Skocz do zawartości

jasne rozbłyski między gwiazdozbiorami


skowyt

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Od dwóch dni obserwuje dziwne rozbłyski między wolarzem a herkulesem - wygląda to jak błysk flesza z dużej odległości. Wczoraj widziałem dwa a dziś jeden około wszystkie 21:00. W tym momencie nie przelatywał w tym miejscu żaden samolot a rozbłyski były umiejscowione w tym samym miejscu. Czy ktoś zaobserwował takie zjawisko - może ktoś ma pomysł co to może być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprawdopodobniej zajączka puszcza jakiś satelita. Bywa tak, gdy śmieć kosmiczny, rotując w przestrzeni, puści odbije Słońce w Twoim kierunku. Możesz poszukać na Heavens-Above, lub innej stronie, gdzie można odczytać godziny przelotów różnych ziemskich satelitów, może uda się dojść który to tak do Ciebie mruga.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marne szanse, żeby się udało, ale kto wie. Musi być jeszcze Słoneczko i błyszcząca powierzchnia w gotowości. Przy zbieraniu materiału do zdjęć, na subklatkach stosunkowo często widuję albo ciągłe linie od obiektów stale odbijających światło (w trakcie przelotu), albo równomiernie rozmieszczone punktu tworzące linię, od śmieci, które obracając się, puszczają zajączki. Błyski mogą być różnej jasności, tak jak flara Irydium może być ledwo widoczna, albo jarać tak, że przez cirrusa przejdzie. Zresztą... niektóre flary są widoczne także w dzień. Coraz więcej tam śmiecia i jakoś odkurzania nie zapowiadają.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Pamiętam jak kiedyś szukałem galaktyki M 33 w trójkącie, przeczesując niebo nagle w pole widzenia :astronom: 20x60 wleciało kilka małych obiektów, które wyglądały tak samo jak gwiazdy, dość szybko przemieszczały się po niebie i względem siebie też zmieniały położenie. Pozdrawiam. :g:

Edytowane przez Witos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Chciałbym coś dorzucić w tym temacie. Co prawda jestem laikiem w dziedzinie astronomii, ale zdarza mi się bezinteresownie zerknąć na niebo. Rozbłyski dawane przez satelity sam zauważyłem i nie bez dumy stwierdzam, że zinterpretowałem je prawidłowo. Ale raz zaobserwowałem coś zupełnie innego, chociaż zapewne związanego z tym zjawiskiem. Tego wieczoru niebo było bezchmurne, lekko przymglone. W pewnym momencie zobaczyłem formację czterech jasnych prostokątów, ułożonych w figurę przypominającą niesymetryczną literę "v". Formacja przesuwała się na tle gwiazd ze sporą prędkością kątową - ok. 50/s. Moja obserwacja ograniczyła się do ok. 10 - 12 sekund. Nie zdążyłem sięgnąć po aparat fotograficzny, ale przyjrzałem się na tyle dokładnie, aby wykluczyć jakieś urządzenie latające, czy projekcję obrazu pochodzącą z ziemi. Przypuszczam, że był to "zajączek" puszczony przez zespół baterii słonecznych jakiegoś satelity. Ekranem na którym się ukazał, musiała być cienka warstwa mgiełki utworzona na granicy inwersji ponad miastem; ja oglądałem to "od spodu" ekranu.

Czy moja interpretacja jest prawdopodobna?

Swoją drogą przestałem się dziwić tym, którzy gotowi są przysięgać, że widzieli UFO na własne oczy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym coś dorzucić w tym temacie. Co prawda jestem laikiem w dziedzinie astronomii, ale zdarza mi się bezinteresownie zerknąć na niebo. Rozbłyski dawane przez satelity sam zauważyłem i nie bez dumy stwierdzam, że zinterpretowałem je prawidłowo. Ale raz zaobserwowałem coś zupełnie innego, chociaż zapewne związanego z tym zjawiskiem. Tego wieczoru niebo było bezchmurne, lekko przymglone. W pewnym momencie zobaczyłem formację czterech jasnych prostokątów, ułożonych w figurę przypominającą niesymetryczną literę "v". Formacja przesuwała się na tle gwiazd ze sporą prędkością kątową - ok. 50/s. Moja obserwacja ograniczyła się do ok. 10 - 12 sekund. Nie zdążyłem sięgnąć po aparat fotograficzny, ale przyjrzałem się na tyle dokładnie, aby wykluczyć jakieś urządzenie latające, czy projekcję obrazu pochodzącą z ziemi. Przypuszczam, że był to "zajączek" puszczony przez zespół baterii słonecznych jakiegoś satelity. Ekranem na którym się ukazał, musiała być cienka warstwa mgiełki utworzona na granicy inwersji ponad miastem; ja oglądałem to "od spodu" ekranu.

Czy moja interpretacja jest prawdopodobna?

Swoją drogą przestałem się dziwić tym, którzy gotowi są przysięgać, że widzieli UFO na własne oczy.

 

 

 

Albo czasem jak się pomylimy to widzimy ruszającą się formację gwiazd gdy latający obiekt stoi. Raz też wziąłem że trójkąt taki leci, a po zorientowaniu okazało się, że to łapa Wielkiej Niedźwiedzicy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Albo czasem jak się pomylimy to widzimy ruszającą się formację gwiazd gdy latający obiekt stoi. Raz też wziąłem że trójkąt taki leci, a po zorientowaniu okazało się, że to łapa Wielkiej Niedźwiedzicy :D

 

Może niedokładnie to opisałem, ale ten obiekt miał wielkość ok.10 (mniej więcej podwójną średnicę Księżyca) i poruszał się z prędkością schodzącego do lądowania samolotu. W czasie mojej kilkunastosekundowej obserwacji przeleciał przez pół nieba.

Pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.