Skocz do zawartości

Niuans demograficzny - przyszłość języków świata


ekolog

Rekomendowane odpowiedzi

Niech ryczy z bólu ranny łoś,
Zwierz zdrów przebiega knieje.
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś,
To są zwyczajne dzieje. (Sen nocy letniej)

Najczęściej nie śpimy gdy mamy małe dzieci. I nie narzekamy (jak nigdy - trudno zaprzeczyć).

CIEKAWOSTKA DEMOGRAFICZNA (polecona mi przez znajomego - głównego laureata telewizyjnego teleturnieju erudycyjnego) o bardzo szlachetnym przesłaniu:
Niech różne kultury rywalizują całkowicie pokojowo - dajmy na to - lepszym życiem rodzinnym!

LINK w necie już nieaktualny

Wiem od kuzynki! Australijczycy pragnąc aby ich język przetrwał nastepne tysiąclecie wpadli na inny pomysł
- niezwykle starannie i obligatoryjnie pomagają wszystkim przybyszom w nauce języka angielskiego.
Chcą to mieć "jak w banku" (Szwajcarskim) - bez nieprzespanych nocy. Zastanawiające. Jezyk polski to podobno najtrudniejszy jezyk świata. Kolega zetknął się w USA z absolutnym poliglotą, który w miejscu publicznym rozmawiał z ludźmi we wszystkich językach. Jak Sławek powiedział coś do niego po Polsku ten poprawnie odpowiedział ale dodał - PO POLSKU!!! "Najtrudniej było mi nauczyć się właśnie języka polskiego".
Całe szczęście - dla współczesnych imigrantów - że to nie Polacy skolonizowali kiedyś Australię.

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

News na obrazku dokładnie w temacie! - jakby nas (Astropolis) czytano za morzami - zatem wypadało by uwierzyć i napisać:

POWIAŁO OPTYMIZMEM (śpijmy spokojnie, nie brońmy i nie narzucajmy tutaj policyjnie naszego języka - bo sam ocaleje)

żebym, tylko nie zapeszył, bo z tym optymizmem to bywa różnie jak mi tu raz Jarek czujnie obalił nadmierny optymizm (a przy okazji pokazał, że pewna narracja nie przystoi tekstom naukowym - nawet gdyby podawały jak najbardziej prawdziwe informacje i profesjonalnie wypracowane liczby)

LINK w necie już nieaktualny

p.s.
Jak ktoś zauważy coś ciekawego w tym temacie (lub jakimś cudem ma zdanie odrębne) to zapraszam do wrzucania tu print-screenów lub pisania.

CIEKAWY_NEWS.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wszyscy znamy wstrząsające obrazki skrajnie wycieńczonych murzynów, szczęśliwców, kórzy nie utonęli po drodze lecz dotarli do plaż wysp Kanaryjskich - czyli do Hiszpanii !
Jak to opalająca się na stojąco turystka z Europy trzyma przy tym, uczynnie, butelkę kroplówki, którą ratownik medyczny stara się uratować życie leżącego na piasku wychudłego, odwodnionego murzyna (lub murzynkę).

Pojawia się pytanie czy murzyńskie języki mogą kiedyś zdominować Europę. No niechby Hiszpanię lub Francję?
Wnioskując wprost z wypowiedzi niezwykle ważnych w Europie person: C.Ashton i V.Reding - patrz obrazek w poście:

LINK w necie już nieaktualny

Wydaje się, że im akurat będzie trudniej. Zdają się być bardziej "na celowniku". Bo bezgraniczny - kulturowy/językowy - wpływ ich rodzin (na dziewczynki pojawiajace się w tych rodzianch) okaże się zapewne mocno kontrolowany. Trudno przecież wyobrazić sobie, żeby kontrola jednego aspektu nie wymagała przymusowej nauki lokalnego języka przez całe rodziny. Jak kontrolować kogoś kto nie rozumie wypowiedzi kontrolerów. Nawet drzwi nie otworzy.

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...

Pogubił się intelektualnie Pan Wilders. Bo nie tędy droga.
Powinny być równe prawa dla wszystkich.

Europie potrzebny jest tak samo Niemiec czy Polak jak Marokańczyk
(o ile chce i potrafi nauczyć siebie i swoje dzieci biegłego i swobodnego posługiwania się lokalnym językiem zachodnioeuropejskim).

Czyli zaznaczona tu na pomarańczowo "Deportacja" owszem tak ... ale równa dla wszystkich:
tych całych rodzin co w nich dorośli lub dzieci zaniedbały językową sprawę - choćby polskich!


dla dobra sprawy czasem we własne piersi trzeba się uderzyć.

Jezyk_a_nie_ble_ble.jpg

rowne_prawa.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Wczorajszy zamach, wbrew pozorom jest ściśle związany z tematem wątku.

Najpierw dygresja.

Zło na marginesie sprawy: Podważono zaufanie do munduru policji! (nawet w samej policji - skutki, procedury - będzie to kosztować Miliardy!).
Głupota Norwegów: zezwalanie na prywatne posiadanie broni maszynowej!

Zamachowiec (niewątpliwie chory psychicznie)

w ludobójczy sposób postanowił zwrócić uwagę na zbyt liberalną politykę azylancką i imigracyjną rządów Norwegii.

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajszy zamach, wbrew pozorom jest ściśle związany z tematem wątku.

i pokazuje nieciekawe perspektywy dla naszej kultury "zachodniej".

jeżeli islamscy fundamentaliści zabijają niewiernych a chrześcijańscy fundamentaliści zabijają swoich współobywateli to kto może wygrać? :P

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowite. Moimi tu postami nic nowego nie odkryłem - o czym by nie myślano!

Po akcji steryda-czubka w Norwegii pogadałem z pewnym światłym niemcem i dowiedziałem się, że temat testów eliminujacych (OUT) obcokrajowców, kórzy nie chcą się pozytywnie integrować ze społeczeństwem niemieckim ...
od pewnego czasu jest w niemczech poważnie dyskutowany!

Ale pojawniają się, podczas tych dyskusji, skomplikowane kwestie - cytuję:

1) Wydaje się, że wielu niemców ... NIE ZDAŁO BY EGZAMINU "NA NIEMCA" - i gdzie ich deportować? biggrin.gif

2) Jest kac moralny na myśl o deportowaniu azylanta co nie chce nauczyć się płynnie mówić po niemiecku (i znać na pamięć wszystkie landy - znany wymóg!) jeśli on naprawdę podpadł politycznie w byłej ojczyźnie - bo trafi od razu na ukamieniowanie sad.gif

a w sąsiednim kraju

3) W Holandii poszli daleko dalej (niż przymierzają się niemcy) z już realnymi testami; Każą starającym się o możliwość osiedlenia w Holandii naciskać plus (akceptacja) lub minus (dezaprobata) na emitowany obrazek całującej się pary męskiej. Rzuć monetę albo zgaduj-zgdula co należy nacisnąć??? ohmy.gif

W jakimś stopniu współczuję potencjalnym imigrantom, od których ktoś wymaga zaiste przedziwnych, loteryjnych zgadywanek ZAMIAST płynnej znajomości lokalnego języka (i ewentualnie znajomości lokalnych podstaw geograficzno-prawnych).

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Sikorskiemu zapewne chodziło o to, że niemcy wpuścili do siebie wielką rzeszę Turków

ale nie zadbali o ich dobre zasymiliwanie. Znana sprawa i liczne dyskusje tam na ten temat.

I wkrótce (gdy nie ma granic) z niemiec ci Turcy rozemigrują się na całą Europę.

W czym nie ma nic złego - to są najczęściej wspaniali i bardzo pracowici ludzie.

Ale rozemigrują się niosąc w swoich rodzinach język Turecki.

A to już jest nietakt (zaproszonego Tureckiego gościa) przynajmniej wobec politycznie czujnych językoznawców dbających o przyszłą różnorodność językową kontynentów w duchu sensownej kontunuacji

[Azja - azjatyckie, Afryka - afrykańske, Europa - europejskie]

 

Coś w tym zaniedbaniu przez niemców przyszłości języka niemieckiego może być (ostatnio widziałem doniesienia medialne o ostrych polemikach w niemczech na te tematy). Fakt faktem, że o precyzyjnych (co kilka lat) egzaminach

z perfekcyjnej znajomości języka niemieckiego pod groźbą deportacji do Turcji się nie słyszy (prawie).

 

p.s.

australia, która nieźle pilnuje analogiczną grupę w kwestii przyszłości języka angielskiego i pewnych aspektów obyczajowości

(przymusy edukacyjne, oficjalna permanentna inwigilacja, jawne publiczne ostrzeżnie przez szefa Państwa

o organizowaniu wyjazdu z Australii - w razie zaobserwowania w przyszłości nieasymilicaji językowo-obyczajowej)

 

ma teraz (nudzą się widocznie z braku innych problemów) nową ciekawą mniejszość.

 

No może nie jest to piąta kolumna (jak azjatycki Koń Trojański w niemczech) ale trzecia mniejszość to na pewno.

kontrojanski.jpg

FMQ.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

No proszę!

 

Pisałem już o Australii, chroniącej się przed brakiem asymilacji (językowej) czyli potencjalną "gettyzacją" niektórych grup imigrantów. Pisałem też o szerokiej dyskusji w Niemczech o podobnym jak na obrazku pomyśle czyli egzaminach "na Niemca" - uprawniających do stałego pobytu.

 

Tymczasem Rosja już wdraża takie rozwiązanie {sic!}

 

Ostatnio kuzynka z Australii opowiedziała mi (z pewną zazdrością), że akurat skośnoocy imigranci to nawet wspaniale wychodzą na przeciw takiej polityce. Ich dzieci uczą się w Australijskich szkołach najpilniej i najstaranniej i wychodzą z nich jako prymusi. Potem ciężko pracują całymi dniami i budują swoje Australijskie biznesy lub kariery - oczywiście z biegłym angielskim (Australijskim) w mowie i piśmie!

 

Tak czy siak.

Na naszym kontynencie Rosja zaczęła (może pierwsza) robić coś co może zmienia przyszłość języków strefy klimatu umiarkowanego na inną niż rysująca się czarna (zanik - patrząc uważnie [z klikaniem linków włącznie] na pierwszy post w tym wątku).

 

Pozdrawiam

Rosja_Juz.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Według pewnego artykułu w „Świat Nauki”, o skutkach globalnego ocieplenia,

czekają nas, w środkowej Europie, migracje ludzi z Azji, Afryki oraz południowych

krajów Europejskich (w przypadku na obrazku - z Rumuni). Tam spodziewane są susze.

Może to oznaczać, ze ze względów demograficznych (np. innych tradycji rodzinnych),

za tysiąc lat języki tych imigrantów wyprą obecnie dominujące w Europie.

Może z wyjątkiem angielskiego. W czym nie ma nic złego jeśli zarazem uda się

asymilacja tych ludzi, taka, żeby ich dzieci uczyły się ambitnie w szkołach i robiły

kariery zawodowe na miarę swoich możliwości, czego powinniśmy im życzyć.

 

W znanym mi środowisku ekologów wrocławskich znane są już różne, drobne oznaki

skutków globalnego ocieplenia pojawiające się w Europie (i w Polsce).

Na przykład choroby lasów, zimowanie ptaków, trąby powietrzne, itd.

 

Obrazek to skan z najbardziej popularnego dziennika we Wrocławiu, istniejącego

od zawsze chyba (w pewnym momencie połączyły się zespoły dawniej dwóch gazet

„Gazety Robotniczej” i „Wieczoru Wrocławia”). Neutralnej pod każdym względem.

 

Obozowisko przedstawione na obrazku i sytuacje znam doskonale. Przez wiele

lat bywałem tam. Wielką ilość działek ogrodowych zlikwidowano tam niepotrzebnie

bo jakiś wielki inwestor obiecał miastu zakup tego terenu, po czym sie wycofał.

Dla wielu ludzi znanych mi osobiście była to straszna strata ulubionego zajęcia.

 

Pozdrawiam

EDIT:

Warto kliknąć przynajmniej lewy obrazek bo wtedy zobczycie co to dziecko ma w ustach :o

Jak widać musimy bardzo mocno życzyć im tej pełnej edukacji

- także w zakresie szkodliwości pewnych rzeczy w pewnym wieku zwłaszcza.

 

W kwestii demograficzno-językowej dotyczącej dalszej przyszłości języka polskiego warto

zerknąc i na ten post:

http://astropolis.pl/topic/40242-wiat-si-do-gry-nogami-przewraca-nowe-i-modne-nie-znaczy-dobre/page-2?do=findComment&comment=483719

 

obozowisko.jpg

tytul.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniżej wklejam trzy fotki zrobione kiedyś przejeżdżając obok obozu romskiego we Francji. Strach się zatrzymać i zrobić coś więcej, bo można stracić telefon i uzębienie :laughbounce2: . Dzisiaj albo jutro postaram się zrobić więcej zdjęć i pokazać jak oni żyją, jaki bałagan obok siebie robią, rozumiem mieszkać w kartonie, ale niech uszanują las, przyrodę i swoje życie, bo chyba nie trudno się domyślić że w takim bałaganie, to różne choróbska się czają. Ba, co dzien widzę jak przeszukują nasze śmietniki rozwalają je na prawo i lewo, mają to gdzieś że robią bajzel, to jest właśnie ich byt, życie w bałaganie. Miejmy nadzieje, że kiedyś zrozumieją, że tak jest źle w co nie bardzo wierzę.

 

20130224599_01.JPG 20130224600_01.JPG 20130224601_01.JPG

Wiem, że zdjęcia nie oddają tego co tak naprawdę widać, ale tak jak pisałem strach się tam zatrzymać.

 

edit. jak się dobrze przyjrzycie, to w oddali między drzewami zobaczycie domki i lecący dym, bo ogrzewanie chodzi tam non stop, w końcu drzewa mają pełno.

 

Edytowane przez Amper
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Niektórzy mogą sądzić, że wspomniane migracje

(zmieniające ostatecznie strukturę językowa w Europie)

ruszą kiedyś masowo i wtedy sprawę "zbada się" staranniej.

 

Tymczasem to się tak nie dzieje. To zachodzi stopniowo.

Między innymi metodą "wypierania" pracowniczego.

Kiedyś najgorsze prace "obstawiali" swoi obywatele, lub

z kraju sąsiedniego. Teraz te prace, za jeszcze gorsze pieniądze,

wykonują imigranci z Afryki lub dalekiej Azji. Jak na obrazku o Grecji.

I dlatego ci bliżsi nam (np z Turcji, Bułgarii i Rumunii) mają impuls

pracowniczy" by migrować juz nie do Grecji tylko do centralnej i północnej Europy.

 

Jak wspomniałem, głównym powodem jest jednak narastające tam mniejsze nawodnienie

ich terenów a także wchodzące tam stopniowo tropikalne choroby

(co wiem skądinąd; np malaria).

 

 

Pozdrawiam

p.s.

Na drugim obrazku (o USA) widzimy, że język angielski może być

(za setki lat) zanikającym w USA. Kraj ten bowiem też jest miejscem

migracji i to (jak sie okazuje) nie tylko z Ameryki Środkowej.

Tamtejsze media robią się nawet aż przesadne w tym względzie chyba.

Ja tam sugerowałbym im nie przesadzanie z wypadaniem poza polityczną poprawność.

Imigranci to przedstawiciele dokładnie tego samego gatunku co

piszący o nich (niepoprawnie jak na to wygląda). Albowiem ...

w końcu zapewne polecą kary finansowe na jakiś tamtejszy dziennik czy tygodnik.

A za lekceważenie pieniędzy firmy (nawet medialnej) można trafić do więzienia

za tak zwaną świadomą niegospodarność ponoć.

 

imigracja_do_europy.jpg

usa_too.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Załączony obrazek to głownie żart, który należy traktować z przymrużeniem oka.

Zawiera on jednak pewne nieżartobliwe informacje o tendencjach.

I tu rodzi sie pytanie. Czy imigranci i ich potomkowie, muzułmanie,

jak za jakiś czas w jakimś kraju będą stanowili 60% społeczeństwa, dogadają sie ze sobą

i zaczną używać jednego wspólnego języka, który potem zaproponują jako urzędowy?

Inaczej to ujmując. Na ile te języki (z krajów muzułmańskich) są do siebie podobne?

 

A może (jest tu jakiś znawca ich?) języki „arabskie” są do siebie na tyle niepodobne,

że „jako mniejsze zło” zostanie wybrany zastany na danym terenie język europejski?

 

Pozdrawiam

p.s.

To wszystko oczywiście przy założeniu że (wspomniane w poprzednich postach)

testy na znajomość lokalnego języka, geografii, itp, (pod groźbą deportacji)

nie wejdą nigdy do praktyki. Bo wtedy pytania „nie ma”. Sprawa załatwia się sama.

zasilki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, że dzień po dniu odświeżam ten wątek ale aż dwa newsy z dzisiaj jakby zakorespondowały

z obrazkiem z poprzedniego postu. Ponado i tak jeszcze widać ten wątek na liście więc ... wybaczycie.

 

Oba załączone obrazki niosą WIELE ciekawych pytań z zakresu tematu wątku.

 

Jak to się wszystko (za tysiac lat na przykład) skończy z tymi językami?

 

Indie zapewne też rzucą w świat ogromną falę emigrantów (gdy globalne ocieplenie jeszcze bardziej utrudni tam życie).

Ale czy anglojęzyczni Hindusi przedrą się tutaj i "zneutralizują" rozbudowany w międzyczasie w Europie

potencjalny język "arabski"- jak go umownie nazwałem w poprzednim poście?

 

Ciekawe jaka jest przyszłość języka Chińskiego(poza Chinami).

Pewnie żadna, skoro, jak pisałem, w Australii chińskie dzieci są najpilniejszymi uczniami (po angielsku).

Prymusami {sic!}

 

Pozdrawiam

p.s.

Czasami piszę na skype z osobami za granicą i używam wtedy "zabawowo" "rz" zamiast "ż" itd,

stąd niekiedy rażące błędy daję. :icon_neutral:

Obawiam się, że za 1000 lat jeśli Astropolis przetrwa to dylematu "rz" czy "ż" już tu nie będzie :szczerbaty:

bbb.jpg

wbd.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wydaje się, sądząc z poprzednich kilku postów (także kolegi), że w Polsce,
kraju niezbyt bogatym, z nikłym tedy wsparciem dla wspomnianych imigrantów,
oni nie wyprą ostatecznie polskiego języka z użycia na tym terenie za kilkaset lat.
Zwyczajnie nie przetrwają z powodu głodu.

 

Tymczasem okazuje się, że wcale tak nie jest (naukowo patrząc na sprawę).

 

Miesięcznik "Sekrety Nauki" Czerwiec 2013 zamieścił następującą informację,
świadcząca o tym, że głód nie wpłynie na przyszłość języków takich krajow
jak Polska czy Czechy. Ani tym bardziej Hiszpanii (Barcelona). Cytuję:

 

Co jedzą freeganie?

To co znajdą. Dosłownie. Freeganie żywią się tym, co inni wyrzucą, i słyną
z poszukiwań jedzenia w ... śmietnikach. Proszą też sklepikarzy czy
restauratorów o przekazywanie im żywności przeznaczonej do wyrzucenia.
Ich filozofia polega na przeciwstawianiu się wszechobecnemu konsumpcjonizmowi.
Freeganizm stał się popularny w Europie, a Barcelona doczekała się nawet
freegańskiego przewodnika. Polskich przedstwicieli ruchu nazywa się też
czasem kontenerowcami.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

uważna lektura tego wątku prowadziłaby do wniosku, że mocno "ukochane" idee,dogmaty,przekonania i ostatecznie

(kiedyś) języki

z krajów na wschód i południe od Europy "zwyciężają" i stopniowo sforsują swoje istnienie

w Europie (oraz Ameryce Północnej może).

 

Tymczasem Europejskie idee też coś potrafią ....

przenikać (i kształtować świadomość) w drugim kierunku

- ku Turcji :o

 

To jest (w tym kontekście) SENSACJA

i

w dłuższej perspektywie, o jakiej tu generalnie mówimy,

jakaś szansa dla języków europejskich - zwłaszcza angielskiego

00.jpg

11.jpg

22.jpg

33.jpg

44.jpg

55.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Pod koniec tego stulecia języki europejskie mogą przekroczyć miejsce na równi pochyłej juz bez powrotu ...

po prostu z braku potomstwa. Niemniej Europa nie pozostanie pustynią.

Globalne ocieplenie daje nam zdesperowanych następców.

I jednym i drugim wypada współczuć.

 

Pozdrawiam

GO.jpg

polska.jpg

niemcy.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.