3.pdf

 

Clear skies

Edytowane przez Marcin Klapczyński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"...

Oczywiście nie wypada również używać GOTO (IMG:style_emoticons/default/szczerbaty.gif) , jedyna elektronika dozwolona to latarka.

..."

 

Używanie GOTO to dla mnie profanacja! Tak, jak łapanie ryb prądem... Hehehehe. :szczerbaty::szczerbaty:

 

Jodłowskich warunków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.