Skocz do zawartości

ANTYKWARIAT - Astronomia


bartek3pl

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Mam pytanie, ponieważ przeczytałem już wiele książek o zagadnieniach astronomicznych tych "starszych" z 70-80 roku i mam zamiłowanie do książek, ale teraz tak się zastanowiłem czy jest w ogóle sens czytania tych książek, chodzi mi o obecny stan wiedzy w nowszych książkach. Chciałem w antykwariacie kupić książkę Włodzimierza Zonna - "Galaktyki i kwazary" 1975 r. i wtedy właśnie naszła mnie myśl, bo przypomniałem sobie książkę, w której było zapisane, że nie wiadomo czy istnieją inne układy planetarne, a obecnie wiemy, że tak. Chciałbym, więc zapytać czy jest sens szukania odpowiedzi w starszej literaturze czy lepiej skupić się na nowszej?

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznajesz historie astronomii. Sam mam ksiazke /kupilem w antykwariacie/, ktora byla napisana jeszcze wtedy, kiedy jeszcze nie odkryto Plutona. Wiec pewnie warto przeczytac przynajmniej kilka takich ksiazek z antywariatu.

Edytowane przez margor55
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznajesz historie astronomii. Sam mam ksiazke /kupilem w antykwariacie/, ktora byla napisana jeszcze wtedy, kiedy jeszcze nie odkryto Plutona. Wiec pewnie warto przeczytac przynajmniej kilka takich ksiazek z antywariatu.

Zgadzam się z przedmówcą, stan wiedzy owszem zmienia się w zastraszającym tempie nawet w Naszej dziedzinie...

Jednakże starsze pozycje książkowe mają w sobie "magię" i mimo, iż wiele danych w nich zawartych się zdewaluowało to stanowią niesamowitą "kapsułę czasu". Pamiętam, jak z wypiekami na twarzy nabyłem książkę o komecie Halleya pt. Powrót komety, wydaną dwa lata przed jej powrotem w 1986 r., a kilka lat później zdobyłem "zabytek" pod podobnym tytułem ale wydany na początku 20-go wieku... z jej poprzedniego pobytu w rejonie naszej planety! Dane tam zawarte były najogólniej mówiąc skromne w porównaniu z obecnymi zasobami wiedzowymi na temat samych komet, co jednak nie przekreśla naturalnych możliwości ewolucji Twojego stanu wiedzy.

Pozdrawiam

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto poszukac starych podrecznikow do astronomii sferycznej. Szczegolnie "Astronomia Ogolna" Eugeniusza Rybki.\

Niektorzy anglosasi chyba do tej pory ucza sie sferycznej z "An Introduction to Astronomy" - ksiazki z 1916 r!

Przy okazji, mozna tez przejrzec PDFy

http://www.ptma.ajd.czest.pl/publikacje.php

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy o jaki temat chodzi. Przykładowo we wspomnianej Astronomii ogólnej zagadnienia matematyczne są na wyoskim poziomie i całkiem przydatne (jak ktoś to zrozumie :) ), ale już rzeczy praktyczne są totalnie przestarzałe. Metody pomiarów i sprzęt, który jest opisywany są zupełnie inne niż obecnie, jak również stan wiedzy o obiektach i budowie wszechświata. Bardziej do poczytania jako ciekawostka. Jeśli chcesz się dowiedzieć aktualnej wiedzy o astronomii, to szukaj nowych książek. Astronomia w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat rozwinęła się praktycznie tak bardzo, jak informatyka, czyli prawie od zera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcą, stan wiedzy owszem zmienia się w zastraszającym tempie nawet w Naszej dziedzinie...

Jednakże starsze pozycje książkowe mają w sobie "magię" i mimo, iż wiele danych w nich zawartych się zdewaluowało to stanowią niesamowitą "kapsułę czasu". Pamiętam, jak z wypiekami na twarzy nabyłem książkę o komecie Halleya pt. Powrót komety, wydaną dwa lata przed jej powrotem w 1986 r., a kilka lat później zdobyłem "zabytek" pod podobnym tytułem ale wydany na początku 20-go wieku... z jej poprzedniego pobytu w rejonie naszej planety! Dane tam zawarte były najogólniej mówiąc skromne w porównaniu z obecnymi zasobami wiedzowymi na temat samych komet, co jednak nie przekreśla naturalnych możliwości ewolucji Twojego stanu wiedzy.

Pozdrawiam

Tak się składa, że tą książkę o komecie Halleya też przeczytałem ;) I dokładnie te książki mają w sobie magię i nie wyobrażam sobie startu z astronomią bez najlepszej książki jaką przeczytałem - Stanisław Brzostkiewicz - "Obserwujemy nasze niebo". Do dzisiaj mi się przydaje ;>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy o jaki temat chodzi. Przykładowo we wspomnianej Astronomii ogólnej zagadnienia matematyczne są na wyoskim poziomie i całkiem przydatne (jak ktoś to zrozumie :) ),

 

Dlatego mowie o nauce jednego dzialu: astronomii sferycznej. Jest on w Rybce bardzo dobrze przedstawiony.

Podobnie aktualna jest Stefan Wierzbiński, “Mechanika nieba”, PWN, Warszawa. 1973 i to nadal niezwykle cenna (doslownie - niewielka podaz) ksiazka.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznajesz historie astronomii. Sam mam ksiazke /kupilem w antykwariacie/, ktora byla napisana jeszcze wtedy, kiedy jeszcze nie odkryto Plutona. Wiec pewnie warto przeczytac przynajmniej kilka takich ksiazek z antywariatu.

Jeśli chodzi o fascynującą historię astronomii od zawsze do gdzieś końca lat 60tych (wyd w USA 1971, Polska 1984), to polecam absolutnie kultową "W niebo wpatrzeni" Willy'ego Leya.

 

Pzdr,

Gajowy

 

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dlatego mowie o nauce jednego dzialu: astronomii sferycznej. Jest on w Rybce bardzo dobrze przedstawiony.

Podobnie aktualna jest Stefan Wierzbiński, “Mechanika nieba”, PWN, Warszawa. 1973 i to nadal niezwykle cenna (doslownie - niewielka podaz) ksiazka.

 

Apropo Rybki, czy została po nim wydana choć jedna książka o podobnym zakresie, ale z uwspółcześnioną wiedzą?

 

Pzdr,

Gajowy

 

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się składa, że tą książkę o komecie Halleya też przeczytałem ;) I dokładnie te książki mają w sobie magię i nie wyobrażam sobie startu z astronomią bez najlepszej książki jaką przeczytałem - Stanisław Brzostkiewicz - "Obserwujemy nasze niebo". Do dzisiaj mi się przydaje ;>

Właśnie! Obserwujemy nasze niebo, to w moim przypadku była pierwsza książka jaką kupiłem osobiście i z premedytacją, jakie miałem wypieki przy jej czytaniu, kto z młodych adeptów tej dziedziny to zrozumie patrząc na jakość zdjęć zawartych w opisanej książce?:)

Swoją drogą to cały dorobek St. Brzostkiewicza jest w mojej ocenie obowiązkową lekturą dla początkujących, choć zaiste mamy tam do czynienia z wieloma "przestarzałymi" danymi i metodami przytaczanymi przez autora.

p.s. np. w informatyce nie widzę sensu czytania zabytkowej literatury np. o windowsie 3.11, ale nie oznacza to, że pozycje książkowe o historii tej dziedziny należy sobie odpuścić jeśli kogoś to interesuje... zresztą dziedziny można by chyba mnożyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.