Laser i ustawianie na Polarną

[piotr_a]

No zielony

[Loki]

Ciekawość, sprawdzał ktoś kiedyś z jakiej odległości widać taki laser? Zastanawiam się w jakim promieniu okoliczni mieszkańcy dowiadują się o tym, że w pobliżu rozstawił się jakiś pasjonat nieba...

Kiedyś mój syn próbował wypatrzeć laser, którym świeciłem w Deneba z miejscówki (15km w prostej linii), ale nie dostrzegł promienia.

 

[Darek_B]

Ja sprawdzałem świecąc w Giewont plamka przez teleskop miała pewnie ze dwa metry średnicy. W prostej linii to około 5 km od tarasu.

W Turcji w trakcie zaćmienia Księżyca w czerwcu 2011 z sąsiedniej miejscowości oddalonej o ok. 20 km świecili zielonym laserem po niebie ale tuż nad plażą co strasznie mnie momentami irytowało. Miał pewnie z 1000 mV jak nie więcej.

 

ps.

Loki musiłbyś mieć reflektor lotniczy żeby coś dostrzegł a i to nie jest pewne.

Adam ewolucja stworzyło oko ludzkie najbardziej czułe właśnie na kolor zielony ( kilka milionów lat wypatrywania żarcia w lasach, dżunglach i sawannach robi swoje ) , dlatego mając taką samą moc lasera najlepiej widoczny jest zielony.

 

[Piotr4d]

Dobry pomysł z tym laserem i celowaniem w polarną.

Dlatego postanowiłam zrobić coś takiego dla siebie.

Stalowy element jest wytoczony przez tokarza i pomalowany na czarno. Wskaźnik laserowy od doły usztywniony oringiem a od góry regulowany trzema śrubkami, dokładnie tak jak w szukaczach. Dodatkowa śrubka to spust-włącznik. Wystarczy raz zjustować z lunetką biegunową i każdorazowo zachować orientację np. spustu.

Całość jest dość ciężka, dlatego wszystko siedzi w gnieździe montażu opierając i stabilizując się na kołnierzu. Minimalny luz osiowy skasowałem taśmą izolacyjną, tak że teraz wchodzi z lekkim oporem, bez obawy o wypadnięcie.

[AdamK]

Obawiam się, że w takim układzie wciśnięcie przycisku włączającego laser przez dokręcenie śrubki musi spowodować odchylenie osi lasera od ustalonej podczas kalibracji.

Myślę, że do takiego zastosowania w miejsce lunetki biegunowej należałoby zastosować laser, w którym włącznik znajduje się z tyłu, jak w długopisach.

 

Pozdrawiam

[Gość wessel]

Adam, spinacz do bielizny niczego ńie zmienia. Poczytaj pierwsze posty

[AdamK]

Adam, spinacz do bielizny niczego ńie zmienia. Poczytaj pierwsze posty

Jestem skłonny przyznać się do błędu..

 

Ja zastosowałem trochę inną metodę:

Zielony laser zamocowałem w Laser holderze, takim jak tu:

http://deltaoptical.pl/mocowanie-szukacza-laserowego,d2470.html.

Zamocowałem to zamiast szukacza na moim refraktorze.

Następnie, za pomocą lunetki biegunowej ustawiłem montaż, aby Polarna znalazła się w polu widzenia lunetki,

a wtedy używając metody opisanej tu:

http://astrojawil.pl/blog/moje-urzadzenia/ustawiam-montaz-heq5-na-biegun-polnocny/

używając lasera zamiast szukacza ustawiam jak najdokładniej oś montażu do osi ziemi (na koniec porównuję to z widokiem w lunetce biegunowej).

Może nic nowego tu nie piszę, ale metoda ta pozwala zaoszczędzić sporo czasu i co ważne dla mnie, nie wymaga tyle gimnastyki.

 

Pozdrawiam

[Gość wessel]

Jedna mała uwaga - zastosowanie lasera do wstępnego ustawienia na Polaris ma sens tylko wtedy, jeśli jest on zamocowany do montażu a nie do teleskopu. Jeśli jest zamocowany do teleskopu to ustawienie obarczone jest błędem ustawienia równoległości osi teleskopu do osi montażu. Mały ruch w deklinacji i całe ustawienie jest nieprecyzyjne.

[Piotr4d]

Obawiam się, że w takim układzie wciśnięcie przycisku włączającego laser przez dokręcenie śrubki musi spowodować odchylenie osi lasera od ustalonej podczas kalibracji.

Myślę, że do takiego zastosowania w miejsce lunetki biegunowej należałoby zastosować laser, w którym włącznik znajduje się z tyłu, jak w długopisach.

 

Pozdrawiam

Wskaźnik siedzi stabilnie, trzymany w dolnej części tulei oringiem a od góry śrubkami.

Spust jest pomiędzy i wciska się lekko. Laser ani drgnie w czasie włączania.

P.

[MateuszW]

Zainspirowany wynalazkiem Wessela postanowiłem sprawić sobie podobną zabawkę. Zaczęło się od tego, że w moim zielonym wskaźniku zepsuł się wyłącznik. Chciałem go wymienić, ale procedura dostania się do środka spowodowała całkowitą destrukcję obudowy Tak więc został totalnie wybebeszony środek. Laser działał, więc postanowiłem mu znaleźć nowy dom. Zamówiłem w Astrokraku mocowanie, dorobiłem grzałeczkę z rezystorów oraz kabelek i tak to wyszło:

Laser jest zasilany z napięcia ok 2,8V (tyle akurat uzyskałem na diodach prostowniczych z 5V). Co ciekawe, gdy dałem 3,4V laser świecił dokładnie tak samo. A jak baterie miały 2,8V, to całkowicie zdychał w przeszłości... Pewnie laser po włączeniu powodował dodatkowy spadek napięcia na baterii. A tak to wygląda na montażu:

Laser świeci bardzo dobrze, dużo stabilniej, niż wcześniej na bateriach. Super wygodnie się nim celuje - polecam! Jest to gadżet, ale przydatny. Do lunetki zaglądam dopiero, jak jest już w niej polarna i mam absolutną pewność, że to właśnie ona. Niby umiem wyczuć polarną w lunetce, ale ze dwa razy mi się zdarzyła pomyłka w przeszłości Laser przyda się szczególnie, gdy wyjadę na nieco inną szerokość geogr. Wtedy elegancko zmienię sobie wysokość montażu bez katowania się przy lunetce.