Skocz do zawartości

Po Plutonie i Ceres, co chcielibyśmy zobaczyć z bliska?


Paether

Rekomendowane odpowiedzi

Tak się zastanawiam, czy jest jeszcze jakieś ciało w US, którego jestem strasznie ciekaw, którego zdjęcia, animacje z chciałbym jakoś bardzo zobaczyć...chyba tylko Europa mi przychodzi do głowy :)

 

Skoro zaoftopowałeś to dooftopuję póki wątek na górze i odpowiem. Zdjęcia, animacje z tej wysokości to chyba są jeszcze nieosiągalne dla dość banalnego i dużego obiektu US - jego gwiazdy centralnej, czyli żółtego karła, którego nazywamy Słońcem,

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym doczekać flagowych misji do lodowych gigantów, a więc do układu Urana z wielokrotnymi przelotami obok głównych księżyców (Ariel, Umbriel, Tytania, Oberon, Miranda) oraz Neptuna z lądownikiem na Trytonie (to szczególnie ciekawe ze względu na teorie o przechwyceniu go i o podobieństwie do Plutona). Podobno bardzo powoli coś rusza w tym kierunku, ale na ewentualny start nie ma co liczyć wcześniej niż w latach 30.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oraz Neptuna z lądownikiem na Trytonie (to szczególnie ciekawe ze względu na teorie o przechwyceniu go i o podobieństwie do Plutona).

Ale czy to w ogóle możliwe na obecnym stanie techniki? Czy wyhamowanie lądownika lub sondy aby weszła na orbitę jest możliwe z punktu widzenia zapotrzebowania na paliwo? Przy dyskusji o Plutonie dowiedziałem się, że wejście na jego orbitę wymaga całej dużej rakiety pełnej paliwa, a dostarczenie tyle paliwa do Plutona byłoby niezmiernie drogie (w zasadzie nierealne). Neptun jest niewiele bliżej, więc może też jest to na razie nierealne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Bellatrix

Ja bym chciała zobaczyć planetoidę 2000 CR105. Biorąc po uwagę jej niezmiernie ekscentryczną orbitę, zapewne dociera do Obłoku Oorta. Napewno składa się z zamarzniętych gazów i z lodu. Ciekawe jaki ma kolor, czy też czerwonawy jak Sedna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy to w ogóle możliwe na obecnym stanie techniki? Czy wyhamowanie lądownika lub sondy aby weszła na orbitę jest możliwe z punktu widzenia zapotrzebowania na paliwo? Przy dyskusji o Plutonie dowiedziałem się, że wejście na jego orbitę wymaga całej dużej rakiety pełnej paliwa, a dostarczenie tyle paliwa do Plutona byłoby niezmiernie drogie (w zasadzie nierealne). Neptun jest niewiele bliżej, więc może też jest to na razie nierealne?

W tej samej dyskusji o Plutonie była też mowa chyba o orbiterze Neptuna. Jak najbardziej jest to możliwe, nie chodzi tutaj o żadne paliwo tylko o czas z uwagi na kształt orbity. Sonda musi zatoczyć wielką elipsę aby delikatnie "wpasować się" w orbitę Neptuna/Urana, a to trwałoby wieeele lat.... Natomiast tam była mowa o tym, żeby sondę pierdynkąć na 3 prędkość kosmiczną (lub jeszcze większą) i dolecieć w kilkanaście lat, ale potem jeszcze trzeba wyhamować z tej prędkości - a tutaj potrzeba drugie tyle paliwa... co jest obecnie niewykonalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy to w ogóle możliwe na obecnym stanie techniki? Czy wyhamowanie lądownika lub sondy aby weszła na orbitę jest możliwe z punktu widzenia zapotrzebowania na paliwo? Przy dyskusji o Plutonie dowiedziałem się, że wejście na jego orbitę wymaga całej dużej rakiety pełnej paliwa, a dostarczenie tyle paliwa do Plutona byłoby niezmiernie drogie (w zasadzie nierealne). Neptun jest niewiele bliżej, więc może też jest to na razie nierealne?

 

Trochę uprościłeś ;)

Tak jak napisałeś jest w przypadku kiedy wysyłamy sondę na przelot, czyli trajektoria sondy jest dużym kątem do orbity planety, tak jak w przypadku New Horizons i Plutona, gdzie był praktycznie kąt prosty:

nh.jpg

Natomiast w przypadku orbiterów zazwyczaj wprowadza się je na trajektorię która jest w aphelium prawie że styczna do orbity celu, np. Juno (pomijamy asysty grawitacyjne i patrzymy na Jupiter Approach):

juno_orbit.jpg

 

Oczywiście w tym przypadku wymagane jest dużo więcej czasu, jednak nie potrzeba aż tyle paliwa.

Pamiętaj też że Neptun jest wielki, i nie trzeba aż tak mocno zwalniać żeby złapać sondę w orbitę. Nie dość że duży, to daleko od Słońca, więc strefa jego dominacji grawitacyjnej jest olbrzymia (Neptun ma największą strefę Hilla ze wszystkich planet US). Można więc wejść sondą na bardzo ekscentryczną orbitę a potem powoli cyrkularyzować ją jakimś bardziej wydajnym napędem przez kilka/kilkanascie miesięcy.

 

Kwestia jest tylko w czasie lotu, bo transfer Hohmanna do Urana trwa 16 lat, a do Neptuna 40. Oczywiście mądrzy panowie z NASA wymyśliliby na pewno jak to przyspieszyć, ale patrząc realistycznie to wątpię żeby udało się skrócić czas lotu poniżej 20 lat. Trzeba by policzyć/zasymulować.

 

Wszystko rozbija się o to, co chcemy optymalizować. Czas lotu? Nie ma problemu, ale weź dużo paliwa. Ilość potrzebnego paliwa? Nie ma problemu, ale uzbrój się w cierpliwość.

Osobiście mam nadzieję że rozwój olbrzymich rakiet w latach 20. pozwoli na wysyłanie dużych statków badawczych z dużą ilością paliwa na pokładzie, co umożliwi nam badanie odległych rejonów Układu. Jeśli nie, to wątpię czy za naszego życia zobaczymy orbiter Neptuna.

 

Radek

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam, czy jest jeszcze jakieś ciało w US, którego jestem strasznie ciekaw, którego zdjęcia, animacje z chciałbym jakoś bardzo zobaczyć...chyba tylko Europa mi przychodzi do głowy :)

 

przede wszystkim najwyższy czas wreszcie zbadać orbitujący wokół słońca czajniczek Russela :)

a tak poważnie to fajny byłby curiosity na tytanie!

 

 

Na szczęście nie żyjemy w czystym kapitalizmie i badania naukowe nie muszą być dochodowe ;)

 

Już niedługo zacznie się kosmiczne górnictwo i zbadamy "dogłębnie" niektóre obiekty :D

 

co więcej, nie żyjemy w czystym kapitaliźmie więc nawet górnictwo nie musi być dochodowe.

wystarczy założyć związek zawodowy pracowników górnictwa kosmicznego i rząd będzie zmuszony do zbudowania nam kopalni na księżycu :)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kometa 2P/Encke - stara wypalona kometa twórczyni Tauryd i dużych ciał z nia związanych

73P/Schwassmann-Wachmann 3 - kometa w rozsypce, pokruszone jądro musi niesamowicie wyglądać i mamy bezpośrednio odsłonięte "głębiny" jądra kometarnego

95P/Chiron - ok 200km centaur przejawiający aktywność kometarną

Była nawet misja ku tym dwóm pierwszym kometom ale szybko po niej ślad zaginął.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.