Skocz do zawartości

Procesor sygnału systemu goto-pl


Gość leszekjed

Rekomendowane odpowiedzi

Gość leszekjed

Realizując konsekwentnie moje zamierzenia dotyczące pełnego systemu sterowania mogę już przedstawić, będący na ukończeniu, sterownik sygnału montażem azymutalnym lub paralaktycznym zbudowany na mikrokontrolerze Atmel AT MEGA 32. Na razie działa mi tylko (aż) moduł do obsługi montażu azymutalnego ale ponieważ przypadek montażu paralaktycznego jest znacznie łatwiejszy w obsłudze to o jego realizację jestem spokojny.

Budując sterownik miałem wątpliwości czy urządzenie 'wyrobi się w czasie' z koniecznością przeliczenia 'on line' kolejnych nastaw dla silników krokowych. Nie byłem tez pewien ile pamięci potrzeba na napisanie oprogramowania stąd wybór padł na układ scalony z 32kB pamięci flash. Okazało się, że zarówno zegar procesora (8MHz) jak i pamięć są wystarczające by bez opóźnień i bez uproszczeń napisać pełen algorytm obsługi montażu zastępujący program na komputerze PC. Czyni to układ sterowania goto-pl w pełni mobilnym.

Więcej danych można znaleźć na mojej stronie www.lx-net.prv.pl/st1.htm

Oceniam, że system jest zaawansowany w 80% ale ponieważ moje podstawowe wątpliwości co do możliwości zastosowania 8 bitowego procesora RISC są w zasadzie wyjaśnione pozytywnie postanowiłem już teraz pokazać efekty dotychczasowej pracy. Wkrótce zamknę urządzenie w jakiejś obudowie uzupełniając o joystick nawigacyjny pomocny w jego obsłudze.

L.J.

st1_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie działa mi tylko (aż) moduł do obsługi montażu azymutalnego ale ponieważ przypadek montażu paralaktycznego jest znacznie łatwiejszy w obsłudze to o jego realizację jestem spokojny.

 

przecież to ten sam sterownik z założeniem, że montaż azymutalny stoi na biegunie :-]

 

ps. a co z wizardami do ustawiania danych? czy przewidujesz jakieś samokalibrujące procedury w stylu "ustaw w pozycji 0, wceluj w polarną zatwierdź, wceluj w arktura, zatwierdź"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nareszcie zaczyna to miec jakis sens. Wozenie laptopa ze soba w teren nie zawsze jest przyjemne. A powiedz mi, czy cos w silnikach poprawiles? Czy da sie juz ten zestaw do synty uzywac do krecenia planetek? Chodzi mi o mozliwosc automatycznego prowadzenia, bo w poprzednich wersjach nie da sie tego zestawu uzywac. Jedyne co sie przydaje to mozliwosc przesuwania teleskopu za pomoca "mikroruchow" z pilota. Drgania generowane przez takie rozwiazanie calkowicie uniemozliwiaja focenie "automatyczne". Oceniam to po zestawie Andrzeja. Nigdy nie udalo nam sie wykorzystac prowadzenia do fotek PLANET, a tym bardziej do DS ;)

 

Osobiscie takie rozwiazanie do dobsa synty uwazam jako GADZET, ktory czesto bardziej utrudnia niz pomaga (poza mikroruchami elektronicznymi). Glowna wada jest takze drastyczny wzrost masy oraz totalne zmniejszenie mobilnosci i latwosci rozkladania. Praktycznie nie da sie szybko tego rozkrecic, aby zdjac tubus z dobsa. Efekt taki, ze teleskop wozilismy z Andrzejem w calosci, a nie do kazdego samochodu to sie zmiesci. Trzeba jeszcze nad tym sporo popracowac. Ja przez te uniedogodnienia wycofalem sie z przerobki swojej synty.

 

Co innego zastosowanie tego do paralaktyka - rewelacja i polecam kazdemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leszku ile będzie kosztować taki mikro komputerek ?

 

[ Add: Wto Lip 27, 2004 21:09 ]

No 200 obiektów to całkiem sporo. Zresztą będzie można ją sobie aktualizować z PC i ładować tylko potrzebne danej nocy obiekty. Właśnie na coś takiego czekałem kupę lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość leszekjed

Ponieważ konstrukcja nie jest jeszcze zamknięta to nie wiem czy elementy kosztować będą 100 czy 200 PLN. Sądzę, że całość nie będzie kosztować więcej niż odpowiednio 200 lub 400PLN.

 

MacArti masz rację mówiąc, że przypadek montażu paralaktycznego to nic innego jak montaż azymutalny na biegunie ale niebo na naszej szerokości niestety nie chodzi tak jak niebo na biegunie. Obliczenia są znacznie zredukowane ale mimo wszystko trzeba je zrobić.

A tak przy okazji jak Ty masz na imię ? Nawet nie mogę Cię porządnie zrugać z imienia w razie potrzeby :-;

 

Adamie, jesteś w tym dziale rzadkim gościem, pobieżnie sprawdziłem i widzę, że ostatni raz to było 12 czerwca i to zabierałeś głos we własnej sprawie a wcześniej nawet nie potrafię powiedzieć kiedy tu zaglądałeś. Mam brzydkie wrażenie graniczące z pewnością, że Twoje krytyczne uwagi są swoistą 'nagrodą' za wymianę poglądów w innym wątku. W dodatku plotłeś coś o zmowie kolegów z działu ATM więc może sprawdzasz słuszność swoich podejrzeń ? Intryga jest szyta grubymi nićmi, sądziłem, że stać Cię na subtelniejsze knowania.

Ale chylę pokornie czoła na słowa krytyki i odpowiadam:

-nigdy nie twierdziłem, że przerobiona Synta jest teleskopem do astrofotografii, natomiast uważam,że jest to możliwe pod pewnymi warunkami czego przykładem są moje dwie jedyne próby zamieszczone poniżej. Prowadzenie teleskopu umożliwia śledzenie obiektów za pomocą kamery CCD ale występuje dryft obrazu w polu widzenia kamery rzędu kilku, kilkunastu sekund co powoduje, że efektywna sprawność naświetlenia wynosi od 30 do 5% dla czasów naświetlania od 5 do 20 sek. (typowe czasy dla kamer WEB bez redukcji wzmocnienia). W przypadku planet gdzie naświetlamy w czasie ułamka sekundy ten dryft jest bez znaczenia.

-teleskop na montażu azymutalnym z definicji nie nadaje się dla długotrwałych naświetlań (minuty, dziesiątki minut) ze względu na rotację pola, natomiast funkcja goto pozwala na odszukanie słabego lub wręcz niewidocznego przez okular obiektu. Dla przykładu w czasie ostatniego pobytu w Jodłowie mogłem na jeszcze jasnym niebie zorientować teleskop na widoczny już Jowisz i po wprowadzeniu współrzędnych skierować go automatycznie na widoczną jeszcze wtedy kometę. Odnalezienie tej komety na jasnym niebie było bez tej funkcji praktycznie niemożliwe.

-twierdziłem natomiast, że napęd ułatwia znacznie obserwacje wizualne i to z dużymi powiekszeniami (nawet do 400 razy) utrzymując obiekt obserwacji w polu widzenia okularu przez kilkadziesiąt i dłużej minut. Ta właśnie Synta prowadziła w Jodłowie przez kilka minut Jowisza w polu widzenia okularu z powiększeniem 900 razy - oczywiście obraz był rozmyty ale zajmował prawie połowę pola widzenia okularu,

- jakie planetki udawało się zrobić Andrzejowi każdy może się przekonać zaglądając do odnośnych wątków np. tu:http://www.astro-forum.org/Forum/viewtopic.php?t=3545 gdzie Andrzej pisze też o automatycznym prowadzeniu. Nie sadzę, że prowadzenie przeszkadzało Andrzejowi - tak przynajmniej wynika z jego wypowiedzi w cytowanym wątku i w tej sprawie macie chyba odmienne zdanie a na pewno użyte przez Ciebie słowo 'nigdy' jest wypowiedziane w oderwaniu od realiów, nie sądzisz ?. Przy okazji wydaje mi się jednak, że Andrzej nigdy nie chciał lub nie znalazł czasu aby zapoznać się dokładniej z możliwościami napędu w zakresie automatycznego prowadzenia.

-wreszcie Twoje uwagi na temat konstrukcji też wymagają słowa komentarza. Synta nie jest teleskopem przeznaczonym do montażu w niej napędu stąd każde rozwiązanie tego problemu napotka na tą naturalną barierę. Sam sądzę, że napęd w osi azymutalnej udało mi się zrobić nieco lepiej niż napęd w osi wysokości. Jest to oczywiście kwestia subiektywnych odczuć czy odkręcenie 3 śrub mocujących napęd osi wysokości do montażu to wysiłek ponad możliwości użytkownika, z zarzutów jakie formułujesz wynika, że w Twoim przypadku jest to nie do zaakceptowania i zarzut przyjmuję choć się z nim nie zgadzam. Sam jednak uważałem, że w przyszłości trzeba to rozwiązać inaczej i w nowej konstrukcji napędu dobsona nie ma już z tym żadnego problemu. Tubus zdejmuje się z teleskopu tak jakby napędu nie było - w ciągu kilku sekund. W ciągu najbliższych kilku dni postaram się opisać na czym polega to nowe rozwiązanie jak tylko opędzę się od najważniejszych spraw bieżących.

-co do wagi teleskopu to jest już demagogia. Wobec wagi własnej rzędu 25kg elementy napędu ważą nie więcej jak 3kg z czego silniki krokowe prawie 1 kg. Jak uda mi się do napędu zaprząc demona Maxwell-a to dam Ci oczywiście znać, ten skurczybyk jest nieważki.

L.J.

m57-1_204_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skupmy sie na meritum. Nie wiem po co ci byl ten wstep - widac kazda krytyka jest dla ciebie podejrzana. Skad my to znamy?

 

Dlaczego akurat teraz to napisalem? Po prostu dzisiaj odbylem dluga rozmowe z kolega na ten temat i akurat "napatoczyl" sie watek, to napisalem. Wczesniej nie komentowalem tej sprawy z "przyczyn" oczywistych. Teraz nie widze powodu, abym mial tego nie powiedziec. Ot caly sekret.

 

Andrzej nigdy nie focil z napedem, nasze proby wykazywaly, ze przy uzyciu barlowa 2, 3 lub 4x drgania uniemozliwialy krecenie planetek. Kiedy Andrzej uzywal pojecia "sterowanie" mial na mysli zabawe pilotem (mikroruchy) i to sie sprawdzalo dobrze. Faktem jest, ze GOTO w zasadzie nigdy nie uzywal, a przez skomplikowanie tej konkstrukcji w zasadzie przestalismy jezdzic w "teren". Co do wagi - zebys dobrze zrozumial, nie chodzi tu do konca o sam fakt jej wzostu, ale o to, ze trzeba bylo dzwigac calego molocha razem. Pamietam wycieczke do Arka (Ostrowik) - ile z tym bylo zachodu. Do tej pory boli mnie kregoslup.

 

Tak wiec po drganiach, chyba glownym "felerem" byla nierozlaczalnosc konstrukcji (trudna). Jezeli to sie zmienilo, to i wiele uwag w tym momencie odpada. Jednak wyraznie bym sygnalizowal, ze na "tamtym" etapie nie nadawalo sie to do krecenia avikow planet - automatyczne prowadzenie. Mowie o wysokorozdzielczej fotografii, a wiec o dlugich ogniskowych, ktore sa niezbedne.

 

Tak samo koniecznosc uzywania do samego prowadzenia laptopa, byla klopotliwa. Przy paralaktyku tego nie potrzebujemy, tutaj z przyczyn oczywistych potrzebujemy. Ta sprawa, jak rozumiem, po wprowadzeniu "procesora" takze sie rozwiazuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"P.s. Telekop prowadzony jest automatycznie, tylko koryguję od czasu do czasu ręcznie. Przy barlow x2 w zasadzie nie ma takiej potrzeby "trzyma" obiekt, przy 4X to juz niezła zabawa (ale przy -10st nie warto się poruszać ). "

 

Faktycznie z tej wypowiedzi wynika, ze przy tej fotce prowadzil automatycznie. Jakos razem nigdy nie moglismy tej metody zastosowac, tak wiec jutro zapytam go, czy ot tak sobie to napisal, czy faktycznie uzyl prowadzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MacArti masz rację mówiąc, że przypadek montażu paralaktycznego to nic innego jak montaż azymutalny na biegunie ale niebo na naszej szerokości niestety nie chodzi tak jak niebo na biegunie. Obliczenia są znacznie zredukowane ale mimo wszystko trzeba je zrobić.

 

O co ciebie idzie???????????? jaka jest różnica poza inaczej wyglądającym horyzontem?

 

A tak przy okazji jak Ty masz na imię ? Nawet nie mogę Cię porządnie zrugać z imienia w razie potrzeby :-;

 

Nie no Artur jest tylko do chwalenia :-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.