Skocz do zawartości

Galileoskop w Polsce


Nessi

Rekomendowane odpowiedzi

Informuję że od poniedziałku będzie można kupić galileoskop na stronie Zamkoru. Jeśli jest ktoś zainteresowany to radzę się śpieszyć bo w mailu jaki dostałam jest informacja że "Zamówienia będą realizowane w kolejności ich składania. Niestety, liczba Galileoskopów, którymi obecnie dysponujemy, jest ograniczona."

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

/.../ Jeśli jest ktoś zainteresowany to radzę się śpieszyć /.../

/.../ Zamówienia będą realizowane w kolejności ich składania /.../

/.../ liczba Galileoskopów /.../ jest ograniczona /.../

Czy to reklama? Czy już mamy zamawiać ten "wypasiony sprzęt", żeby inni nas nie ubiegli :P

 

Miałem okazję popatrzeć przez Galileoskopa z okazji "zlotu teleskopów wszelakich" 11 września 2009 w Ogrodzie Doświadczeń.

Pole widzenia jest makabrycznie malutkie, widoki są gorsze, niz przez dziurkę od klucza ...

Galileoskop ma za zadanie pokazać, jak obserwował i co widział Galileusz. NIC WIĘCEJ!

Ta lunetka to raczej niech będzie jako ciekawosta, niż sprzęt obserwacyjny, bo się do niego nie nadaje.

Popatrzyłem i żal mi się zrobiło Galileo Galilei, że nie żyje w naszych czasach ...

Edytowane przez M.K.
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że powstało pewne nieporozumienie. W zestawie do samodzielnego montażu są dwa okulary. Jeden standardowy daje powiększenie 25x i ma pole widzenia około 1.5 stopnia. Drugi, "historyczny", z powiększeniem 18x ma znacznie mniejsze pole widzenia, które ma odpowiadać polu widzenia lunety Galileusza. Z obu okularów można złożyć układ optyczny Barlowa o powiększeniu 50x i polu widzenia około 0.5 stopnia.

 

Dla początkującego obserwatora standardowy okular 25x/1.5* jest całkowicie wystarczający. W zależności od poziomu tła nieba można bez kłopotów obserwować Księżyc i planety (księżyce Jowisza czy pierścienie Saturna - z balkonu przy oświetlonej ulicy w dużym mieście) a w lepszych okolicznościach przyrody najbliższe obiekty Deep Sky, takie jak M32 czy M13 - bezksiężycową nocą w czasie wakacji na wsi. Piszę to na podstawie własnego doświadczenia. Galileoskop na pewno nie jest "wypasionym sprzętem", ale znakomicie nadaje się jako "mój pierwszy teleskop". Optyka jest autentycznie achromatyczna. W czasie "star party" w szkole dzieci nie mogły się nadziwić że przez jedną lunetę Jowisz jest jednobarwny, a przez drugą tęczowy :).

 

Lech Mankiewicz

Koordynator programu Galileoskop w Polsce

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie to nie była reklama choć rzeczywiście tak to zabrzmiało. Mam 15 lat i mieszkam po drugiej stronie Polski więc właściwie jaki miała bym w tym interes ;)? Po prostu pisze bo pojawiła się pierwsza okazja zakupu, to wszystko.

Pole widzenia jest makabrycznie malutkie, widoki są gorsze, niz przez dziurkę od klucza ...

Naprawdę aż tak źle? Piszesz to w porównaniu ze swoim super lepszym sprzętem? Uważasz że projekt się nie udał? Jak mnie nauczyciel fizyki zapyta czy warto to zamówić to mam mu polecić czy nie? Jak według ciebie galileoskop ma się do sprzętu allegrowego (tego o magicznych powiekszeniach:)? Napisz coś więcej, może ktoś jeszcze miał okazję popatrzeć przez galileoskop, bo na tym forum nie było żadnych opinii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam że Galileoskop spełni Pana oczekiwania. To nie jest "wypasiony sprzęt", ale jako luneta szkolna bardzo dobrze spełnia swoje zadanie, wiem bo próbowałem z klasą, do której chodzi moja córka. Chodzi tylko o to, że jest wybór pomiędzy "historycznym" okularem, który - w pełni się zgadzam - nie nadaje się do pokazów i okularem "standardowym", który zapewnia szerokie pole widzenia. Obydwa okulary są w pudełku, nie ma obawy że ktoś dostanie tylko ten "historyczny".

 

Swoją drogą pomysł aby pokazywać na wystawie Galileoskop w "historycznej" konfiguracji zrodził "kosmiczne nieporozumienie".

 

Lech Mankiewicz

Centrum Fizyki Teoretycznej PAN

Koordynator projektu "Galileoskop"

w Polsce

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z informacji od ZamKoru wynika, że Galileoskopy cieszą się dużą popularnością. Na wszelki wypadek, przekazuje ważną informację. Instrukcja montażu w pudełku jest dość kiepska, najlepiej skorzystać z poniższej, "obrazkowej" instrukcji:

http://unawe.org/joomla/images/materials/instruments/galileoscope.pdf

 

Same zdjęcia, żadnych słów, nie sposób się pomylić :).

Edytowane przez LechMankiewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie. To mój pierwszy post na forum. Zostałem zmuszony do jego napisania właśnie przez ów Galileoskop. Od dawna noszę się z zamiarem nabycia jakiegoś sprzętu optycznego do obserwacji planet i nie ukrywam, że Galileoskop mnie zaintrygował, i w związku z tym miałbym parę pytań (proszę o wyrozumiałość jestem zupełnym laikiem). Czym różni się ten teleskop od badziewia z hipermarketów, przypadkiem to nie to samo (w sensie uzyskanego obrazu, a nie wykonania) tylko, w lepszym i bardziej chwytliwym opakowaniu? Czy za pomocą tego teleskopu zobaczę plamę na Jowiszu? Czy zwykły statyw da radę, lub też obraz będzie podskakiwał uniemożliwiając wpatrzenie się w ciało (niebieskie oczywiście)? Czy zobaczę wyrazne pierścienie Saturna, i jego księżyce? Na koniec czy nie lepiej dołożyć parę złotych i zakupić np. Sky-watcher SK1145EQ1 114/500?

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez Kusch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie galileoskop to sposób, aby zainteresować początkujących w kierunku teleskopów osobiście myślę że będzie lepszym wyborem będzie dobra lornetka 10x50 bądź coś mocniejszego. Ale widzę że chcesz coś więcej planety i księżyc przez maka wyglądają wspaniale także byłby to najlepszy wybór jeśli do dsów nie masz miłości no i pole też nie jest zbyt duże, ale jest bardzo mobilny także przemyśl to. I przeglądnij to i wybierz to co mieści się w twoim budżecie: http://deltaoptical.pl/deltasklep/shopping/?id=163 :Salut:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dostalem dzisiaj to cos.

1 - nie ma mozliwosci patrzenia przez to bez ciezkiego, stabilnego statywu.

2 - ustawienie ostrosci jest bardzo trudne, no moze nie bardzo ale trudne. trzeba uzyc troche sily by przesunac te tubusy wzgledem siebie a to powoduje natychmiastowe zgubienie obiektu.

3 - na stronie o galileoskopie jest jakis filmik ksiezyca - nie wiem jakim cudem autor uzyskal takie powiekszenie. Uzywam zlozonych obydwu okularow i na ksiezycu cos tam widac, widac, ze sa kratery ale jest to baaardzo daleko.

 

no i tyle. wykonanie, jakosc plastikowych soczewek - za 140 pln jest OK.

 

Jest to moj pierwszy sprzet do obserwacji i... nie nadaje sie do tego. Natomiast jest wystarczajacy by podjac decyzje, ze trzeba sobie jak najszybciej kupic np. Teleskop Sky-Watcher (Synta) BKMAK127EQ3-2

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem ten cały Galileoskop to jedna wielka plastykowa ściema.

 

Ja też nie jestem zwolennikiem teleskopów za 150 zł. Uważam również, że za 300 zdecydowanie lepiej kupić lornetkę. Niemniej gdybym już MUSIAŁ kupić dziecku zabawkę, albo pomoc szkolną, skłaniałbym się raczej ku czemuś takiemu (jest niewiele droższe od Galileoplastykoskopu):

 

dfirstscope76.jpg

 

dsw_dob76.jpg

 

Zresztą, produkt ten również jest sygnowany znakiem MRA.

 

Można go postawić na ławce, krzesełku i czymkolwiek (do Galileoskopu nie ma dołączonego statywu. Powiększenie x50 na fotochybotniku kiepsko widzę). Z pewnością będzie stabilniejszy. Nie trzeba kucać i kombinować by obserwować wysoko położone obiekty (galileoskop nie ma kątówki). Ma małą i zwartą budowę.

 

P.S.

 

I jeszcze jedna ważna sprawa - celowo wkleiłem tylko fotki, zamiast linka do konkretnego dustrybutora. Koleżanki i kolegów też proszę o zachowanie neutralności w tym względzie. Jak ktoś będzie chciał kupić - znajdzie (są Google i inne wynalazki).

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Galileoskop trzeba umocować na statywie, standardowy statyw fotograficzny będzie pasować. Luneta jest lekka, więc ja osobiście używam najlżejszego, aluminiowego statywu z Allegro za około 30 złotych.

 

Ostrość najlepiej ustawić w ciągu dnia. Montujemy standardowy okular, mocujemy lunetę na statywie i ustawiamy ostrość na daleki obiekt, komin, wieżę, skraj lasu. Najpierw "z grubsza", po prostu patrząc na horyzont, niezależnie od tego na co się spojrzy będzie widać czy jest lepiej czy gorzej, potem patrząc na jeden obiekt i stosując małe poprawki, to znaczy wciskając albo wyciągając tubus tylko troszeczkę. Po każdym przesunięciu tubusa trzeba poczekać chwilę, aż luneta przestanie drgać i dopiero wtedy spojrzeć. Patrząc, nie łapiemy się ani lunety, ani statywu, bo drgania rąk przenoszą się na sprzęt.

 

Kiedy ostrość jest ustawiona, odkładamy lunetę, można ja spokojnie zdjąć ze statywu, i czekamy na noc. W nocy można ostrość odrobinę poprawić stosując technikę małych poprawek. Ważna uwaga: jeśli ktoś ma wadę wzroku, może spokojnie obserwować w okularach. Jeśli ustawi się ostrość bez okularów, obraz będzie nieostry dla osób bez wady wzroku.

 

Taką procedurę, zapewne jedną z wielu możliwych, wykonać może bez kłopotów każdy, nie trzeba mieć żadnego wcześniejszego doświadczenia z obserwacjami.

 

Ostrość wystarczy ustawić raz na noc.

 

Jeśli chodzi o możliwości obserwacji: w czasie party dla drugiej klasy szkoły podstawowej, 20 dzieci z rodzicami, ponad 40 osób, oglądało Jowisza z księżycami i Księżyc z boiska szkolnego w centrum miasta, bez żadnych problemów z ustawieniem ostrości, drganiami obrazu etc. Wystarczyło pilnować żeby dzieci patrząc "nie brały" do ręki lunety.

 

Jeśli obserwuje jedna osoba, można postawić sobie lunetkę ze statywem na stole, ja używam do tego celu rozkładanego stołu typu "campingowego". Krótszy statyw jest znacznie stabilniejszy, a przy stole można

wygodnie usiąść na krzesełku. Ta metoda się doskonale sprawdza, poza obiektami w zenicie.

 

W razie problemów czy wątpliwości, można skontaktować się ze mną osobiście, galileoskop@astronomia.pl .

 

Lech Mankiewicz

Centrum Fizyki Teoretycznej PAN

Koordynator projektu Galileoskop w Polsce

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem ten mały reflektorek (mini-dobsonik) jest mimo wszystko dużo, dużo lepszy.

 

Galileoskop trzeba umocować na statywie, standardowy statyw fotograficzny będzie pasować. Luneta jest lekka, więc ja osobiście używam najlżejszego, aluminiowego statywu z Allegro za około 30 złotych.

 

Kiepsko to widzę. A taki dobsonik ma przecież stabilny statyw w standardzie. Skoro Galileoskop jest taki świetny, dlaczego nie pomyślano dołączaniu od razu statywu? Przecież kosztuje tylko 30 złotych...

 

Na tym forum wielu naprawdę doświadczonych obserwatorów nie raz już przekonywało o niskim komforcie i małej przydatności takich tanich allegrowych statywików...

 

Ostrość najlepiej ustawić w ciągu dnia. Montujemy standardowy okular, mocujemy lunetę na statywie i ustawiamy ostrość na daleki obiekt, komin, wieżę, skraj lasu. Najpierw "z grubsza", po prostu patrząc na horyzont, niezależnie od tego na co się spojrzy będzie widać czy jest lepiej czy gorzej, potem patrząc na jeden obiekt i stosując małe poprawki, to znaczy wciskając albo wyciągając tubus tylko troszeczkę. Po każdym przesunięciu tubusa trzeba poczekać chwilę, aż luneta przestanie drgać i dopiero wtedy spojrzeć. Patrząc, nie łapiemy się ani lunety, ani statywu, bo drgania rąk przenoszą się na sprzęt.

 

Kiedy ostrość jest ustawiona, odkładamy lunetę, można ja spokojnie zdjąć ze statywu, i czekamy na noc. W nocy można ostrość odrobinę poprawić stosując technikę małych poprawek. Ważna uwaga: jeśli ktoś ma wadę wzroku, może spokojnie obserwować w okularach. Jeśli ustawi się ostrość bez okularów, obraz będzie nieostry dla osób bez wady wzroku.

 

Ostrość wystarczy ustawić raz na noc.

 

Tylko po co te kombinacje, skoro w mini-dobsonikach można wygodnie ustawić ostrość poręcznym wyciągiem??? No po co? Co więcej, do takiego wyciągu można załadować praktycznie każdy dobrej jakości okular o standardzie 1,25''. Co jeśli nastawiona w Galileoskopie ostrość rozjedzie nam się nieco w trakcie transportu na miejsce obserwacji?

 

Jeśli chodzi o możliwości obserwacji: w czasie party dla drugiej klasy szkoły podstawowej, 20 dzieci z rodzicami, ponad 40 osób, oglądało Jowisza z księżycami i Księżyc z boiska szkolnego w centrum miasta, bez żadnych problemów z ustawieniem ostrości, drganiami obrazu etc. Wystarczyło pilnować żeby dzieci patrząc "nie brały" do

ręki lunety.

 

Winszuję szczęścia, z doświadczenia wiem, że pracując z gromadką rozentuzjazmowanych maluchów, z których każde "chce dotknąć", zachowanie takiej dyscypliny bywa bardzo trudne. Wyciągiem za to można zawsze doostrzyć, wziąć poprawkę na seeing... Już sama możliwość pokręcenia śróbką i zobaczenia jak obraz zbiega się i staje się wyraźny, stanowi dla maluchów frajdę.

 

Rozumiem Pańskie zaangażowanie w projekt, ale naprawdę czy trzeba tak na siłę do niego przekonywać, skoro są alternatywne, dużo lepsze dla młodzieży rozwiązania?

 

Od dłuższego czasu można u nas dostać lunety Yukon Scout o paramatreach 20x50 i 30x50.

1. Też mają wyjście na statyw.

2. Mają wygodne i precyzyjne ustawianie ostrości dzięki obracanemu (a nie wysuwanemu) okularowi.

3. Są dobrze wykonane, estetyczne, relatywnie wytrzymałe i przystosowane do pracy w terenie.

4. Mają szklane (nie zaś plastykowe) soczewki, dobrą rosyjską optykę (podejrzewam, że w porównaniu z Galileoskopem wyśmienitą).

5. Soczewki pokryte są powłokami antyodblaskowymi.

5. ...a przy tym wszystkim oba modele są TAŃSZE od Galileoskopu.

 

s1.jpeg

 

s2.jpg

 

s3.jpg

 

s4.jpg

 

Widocznie jednak firma z Białorusi nie miała takiej siły przebicia u organizatorów Międzynarodowego Roku Astronomii co producenci chińskiej tandety...

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę lipa z tym Galileoskopem :unsure:

W USA kosztuje 20$, co biorąc pod uwagę zamożność obywateli przekłada się na cenę rzędu 20~30zł - i tyle gdzieś za ten teleskop byłbym gotów zapłacić...

 

Po zobaczeniu jak to to wygląda w środku :blink: dochodzę do wniosku, że za te "półtora stówy", to na allegro można se kupić:

 

- refraktor 50-60mm

- ze statywem

- Okular SR 4mm

- Okular H 12,5mm

- Okular H 20mm

- Soczewka Barlow'a 3x

- odwracacz obrazu

- Luneta celownicza 6x30

- Filtr do obserwacji Księżyca

- Mapa Księżyca i Układu Słonecznego

 

I to jest produkt całkowicie komercyjny, pięćdziesięciu pośredników nałożyło już na to swoją marżę. A ten galileoskop to chyba jest taki trochę projekt niekomercyjny, akcja społeczna...

 

 

P.S. Oczywiście marek allegrowych nie polecam, ale to taka trochę prowokacja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę lipa z tym Galileoskopem :unsure:

W USA kosztuje 20$, co biorąc pod uwagę zamożność obywateli przekłada się na cenę rzędu 20~30zł

jeśli dobrze pamiętam zapowiedzi tej akcji sprzed roku to cena miała wynosić właśnie około 30 zł

obecna cena to nieporozumienie i nijak nie przystaje do wartości tego teleskopiku

wystarczy porównać choćby z tym

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem ten mały reflektorek (mini-dobsonik) jest mimo wszystko dużo, dużo lepszy.

Nie mam absolutnie nic przeciwko temu żeby każdy korzystał z lunety takiej, jaka mu się najbardziej podoba, naprawdę :).

 

 

Kiepsko to widzę. A taki dobsonik ma przecież stabilny statyw w standardzie. Skoro Galileoskop jest taki świetny, dlaczego nie pomyślano dołączaniu od razu statywu? Przecież kosztuje tylko 30 złotych...

Ponieważ wiele osób ma w domu statyw fotograficzny i nie potrzebuje drugiego :).

 

Na tym forum wielu naprawdę doświadczonych obserwatorów nie raz już przekonywało o niskim komforcie i małej przydatności takich tanich allegrowych statywików...

Szanuje Panów doświadczenia ale moje jest zupełnie inne. Bez trudu można przeprowadzić za pomocą Galileoskopu obserwacje, do których jest przeznaczony, typu szkolnego "star party" a w dobrych warunkach - decyduje jakość nieba - zaobserwować najjaśniejsze obiekty głębokiego nieba.

 

Tylko po co te kombinacje, skoro w mini-dobsonikach można wygodnie ustawić ostrość poręcznym wyciągiem??? No po co? Co więcej, do takiego wyciągu można załadować praktycznie każdy dobrej jakości okular o standardzie 1,25''. Co jeśli nastawiona w Galileoskopie ostrość rozjedzie nam się nieco w trakcie transportu na miejsce obserwacji?

To nie są kombinację, to jest procedura której rezultatem jest rozwiązanie problemu. Między innymi dochodzenia

do takich procedur chcemy uczyć za pomocą Galileoskopu.

Jeśli chodzi o okular, to oczywiście każdy 1.25" będzie pasować. Ale nie każdy można samemu złożyć i rozłożyć i to kilkadziesiąt razy. Po co? Żeby zrozumieć, jak to działa.

 

Winszuję szczęścia, z doświadczenia wiem, że pracując z gromadką rozentuzjazmowanych maluchów, z których każde "chce dotknąć", zachowanie takiej dyscypliny bywa bardzo trudne. Wyciągiem za to można zawsze doostrzyć, wziąć poprawkę na seeing... Już sama możliwość pokręcenia śrubką i zobaczenia jak obraz zbiega się i staje się wyraźny, stanowi dla maluchów frajdę.

Kwestia gustu, podkreślam że zarówno kilkudziesięciu nauczycieli na seminarium w CAMKu jak i dzieci i rodzice klasy IIa obserwowali bez żadnych kłopotów.

 

Rozumiem Pańskie zaangażowanie w projekt, ale naprawdę czy trzeba tak na siłę do niego przekonywać, skoro są alternatywne, dużo lepsze dla młodzieży rozwiązania?

Nie wiem dlaczego "na siłę"? Raczej "na argumenty" :).

 

Widocznie jednak firma z Białorusi nie miała takiej siły przebicia u organizatorów Międzynarodowego Roku Astronomii co producenci chińskiej tandety...

 

Coś w tym jest, tyle tylko że proszę nie nazywać Galileoskopu tandetą, póki Pan go nie obejrzał. Zaprojektowali go ludzie o których wiadomo, że umieją projektować optykę, bo mają na koncie kilka naprawdę skomplikowanych układów optycznych :). Znaleziono firmę w Chinach, która wykonuje te lunety tak że dla klienta w USA kosztują trochę więcej niż $20. W rezultacie, powstał bardzo udany sprzęt.

Optykę ma znakomitą i jako sprzęt szkolny albo "mój pierwszy teleskop" znakomicie spełnia swoją rolę.

 

Pracę nad Galileoskopem rozpoczęto na długo przed początkiem MRA od rozważenia różnych opcji. Każdy mógł się zgłosić, firma z Białorusi miała swoją szansę, nie mam pojęcia dlaczego nie zgłosiła pod rozwagę swojego produktu. Innym ludziom się chciało zaprojektować achromatyczną lunetę od początku i dlatego mamy Galileoskop. Innymi słowy, nie wystarczy mieć rację, trzeba jeszcze do niej umieć przekonać świat.

 

Mnie było naprawdę wszystko jedno, do jakiego sprzętu będę namawiać samorządy i nauczycieli, byle był dostępny, stosunkowo tani i nadawał się do popularyzacji nieba i do pracy w szkole. Sprawdziłem, że Galileoskop spełnia te wymogi. W czasie trwania MRA dostałem różne oferty teleskopów do przetestowania, Większość miała optykę - matkę wszelkich aberracji. Wyjątkiem były MyFirstScope Celestrona, który wygląda całkiem fajnie i japońska Spica, która jest też niezła, ale na mój subiektywny gust trochę jednak za mała i zbyt delikatna.

 

Wiadomość z ostatniej chwili: wszystkie 4 "Galileoskopy", tzn. 2 G-scopy w wersji historyczej i nowoczesnej, MyFirstScope i Spica są do obejrzenia w Collegium Maius na wystawie "Od Galileusza do czasów wpółczesnych". Zapraszam!

 

Lech Mankiewicz

Centrum Fizyki Teoretycznej PAN

Koordynator programu Galileoskop w Polsce

Edytowane przez LechMankiewicz
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomość z ostatniej chwili: wszystkie 4 "Galileoskopy", tzn. 2 G-scopy w wersji historyczej i nowoczesnej, MyFirstScope i Spica są do obejrzenia w Collegium Maius na wystawie "Od Galileusza do czasów wpółczesnych". Zapraszam!

„Od lunety Galileusza do teleskopów kosmicznych”

 

"Wystawa otwarta od 30 września do 18 grudnia 2009.

poniedziałek, wtorek, środa, piątek od 9.00 do 14.30

czwartek od 9.00 do 17.30

sobota, niedziela od 10.00 do 14.00

Wstęp na wystawę jest bezpłatny."

Edytowane przez M.K.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Lechu!

Rozumiem Pańskie argumenty, dziękuję za ich rozwinięcie.

 

Fakt, iż okular Galileoskopu można samodzielnie rozebrać jest niewątpliwie zaletą, lecz nie oszukujmy się - wielu z nas zrobiło to samo z innymi tanimi okularami (sam raz rozkręciłem z ciekawości taniego chińskiego Plossla).

 

Rozumiem z Pana wypowiedzi, że zaleca Pan samorządom i nauczycielom także Celestrona Firstscope, nie zaś wyłącznie Galileoskop?

 

Czy mógłby Pan konkretnie uściślić, czym Galileoskop (poza rozkręcanym okularem) góruje nad np. wspomnianym przeze mnie Yukonem, albo Celestronem Firstscope? Co czyni go szczególnie wartym polecenia?

 

Na stronie MRA (http://www.astronomia2009.pl) projekt Galileoskop zajmuje poczesne miejsce, lecz nie doszukałem się tam ani Celestrona Firstscope, czy promowania obserwacji nocnego nieba za pomocą Lornetki. Może szukałem niezbyt dogłębnie, ale fakt faktem, że Galileoskop można znaleźć od razu. I dalej - dlaczego strona podpiera się komercyjnym programem Starry Night i linkuje do niego? Dlaczego nie posłużono się Stellarium - pięknym, darmowym (open source) i intuicyjnym w obsłudze niczym gra komputerowa? Dlaczego MRA preferuje jedne rozwiązania (płatne) przed innymi?

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały problem z tym wynalazkiem jest taki że jest 3x za drogi, bo do zorganizowania jakiejś sensownej akcji w szkole potrzeba tych zabaweczek kilka a może i kilkanaście co mnoży koszty.

 

Co więcej stwierdzenie:

 

.....Optykę ma znakomitą i jako sprzęt szkolny albo "mój pierwszy teleskop" znakomicie spełnia swoją rolę.......

jest absurdalne, ponieważ połączenie znakomitej optyki z ceną 140 zł to oksymoron. A przydatność jako pierwszego teleskopu jest wątpliwa z prostego powodu - zestaw jest niekompletny, brak mu statywu. Proszę spojrzeć na post Qubusa, 140 zł za podjęcie decyzji to trochę dużo. Co więcej uważam że sprzęt szkolny powinien być porządny, podobnie jak porządne powinny być szkolne komputery, pomoce naukowe etc.

 

Akcja jest sensowna, z całą pewnością zrobienie odrobiny szumu w mediach o MRA amatorskiej astronomii nie zaszkodzi. Ale na tym i pozostałych forach astro wszyscy odradzają zakup sprzętu tego typu, i niestety mają rację. Stawianie tej zabawki między najmniejszymi nawet teleskopami to nieporozumienie

Edytowane przez wiatr
  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały problem z tym wynalazkiem jest taki że jest 3x za drogi, bo do zorganizowania jakiejś sensownej akcji w szkole potrzeba tych zabaweczek kilka a może i kilkanaście co mnoży koszty.

Znowu opinia która całkowicie mija się z moimi doświadczeniami. Rozmawiałem z wieloma nauczycielami i w zasadzie zorganizowanie dotacji od Rady Rodziców bądź z gminy na zakup 2-3 Galileoskopów nie stanowi problemu. Dla najmniej zamożnych szkół będziemy mieli specjalną akcję.

 

Co więcej stwierdzenie:

jest absurdalne, ponieważ połączenie znakomitej optyki z ceną 140 zł to oksymoron.

Proszę łaskawie sprawdzić samemu. Galileoskop ma lepszą optykę niż droższe teleskopy dostępne w sklepach ze sprzętem optycznym. Właśnie z powodu tej optyki, zaprojektowanej przez ekspertów, jest tak ciekawą opcją. Okazuje się że można za 140 złotych, w tym VAT, cło etc.

 

A przydatność jako pierwszego teleskopu jest wątpliwa z prostego powodu - zestaw jest niekompletny, brak mu statywu.

Z moich doświadczeń wynika, że ocena że wiele osób posiada w domu statyw i nie potrzebuje drugiego, okazała się słuszna. Nauczyciel w Polsce XXI wieku potrafi znaleźć albo kupić statyw, zaręczam.

 

Co więcej uważam że sprzęt szkolny powinien być porządny, podobnie jak porządne powinny być szkolne komputery, pomoce naukowe etc.

Galileoskop jest jak najbardziej porządny, można zobaczyć nim wszystko co wiąże się z programem szkolnym, a nawet jeszcze więcej - obiekty dalekiego nieba. Nie jest delikatny, ma twardą, odporną na uderzenia obudowę - można spokojnie dać go do ręki uczniom - interesuje się tematem, do tej pory nie znalazłem na necie postu że ktoś dał radę uszkodzić Galileoskop. Jest w zestawie do samodzielnego złożenia, można przekonać się jak zbudowane są lunety, zastanowić się dlaczego (złożony Galileoskop składa się w sumie z 6 soczewek), wielokrotnie go rozkładać, wykorzystywać jako ławę optyczną do eksperymentów z dziedziny optyki, na przykład do wyjaśniania jak działają soczewki.

Jeśli chodzi o to czy sprzęt szkolny powinien być porządny - komputery oczywiście tak, pomoce naukowe już na szczęście nie muszą być porządne (i drogie). Prawie za darmo można zbudować w szkole zabawkę ilustrującą działanie urządzeń, które za moich szkolnych czasów stały zakurzone i zepsute na zapleczu pracowni fizycznej. Polecam link

www.totylkofizyka.pl lub http://infobot.pl/r/1s9U . Tak jak napisałem powyżej, Galileoskop został specjalnie zaprojektowany jako szkolny teleskop i doskonale sprawdza się w tej roli.

 

Jeśli chodzi o cenę, Galileoskop kupowany bezpośrednio "na sztuki" wypada taniej, tyle tylko że trzeba znać angielski, mieć kartę kredytową i umieć skorzystać z niej w sklepie internetowym. Okazało się że jest to bariera trudna do przekroczenia w przypadku większości polskich szkół. Dzięki ZamKorowi, który musiał zapłacić wszystkie należne podatki i doliczyć swoją marżę, Galileoskop jest teraz dostępny dla tych, którzy nie mają karty, i chwała ZamKorowi za to.

Akcja jest sensowna, z całą pewnością zrobienie odrobiny szumu w mediach o MRA amatorskiej astronomii nie zaszkodzi. Ale na tym i pozostałych forach astro wszyscy odradzają zakup sprzętu tego typu, i niestety mają rację. Stawianie tej zabawki między najmniejszymi nawet teleskopami to nieporozumienie

Brzmi efektownie, ale jest całkowicie błędną opinią. Galileoskop został poddany najlepszemu testowi czyli testowi rynku. Według posiadanych przeze mnie informacji do tej pory sprzedano 160 tysięcy tych lunet, w tym 13 tysięcy, które zakupił rząd Norwegii dla szkół w tym kraju. Gdyby większość klientów była niezadowolona tak jak autorzy postów na polskich forach astronomicznych, którzy zresztą w większości piszą o tym, czego nie widzieli na oczy, program zostałby prawdopodobnie zamknięty. Tymczasem komitet MRA09 zamawia właśnie kolejne 100 tysięcy sztuk dla kolejnych zainteresowanych klientów. Dodam jeszcze że ani autorzy projektu lunety, ani MRA, ani ja nie zarabiają na tym ani grosza.

 

Lech Mankiewicz

Centrum Fizyki Teoretycznej PAN

Koordynator projektu Galileoskop w Polsce

Edytowane przez LechMankiewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Lechu!

Rozumiem Pańskie argumenty, dziękuję za ich rozwinięcie.

Dziękuję, mam wielką nadzieję że ta wymiana opinii przyniesie w końcu owocną współpracę :)

 

Rozumiem z Pana wypowiedzi, że zaleca Pan samorządom i nauczycielom także Celestrona Firstscope, nie zaś wyłącznie Galileoskop?

 

Czy mógłby Pan konkretnie uściślić, czym Galileoskop (poza rozkręcanym okularem) góruje nad np. wspomnianym przeze mnie Yukonem, albo Celestronem Firstscope? Co czyni go szczególnie wartym polecenia?

Nie miałem w ręku ani Yukona ani FirstScopa, o tym ostatnim mam dobre recenzje, rozumiem że jest Pan przekonany do Yukona i całkowicie szanuje Pana zdanie. Mam nadzieję że nie złapie mnie Pan nigdy na tym że napiszę że Galileoskop "góruje" nad jakimś konkretnym sprzętem. Na pewno ma zaskakująco dobrą optykę, ślady aberracji chromatycznej obecne w Japońskiej Spicy są praktycznie niewidoczne. To, że jest składany i rozkładany i że ma w sumie 3 okulary,

historyczny, standardowy i Barlowa powoduje że jest dość elastyczny w zastosowaniach edukacyjno-szkolnych. Na pewno jest wygodniejszy w obsłudze niż parę większych i droższych lunet/teleskopów, które miałem w ręku, ze względu na prostotę - jest lekki, odporny i łatwy w użyciu. Osobiście przetestowałem możliwości Galileoskopu, także na "star party" i jestem przekonany że jest to dobra luneta do celów edukacyjno szkolnych i jako "mój pierwszy teleskop". W tym sensie z czystym sumieniem polecam Galileoskop, oficjalny projekt Międzynarodowego Roku Astronomii, międzynarodowego projektu edukacyjnego, którego jestem ambasadorem czy koordynatorem na zasadzie pełnego wolontariatu. Moje przesłanie jest mniej więcej takie: jeśli nauczyciel namówi szkołę lub gminę na kupno Galileoskopów dla szkoły, nie będzie miał problemów z wykorzystaniem ich w swojej pracy. Sprzęt spełni oczekiwania, oprócz tego oferujemy wsparcie techniczne i metodyczne, hotline galileoskop@astronomia.pl, etc. Jeśli kupi FirstScopa, ja już nie pomogę mu rozwiązać ewentualnych problemów technicznych, bo specjalizuje się w Galileoskopie, ale oczywiście nadal oferujemy to samo wsparcie metodyczne. Natomiast nie jestem przedstawicielem ani Celestrona, ani Yukona i trudno by mi było wykorzystywać narzędzia na przykład Hands-On Universe, edukacyjnego projektu finansowanego przez Unię Europejską, do reklamowania produktów komercyjnych.

 

Na stronie MRA (http://www.astronomia2009.pl) projekt Galileoskop zajmuje poczesne miejsce, lecz nie doszukałem się tam ani Celestrona Firstscope, czy promowania obserwacji nocnego nieba za pomocą Lornetki. Może szukałem niezbyt dogłębnie, ale fakt faktem, że Galileoskop można znaleźć od razu.

Tak, ponieważ CelestronFirstScope jest "tylko" oficjalnym produktem MRA, a Galileoskop jest jednym z "Cornerstone Project". Różnica jest taka, że Celestron kupił po prostu prawa do umieszczania loga MRA09 na swoim produkcie, a Galileoskop jest opracowany i wyprodukowany przez komitet IAY09 i jest, w odróżnieniu do FirstScopa, oficjalnym punktem programu MRA09.

Na stronie http://www.galileoskop.pl , do której prowadzi link ze strony MRA09, piszemy o Galileoskopie i o japońskiej Spica, ponieważ oba instrumenty są przeznaczone do samodzielnego złożenia i umożliwiają naukę "własnymi rękami", formę, którą uważamy za ważną :). Osobiście i mojej własnej inicjatywy kontaktowałem się z przedstawicielami Celestrona w Polsce proponując jakąś wspólną akcję w związku z MRA, ale nic z tego nie wyszło. Natomiast od Waldka Ogłozy wiem że w Małopolsce ta współpraca jest! Zresztą, naprawdę nie mam nic przeciwko FirstScope, na wystawie w Collegium Maius stoi FirstScope a obok mój prywatny Galileoskop i o ile wiem się nie gryzą :). Szkoda że nie ma Yukona, ale mam kontakt z kuratorem wystawy, może można byłoby dodać jeszcze ta lunetę...

 

I dalej - dlaczego strona podpiera się komercyjnym programem Starry Night i linkuje do niego? Dlaczego nie posłużono się Stellarium - pięknym, darmowym (open source) i intuicyjnym w obsłudze niczym gra komputerowa? Dlaczego MRA preferuje jedne rozwiązania (płatne) przed innymi?

Bo autor wpisów (chodzi Panu zapewne o "Rzut oka na niebo" ) miał darmową wersję Starry Night i z niej korzysta. Warunkiem uzyskania zezwolenia na wykorzystanie obrazków było umieszczenie linku do strony Starry Night. Natomiast ani autor wpisów ani ja nie odnosimy z faktu używania StarryNight żadnych korzyści. Jeśli miałby Pan ochotę umieścić na Hands-On Universe prosty tekst o najpopularniejszych elektronicznych mapach nieba, to serdecznie zapraszam! Od dawna szukam autora takiego tesktu! Ja na przykład mam u siebie na laptopie Cartes du Ciel. Skontaktujmy się w tej sprawie prywatnie, mój adres mailowy w sprawach popularyzacji to euhoupl@euhou.net .

 

Na koniec polecam międzynarodowy konkurs astrofotograficzny z okazji MRA,

Galilean Nights.

Kłopot polega na tym, że trzeba przetłumaczyć regulamin z języka angielskiego. Może ktoś mógłby pomóc? Nie mam niestety środków na honoriarium.

 

Lech Mankiewicz

Centrum Fizyki Teoretycznej PAN

Koordynator projektu Galileoskop w Polsce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawełku, a brak jakiejkolwiek choćby namiastki wyciągu Ci nie przeszkadzał?

bo ten galileskop konstrukcją do złudzenia przypomina "legendarny" szukacz Uniwersała

- całkiem przyzwoity obiektyw i kawałek rurki kanalizacyjnej mający udawać focuser

 

naprawdę było tak trudno wykonać kawałek gwintu w tej tubce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że na początku należy wyjaśnić zasadniczą sprawę. Czy Galileoskop ma być modelem przedstawiającym instrument podobny do tego, którym obserwował Galileusz (funkcja dydaktyczna), czy też ma być małym, pierwszym teleskopem do obserwacji astronomicznych dla szkół i młodzieży (funkcja obserwacyjna)? A może ma łączyć oba te zadania?

 

Przypuszczam, że to ostatnie. Czyli pewnego rodzaju kompromis. A w przypadku kompromisów wiadomo, że coś musi "ucierpieć". Z tego co czytam obiektyw jest niezły (a więc można obserwować), ale budowa instrumentu budzi zastrzeżenia (ale może nie mogło być inaczej, bo takie były założenia - luneta podobna do lunety Galileusza).

 

Czytając o Galileosokopie zastanawiam się, czy dla szkół lepszym rozwiązaniem (choć być może droższym) byłby zestaw dwóch teleskopów: pierszy - rozkładany model lunety Galileusza (dający słabe obrazy) i drugi - nieduży, ale funkcjonalny teleskop zaprojektowany i zbudowany w ten sposób, aby był bardzo łatwy w obsłudze, dawał naprawdę dobre obrazy i był "niezniszczalny" (wg mnie coś wielkości 100/800). Może taki "podwójny" zestaw byłby bardziej opłacalny niż np. 2-3 Galileoskopy. I pokazałby jak "było", a jak "jest".

 

A swoją drogą bardzo jestem ciekawy jakie obrazy daje Galileoskop.

 

Na zakończenie apeluję, aby głos na "tak" lub "nie" zabierały przede wszystkim osoby, które Galileoskop miały w rękach i miały możliwość sprawdzenia jego możliwości i oceny przydatności z punktu widzenia dydaktyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że na początku należy wyjaśnić zasadniczą sprawę. Czy Galileoskop ma być modelem przedstawiającym instrument podobny do tego, którym obserwował Galileusz (funkcja dydaktyczna), czy też ma być małym, pierwszym teleskopem do obserwacji astronomicznych dla szkół i młodzieży (funkcja obserwacyjna)? A może ma łączyć oba te zadania?

Przypuszczam, że to ostatnie. Czyli pewnego rodzaju kompromis. A w przypadku kompromisów wiadomo, że coś musi "ucierpieć". Z tego co czytam obiektyw jest niezły (a więc można obserwować), ale budowa instrumentu budzi zastrzeżenia (ale może nie mogło być inaczej, bo takie były założenia - luneta podobna do lunety Galileusza).

W zestawie są dwa okulary, oba można zmontować jednocześnie, czyli i jeden i drugi a nie albo jeden albo drugi. Jeden historyczny, a drugi "standardowy", nowoczesny. Z punktu widzenia obserwacji historyczny okular to wyłącznie ciekawostka, ma maleńkie pole widzenia. Na wystawie w Collegium Maius są dwa Galileoskopy, w obu konfiguracjach, co ma właśnie pokazać rozwój możliwości od czasów Galileusza. Jest jeszcze trzecia możliwość, z obu okularów można zmontować okular Barlowa, dający 2x większe powiększenie w stosunku do okularu standardowego, przy odpowiednio mniejszym polu widzenia. Zrobione to jest tak że w Barlowa wchodzi akurat Księżyc a więc rozmiar liniowy pola widzenia wynosi około 30'.

 

Czytając o Galileosokopie zastanawiam się, czy dla szkół lepszym rozwiązaniem (choć być może droższym) byłby zestaw dwóch teleskopów: pierszy - rozkładany model lunety Galileusza (dający słabe obrazy) i drugi - nieduży, ale funkcjonalny teleskop zaprojektowany i zbudowany w ten sposób, aby był bardzo łatwy w obsłudze, dawał naprawdę dobre obrazy i był "niezniszczalny" (wg mnie coś wielkości 100/800). Może taki "podwójny" zestaw byłby bardziej opłacalny niż np. 2-3 Galileoskopy. I pokazałby jak "było", a jak "jest".

 

Bardzo ciekawą sprawę Pan podniósł. Może to materiał na oddzielny wątek? W skrócie, moje obserwacje - nie mam jeszcze żadnej zdecydowanej opinii - są takie, że teleskopy lustrzane są dość ciemne, więc przy standardowej jakości nieba w mieście trudno zobaczyć coś więcej niż przez małą lunetę (obojętnie jaką, byleby była przyzwoitej jakości). Z drugiej strony łatwiej jest utrzymać porządek na wieczornej "star party" na boisku z udziałem całej klasy kiedy do dyspozycji jest kilka instrumentów, po prostu idzie szybciej. Lekko skłaniam się ku opinii że do "pierwszego kontaku" z niebem wystarczy stosunkowo prosty sprzęt - kilka prostych lunet - a następnym krokiem powinien być porządny teleskop wyposażony w przerobioną webkamerkę czy inny sprzęt do astrofotografii z długim czasem ekspozycji, a więc także w prowadzenie.

 

A swoją drogą bardzo jestem ciekawy jakie obrazy daje Galileoskop.

Może ktoś z Pana okolicy będzie na konferencji w Planetarium Śląskim w najbliższy poniedziałek/wtorek?

 

 

Lech Mankiewicz

Centrum Fizyki Teoretycznej PAN

Koordynator projektu Galileoskop w Polsce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.