Skocz do zawartości

Hans

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, chodziło mi oczywiście o krzywą Gaussa ( dlatego podkreśliłem przeciętność), tak działa przyroda i od tego nie uciekniemy. Trzeba po prostu o tym wiedzieć i się z tym (pogodnie) pogodzić. A z tej świadomości czerpać "impulsy do doskonalenia się".

Pozdrawiam.

P.S.

 

Oczywiście niczego to nie zmieni w sensie statystyki Gaussa... :rolleyes:

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, ja czasem poprawiam jakieś literówki itp bez podania przyczyny i zawracania głowy autorowi. Ot, takie mam hobby. Jak na razie nikomu to nie przeszkadzało.

 

Wojownik poprawnej polszczyzny. Całkiem bez zgrywu i z szacunkiem to mówię, bo rozumiem. Też tak czasem mam na komunikatorze wewnątrz firmy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale wiesz, każdy czuje się wyjątkowy i nie łatwo mu wylądować na garbie Gaussa ;)

 

Pytanie, czy ta wyjątkowość jest po lewej, czy po prawej stronie garba (i która strona jest dobra, a może obie?) ;)

 

 

Widzisz, ja czasem poprawiam jakieś literówki itp bez podania przyczyny i zawracania głowy autorowi. Ot, takie mam hobby. Jak na razie nikomu to nie przeszkadzało.

 

A możesz edytować artykuł? Jeśli tak, to popraw "jakiś" na "jakichś" w zdaniu:

 

...a samej mamuśce skończy się wodór po jakiś 5.5 mld lat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem wczoraj okazję przez krótką chwilę porozmawiać "w realu" ze wspomnianym fizykiem o sferze życia przy białym karle (pozostałym po Słońcu) i ponownie zapytałem czy chodzi o promieniowania typu rentgenowskie lub podobne. I tu okazało się, że trzeba coś "wyprostować". Powiedział, że ogólnie wiadomo, że ta strefa blisko białego karła jest bardzo niebezpieczna, ale nie pamięta już czy akurat przez aż tak szkodliwe promieniowanie (musiałby sprawdzić - no ale - w realu byliśmy i miał tylko chwilkę), natomiast pamięta, że jednym z czynników ryzyka w takim miejscu byłoby obrywanie (przez potencjalną, może przyciągnięta tam jakoś, planetkę czy planetoidę) różnymi ciałami przyciąganymi przez owego karła. Ujął to tak. Nawet obecnie, o czym nie wszyscy wiedzą, Słońce zbiera, przyciąga różne obiekty, które ciągle wpadają na nie. Biały karzeł zachowa znaczną część masy Słońca, ale będzie niezwyle mały (jak planeta) więc opad takich rzeczy będzie lokalnie znacznie intensywniejszy.

 

Ta czy siak oznacza to, że (na ten moment) sfera życia dla cywilizacji technicznych przy białym karle "wraca do gry" w sensie rozważań ?!

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem wczoraj okazję przez krótką chwilę porozmawiać "w realu" ze wspomnianym fizykiem o sferze życia przy białym karle (pozostałym po Słońcu) i ponownie zapytałem czy chodzi o promieniowania typu rentgenowskie lub podobne. I tu okazało się, że trzeba coś "wyprostować". Powiedział, że ogólnie wiadomo, że ta strefa blisko białego karła jest bardzo niebezpieczna, ale nie pamięta już czy akurat przez aż tak szkodliwe promieniowanie (musiałby sprawdzić - no ale - w realu byliśmy i miał tylko chwilkę), natomiast pamięta, że jednym z czynników ryzyka w takim miejscu byłoby obrywanie (przez potencjalną, może przyciągnięta tam jakoś, planetkę czy planetoidę) różnymi ciałami przyciąganymi przez owego karła. Ujął to tak. Nawet obecnie, o czym nie wszyscy wiedzą, Słońce zbiera, przyciąga różne obiekty, które ciągle wpadają na nie. Biały karzeł zachowa znaczną część masy Słońca, ale będzie niezwyle mały (jak planeta) więc opad takich rzeczy będzie lokalnie znacznie intensywniejszy.

 

Ta czy siak oznacza to, że (na ten moment) sfera życia dla cywilizacji technicznych przy białym karle "wraca do gry" w sensie rozważań ?!

 

Pozdrawiam

 

Taaaa.

Cały post napisany, ale i tak nie wiem o co chodzi. Tu ktoś coś tłumaczy, bo ktoś coś powiedział, ale zapomniał, ale wie, ale nie wytłumaczył, ale powszechnie wiadomo, tyle że każdy tego nie wie, ale jest to fakt, bo dlaczegóż by nie miał być...

Tradycja.

:)

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To było nawiązanie do mojego wcześniejszego postu w tym wątku na ten temat.

Może powinienem sam siebie zacytować dla jasności sprawy. Zakładałem, że poprzedni post jest jeszcze dobrze widoczny.

Niestety po napisaniu go strona się złamała. Pech.

 

Ja z tym fizykiem rozmawiałem o możliwości życia przy białym karle w bardzo dużym odstępie czasu. Za oboma razami twierdził, że jest to praktycznie niewykonalne. Za pierwszym razem wspomniał coś o prominiowaniach (widocznie wtedy był "w temacie"). Za drugim razem już nie pamiętał detali.

 

W zasadzie mogłem nic nie pisać (nie prostować tego), ale uważałem, że nawet jeśli zdyskredytuję moje źródło informacji

to dla dobra sprawy warto, żeby nie zostawić czegoś niepewnego.

 

Bardzo przepraszam jeśli napisałem to niejasno.

Postaram sie poprawić. I precyzyjnej pisać, opierając sie już tylko na całkowicie sprawdzonych infromacjach, a nie zasłyszanych gdzieś rok wcześniej.

 

:sorry:

 

Pozdrawiam

p.s.

Symulacja (linkowana przez Hansa) ukazuje wąską sferę życia przy owym karle.

Dlatego zagadnienie owej sfery wydaje mi się jak najbardziej w temacie wątka.

W odległej przyszłości będzie to być może ostatnie nie martwe miejsce w US?

Pamiętajmy nie tylko o cywilizacji technicznej, także o panspermii.

Blok lodu wybity z Antarktydy czy gdzieś indziej, z mikroorganizmami, może kiedyś "wrócić" z peryferii US

i spaść na jakieś ciało szcześliwym trafem krążące w sferze życia.

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, czy ktoś widział tego typu materiay/kursy itp. na naszych rodzimych uniwerkach?

 

Takie coś?

 

http://eskk.pl/kurs-astrologia

 

;)

 

Tak całkiem serio to ubogo to wygląda np:

 

http://moodle.come.uw.edu.pl/course/category.php?id=180

Edytowane przez Tomek_P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie coś?... ;)

...

"Celem kursu jest nabycie wiedzy astrologicznej, która pomaga zrozumieć relacje łączące człowieka z kosmosem"

No proszę, wreszcie mógłbym zrozumieć, dlaczego ten kosmos tak mnie interesuje..Nie ma to jak naukowe podejście do sprawy Tylko czemu przypomina mi się tytuł "Strefa mitów"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam.

Ciekawy artykuł. Choć interesuje mnie temat życia pozaziemskiego, to muszę przyznać, że nie zawsze pamiętam o ograniczeniach samych gwiazd :)

Ekstremofile oczywiście są pierwszą forpocztą pochodu życia. To zdaje się od dawna jest oczywiste. W końcu to glony i bakterie wytworzyły na Ziemi w atmosferze 21% tlenu. Jednak ostatnie odkrycia znacznie poszerzają naszą wiedzę o możliwościach adaptacyjnych życia.

Osobiście jestem optymistą, jeśli chodzi o życie. Na Ziemi zdaje się rozwinęło się po 2 do 3 mld lat od powstania naszej planety. To dużo, ale i wystarczająco dla wielu biosfer. Tak z grubsza policzyłem, ile to w naszej galaktyce może być gwiazd podobnych do Słońca, najlepiej jeszcze pojedynczych. Wyszło mi coś koło 2 mld. Życie ma w czym wybierać. Pozostaje kwestia dostępności poszczególnych pierwiastków w różnych częściach galaktyki. Choć tu też bym nie dramatyzował. Węgiel wszak jest bardzo popularnym pierwiastkiem, podobnie jak tlen. O wodorze nie wspominając. Inne pierwiastki mogą być zamiennie "stosowane" przez żywe organizmy. Biologii nie węglowej nie ruszam. Choć z pobieżnego mego rozeznania w chemii mogę stwierdzić, że węgiel jest tym najodpowiedniejszym pierwiastkiem, jeśli chodzi o życie. Metan to w sumie też węgiel. No i na czymś to się musi osadzać :) Czyli potrzebne skały. Krzem, aluminium, żelazo. Też łatwo dostępne. Choć nie potrafię powiedzieć, w jakim stopniu. Trzeba się doinformować...

Można też się pokusić o pytanie, które zresztą już ktoś powyżej zadał (no może trochę inaczej :) ), czy można by zastanowić się nad biosferami zdolnymi stworzyć życie wielokomórkowe i świadome, a w końcu cywilizację? Tu niestety światy skrajne, z niestabilnymi warunkami, bym odrzucił. Pytanie otwarte: wokół ilu gwiazd podobnych naszej są planety skaliste w zasięgu biosfery? To jest kluczowe pytanie. Bo jeśli planety skaliste występują powszechnie w układach gwiazdowych, to życie może być bardzo powszechne. W końcu wokół Słońca są 3 planety mogące "załapać" się do biosfery. Może w różnych etapach ewolucji Słońca. Oczywiście jeszcze trochę potrwa, zanim będzie łatwo odkrywać takie planety wokół każdej gwiazdy.

Pomijam celowo ekosfery powiedziałbym "zamknięte" w stylu Europy. Za mało danych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Oprócz podanych obiektów gwiazdopodobnych warto by zwrócić uwagę na brązowe karły:

 

http://www.kosmonauta.net/pl/astronomia/menu-artykuly-astronomia/astrobiologia/6119-2013-12-23-astrobiologia.html

 

http://www.kosmonauta.net/pl/astronomia/menu-artykuly-astronomia/astrobiologia/5256-astrobio20130326.html

 

Ten drugi link dotyczy także białych karłów. A oto jeszcze jeden ciekawy artykuł o astrobiologi:

 

http://www.kosmonauta.net/pl/astronomia/menu-artykuly-astronomia/egzoplanety/5240-2013-03-22-exoksiezyce.html

 

Co do wspomnianej ekosfery, to, jaka temperatura na planecie zależy w dużej mierze od składu jej atmosfery, a nie tylko odległości od "słońca". Pewne gazy mogą utrzymywać energię cieplną przy powierzchni, lub jej do niej nie dopuszczać. Dlatego ekosfera jest taka szeroka, a znajdowanie się w niej nie gwarantuje istnienia wody w stanie ciekłym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 lat później...
W dniu 30.09.2012 o 23:25, Hans napisał:

Czytaliście artykuł o Tytanie? Mówię o alternatywnej biochemii amoniaku i metanu, która według teoretyków, może być oparciem dla biosfery o zupełnie innej chemii niż ta którą znamy z Ziemi.

 

 

Odnośnie Tytana i chemii wspierającej potencjalne organizmy pojawiła się hipoteza przewidująca życie bardziej podobne do ziemskiego (temperatury, woda).

 

'Lodowaty księżyc Saturna, Tytan, od dawna intryguje naukowców poszukujących życia w Układzie Słonecznym.
Jego powierzchnia jest pokryta organicznymi węglowodorami, a lodowata skorupa, jak się uważa, pokrywa wodny ocean.


Asteroida lub kometa uderzająca w Księżyc może teoretycznie wymieszać te dwa składniki, zgodnie z nowymi badaniami,
a powstałe kratery uderzeniowe stanowią idealne miejsce do rozpoczęcia życia.


Pomysł jest bardzo ekscytujący. Jeśli masz dużo wody w stanie ciekłym, tworząc tymczasowy ciepły basen na powierzchni,
możesz mieć warunki sprzyjające życiu. Jeśli materia organiczna przemieszcza się z powierzchni do oceanu,
wtedy ocean jest trochę bardziej nadający się do zamieszkania.

 

Naukowcy są przekonani, że ocean znajduje się około 100 kilometrów pod skorupą Tytana od 2012 roku,
kiedy misja Cassini przeprowadzona przez NASA mierzyła zmiany widzenia podczas pływów na Księżycu.

Księżyc jest usiany wieloma dużymi kraterami uderzeniowymi.


Czy którekolwiek z uderzeń było wystarczająco duże, aby przebić skorupę i zmusić organiczny materiał powierzchni do wody poniżej.
To mogło dać "pierwotną zupę", której potrzeba do rozwoju życia.

 

Stworzono model uderzenia w największy krater na Księżycu, Menrva o szerokości 425 kilometrów, który prawdopodobnie powstał 1 miliard lat temu.
Model zasugerował, że krater powstał w wyniku uderzenia skały kosmicznej o szerokości 34 kilometrów
w powierzchnię z prędkością 7 kilometrów na sekundę.

 

Uderzenie, które spowodowało, że Menrva, największy krater na Tytanie, mogło przebić lodową skorupę księżyca.
Ciepło  uderzenia spowodowałoby powstanie jeziora w kraterze , zgodnie z modelem.
Jezioro prawdopodobnie istniałoby tylko przez 1 milion lat, zanim zamarzło w mroźnych temperaturach Tytana.
Mogło to być wystarczająco dużo czasu, aby mikroby wyewoluowały, wykorzystując płynną wodę, cząsteczki organiczne
i ciepło powstałe w wyniku uderzenia.

 

Możliwe jest, że mniejsze uderzenia były wystarczające, aby przebić się przez lodową skorupę Tytana, być może nawet w Selk - kraterze o szerokości 90 kilometrów,
oddalonym o około 5000 kilometrów. Uważa się, że Selk jest znacznie młodszy od Menrvy, ma może zaledwie kilkaset milionów lat,
co oznaczałoby, że wszelkie dowody na istnienie tam życia byłyby świeższe.


Selk może mieć większe szanse na zachowanie w lodzie jakiegoś rodzaju skamieniałych bakterii'

 

https://www.sciencemag.org/news/2021/03/titan-s-largest-crater-might-be-perfect-cradle-life

 

Siema

p.s.

Aż chciałoby się zapytać:

- Czy kolejny polski kret poleci na Tytana szukać skamieniałych bakterii? :)

 

 

 

 

titaje.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.