Skocz do zawartości

Kupiłeś lornetkę? Podziel się wrażeniami!


Rekomendowane odpowiedzi

Gratuluję zakupu, ta lornetka jest naprawdę porządna i z pewnością dostarczy niezapomnianych widoków wielu obiektów nocnego nieba :) Czekam zatem z niecierpliwością na relacje z nocnych obserwacji. Zwłaszcza, że jesienne niebo oferuje naprawdę wiele wspaniałych obiektów do obserwacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lornetki 10x50 to klasyka i w zasadzie mamy już „kanon” – jaką wybierać w miarę posiadanej gotówki. Jednak są dwie lornetki trochę większe, lecz ciągle do korzystania bez statywu, np. z leżaka czy przy innym ustaleniu łokci. Amatorów lornetek o większych wymaganiach i możliwościach finansowych chciałbym zainteresować dachowym Nikonem Monarch 12x56. Recenzja na Optyczne.pl nie pozostawia wątpliwości co do jej jakości. http://www.optyczne....8.5x56_DCF.html

Od siebie dodam, że minimalne wady wymienione w tej recenzji (np. pewna aberracja chromatyczna) są praktycznie niezauważalne w obserwacjach nocnych. Lornetka jest lekka i wygodna a przy swojej aperturze i powiększeniu ma naprawdę duże możliwości. Dla mnie kontrastowość słabych obiektów rozciągłych jest w niej przedziwna, nawet pod miejskim niebem. Wspaniałe są jej szerokokątne okulary o wielkich soczewkach i wygodnych, stopniowanych muszlach okularowych. Obraz jak w kinie (no, prawie). Dostarczana jest z dedykowaną złączką statywową, inne do niej nie pasują ze względu na małą odległość między tubusami. A wszystko to można mieć za „marne” 1400 zł.

 

Gdy zaś nasze wymagania (i możliwości) są jeszcze większe, warto sięgnąć po Doctera Nobilem 15x60. Recenzję ma wręcz bałwochwalczą i nie bez powodu.

http://www.optyczne.pl/11-Test_lornetki-Docter_Nobilem_15x60_B_GA.html

Porropryzmatyczna lorneta jest potężna, jednak w odróżnieniu od „siedemdziesiątek” daje się świetnie opanować z podpartych rąk a i bez podparcia nie powoduje natychmiast drżenia mięśni. Wynika to z jej doskonałej ergonomiczności – jest świetnie wyważona, pokryta miłą w dotyku, trzymającą się ręki, żłobkowaną gumą, ma wygodną centralną regulacją ostrości. Co do możliwości, to właśnie po raz pierwszy w życiu wyłapałem przez nią mgławicę planetarną NGC 6543 Kocie Oko w Smoku, opisywaną jako obiekt przypominający w małych teleskopach rozmytą gwiazdkę. M1 Krab widoczna była wczorajszej nocy lepiej niż poprzednimi razami przez większe lornety. Widziałem mgławice emisyjne - Amerykę Północną w Łabędziu nisko nad horyzontem oraz Kalifornię w Perseuszu. Fakt, było to pod świetnym, wiejskim niebem i przy czystym powietrzu, jednak z ręki podpartej o poręcze leżaka. Lornetkowym wyjadaczom i smakoszom bardzo polecam, pod warunkiem że chcą (i mogą) wydać na nią ponad 3000 zł. Upominek jak znalazł na 40-lecie pracy zawodowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<po raz pierwszy w życiu wyłapałem przez nią mgławicę planetarną NGC 6543 Kocie Oko w Smoku, opisywaną jako obiekt przypominający w małych teleskopach rozmytą gwiazdkę>

 

Gratuluję!! Ja tej samej nocy przy pomocy lornetki (z warszawskiego balkonu) próbowałem odnaleźć kometkę. Niestety bez powodzenia. Mgławica w Orionie, Plejady, Syriusz, Procjon były widoczne doskonale. O 4-ej nadeszły chmurzyska.

Frugosław

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fujinon jaki jest każdy widzi … ale nie każdy wie :D

 

Jakiś czas temu doszedłem do wniosku iż czas pozbyć się teleskopu ….. dlaczego ???

dlatego że przez ostatnie 2 lata używałem go może w sumie 6 godzin ( 3 sesje 2 godzinne)

zawsze brakowało czasu , miejsca , pogody …. No generalnie duży i nieporęczny ……….. a może po tygodniu pracy perspektywa wyspania się była bardziej atrakcyjna,

w każdym bądź razie nie do końca przekonany do słuszności decyzji ale jednak pożegnałem się z teleskopem.

Ale za to lornetka ( jedna z trzech posiadanych ) w zasadzie cały czas była pod ręką , tento 7x50 w bagażniku samochodu , czy też zamontowana na statywie foto AstroPhysics 15x70 , lub też najczęściej używana minolta 10x50 .

Praktycznie nie było tygodnia , chyba że lalo , abym choć kilka chwil nie poobserwował nieba, chociażby po to żeby sprawdzić czy nic się zmieniło :D , gdziekolwiek bym nie pojechał, czy to na narty czy latem nad morze zawsze lornetka była obecna.

najporęczniejszą była minolta activa 10x50 i najczęściej właśnie jej używałem , a dlaczego była ??

bo pod wpływem astrophysics 15x70 i jej okularów , braku konieczności ustawiania ostrości, znacznie mniejszej utraty ostrości na brzegach itp., postanowiłem pozbyć się minolty i kupić 10x50 z regulacja indywidualną

po bardzo dobrych doświadczeniach z lornetką 15x70 faworytem była

 

Oberwerk Ultra Series 10x50, http://www.oberwerk.com/products/ultra50.htm

 

Lub wydająca się być klonem 10x50 Marine

 

http://www.telescope-service.com/binoculars/start/medium/medium.html#1050mx

 

w Polsce powyższe lornetki nie są dostępne i żaden test organoleptyczny nie wchodził grę,

natomiast bez problemu można zapoznać się z wiarygodnymi opiniami na temat WO ED 10x50 lub Fujinona FMTR – SX 10x50 , można również bez problemu obejrzeć w którymś ze sklepów , wybrałem się więc do jednego z dystrybutorów celem przetestowania i ew kupna właśnie WO ED,

w zasadzie byłem zdecydowany ale przy okazji oglądania WO w ręce wpadła mi ultima 8x56 vixena … no i zonk, WO ciężkie i nieporęczne przy ultimie, no i ta guma … i ten kolor … przez chwilę zrozumiałem emocję jakie towarzyszą kobietom w sklepach z „ciuchami” , znaczy się z konfekcją :D

w desperacji zdecydowałem „kupię fujinona” no ale fujinon też w gumie jest, i co ???

poszukałem i znalazłem FMTR-SX tyle że bez „R” czyli w wersji jak 10/16X70 ,

optyka sprawdzona w testach i potwierdzona w opiniach , niestety w Polsce nie ma …

ale jak już się zdecydowałem to napisałem email i zadzwoniłem i po 2 tygodniach oczekiwania dotarła do mnie FTM-SX 10x50

 

 

189cbd55f1192772m.jpg

a5f31ce12ef81a15m.jpg

6f34d9a87aa6ab5bm.jpg

6b37d14cbf63a662m.jpg

 

 

 

 

w pierwszym kontakcie bardzo pozytywne odczucia !! lornetka jest lżejsza nic się spodziewałem , bardzo dobrze w dłoniach leży, wyważona, świetny pasek na szyję, fajny sztywny pokrowiec ( tylko czemu trzeba wkładać okularami do dołu ?? :flirt: ) , duże/wielkie okulary , wykończenie , mechanika więcej niż OK. pole większe niż w TENTO 7x50

 

wady ?

spada czasami osłona okularów, po prostu jest trochę za luźna

aberracja chrom. o zabarwieniu zielonkawym są na podobnym poziomie co w AP 15x70

w minolcie i pentaxie 20x60 którego też używałem przez jakiś czas, AC są większe i maja zabarwienie niebiesko fioletowe .

 

pogoda ostatnio nie rozpieszcza i nie mogę sobie porządnie poobserwować ale w nocy patrząc przez TENTO 7x50 na pobliską plebanie przekonany jestem że pokrycie dachu to papa koloru jasno brązowego , a patrząc przez Fujinona widzę że to blacha trapezowa T55 :lol:

do tego TENTO ma bardzo b.dużą diafragmę i w dodatku nie odcina się wyraźnie tylko przechodzi „płynnie” w obraz , luzy mostka są ogólnie znane ,

w Fujinonie na diafragmę praktycznie nie zwracamy uwagi jakby jej nie było, obraz jest ostry prawie po brzegi a astygmatyzm właściwie niezauważalny

zdaje sobie sprawę że TENTO to już stara konstrukcja no i 10x tańsza od Fuji ale nie mam pod ręką innej pięćdziesiątki do której mógłbym się odnieść

 

generalnie zadowolony jestem z zakupu

 

ps.

Teleskop i tak sobie kupie B) później , będzie to jakaś porządna soczewka 110-120mm / F7

 

pozdrawiam

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po bardzo dobrych doświadczeniach z lornetką 15x70 faworytem była Oberwerk Ultra Series 10x50, http://www.oberwerk....cts/ultra50.htm

w pierwszym kontakcie bardzo pozytywne odczucia !! lornetka jest lżejsza nic się spodziewałem , bardzo dobrze w dłoniach leży (...)

 

Mariuszu, jaka jest waga tej lornetki?

Oberwerk 10x50, którego przywołujesz waży nieco ponad 1,5kg - obawiam się więc, że sprzęt o takiej wadze powoli przestaje być lekkim instrumentem do obserwacji z ręki. Podobnie waży Celestron 15x70, którego miałem okazję użytkować parę dni i powiem, że dłużej niż tę lornetę miałem zakwasy. Możliwe, że problem tu jest mniejszy, bo lornetka 10x50 jest bardziej zwarta i może po prostu lepiej wyważona.

Czy możesz napisać coś więcej o dłuższych obserwacjach z ręki tym Fujinonem?

I ogólnie - czy warto iść w tego rodzaju "dziesięć na pięćdziesiąt" zamiast w bardziej popularnego Nikona Action Ex?

Edytowane przez panasmaras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mam wagi żeby ją dokładnie zważyć ale jest lżejsza niż WO ED a cięższa niż TENTO , sądzę że coś koło 1300 gr.

 

Nikon'a oglądałem w wersji nie EX, ale miałem Minoltę , Pentaxa PCF , i przez krótki czas ( 1 dzień Vixena ultime ) i na koniec kupiłem FTM-SX i jestem zadowolony

 

natomiast czy warto .... no cóż jakbym od nowa musiał wybierać drugi raz zrobiłbym to samo tzn kupiłbym fujinona ,

 

na pewno to porządna lornetka z 30letnią gwarancją i daje wiele radochy podczas obserwacji,

 

co do dłuższych obserwacji to moim zdaniem każda 10x50 potrzebuje leżaka z podłokietnikami a najlepiej statywu lub żurawia i to nie za sprawą dodatkowych 300 gramów a raczej dlatego że trzymanie nawet pustych rąk podniesionych do góry powoduję najnormalniej w świecie ich zmęczenie :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku miałem okazję do woli nacieszyć się takim Fujinonem w Jodłowie.

Lekki nie jest na pewno, ale kiedy najpierw się nań popatrzy, a potem weźmie go do ręki, to na usta ciśnie się: "jest dużo lżejszy niż mi się wydawało".

 

Natomiast optyka to klasa sama dla siebie. Po prostu odlot. Zero astygmatyzmu. Ogromne, ostre jak brzytwa pole. Wprost nie mogłem go oderwać od oczu, tak w dzień jak i w nocy. W takich chwilach człowiek zaczyna się poważnie zastanawiać - może jednak warto dopłacić...

Na pewno gdybym miał wybrać tylko jedną lornetkę, która musiałaby mi starczyć do końca życia, byłby to ten Fuji.

Ale z drugiej strony to "tylko" 50siątka. Od Hichotek jakie można zobaczyć w Oberwerku Ultra 15x70, te widziane w Fuji 10x50 oddziela przepaść (na korzyść większej lornety). Ale to i tak porównanie lornetki "bardzo dobrej, wręcz wyśmienitej" ze "state of the art".:flirt:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A. Od Hichotek jakie można zobaczyć w Oberwerku Ultra 15x70, te widziane w Fuji 10x50 oddziela przepaść (na korzyść większej lornety). Ale to i tak porównanie lornetki "bardzo dobrej, wręcz wyśmienitej" ze "state of the art".:flirt:

 

 

ja mam tak z plejadami :-) jak patrzę przez 15x70 to ..... przez nic innego nie chcę ich oglądać

 

co do tego czy się opłaca to nie ma dobrej odpowiedzi , wg mnie sprawa wygląda tak : jak ci nie szkoda kasy to na pewno warto bo lornetka jest "pierwyj sort"

 

co do Oberwerk'a 10x50 to nawet miałem plan kupić go tak dla porównania ( jest w jakimś angielskim sklepie internetowym za chyba 300 funtów) ale myślę że nie wiele różni się od WO 10x50 no i nie wiem jakbym żonie wytłumaczył następną lornetkę :-)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomyślałem że jeszcze dodam jedną konkluzję,

a mianowicie jeśli mógłbym mieć tylko jedną jedyną lornetkę to byłaby to lornetka o parametrach 15/16x70 za sprawą stosunku wielkości do możliwośći , oczywiście mógłby to być Fujinon 16x70 B) ale ze swojej AP 15x70 jestem bardzo zadowolony

 

pozdrawiam

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mój sprzęt to porządna, ruska produkcja: BPC2 12x45 http://optyczne.pl/index.html?lornetka=all&producent=15&lornetka=425&powiekszenie=0&srednica=0.

Od niej zacząłem swoją przygodę z astro, zobaczyłem nią takie obiekty jak: M31 z dwiema sąsiadkami m33, m42 z (nie jako mgiełka ale także charakterystyczne wąsy, na Trapezie się nie skupiałem,wątpię czy coś bym zdziałał), M101 i M81 z trzema najbliższymi sąsiadkami:m82 [ngc3077 ngc 2976]-jakoś sam nie wierzę-na dniach jak będzie pogoda potwierdzę jeśli nie przejdę próby to skoryguje błąd, na pewno widziałem jedną z nich.NIebo mam dosyc ciemne - m33 podczas dosc dobrych nocy(nie raz na 5lat ,ale 30% nocy nadających się do obsów) do wyhaczenia gołym okiem. aha porównywałem ją podczas jednej nocy z DO SILVER 10x50, np księżyce Jowisza w bpc2 ładnie i kontrastowo,jak na dłoni w silverze jakoś gorzej. Jasne DSy to samo choć różnica nie tak widoczna.Gdybym miał wybierać to wziąłbym silvera, nie wyciągał bym z pudełka, potem sprzedał jako nówka sztuka i kupił tą bpc albo dołożył do jakiegos kronosa, czy coś takiego szczerbaty.gif . Ale nie mam takiej opcji - nawet jej nie sprzedam bo dostałem (ją) od ojca biggrin.gif.Ostatnio trochę od niej odeszłem, (bo synta 10 czeka na kolejne pogodne noce) to POLECAM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

31 Grudnia, Roku Pańskiego kupiłem lornetkę Nikon Action VII 10x50. Dzisiaj pierwszy raz ją użyłem. Niestety - dopiero zaczynam odnajdywać gwiazdozbiory więc zobaczyłem tylko piękne, widoczne gołym okiem Plejady, Księżyc ( nie dawno był nów to tylko kawałeczek ) a gdy oglądałem Jowisza żadnego księżyca nie zobaczyłem. Czemu? sad.gif Ale ogółem po samych Plejadach mogę stwierdzić, że lepiej nie mogłem wybrać. smile.gif Pozdrawiam.

 

PS: A pomyśleć, że kiedyś chciałem kupić Opticona! hahaha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Przeczytalem temat i postanowilem od razu dać coś od siebie bo nie mam w zwyczaju tylko korzystac i brać.

 

Nikon EX 10x50, ktorego kupilem 2 miesiace temu to dla mnie sama przyjemnosc obserwacji. Waga + - 1040g na ktora niektorzy narzekja, ze za duza jest dla mnie praktycznie nie odczuwalna, ale to moze dlatego, ze czesto nosze kontrabas, ktory w futerale wazy c.a. 20kg :)

Mam zatem wprawe w dzwiganiu.

8x30 made in USSR od razu otrzymala moja Żona i jest z niej bardzo zadowolona, gdy razem obserwujemy niebo.

Nadmienie tutaj, ze radziecka wazy okolo 600g, a dla kobiety to juz duza ulga.

Facetom zdecydowanie polecam Nikona 10x50, gdyz powiekszenie 8x jest moze latwiejsze w utrzymaniu idealnego obrazu bez drgawek, ale jednak powera troszke mi przy nim brakuje. Chcialem miec lornetke porzadnie wykonana i uniwersalna. Czuje, ze taką kupilem i polecam z czystym sumieniem ją kazdemu. Chyba, ze ktos ma 1000-1200pln na lornetke, wtedy warto sie zastanowic nad np. Vixenem 8x56ZCF o mniejszym powerze lub mocarnym William Optics 10x50ED.

To juz troche lepsze nocne patrzalki, ale uwaga na wage tej drugiej, ktora juz potrafi zaskoczyc !

Lornetka Nikon MADE IN CHINA ;) jest wspaniala jak na sprzet w tej cenie. Ksiezyc wyglada w niej przepieknie i niebywale czysto. Jest wrecz namacalny, ale prosze nie myslec, ze duzy! Jej powiekszenie wynosi 10x, ale jest wystarczajace bo nawet w miescie pokazuje mi wyraznie olbrzymi obszar Oriona i widze za jej pomoca M42 z maleńka mgiełką. Piszac o namacalnosci mam na mysli klarownosc obrazu i stereoskopowosc.

 

Ostatniego sylwestra spędziłem w gorach swietokrzyskich. Trafila sie tylko jedna noc, ktora pokazala mi przepiekne widoki gwiazd. Orion wygladal w Nikonie fantastycznie. Jak zobaczylem ciemne, wiejskie niebo to natychmiast wyskoczylem w samym swetrze i kapciach na taras, nie czujac mrozu -11C ... Naturalnie sie rozchorowalem na kilka dni (na nartach ledwo pomykalem, ale bylo warto). Po wyskoczeniu na taras (chwyciwszy uprzednio lornetke) nie moglem przestac gapic sie w niebo :lol: Szczena mi opadla jak to wszystko zobaczylem i oczywiscie zacząłem okropnie zalowac, ze nie wzialem Newtona. Zal jednak szybko przeszedl, gdyz przez nastepnych 5 nocy nie widzialem doslownie niczego poza chmurami.

Ilosc gwiazd w Plejadach byla rozbrajająca, widok byl cudowny. Ilosc gwiazd na niebie jakie moglem ujrzec lornetką byla nie do policzenia w jej polu widzenia. W kazdy punkt nieba kierujac Nikona ilosc gwiazd byla fantastyczna. Cos piknego :) Przydalo by sie bardzo deklarowane 6'5 stopnia, a nie c.a. 6* i troszke efekt studni przeszkadza, szczegolnie podczas obserwacji dziennych. Okulary Nikona, mają pole walsne wynoszące c.a. 59*, ale co tam. Za 500 zlociszy z hakiem nie wypada oczekiwac widokow jak z W.O. ED, na szczescie waga lornetki nam to tez rekompensuje :D

 

Nie chce spamowac zdjeciami servera, ale mysle, ze moje fotki wielu poczatkujacym dadza swietny obraz tego co pokazuje i jakie daje nam mozliwosci Nikon EX 10x50. Ekonomiczniejsza wersja 10x50 Action VII tez da podobny obraz :)

 

a wiec zapraszam do ich obejrzenia. Oprócz nocnego nieba, uwielbiam ogladac samoloty. Dodalem wiec moje pierwsze zdjecie, ktore dalo mi wiele radosci.

To moje pierwsze zdjecia w zyciu jakie wykonalem przez jakis przedmiot powiekszajacy (przyblizajacy obraz) wiec prosze o wyrozumialosc.

Na domiar zlego jedynym aparatem jakim dysponuje jest wizjerek w Samsung Omnia 5Mpix

Mimo tego slabiutkiego aparatu mam nadzieje, ze do czegos sie przydalem niektorym z Was.

post-19938-0-80001500-1296093322_thumb.jpg

post-19938-0-10210900-1296093333_thumb.jpg

post-19938-0-95119500-1296093342_thumb.jpg

post-19938-0-61691600-1296093369_thumb.jpg

Edytowane przez uprightbassmatt
  • Lubię 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Niedawno stałem się właścicielem Oberwerka Ultra 15x70 i chciałem pokrótce podzielić się swoimi wrażeniami i drogą, która doprowadziła mnie do mojego "lornetkowego Graala". Mam nadzieję, że wybaczycie mi mało krytyczną, jednostronną, optymistyczną i pochwalną poniższą pieśń, ale po raz pierwszy chyba nie czuję po zakupie sprzętu optycznego, że poszedłem na jakikolwiek kompromis.

 

Od dobrych paru miesięcy kręciła mnie coraz bardziej lorneta średniego kalibru.Taka, której możliwości nie będą się ograniczały do jaśniejszych messierów a jednocześnie taka, którą będzie można beztrosko pobłądzić sobie po Drodze Mlecznej zatapiając się w rozgwieżdżonej otchłani nocnego nieba.

Na jesieni zeszłego roku zaintrygował mnie SkyMaster. Wyraźnie większy zasięg niż lornetki z przedziału 50-60 oferował zarazem spore pole wielkości 4,4°. Jednakże już podczas pierwszych oględzin dał znać o sobie syndrom niskiej półki. Pierwszy egzemplarz, z którym miałem styczność był kompletnie rozkolimowany. Arkturów były dwa, Regulusów również, brakowało mi tylko spojrzenia na oba wierzchołki Kilimandżaro :ha:

Kolejny egzemplarz miał zbyt luźną oprawę okularów - nie była ona dobrze dokręcona do mostka, co powodowało rozogniskowanie obrazu za każdym razem, kiedy nieopatrznie dotykałem muszli ocznych. Ta przypadłość, ponoć dość powszechna, jest akurat prosta do skorygowania, ale pewien niesmak pozostał. Dodatkowo, kiedy opadł pierwszy entuzjazm okazało się, że SkyMaster wcale nie przebija jakoś bardzo mojego wysłużonego Everesta 12x60.

Poszukiwania należało więc kontynuować.

Kolejną dwururką, jaka wpadła mi w ręce był SkyGuide 15x70. Poprawa była z miejsca zauważalna. Zupełnie inna klasa wykonania, dużo lepsza mechanika i jakość optyki budziły nadzieje, że może być to lorneta na lata. Parę niedogodności (typu za wysokie muszle oczne) nie stanowiło większego problemu.

I wtedy trafiły się dwie okazje - Pablito kupił Oberwerka 20x80 (triplet, seria BA3) a kolega pożyczył mi do testów najmniejszą lornetkę z rodziny BA8 - William Optics ED 10x50.

SkyGuide poszedł jakby w odstawkę. Bardzo podobał mi się znacznie większy zasięg sporego Oberwerka, możliwość łapania obiektów słabszych niż 10mag, byłem pod wrażeniem całego Łańcucha Markariana w jednym polu, ale spokoju nie dawało mi pole 3°. Z teleskopowego punktu widzenia jest to bardzo dużo, ale dla lornetek już nie do końca.

Na drugim biegunie była "pięćdziesiątka" WO. Jej jakość obrazu to była bajka. Patrzenie wręcz na cokolwiek sprawiało mi nieopisaną przyjemność. Oczywiście największym ograniczeniem tej lornetki były małe 50-milimetrowe obiektywy. Do przeglądu ta dwururka była w moim odczuciu doskonała, ale szukałem jednak czegoś w rodzaju 2w1 - chciałem i przeglądu pola i możliwości walczenia z wieloma obiektami NGC.

I wtedy na moim horyzoncie pojawił się ON. Oberwerk Ultra 15x70. Graal.

Okazało się, że istnieje lorneta która jest w stanie połączyć i pole przeglądowe, które tak spodobało mi się w SkyMasterze i SkyGuidzie i zasięg porównywalny z tripletem 20x80 i to wszystko w jakości WO, w której zdążyłem się już rozsmakować.

Mechanicznie lorneta jest doskonała. Wszystko chodzi z pewnym oporem, ale dokładnie takim, jaki powinien być. Osobna regulacja ostrości jest fenomenalna. Jedno ustawienie ostrości i można zapomnieć o kręceniu okularami przez cały czas sesji obserwacyjnej. Muszę od razu dodać, że lornetę cechuje duża głębia ostrości. Obraz bardzo łatwo wyostrzyć, a podczas obserwacji dziennych wystarczy ustawić ostrość mniej więcej, a oczy nadrabiają resztę, nawet pomiędzy różnymi planami obrazu. Zaznaczę, że nie zauważyłem czegoś takiego w innych opisywanych tutaj lornetach (poza WO).

Muszle oczne są miękkie i o idealnej wysokości. Za dnia lepiej mi się obserwuje z nimi (można bez bólu twarzy docisnąć okulary do siebie i wyeliminować wszelkie boczne światła), w nocy zaś dają się łatwo zwinąć, nawet na mrozie, kiedy guma staje się dużo sztywniejsza.

Wrażenia obserwacyjne - niezapomniane. Obraz ostry, bardzo dobrej jakości w ok 60% pola licząc od jego środka, dalsze 25% wciąż dobre i użyteczne, ostatnie 15% to już tylko dekoracja i budowanie wrażenia szerokokątności. Wg mnie, jest to bardzo dobry wynik. Świetny kontrast szczególnie daje o sobie znać podczas obserwacji Słońca z folią ND5. Pochodnie są rewelacyjnie widoczne, większość plam pięknie pokazuje swoje struktury a nawet pojawia się granulacja. W nocy można błądzić bez końca po gwiezdnych polach ciesząc oczy punktowymi gwiazdkami i naturalną ich barwą, zaś oglądanie obiektów głębokiego nieba w szerokim polu to przeogromna i trudna do opisania frajda.

Wcześniej naczytałem się trochę o efektywnych aperturach lornet, które zazwyczaj znacząco odbiegają od deklarowanych przez producentów. Dzieje się tak zazwyczaj przez umieszczanie za małych pryzmatów, które ścinają wiązkę światła na tyle skutecznie, że np. z lornety 70mm robi się tak naprawdę 62mm lub czasem mniej. Wielka i pancerna obudowa lornet serii BA8 kryje w sobie pryzmaty odpowiedniej wielkości, które pozwalają na efektywne korzystanie z całych powierzchnii obiektywów. I to jest właśnie powód, dlaczego Oberwerk Ultra 15x70 ma niewiele mniejszy zasięg niż Oberwerk 20x80 i jednocześnie zauważalnie większy niż SkyGuide czy SkyMaster (które mają obiektywy tej samej wielkości).

Na koniec parę uwag odnośnie samego egzemplarza. Lorneta ma ok. 5 lat i nadal idealnie trzyma kolimację. Nie zauważyłem żadnych luzów. Powłoki w zasadzie identyczne jak w nowej WO 10x50, nadające obiektywom ten sam ciemnozielony odcień. Sądzę, że mój Oberwerk bez problemu pociągnie jeszcze długie lata, dalej zachowując wszystkie właściwości nowej lornety.

  • Lubię 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam.

W zeszłym tygodniu kupiłem lornetkę TPL Giant 20x80 w cenie 395 zł. Postaram się opisać wady i zalety tej lornetki.

Wykonanie:

Tubusy są wykonane z plastiku i pokryte gumą. Mostek i pręt usztywniający są metalowe. Poruszając stopką statywową można wyczuć lekkie luzy w mocowaniu pręta, jednak nie przeszkadza to przy obserwacjach (możliwe, że to wina konkretnego modelu). Pokrętło ostrości chodzi dość opornie, ale nie posiada żadnych luzów. Okulary osadzone są dość sztywno i trzeba naprawdę mocno docisnąć lornetkę do oczu, aby się poruszyły. Dostrojenie w prawym okularze jest równie toporne jak centralne, ale ma to swoje plusy (wystarczy raz ustawić i problem z głowy). Muszle oczne są wykonane z grubej sprężystej gumy, a jedynym ich mankamentem jest to, że są lekko przydługie.

Ogólnie rzecz ujmując wykonanie jest na dobrym poziomie i biorąc pod uwagę niską cenę tej lornetki raczej nie ma powodów do narzekań.

 

Optyka:

Powłoki na obiektywach są fioletowe, a na okularach niebieskie. Nie wiem jak jest z pryzmatami. ER wynosi 17mm (wg sklepu) jednak w moim odczuciu jest trochę mniejszy. Po odwinięciu muszli ocznych i przyłożeniu bliżej oczu osiowość daje o sobie znać (lekkie przesunięcie i zamiast punktowych gwiazd widzimy rozmazane przecinki). W moim egzemplarzu kolimacja nie wzbudza zastrzeżeń, gwiazdy są punktowe. Aberracja widoczna ale w bardzo małym stopniu. Pociemnienie brzegowe jest mało widoczne. Wyczernienie dobre. Więcej niestety nie mogę napisać, ponieważ w sprawach optyki jestem laikiem :rolleyes: .

 

Obserwacje:

20-krotne powiększenie daje dużo frajdy za dnia, jednak w nocy sprawia trochę problemu z odnalezieniem danego obiektu. Jak dotychczas trafiła się dopiero jedna wyjątkowa sprzyjająca noc do obserwacji (gwiazdy widoczne aż po horyzont). Nie miałem ze sobą niestety żadnej mapki ani atlasu więc obserwacje ograniczyły się do kilku łatwiej rozpoznawalnych obiektów i błądzenia po nocnym niebie, które okazało się bardzo fascynujące :szczerbaty: .

Obserwacje zacząłem o godzinie o 22. Do porównania możliwości nowego nabytku miałem lornetkę NO NAME 20x50 (jak się okazało jej rzeczywiste powiększenie to jakieś 10x :huh: ). Na pierwszy rzut poszedł Saturn. Przy 20 krotnym powiększeniu widać zarys pierścieni, doznałem takiego szoku, że zawołałem siostrę, która to potwierdziła, bo myślałem, że to tylko moja wyobraźnia :szczerbaty: . Następna była M44, której widok w TPL 20x80 był o niebo lepszy (dużo więcej gwiazd) niż w rzekomej "20"x50.

Po godzinie 01:00 temperatura odczuwalnie spadła i na zewnętrznej stronie soczewek zebrała się rosa. Z pomocą przyszła suszarka do włosów :). Z racji tego iż o godz 22 gasną latarnie w mojej miejscowości po północy zapadła już taka ciemność, że Droga Mleczna po prostu raziła swoim mlecznym blaskiem . Po skierowaniu na nią lornetki zacząłem się w niej "zatapiać". Ilość widzianych gwiazd była oszałamiająca. Często natrafiałem na jakieś mgiełki i gromady, których nie potrafiłem zidentyfikować (jeszcze dużo nauki przede mną :read: ).

Oczywiście przy obserwacjach z ręki nie ma nawet mowy. Statyw jest niezbędny i to solidny. Bez niego obserwacje trwałyby maksymalnie z 15 minut.

 

Podsumowanie:

Lornetka warta swojej ceny i jeżeli ktoś szuka czegoś na początek swojej przygody z astronomią to polecam. Myślę, że w tej cenie spełnia pokładane w niej oczekiwania. W zestawie otrzymujemy zaślepki, ściereczkę, pasek na szyję i utwardzaną "tornistro-podobną" torbę. Warto mieć również lornetkę 10x50, bo w takim zestawie obie ładnie się uzupełniają :).

Moja recenzja jest raczej subiektywna, gdyż nie miałem okazji jeszcze porównać tej lornetki z innym sprzętem podobnej i/lub lepszej klasy.

Edytowane przez kuba_tronic
  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

ja natomiast ostatnio temu zamieniłem "siekierkę na kijek" jak początkowo sądziłem, bo nikona 2-letniego 10*50 (tego bez azotu, chyba action VII) sprzedałem na alledrogo (trochę ponad 200 zł) i kupiłem celestrona 15*70.

 

najlepiej mieć to i to, ale kasa... a "siekierkę na kijek" bo tam było większe pole widzenia a tutaj trochę się gubię przy "trudniejszych do wychwycenia obiektach na granicy widzialności"

 

pytanie do posiadaczy "mocniejszych lornetek", czy komuś udało się zobaczyć "kapelusz napoleona"?, bo tam większość gwiazd oscyluje trochę ponad 9 mag co przy niebie z widocznością w granicach nawet 5 mag powinno dawać zasięg lornetki 10,6 mag (teoretyczny, a przy 6-mag niebie zasięg 11 mag).

 

niestety od niedawna mam celestrona i nie udało mi się za dużo przez niego zobaczyć gdyż chyba już "gorzej" (w okresie letnim, bo akurat wioska da na plus później) nie można mieszkać: 54*39' N :(

dzisiejszy max lornetką to był nieco ponad 7 mag (dalej widoczna "poświata" na północy, dopiero po 10 lipca będzie lepiej)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) tam było większe pole widzenia a tutaj trochę się gubię przy "trudniejszych do wychwycenia obiektach na granicy widzialności".

(...) nie udało mi się za dużo przez niego zobaczyć gdyż chyba już "gorzej" (w okresie letnim, bo akurat wioska da na plus później) nie można mieszkać: 54*39' N :(

dzisiejszy max lornetką to był nieco ponad 7 mag (dalej widoczna "poświata" na północy, dopiero po 10 lipca będzie lepiej)

Nie ma co narzekać, lornetka 15x70 oferuje całkiem szerokie pole ponad 4°, tak więc wystarczy trochę więcej się wspomagać mapkami i będzie dobrze. Nie wiem jak u Ciebie ze znajomością nieba i z czytaniem mapek, ale jaśniejsze niebo może pomóc z jego oswojeniem. Jak będą ciemniejsze noce a na niebie zabłyśnie więcej gwiazd, będzie łatwiej się zgubić. Tak więc jeśli stawiasz pierwsze kroki, teraz jest całkiem dobry moment.

 

 

 

pytanie do posiadaczy "mocniejszych lornetek", czy komuś udało się zobaczyć "kapelusz napoleona"?, bo tam większość gwiazd oscyluje trochę ponad 9 mag co przy niebie z widocznością w granicach nawet 5 mag powinno dawać zasięg lornetki 10,6 mag (teoretyczny, a przy 6-mag niebie zasięg 11 mag).

Wczoraj odczytałem Twój post za późno, żeby złapać jeszcze okolice Arktura z balkonu, ale sprawdziłem zasięg na Strzale. Z 15x70 trzymanej w rękach dobiłem do 8,5mag, ze statywu złapałem gwiazdkę 9,1mag. Zasięg gołym okiem oceniłbym na jakieś 5,3mag. Tak więc można próbować łapać ten kapelusz...

Edytowane przez panasmaras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwsze kroki stawiałem około 1988 na polskiej 7*45 (wojskowej bez podziałki) ale minęły latka i dopiero niedawno czas pozwolił na powrót do obserwacji

 

Nikonem faktycznie było łatwiej bo tam pole widzenia było coś około 6.5°, myślę, że najbardziej przy celestronie "odbija się" jego powiększenie, bo mam statyw taki za 70 dych i to się mści, wolę "z ręki" na podparciu obserwować. niestety, trzeba będzie zainwestować 2 tyle co lornetka w np velbona 600.

co do obserwacji "kapelusza" to myślę, że akurat po teraźniejszym zachmurzonym niebie za tydzień niebo na północy pozwoli na sensowne obserwacje (mam miejscówkę na wzniesieniu nad samym morzem i 2-gą w puszczy darżlubskiej:). oczywiście napiszę czy się udało zobaczyć ten asteryzm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj udało się zobaczyć przez 15*70 celestrona:

 

M3, M5, M92, M11, następnie jako mgiełki M 16, M17, gromadę M18 i M25

oczywiście to nie jest żadna rewelacja dostrzec te emki, ale też warunki były nie najlepsze bo max to było coś ledwo 8 mag.

najlepsze, że wyciągnąłem telep aby sprawdzić czy dam radę M71 w strzale (nie dałem) i oprócz tego, że pogapiłem się na poczwórną w lutni to zostawiłem go dla lornetki.

chciałem też zapolować na M10 i M12 ale na chwilę pogapiłem się w andromedę i dosłownie w 3 min chmury zasłoniły niebo (2km od zatoki puckiej, tu zawsze wszystko jest "nagle")

 

dopisze, że ten "telep" to tylko 90/900, jak na razie ale z ES-em 6,7mm rozdziela tą podwójnie-podwójna w lutni

Edytowane przez tygryso
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najlepsze, że wyciągnąłem telep aby sprawdzić czy dam radę M71 w strzale (nie dałem) i oprócz tego, że pogapiłem się na poczwórną w lutni to zostawiłem go dla lornetki.

 

Szkoda, że nie spróbowałeś lornetką. U mnie z balkonu przy zasięgu ok. 5,3mag M71 jest do wyłapania, ale trzeba wiedzieć dokładnie gdzie jej szukać, bo widoczna jest jako bardzo delikatne pojaśnienie i to wyłącznie zerkaniem. Nie wiem czy obserwujesz z reki czy ze statywu - to też będzie miało duże znaczenie (z ręki może być niewyłapywalne na jasnym, letnim niebie).

 

A co do podwójnie podwójnych w Lutni, to jest też inna piękna parka podwójnych w sam raz dla średnich lornetek:

 

double-double.jpg

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.