Skocz do zawartości

Zasilacz do Canona 350D


ansmann

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Chciałbym przedstawić schemat budowy prostego zasilacza umożliwiającego zasilanie lustrzanki z 12V akumulatora.

 

Nie da się ukryć, że wygodnym, choć nie koniecznie najlepszym sposobem zasilania aparatu jest używanie dedykowanych akumulatorów.

W moim przypadku, W normalnej temperaturze, zarówno oryginalny, jak i tańszy akumulator wykazują podobną pojemność (na korzyść oryginalnego).

Niestety w niskiej temperaturze, tańszy akumulator pada po kilku(nastu) zdjęciach. Nie mam na myśli mrozów po -20°C. Dzieje się tak już przy temperaturze w okolicy 0°C.

 

Zanim zdecydowałem się na zbudowanie własnego zasilacza, poszperałem w Internecie w poszukiwaniu jakiegoś alternatywnego źródła zasilania dla mojego Canona:

 

Grip BG-E3.

Umożliwia zasilanie aparatu jednocześnie z dwóch akumulatorów NB-2L/NB-2LH, lub z sześciu akumulatorów AA.

Choć posiadam grip i uważam, że jest on bardzo wygodny i przydatny, jest to tylko częściowe rozwiązanie problemu. Nadal trzeba ciągle ładować akumulatory. Oryginalny grip Canona kosztuje ok 400zł, zamiennik można kupić już od 200zł.

 

Zasilacz sieciowy ACK-DC20 lub ACK 700.

Sprawdzone rozwiązanie, niestety w tym przypadku trzeba mieć stały dostęp do sieci elektrycznej, lub samochodowej przetwornicy 12V DC => 230V AC.

Podobnie jak grip, zasilacz można kupić w wielu sklepach internetowych. Koszt takiego zasilacza, to około 230zł.

 

DC power converter for Canon Cameras

Umożliwia zasilanie aparatu z 12V akumulatora lub zasilacza 12V-15V o wydajności co najmniej 1,25A.

Adapter wykonany jest na bazie standardowego akumulatora. W miejscu ogniw umieszczony jest układ stabilizujący napięcie do 7,4V.

Ze względu na 12V zasilanie wydaje się dużo lepszym rozwiązaniem do zastosowań w astrofoto. Koszt takiego zasilacza to około £25.

 

 

Wzorując się ostatnim rozwiązaniem postanowiłem zbudować swój własny zasilacz:

 

Układ jest oparty o regulowany stabilizator napięcia LM317 (LM350). Może być zasilany napięciem z zakresu 12V-15V (teoretycznie nawet ponad 30V, ale sprawność takiego zasilacza byłaby bardzo kiepska, a ilość wydzielanego ciepła narzucałaby używanie sporego radiatora).

Zasilacz posiada zabezpieczenie, które w momencie pojawienia się na wyjściu napięcia większego od 8,2V zwiera wejście (w ciągu kilku mikrosekund!), tym samym napięcie wyjściowe spada do 0V i zostaje przepalony bezpiecznik.

 

Do ustawienia napięcia wyjściowego służy potencjometr R1 (powinno być P1, ale teraz nie chce mi się przerabiać schematów ;)).

Jeżeli ktoś nie chce mieć regulacji napięcia wyjściowego, to zamiast potencjometru może użyć dwóch połączonych szeregowo rezystorów 1,2kΩ i 39Ω. Wypada wspomnieć, że pomimo podanego w specyfikacji aparatu napięcia zasilającego 7,4V, to w pełni naładowany akumulator daje napięcie nieco ponad 8V. Przy zasilaniu za pomocą sześciu baterii AA, może to być nawet 9V. Mój aparat działa przy napięciu ustawionym na 7,4V, ale pokazuje minimalny poziom naładowania akumulatora. Dopiero przy napięciu 7,7V wskaźnik naładowania wskazuje maksymalną wartość.

 

Do stabilizatora musi być przymocowany mały radiator, ten którego użyłem ma wymiary: 23x16x40mm.

Cały układ udało mi się zmieścić w obudowie o wymiarach 66x47x22mm. Koszt budowy tego zasilacza, to około 15zł.

 

Schemat ideowy:

schemat.jpg

 

Wykaz elementów:

IC1 - Stabilizator LM317 lub LM350

T1 - Tyrystor o dużej mocy chwilowej (kilka/kilkanaście A) i małym prądzie bramki. Np. TIC106D

F1 - Bezpiecznik 1,5A w oprawce 30x6mm

R1 - Potencjometr montażowy 2,2kΩ

R2 - Rezystor 240Ω

R3 - Rezystor 1kΩ

C1 - Kondensator elektrolityczny 330uF / 25V

C2 - Kondensator ceramiczny 100nF / 50V

C3 - Kondensator elektrolityczny 1uF / 63V

C4 - Kondensator elektrolityczny 220uF / 25V

C5 - Kondensator ceramiczny 1uF / 50V

D1 - Dioda prostownicza np. 1N4004

D2 - Dioda prostownicza np. 1N4004

Z1 - Dioda zenera 8,2V

Radiator - 23x16x40mm (V7142B)

Obudowa plastikowa - 24x47x66mm (Z24A)

 

Schemat montażowy:

pcb_schemat.jpg

 

pcb_polaczenia.jpg

 

pcb.jpg

 

Schemat płytki drukowanej w formacie BMP (600dpi):

pcb.zip

 

Do połączenia zasilacza z aparatem wykorzystałem zużyty akumulator do aparatu. Najpierw "ostrożnie" otworzyłem obudowę i usunąłem dwa znajdujące się w środku ogniwa. W obudowie akumulatorka zrobiłem mały otwór, przez który wchodzą do środka dwa przewody. Wystarczyło wlutować je w odpowiednie miejsca. Teraz pozostaje już tylko skleić obudowę akumulatora.

 

Zdjęcia:

zasilacz1.jpg

Zmontowany układ.

 

zasilacz3.jpg

"Wypatroszony" akumulator.

 

zasilacz2.jpg

Zasilacz gotowy do pracy.

 

P.S.

Zasilacz testowałem na własnym aparacie, który do tej pory działa bez zarzutu. Jeżeli ktoś zdecyduje się na zbudowanie i używanie tego zasilacza, robi to na własne ryzyko. ;)

Edytowane przez ansmann
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kilku miesięcy działam na czymś podobnym, tyle że dużo, dużo prostszym i sprawdza się w 100%

 

Ja zastosowałem układ 7808, obniża on napięcie z 12V z aku żelowego do 8V, a tyle ma bateria naładowana do około 3/4. Do tego układziku para kondensatorów, bez radiatora, bo nie ma takiej potrzeby, a jako że do celów astro mam Canona wręcz wraka (kupiony na allegro za 300zł, porysowany, uszkodzona lampa błyskowa) to zdecydowałem się wywiercić w klapce dziurę na gniazdo zasilające i te 3 elementy zasilacza umieścić w środku. I tak podłączony aparat + cg5-gt + wentylator lustra (przez ~30 minut) i jakieś tam świecidełka spokojnie działały mi przez całą noc bez zająknięcia na aku 7,2 AH.

 

No i koszt mojego zasilacza wyszedł jakieś 4 złote (gniazdo zasilania, 7808, dwa kondensatory)

Edytowane przez kkk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Bardzo dobrze dopracowane rozwiązanie, mam jednak pytanie:

 

Układ jest oparty o regulowany stabilizator napięcia LM317 (LM350). Może być zasilany napięciem z zakresu 12V-15V (...cut...)

Zasilacz posiada zabezpieczenie, które w momencie pojawienia się na wyjściu napięcia większego od 8,2V zwiera wejście (w ciągu kilku mikrosekund!), tym samym napięcie wyjściowe spada do 0V i zostaje przepalony bezpiecznik.

 

Wypada wspomnieć, że pomimo podanego w specyfikacji aparatu napięcia zasilającego 7,4V, to w pełni naładowany akumulator daje napięcie nieco ponad 8V. Przy zasilaniu za pomocą sześciu baterii AA, może to być nawet 9V. Mój aparat działa przy napięciu ustawionym na 7,4V, ale pokazuje minimalny poziom naładowania akumulatora. Dopiero przy napięciu 7,7V wskaźnik naładowania wskazuje maksymalną wartość.

(...cut...)

Wykaz elementów:

T1 - Tyrystor o dużej mocy chwilowej (kilka/kilkanaście A) i małym prądzie bramki. Np. TIC106D

 

Czy zastosowanie tyrystora w takich małych mocach jest konieczne?

Czy nie wystarczyłby jakiś obwód(y) z tranzystorem (ami) i bezpiecznikiem w innej gałęzi?

Mówię tu pod kątem sytuacji gdy do strony zasilającej mamy podpięte dużo urządzeń (w tym dość czuły napęd) które mogą być czułe na taki pik napięciowy który da tyrystor.

Edytowane przez ax
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zastosowanie tyrystora w takich małych mocach jest konieczne?

Na pewno nie jest to jedyny (choć często stosowany) sposób na zrealizowanie zabezpieczenia nadnapięciowego.

 

Zadaniem tyrystora jest zrobienia zwarcia, które spowoduje przepalanie się bezpiecznika. Jeżeli zasilacz jest podpięty bezpośrednio do akumulatora, to przez krótką chwilę (czyli do czasu przepalenia się bezpiecznika) może popłynąć dość duży prąd. Dlatego użyłem tyrystora. Myślę, że w tym wypadku tyrystor można zastąpić tranzystorem, który wytrzyma chwilowe zwarcie.

 

Czy nie wystarczyłby jakiś obwód(y) z tranzystorem (ami) i bezpiecznikiem w innej gałęzi?

Czy mógłbyś narysować do tego jakiś schemat?

 

Mówię tu pod kątem sytuacji gdy do strony zasilającej mamy podpięte dużo urządzeń (w tym dość czuły napęd) które mogą być czułe na taki pik napięciowy który da tyrystor.

Niestety nie wiem, czy tyrystor podczas załączania wygeneruje jakiś niebezpieczny pik. Nie mam w tej kwestii zbyt dużego doświadczenia. ;)

Wydaje mi się, że po prostu spowoduje chwilowy spadek napięcia. Poza tym, w prawidłowo działającym zasilaczu, to zabezpieczenie nigdy nie powinno zadziałać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No wiec mam dzis za soba pierwszą sesję całonocną z 350D zasilanym z 220V ... wygoda niesamowita.

Zasilanie składa sie z zasilacza stabilizowanego impulsowego dającego 7.5V ( jaki już miałem ), bateryjki za 17zł model NB-2L ( zakupiona na allegro, o tym za chwile ) oraz wtyczki 5,2mm za 2zł oraz kabelka za 0,2zł.

W sumie operacja kosztowała mnie 19,2zł przy czym zasilacz to jakieś 50zł.

Zasilacz dający 7,5V nie jest łatwo skombinować, ale da się ( patrz allegro ).... tak więc nie bardzo widzę sens budowania układu zmniejszającego 12V do 7,5V bo lepiej niż fabryka tego nie zrobimy.

Co do bateryjki.... kupiłem taką za 17zł z myślą o rozbebeszeniu jej... Jednak gdy już ją otworzyłem to się załamałem.... baterie "paluszki" jakie w niej znalazłem były niemal wylane ( jakieś białe naloty ), tasiemki stalowe i inne luty były zupełnie zardzewiałe i dosłownie rozsypywało się to wszystko w rękach. Nie wiem jak coś takiego można sprzedawać nawet za 7zł ... a co dopiero za 17zł. Wydaje mi się, że kupowanie bateryjki która ma działać jako bateryjka należy wiązać z wydatkiem wiekszym niż kilkadziesiąt złotych bo inaczej to pieniądze wyrzucone w błoto.

 

Tak czy inaczej wielkie dzięki wszystkim za rady!

Edytowane przez philips
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie operacja kosztowała mnie 19,2zł przy czym zasilacz to jakieś 50zł.

Zasilacz dający 7,5V nie jest łatwo skombinować, ale da się ( patrz allegro ).... tak więc nie bardzo widzę sens budowania układu zmniejszającego 12V do 7,5V bo lepiej niż fabryka tego nie zrobimy.

 

Gratuluje wykonania. Rozwiązanie proste i tanie.

U mnie wyszło mniej niż 5 złotych wraz z pojemnikiem "baterii sprawnej inaczej" wg schematu który umieściłem tutaj>> - dla całego układu zmniejszającego napięcie z 12V na 7.5V.

 

A jak się wszyscy chwalą to i ja też :szczerbaty:

W moim przypadku zainwestowałem w jeden wysokowydajny prądowo układ 12V składający się z akumulatora żelowego 12Ah i zasilacza/ładowarki.

Jak mam dostęp do sieci 220V to wszystko czyli montaż, grzałki, układ zasilający Canona jest zasilane poprzez zasilacz 12V i accu jest doładowywany małym prądem. Jak nie mam zasilania z sieci - akumulator żelowy wystarcza mi na parę godzin (nie testowałem/działałem jeszcze dłużej niż 5h).

Układ też mogę zasilać również z instalacji samochodu.

 

Mój laptop ma zasilacz sieciowy z wejściem na 12V - co po wyczerpaniu wewnętrznych baterii a przy braku zasilania z sieci 220V czyni możliwe zasilanie go właśnie z 12V (w środku zasilacza laptopowego jest dodatkowo przetwornica na 19V).

 

Sumując - mam tylko jedną wtyczkę do 220V, ogranicza to ilość niepotrzebnych kabli wysokonapięciowych.

W przyszłości jeśli będę potrzebował innego napięcia niż 12V (np. 5v - zasilanie przez USB) to do środka "czarnej skrzynki" dołożę następny układ który będzie to realizował.

 

A co do zdania : "nie bardzo widzę sens budowania układu zmniejszającego 12V do 7,5V bo lepiej niż fabryka tego nie zrobimy" to się z Tobą nie zgodzę.

Jakbyś zobaczył co jest w środku w takich tanich chińskich zasilaczach na allegro - to nie chciałbyś podłączać tego do swojego Canona.

 

Pozdrawiam

Andrzej ax

Edytowane przez ax
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam

Mam pytanie dotyczące akumulatorka NB-2l -- jest tam trzeci styk który w stosunku do minusa ma oporność ok 10 kom doczytałem na różnych forach że w środku może być termistor -- czy tak rzeczywiście jest albo jest tam jeszcze coś innego bo bez tego styku aparat sygnalizuje potrzebę wymiany akumulatora mimo że podane jest odpowiednie napięcie 7,4 V na zaciski plus i minus z oryginalnego akumulatora w pełni naładowanego.

Chodzi mi o zasilanie aparatu Canon 400D z zewnętrznego źródła zasilania .

bernard

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W akumulatorze, który rozebrałem ten trzeci środkowy styk na 90% był przylutowany do płytki wewnątrz akumulatora.

Niestety, na zewnętrznej stronie płytki nie było żadnych elementów, jeżeli jakieś były, to pod spodem, żeby się do niej dostać musiałbym odlutować całą płytę.

Teraz mój akumulator jest już sklejony, więc obawiam się, że nie będę mógł Ci pomóc.

 

W moim przypadku, po prostu wlutowałem się z przewodami w miejsca w których wcześniej były podłączone ogniwa. Postaram się zmierzyć rezystancję pomiędzy wszystkimi stykami, może to coś pomoże.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki udawany akumulator już wykonałem tylko nie wiadomo co zrobić z tym trzecim stykiem a jak widać jest potrzebny --- muszę jeszcze spróbować z termistorem 10 kom po próbie dam znać czy się udało -- oczywiście robiłem próby z opornikami od 8kom do 12kom ale bez efektu może jest tam jeszcze jakiś półprzewodnik dioda lub coś innego .

 

bernard

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem rozwiązany -- trzeci styk ( środkowy ) jest niepotrzebny na oryginalnym akumulatorku zakleiłem styk i aparat działał poprawnie -- problem był w zbyt długim kabelku jaki zastosowałem ok. 3m i niezbyt grubym i tu nastąpił spadek napięcia , akumulatorek ma napięcie 7,4 V a na obudowie aparatu jest podana wartość 8,1V tak że zastosowanie układu 7808 powinno być dobrym rozwiązaniem wraz z akumulatorem 12V .

 

bernard

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastosowanie układu 7808 powinno być dobrym rozwiązaniem wraz z akumulatorem 12V .

 

U mnie na 7808 i dwóch kondensatorach działa bez zarzutu ;) dodatkowym plusem jest to że wszystko udało mi się zmieścić w aparacie zamiast baterii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

Witam

Mam taki kłopot. Zacząłem się bawić w zrobienie takiego zasilacza. Użyłem przetwornicy D24V3ALV z oferty botland. Podłączyłem tylko 2 styki w baterii i mam takie objawy: aparat startuje, działa AF, a po chwili się zawiesza i czasami wyłącza. Zdjęcia zrobić nie sposób. Czy będzie to miało związek z niewielkim prądem generowanym przez przetwornicę, bo max wyciąga to 300mA, czy powód może być zupełnie inny?

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno to problem z za słabą przetwornicą, bo aparat potrzebuje zdecydowanie więcej. Mój sklepowy zasilacz do Nikona ma deklarowane 5A ! Ludzie robią zasilacze do Canonów o prądzie 2A i to starcza, także tyle radzę dać (u mnie 5A może być potrzebne do ładowania lampy tak myślę, a to w astrofoto jest zbędne).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mam taki kłopot. Zacząłem się bawić w zrobienie takiego zasilacza. Użyłem przetwornicy D24V3ALV z oferty botland. Podłączyłem tylko 2 styki w baterii i mam takie objawy: aparat startuje, działa AF, a po chwili się zawiesza i czasami wyłącza. Zdjęcia zrobić nie sposób. Czy będzie to miało związek z niewielkim prądem generowanym przez przetwornicę, bo max wyciąga to 300mA, czy powód może być zupełnie inny?

 

Pozdrawiam.

 

Do trybu Bulb w Canon potrzebujesz minimum 480mA(~8v), do tego jak doliczymy straty na samym zasilaczu jakieś 1A było by wystarczające.

Edytowane przez ax
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.