Skocz do zawartości

Recenzja wyciągu MoonLite CR 2"


MateuszW

Rekomendowane odpowiedzi

Od ok dwóch miesięcy jestem bardzo szczęśliwym posiadaczem wyciągu MoonLite CR 2" i postaram się podzielić z wami moimi spostrzeżeniami na jego temat. Wyciąg kupiłem używany, cena sklepowa jest dla mnie totalnie zaporowa. Model CR to mniejszy z dwóch dostępnych wyciągów Crayforda do newtona. Najbardziej zadziwiająca dla mnie była jego prostota. Jest mniej skomplikowany w budowie od znacznie gorszego SW. Konstruktorzy zajęli się jednak tym co ważne, a nie cudacznym udziwnianiem, co zaowocowało powstaniem bardzo dobrego produktu. Wyciągi MoonLite to moim zdaniem najładniejsze wyciągi na rynku :) Są bardzo estetycznie wykończone, dopracowane do perfekcji. Pokrywane są bardzo grubym anodowaniem w wybranym przez klienta kolorze (mój jest standardowy - czerwony i pasuje świetnie do koloru Atika :) ). Wszystko jest idealnie gładkie, żadnych śladów frezarki. Wszystkie elementy wykonane są dość masywnie, ale sumarycznie wyciąg jest lżejszy od np Baader SteelTrack. Tuleja jest napędzana grubą, stalową osią, a z drugiej strony podpierana 4 porządnymi łożyskami.

 

Docisk osi można regulować za pomocą dwóch imbusów. Musiałem je nieco dokręcić, żeby oś nie ślizgała się pod ciężarem mojego osprzętu (2 kg), ale po tej operacji wyciąg dalej chodzi lekutko jak po maśle. Moja wersja posiada dodatkowo mikrofocuser o przełożeniu 1:8 (w rzeczywistości to przełożenie jest ciutkę inne :) ). Niestety jest on dla mnie mało przydatny, bo używam motofocusera, no ale taka wersja akurat była na giełdzie. Mikrofocuser jest wykonany bardzo porządnie, beza porównania w stosunku do zabawek GSO, czy SW. Gałki są bardzo wygodne. Przekładna pracuje bardzo dobrze. Niestety po dociśnięciu osi na przekładni pojawił się tzw efekt sprężynowania, znany mi z wyciągów GSO, jednak jest on znacznie mniejszy (w GSO pojawia się już na minimalnym docisku osi). Jak na razie jedynym zastosowaniem mikrofocusera jest dokładne oglądanie pracy napędu (dużo dokładniej to widać na gałce, która kręci się 8x szybciej :) można zauważyć każdy krok silnika). Zastanawiałem się, czy przymocować napęd bezpośrednio (jak dotychczas), czy za pośrednictwem mikrofocusera. Zdecydowałem się jednak na rozwiązanie bezpośrednie głównie dlatego, że nie maiłem odpowiedniego sprzęgła :P (średnica ośki mikrofocusera jest mniejsza, niż głównej), ale też z obawy o to sprężynowanie (nie jest ono duże, ale mogłoby wprowadzić większe "luzy", niż te wynikające z mikrokroków). Wyciągi CR są sprzedawane również w wersji z blokadą, ale mój jej nie posiada (jest mi zbędna).

 

Moja wersja posiada 3 śruby z clamping ringiem do mocowania. Jest to genialne rozwiązanie, bo pozwala pewnie zamocować nawet ciężki sprzęt. Jednej śrubce nigdy nie ufałem. Niestety po raz kolejny ujawniło się pewne niedopracowanie MPCC. Otóż korektor ten posiada na zewnątrz podfrezowanie, które ma prawdopodobnie za zadanie zapobiegnięcie wypadnięciu korektora w wypadku słabego dokręcenia śrubek. Niestety miejsce podfrezowania jest tak niefortunnie dobrane, że nadaje się tylko do wyciągów bez clamping ringu. W wyciągach z nim wypada ono w złym miejscu i nie pozwala na pewne zamocowanie (bardzo mała powierzchnia przylegania). Rozwiązaniem jest nie wkładanie korektora do końca, tak aby trafić w podfrezowanie, niestety przez to nie mam gwarancji, że korektor jest wsadzony równo.

 

Wspomniałem o napędzie wyciągu. MoonLite oferuje możliwość uzbrojenia się w różne jego wersje, od prostych po sterowane z kompa. Jednak ceny tych wynalazków są bardzo wysokie. W moim wypadku po prostu przystosowałem mój napęd ATM, który stosowałem z wyciągiem SW. Tanio i skutecznie. Wykonałem blaszkę, którą przymocowałem dwoma śrubami mocującymi wyciąg do podstawki (tak samo, jak to się robi oryginalnie). Wszystko działa bez zarzutu.

 

Wyciąg mocowany jest do podstawki za pomocą czterech dużych imbusów. Każdy z nich posiada koło siebie mały imbus kolimacyjny. Jest to dobre rozwiązanie (3 byłyby lepsze, ale nie dałoby się tego zrobić akurat w tym wyciągu, trzeba by zmienić kształt). U mnie w celu uzyskania dobrej kolimacji trzeba było podnieść jeden róg aż o ok 2 - 3 mm, co wynika pewnie z krzywej tuby teleskopu. MoonLite oferuje do swoich wyciągów uniwersalne podstawki na każdą średnicę tuby. Załatwiłem jednak trochę taniej podstawkę wykonaną na zamówienie (nieoryginalną). Bardzo dobrym rozwiązaniem jest ta wymienność podstawek - można ten sam wyciąg mocować do różnych tub.

 

Wyciąg jest dość niskoprofilowy, znacznie niższy od SW. Teraz osprzęt ostrzy na połowie wysuwu, a nie na samym dole, jak to było wcześniej. Razem z wyciągiem dostałem rewelacyjną redukcję 2"/1,25". Szczyt techniki! Redukcja jest również w idealny sposób anodowana, bardzo gładko i grubo. Do wyciągu wchodzi jak po maśle, bez porównania lepiej, niż złączki GSO, które do tej pory uważałem za najlepsze. Ma oczywiście również clamping ring. Zastosowano tu ciekawą sztuczkę, która pozwoliła na zminimalizowanie backfocusu tej złączki. Otóż ma ona tylko cienki kołnierz, a śruba, która znajduje się niżej ma w wyciągu specjalne wyżłobienie w które się chowa. W efekcie złączka wystaje tylko tym maleńkim kołnierzem, jest prawie na płasko. To rozwiązanie ma niestety drobną wadę - gdy włożę redukcję do przedłużki GSO, którą posiadam, to śruba nie ma gdzie się schować i opiera się o krawędź złączki. Redukcja posiada również gwint filtrowy i jest na tyle długa, że nie ma niebezpieczeństwa, że tulejka okularu oprze się na filtrze, jak to jest przy większości okularów wsadzonych do redukcji GSO.

 

Teraz najważniejsze, czyli ugięcia. Wyciąg kupiłem właśnie z tego powodu - standardowy Crayford SW strasznie się giął pod ciężarem osprzętu (2 kg). Początkowo miałem brać wyciąg Baader SteelTrack, jednak nikt go akurat nie sprzedawał na giełdzie, a z produkcji go wycofali. Pojawiła się okazja zakupu MoonLitea, więc skorzystałem :) Ugięć niestety nie da się opisać zbyt ściśle, ale postaram się dać jakiś tego obraz. SW jest pod tym względem położony na łopatki - różnica kolosalna. MoonLite jest bardzo sztywny. Ruszając za odstającą z niego kamerę na sporym wysuwie ucięcia są tylko minimalne, już bardziej gnie się sama tuba. Naturalne siły jakie działają na osprzęt nie odkształcają wyciągu praktycznie zupełnie. Tak więc dla obciążenia ok 2 kg wyciąg ten jest jak dla mnie docelowy. Po zmianie wyciągu ostrość, jaką jest w stanie uzyskać FocusMax poprawiła się o jakieś 20 - 30%! Nie wiem, czy to bardziej kwestia sztywności, czy braku poślizgu (SW lekko się ślizgał przy bardziej pionowej pracy).

 

W zasadzie jedyną wada wyciągu, która jednak nie wpływa na jego pracę, jest odchodzenie anodowania w miejscach, gdzie poruszają się łożyska. Niestety chyba żadne anodowanie nie wytrzyma takiego traktowania, więc nie mam tego za złe konstruktorom MoonLite :) Chociaż mogliby zostawić te paski bez anodowania.

 

Mam nadzieję, że ta recenzja nie jest zbyt chaotyczna i przyda się wam :) Gorąco polecam zakup tego wyciągu do astrofoto.

 

A tak to u mnie wygląda:

DSC_4386s.jpg

DSC_4387s.jpg

DSC_4388s.jpg

DSC_4393s.jpg

 

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Ostatnimi czasy walczymy z Mateuszem o zachowanie bardzo dobrej osiowości z zestawem, który jest mocowany w tym wyciągu. Problemem nie jest wycieranie anodowania w miejscu, gdzie pracują łożyska, bo ten luz, który tam ewentualnie mógłby powstać zawsze skasujesz podkręcając lekko śrubę dociskającą pręt napędzający wyciąg. Natomiast największym problemem jest brak jakiegokolwiek gwintu, którym mógłbyś skręcić kamerę i akcesoria z wyciągiem. W tym momencie często po włożeniu zestawu z korektorem i skręceniu 3 śrub dociskowych pojawia się problem pewnych nie osiowości, które w efekcie dają krzywiznę pola na zdjęciach. Miałem teleskop u siebie, dokonałem pełnej kolimacji i z lekkim Canonem włożonym z korektorem w wyciąg nie było problemu. Natomiast cięższy zestaw trudniej uchwycić osiowo i mamy zonka. W tym momencie jest pomysł na zewnętrzne nagwintowanie draw tube i zrobienie złączki dedykowanej, która nakręci się nam na draw tube, a wewnątrz będzie miała gwint dla korektora komy lub będzie go po prostu osiowo dociskać do draw tube, by problem ugięć nie powstawał. Sam wyciąg dobrze znosi większe obciążenia, co testowałem z kolimatorem laserowym, plamka nie błądzi po LG pod wpływem nacisków na draw tube wysuniętego na 3/4 pod naciskami rzędu 2-3 kG. Jedynie to dokręcenie na clamping ring na razie jest jedynym problemem. Mateusz ma carbonową tubę teleskopu, jest sztywna, więc nie ma też problemów z jej ugięciami i utratą kolimacji ze względu na obciążanie wyciągu. Podtrzymuję zdanie Mateusza, że to świetny wyciąg, tylko wymaga zrobienia tej modyfikacji z gwintowaniem jak opisałem. Swoją drogą szkoda, że producent od razu nie zastosował tam jakiegoś gwintu, w który wkręca się redukcję na 2'' jak w wielu innych wyciągach.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zaczniemy od tego, że przez te dwa lata zmieniłem tubę :) Na starej 200/1000 było idealnie i bez zarzutów. Na nowej 200/800, jak Łukasz napisał, pojawiły się dziwne problemy z kolimacją z którą walczymy wspólnie. Tak, anodowanie nie ma wypływu na działanie wyciągu.

Brak gwintu to ewidentnie wada, ale ja bym się bardziej skupiał ku tezie, że to jednak nie jest powód moich problemów. A to dlatego, że błąd kolimacji jest powtarzalny i przy wielokrotnym wkładaniu sprzętu do wyciągu zawsze odchyłka jest taka sama, a więc do drawtube wchodzi zawsze w identyczny sposób. Oczywiście trzeba przy tym być dokładnym, żeby dobrze spasować złączkę z drawtube, ale jest to jak najbardziej do zrobienia.

Po ostatnich testach doszedłem do nowego wniosku. Otóż, jak Łukasz wspomniał, dokonał on dokładnej kolimacji kolimatorem Hotech i po jego próbach z Canonem wyniki był idealne. Natomiast po założeniu mojego zestawu z Atikiem okazało się, że kolimacja jest nadal skopana, tak samo, jak ostatnio. Test z obróceniem osprzętu w wyciągu o 180 st wykazał, że zawartość wyciągu jest osiowa. A skoro z lekkim Canonem było ok, to podejrzenie padło niestety na wyciąg. Na razie nie chcę niczego osądzać (zrobię to po uzyskaniu poprawnej kolimacji), ale mam wrażenie, że jednak to drawtube wygina się względem korpusu wyciągu i stąd taka różnica kolimacji. Jest to na razie tylko podejrzenie, ale innego, logicznego wytłumaczenia nie widzę.

Jednak wyciąg z uwagi na swoją niskoprofilowość ma w pozycji roboczej drawtube wysuniętą na jakieś 3,5 cm! W połączeniu z kamera, która wystaje na 12 cm robi się bardzo długie ramię. Wydaje mi się, że dorobienie podstawki, która podniesie wyciąg i skróci wysuw może rozwiązać problem. Tak więc przyczoną prawdopodobnie nie jest sama masa, a długie ramię, które się tworzy.

Ostatecznego wniosku nie formułuję, z tym zaczekam do rozwiązania problemu z kolimacją :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zaczniemy od tego, że przez te dwa lata zmieniłem tubę :) Na starej 200/1000 było idealnie i bez zarzutów. Na nowej 200/800, jak Łukasz napisał, pojawiły się dziwne problemy z kolimacją z którą walczymy wspólnie. Tak, anodowanie nie ma wypływu na działanie wyciągu.

Brak gwintu to ewidentnie wada, ale ja bym się bardziej skupiał ku tezie, że to jednak nie jest powód moich problemów. A to dlatego, że błąd kolimacji jest powtarzalny i przy wielokrotnym wkładaniu sprzętu do wyciągu zawsze odchyłka jest taka sama, a więc do drawtube wchodzi zawsze w identyczny sposób. Oczywiście trzeba przy tym być dokładnym, żeby dobrze spasować złączkę z drawtube, ale jest to jak najbardziej do zrobienia.

Po ostatnich testach doszedłem do nowego wniosku. Otóż, jak Łukasz wspomniał, dokonał on dokładnej kolimacji kolimatorem Hotech i po jego próbach z Canonem wyniki był idealne. Natomiast po założeniu mojego zestawu z Atikiem okazało się, że kolimacja jest nadal skopana, tak samo, jak ostatnio. Test z obróceniem osprzętu w wyciągu o 180 st wykazał, że zawartość wyciągu jest osiowa. A skoro z lekkim Canonem było ok, to podejrzenie padło niestety na wyciąg. Na razie nie chcę niczego osądzać (zrobię to po uzyskaniu poprawnej kolimacji), ale mam wrażenie, że jednak to drawtube wygina się względem korpusu wyciągu i stąd taka różnica kolimacji. Jest to na razie tylko podejrzenie, ale innego, logicznego wytłumaczenia nie widzę.

Jednak wyciąg z uwagi na swoją niskoprofilowość ma w pozycji roboczej drawtube wysuniętą na jakieś 3,5 cm! W połączeniu z kamera, która wystaje na 12 cm robi się bardzo długie ramię. Wydaje mi się, że dorobienie podstawki, która podniesie wyciąg i skróci wysuw może rozwiązać problem. Tak więc przyczoną prawdopodobnie nie jest sama masa, a długie ramię, które się tworzy.

Ostatecznego wniosku nie formułuję, z tym zaczekam do rozwiązania problemu z kolimacją :)

Przerabiałem ten lub podobny problem w MT800 i stawiam na tubę, a nie na wyciąg. Dlatego zdecydowałem się na daleko idącą modyfikację zrobienia fokusera na lustrze gł. i umieszczenia kamery na stałe w ognisku teleskopu :).

Obniżenie LG i skrócenie ramienia na wyciągu pewnie by pomogło i... winietowanie mniejsze :rofl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U siebie mam połączenie na gwint w takim samym wyciągu ale bez gwintowania draw tube.

Nie rozumiem, jak to jest możliwe. Dasz radę podzielić się zdjęciem?

 

Przerabiałem ten lub podobny problem w MT800 i stawiam na tubę, a nie na wyciąg. Dlatego zdecydowałem się na daleko idącą modyfikację zrobienia fokusera na lustrze gł. i umieszczenia kamery na stałe w ognisku teleskopu :).

Obniżenie LG i skrócenie ramienia na wyciągu pewnie by pomogło i... winietowanie mniejsze :rofl:

MT800 to blaszak, który nie grzeszy sztywnością. Natomiast moja obecna tuba jest z włókna węglowego i widać dużą różnicę w porównaniu do standardowego, blaszanego SW, którego miałem wcześniej. Tuba wydaje się idealnie sztywna. Mocne naciskanie na kamerę powoduje uginanie się drawtube wyciągu, a nie samej tuby. Ale trudno powiedzieć, czy sama z siebie drawtube się ugina pod kamerą, bo ręką przykładam dużo większą siłę, niż przy normalnej pracy wyciągu, żeby coś zauważyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Niestety po dociśnięciu osi na przekładni pojawił się tzw efekt sprężynowania, ...

 

W zasadzie jedyną wada wyciągu, która jednak nie wpływa na jego pracę, jest odchodzenie anodowania w miejscach, gdzie poruszają się łożyska. Niestety chyba żadne anodowanie nie wytrzyma takiego traktowania, więc nie mam tego za złe konstruktorom MoonLite :) Chociaż mogliby zostawić te paski bez anodowania.

....

 

Kiedyś kupując wyciąg do mojego dobsona miałem zagwozdkę moonlite, czy feathertouch, ale to sprężynowanie i odłażąca anoda przekonała do kupienia drugiego.

Inna sprawa, że 1$ był wtedy za 2PLN i różnica w cenie była łatwiejsza do przełknięcia :/

 

Odnośnie twojego setupu to przy mocowaniu na trzech śrubkach najlepiej sprawiłby się krótki jaskółczy ogon (trzeba by wydłubać clamping ring) - kiedyś była dyskusja:

http://astropolis.pl/topic/36631-przejsciowka-z-m48/

Edytowane przez bartolini
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz mieć 100% pewność, że nic się nie ugina i jest niezmiennie w osi, to gwintowanie draw tube i dorobienie dedykowanej złączki jest najlepszą opcją. Clamping ring i złączki dovetail są wystarczająco dobre do wizuala w astrofoto można wierzyć tylko gwintom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast wiem z doświadczenia i wielu opinii, że pójdzie gwint i będzie git. Nawet jaskółczy ogon nie zawsze pomaga. Małe główki śrub ciężko dokręcić palcami, jeszcze, to co w wyciągu przeszkadza, więc zawsze jest problem.

Daje się krótkie śrubki imbusowe i gra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie twojego setupu to przy mocowaniu na trzech śrubkach najlepiej sprawiłby się krótki jaskółczy ogon (trzeba by wydłubać clamping ring) - kiedyś była dyskusja:

http://astropolis.pl/topic/36631-przejsciowka-z-m48/

Jaskółczy ogon i tak odpada, bo nie ma jak go nawet wsadzić. Do wyciągu wchodzi korektor i to on jest trzymany śrubkami i nie możliwości dać przed niego jeszcze ogona.

 

Nagwintuję drawtube i zobaczymy, co będzie.

Tylko jak nagwintujesz draw tube nie masz potem możliwości rotować kamerą i to jest problem w tym.

Standardowo można dać pierścień kontrujący i jest możliwość, ale niestety to znacznie zmienia ostrość. Ja mam pomysł na nieco inne rozwiązanie, które umożliwi kadrowanie bez zmiany ostrości oraz będzie wygodne w montażu (nakręcanie wielkiej kamery z jeszcze większym kołem filtrowym na gwint drobnozwojny jest zadaniem szczególnie upierdliwym i wkur... :) Miałem coś takiego w poprzednim wyciągu SW i było to nie do zaakceptowania. Jak uda się zrobić "nowatorską" złączkę, to podzielę się wieściami.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jak nagwintujesz draw tube nie masz potem możliwości rotować kamerą i to jest problem w tym.

 

Są na to cztery sposoby. 1. Rotowanie tubą, oczywiście w rozsądnym zakresie, 2. Dodatkowy pierścień kontrujący złączkę w dowolnej pozycji, drawtube musi mieć sporo gwintu żeby zmieściła się złączka i pierścień. 3. Podkładka dystansowa (różnej grubości) między złączką a czołem drwatube, trzeba tylko przed sesją zaplanować położenie kamery. 4. Złączka rotująca z pierścieniem kontrującym (patrz grafika). Takie rozwiązanie planuję zastosować w moim Equinoxie który ma drawtube zakończona gwintem SCT

 

Grafika, proszę się nie śmiać, zrobiona na szybko w Paint_cie.

złączka.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są na to cztery sposoby. 1. Rotowanie tubą, oczywiście w rozsądnym zakresie, 2. Dodatkowy pierścień kontrujący złączkę w dowolnej pozycji, drawtube musi mieć sporo gwintu żeby zmieściła się złączka i pierścień. 3. Podkładka dystansowa (różnej grubości) między złączką a czołem drwatube, trzeba tylko przed sesją zaplanować położenie kamery. 4. Złączka rotująca z pierścieniem kontrującym (patrz grafika). Takie rozwiązanie planuję zastosować w moim Equinoxie który ma drawtube zakończona gwintem SCT

 

Grafika, proszę się nie śmiać, zrobiona na szybko w Paint_cie.

 

W przypadku teleskopu to jestem ciekaw jakbyś tu zamocował korektor który ma 2 " i wyciąg też ma 2 "

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grafika, proszę się nie śmiać, zrobiona na szybko w Paint_cie.

Kurka wodna, przecież ja to wymyśliłem :) No dobra, nie jest to aż tak niesamowita technologia, żeby nie wpadło na to kilka osób :) Taką więc metodę zastosuję u siebie i się zobaczy. Wydaje mi się to wygodne i porządne rozwiązanie, teoretycznie bez wad.

 

Antoni, w tym rozwiązaniu jak najbardziej uda się zmieścić korektor, w moim przypadku MPCC. Po prostu "złączka rotująca" będzie miała jeszcze jeden gwint - wewnątrz, do którego wkręcimy korektor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.