Skocz do zawartości

Umowa o wolnym handlu EU-US ! Czy będzie taniej?


Piotr4d

Rekomendowane odpowiedzi

Hej

Wprawdzie to nie portal dla ekonomistów, bankierów i innych krezusów to warto chyba poruszyć ten temat. Umowa o wolnym handlu i inwestycjach między UE a USA (TTIP) powinna wpłynąć korzystnie na ceny sprzętu astronomicznego po tej stronie Atlantyku. Zniesienie/ ograniczenie barier celnych i podatkowych bez wątpienia spowoduje spadek spadek. Ponadto większa konkurencja na rynku też nie jest do przecenienia.

A jak będzie naprawdę dowiemy się po 2015 r. http://www.forbes.pl/tagi/53334/umowa-o-wolnym-handlu-usa-ue/1

Piotr.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajnie by bylo jam by dal VAT jak w DE 19% tam jest z tego co pamietam, i jak to wplywa na cene - wszyscy widza sprawdzajac niemieckie sklepy. a z USA niechaj dodaja VAT ok tylko Clo dla indywidualnego odbiorcy to jakas parodia, przeciez i tak nikt nie bedzie tego sprzedawal w sklepie tylko sprowadza dla siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest smieszna sprawa bo Value added tax jest juz naliczony w takim produkcie, jest naliczony w innym kraju, nie jest to cena netto przeciez ktos to kupil w sklepie legalnie i ten sklep odprowadzil vat w innym kraju, i tak wchodzi wg mnie podwojne opodatkowanie vat, wg mnie klient indywidualny przy tak zwanym imporcie bezposrednim (do uzytku wlasnego) powinien byc zwolniony z czegos takiego.

Klient firmowy ma fakture netto, i placi sobie VAT w swoim kraju i po sprawie nie ma podwojnego opodatkowania vatem, a tutaj jest pokracznie bo jeden kraj ciagnie sobie vat od sprzedazy detalicznej produktu, i po przekroczeniu naszej granicy jeszcze nasz kraj sobie ciagnie vat po raz kolejny.

 

a zwolnione z procedury sa produkty ponizej 50$ z tego co pamietam, bo po prostu nie chce im sie takiej drobnicy przerabiac, a powinni raczej wylapywac masowe zamowienia hurtowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VAT od produktów płaci zawsze end-user, dla przedsiębiorcy nie ma on znaczenia. Produkty w ramach UE kupuje sie bez VAT.

VAT "celny" przyz zakupie spoza UE, np. z USA polski przedsiębiorca sobie zwyczajnie odlicza, wiec jest on dla niego podatkowo obojętny. Dla mnie, ekonomisty zagadka jest natomiast to, ze produkty importowane z USA w krajach UE osiągają ceny będące w zasadzie przeliczaniem 1USD=1EUR, i to jest główna "ściema". Cło i koszty transportu nie uzasadniają tego w żadnym stopniu...

Ot taka marża 30% spod palca...;)

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VAT od produktów płaci zawsze end-user

[...]

Dla mnie, ekonomisty zagadka jest natomiast to, ze produkty importowane z UE osiągają ceny będące w zasadzie przeliczaniem 1USD=1EUR [...] Ot taka marża 30% spod palca... ;)

dla mnie zagadką jest co cię w tym dziwi, skoro sam piszesz że konsument musi zawsze ten VAT zapłacić?

(jak również musi zapłcić cło, bo chyba nikt tutaj nie ulega złudzeniu, że cło płaci importer bo jest taki miły i rozdaje swoje pieniędze wszystkim chętnym)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cło jest niewielkie, VAT odlicza sobie importer, klient płaci marżę rzędu 30%...

VAT dla przedsiębiorcy jest podatkiem zupełnie obojętnym.

 

Inaczej: kupuje jako przedsiębiorca okular w USA za 100 USD, w UC płace 105+ 23% VAT (od tych 105)

czy wydajé kwotę realnie 105 USD. VAT opłacony w UC zmniejsza mój VAT ze sprzedaży. Natomiast end-userowi proponuje 105 EUR plus VAT. I w ten sposób po sprzedaży 1500 okularow ES kupuje sobie

samochód za 150k pln...;)

Edytowane przez Lysy
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cło jest niewielkie, VAT odlicza sobie importer, klient płaci marżę rzędu 30%...

VAT dla przedsiębiorcy jest podatkiem zupełnie obojętnym.

przygotuję ci biznesplan na wypadek gdybyś w to uwierzył i próbował takiej działalności: (załóżmy że chodzi o towar bez cła i wszystkie ceny w zł żeby nie komplikować)

 

- kupujemy w USA towar za 100 zł (chwilowy zysk: minus 100 zł)

- płacimy VAT 23 zł w urzędzie celnym (chwilowy zysk: minus 123 zł)

- odliczamy VAT 23 zł w urządzie skarbowym (chwilowy zysk: minus 100 zł)

- sprzedajemy towar za 101 zł bo jesteśmy niepazernym importerem który chce doliczyć malutką marżę, nie tak jak inni źli importerzy (chwilowy zysk: plus 1 zł)

- w fakturze na 101 zł było 19 zł VATu więc płacimy go w urzedzie skarbowym

 

ostateczny zysk: minus 18 zł

 

VAT może być neutralny w transakcjach między VATowcami ale jak widać, konsument musi zapłacić VAT i dlatego importer musi podnieść cenę o ten VAT a doliczając ewenualne cła i inne koszty przelicznik 1$ = 1€ okazuje się całkiem normalny i nie przesadzony.

 

ale jako konsument zachęcam wszystkich przedsiębiorców do założenia działalności w której będą tracić 18 zł na każdych sprzdanych 100 zł po to żebym ja mial taniej ^_^

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- w fakturze na 101 zł było 19 zł VATu więc płacimy go w urzedzie skarbowym

 

Trochę namieszaliście :)

Chyba masz na myśli podatek dochodowy w wysokości np. 19 % ? :)

 

Skoro tak to mylisz się , ten podatek jest płacony od dochodu a nie przychodu więc do zapłacenia będzie 19% od 1 złotówki.

W końcu zakup towaru księgujemy (nieważne czy z USA czy UE) jako koszt.

 

Więc jak Andrzej sprzeda 1000 sztuk produktu bez ponoszenia innych kosztów (lokal, opłaty ,składki) to zapłaci 190 zł podatku od 1000 zł dochodu. Wtedy Jego czysty zysk po opodatkowaniu wyniesie 810 zł

 

 

ps. w USA są podatki lokalne i stanowe , nie ma Vatu jak w EU dlatego mają tańszy sprzęt, paliwa itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

- w fakturze na 101 zł było 19 zł VATu więc płacimy go w urzedzie skarbowym

Trochę namieszaliście :)

Chyba masz na myśli podatek dochodowy w wysokości np. 19 % ? :)

 

nie, 19 zł to nie to samo co 19 % a liczba ta bierze się stąd:

 

cena netto na fakturze/rachunku: 82 zł

VAT: 19 zł (23% z 82 zł)

kupujący płaci: 101 zł (tak jak chciał importer)

 

chyba że masz inny sposób jak potem sprzedać ten towar bez płacenia VATu (oprócz sprzedaży na czarno - ten sposób wszyscy znają)

 

Więc jak Andrzej sprzeda 1000 sztuk produktu bez ponoszenia innych kosztów (lokal, opłaty ,składki) to zapłaci 190 zł podatku od 1000 zł dochodu. Wtedy Jego czysty zysk po opodatkowaniu wyniesie 810 zł

jak sprzeda 1000 sztuk to straci łącznie 18000 zł - ale dobra wiadomość jest taka, że nie będzie musiał płacić podatku dochodowego :) chyba że nadrobi tę stratę z innej działalności (i lepiej żeby nadrobił, bo działalność która ciągle ma odliczenia VAT i przynosi same straty wyda sie podejrzana)

 

 

Znam się na księgowości i pan Lysy wszystko dobrze przedstawił. Zysk wynika z tego, że cenę netto policzono jakby dolar wart był tyle co Euro.

o, cześć, dawno cię nie było, co słychać na astronomia.pl? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, VAT nie ma żadnego znaczenia, gdyby Kowalski sprowadzał sobie z USA sprzęt, to wówczas płaci VAT w UC w Polsce

i "nie ma go od czego odliczyć". Import prywatny z USA wychodzi często na granicy właśnie 30% taniej w stosunku do cen w UE czy w Polsce. Po prostu - ponieważ ściąganie towaru z USA dla przeciętnego ustera w UE (w Polsce jeszcze mocniej) wiąże sie z obawami związanymi z dostawa, transportem, procedurami celnymi, problemami reklamacyjnymi (pulp fiction via cło - to załatwiają agencje celne) to importerzy firmowi czyli firmy w UE stosują (dosłownie) wolną amerykankę w cennikach. Do tego dochodzą czasem ograniczenia w sklepach internetowych w USA związane z transportem do krajów byłego demoludu lub umowy partnerskie (np. celestron z siedziba w na UE w Niemczech) które powodują wykluczenie niektórych produktów z importu prywatnego - w sensie producentów.

Tak to wygląda.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy mam ci zazdrościć świata w jakim żyjesz (przypomina się kawał "...a może by tak pie**** to wszystko i wyjechać w bieszczady!?"), ale u mnie jak coś kupuję to mam napisane na fakturze ile moich pieniędzy idzie do sprzedawcy (tak zwana wartość netto). uwzględnij to w swojej kalkulacji i zobaczysz że jeżeli sprzedasz coś klientowi za 101 zł to tak naprawdę sprzedałeś za 82 zł a 19 zł pobrałeś podatku VAT i musisz go oddać bo nie jest twój.

Import prywatny z USA wychodzi często na granicy właśnie 30% taniej w stosunku do cen w UE czy w Polsce.

tak, bo najczęściej kupujący przewożąć zakupy w bagażu omija VAT i cło.
wysyłkowo udaje się to rzadziej, odkąd zgodnie z nowymi przepisami obsługę celną ma automatycznie przeprowadzać poczta, a nie tak jak dawniej, odbiorca paczki (który, zdarzało się, "zapominał" o tym obowiązku).

Do tego dochodzą czasem ograniczenia w sklepach internetowych w USA związane z transportem do krajów byłego demoludu lub umowy partnerskie (np. celestron z siedziba w na UE w Niemczech) które powodują wykluczenie niektórych produktów z importu prywatnego - w sensie producentów.

a to już inny temat, są umowy na wyłączność i różne takie.
w europie jest też słabsza konkurencja a handel bardziej rozdrobniony co sprzyja wyższym cenom (i podobna różnica między polską a europą przyczynia się do wysokich cen u nas w porównaniu do europy).

ale to są dodatkowe czynniki które podnoszą cenę jeszcze wyżej, a niezależnie od tego, startową "neutralną" ceną jest mniej więcej przelicznik 1$ = 1€ (różnie w różnych krajach bo mają różny VAT, u nas jest wyższy niż przeciętna europejska więc polscy sprzedawcy muszą przy tej samej marży mieć wyższe ceny niż na przykład niemcy)

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

no i się doczekaliśmy

eurusd.jpg

 

teraz jeżeli coś kosztuje u nas tyle samo w euro co w ameryce w dolarach to znaczy że jest to wyjątkowo tania okazja, jeżeli ten kurs się utrzyma to sprzedawcy sie dostosują i już tak niskich cen (które nazywaliśmy wysokimi...) nie zobaczymy :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ten wykres jest trafny tylko dla mieszkańców strefy euro, dla nas zupełnie bezużyteczny i wręcz wprowadzający w błąd.

Szczególnie teraz gdy kurs pln/usd i pln/eur jest tak niski i niedoszacowany.

 

w wątku porównywaliśmy ceny amerykańskie i europejskie bo zaczęło się od pytania czy zniesienie ceł coś zmieni, więc wykres EUR/USD jest jak najbardziej na miejscu.

 

a czy nie jesteśmy w strefie euro? teoretycznie nie, ale praktycznie chyba jesteśmy :P

kurs EUR/PLN przez ostatnie lata jest dosyć stabilny, oprócz wstrząsu 2008/2009

eurpln.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wartościach wględnych tak. Niestety euro czy dolar ostatnio bardzo podrożały.

 

 

Dolar rzeczywiście podrożał mocno, euro właściwie skacze od dłuższego czasu między 4,10 a 4,30 i traci do dolara. Dolar podskoczył w stosunkowo krótkim czasie (pół roku) z 3,00 do 3,7zł.

Zresztą wystarczy popatrzeć na kurs euro/dolar z ostatnich 6 miesięcy:

 

fb113d309a78e453gen.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.