Wenus z Jowiszem wieczorową porą...

[Janko]

Przyznaję się - jestem oszołomem i należy przetrzepać mi futro (?). Jednak widząc na przedwieczornym mocno przymglonym niebie Wenus i Jowisza, nie mogłem się powstrzymać. Z marszu, po powrocie do domu rozłożyłem na balkonie statyw. Do lornety 77 mm wetknąłem okulary mikroskopowe (40x po przeliczeniu) i skierowałem maszynerię na Boginię Miłości zawieszoną jakieś 30 stopni nad horyzontem. Były to najlepsze możliwe warunki do obserwacji wady zwanej aberracją chromatyczną. Jednak w kolorowym pęku promieni bijących z planety było widać całkiem wyraźnie fazę. Wenus jak Księżyc Garbaty – w połowie II lub III kwadry. Jowisz był tylko 20 stopni wyżej, to znaczy na piędź, czyli dłoń z rozwartymi palcami. Spodziewałem się podobnego widoku, ale zaskoczenie – całkiem ładna tarcza z 3 księżycami a po chwili nawet pasy zaczęły delikatnie wychodzić. Po założeniu standardowych okularów 20x obraz Wenus i lepszy (mniej kolorków) i gorszy – fazy w zasadzie nie widać. Jednak pasy na Jowiszu nadal (prawie) widoczne, chociaż odległość księżyców od tarczy mocno zmalała. Więc jeszcze mniejsze lornetki. W 15x60 obraz śliczny, ostrzutki, choć mały. Co jakość optyki, to jakość. Jednak dopiero Nikon 12x50 SE pokazał, jak może wyglądać jasny obiekt na zamglonym niebie – kolorków po prostu nie było. Więc jeszcze dla porządku 10x. Tyz piknie, gazdo. Więc gdy na jasnym niebie widzimy jasne planety, nie marnujmy czasu tylko je obserwujmy. A trzepania futra i tak się nie boję. Stary lew ma jeszcze dziób i szpony.

[Filo]

Ja wystawiłem newtona 6" , żeby na Wenus i Jowisza tylko polukać przy ok. -20*C

[Lukasz Niezbecki]

Oj Janko narobiłeś mi ochoty na obserwację, tym zachwalaniem tego widoku w lornetce. Lecę na balkon ze statywem o 15x70

[Janko]

...Oj Janko narobiłeś mi ochoty na obserwację, tym zachwalaniem tego widoku w lornetc

Zrób to! Księżyc też dzisiaj wart grzechu.

:dobrze: