Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

W ciągu następnych czterech miliardów lat moc promieniowania Słońca będzie stale wzrastać, co będzie skutkować wzrostem promieniowania słonecznego docierającego do Ziemi.

Będzie to prowadzić do zwiększonego tempa wietrzenia minerałów krzemianowych, które spowoduje spadek poziomu dwutlenku węgla w atmosferze.
Za około 600 milionów lat od teraz, poziom CO2 spadnie poniżej poziomu potrzebnego do asymilacja węgla w drodze fotosyntezy przez drzewa.
Niektóre rośliny mogą używać innej metody przyswajania węgla, co pozwali im utrzymywać się przy życiu mimo niezwykle niskich stężeń CO2.
Jednak długoterminowy trend jest zabójczy dla życia roślin. Wyginą całkowicie.
Wymieranie roślin spowoduje upadek niemal całego życia zwierzęcego, ponieważ są one podstawą łańcucha pokarmowego na Ziemi.

Za około 1,1 miliarda lat, jasność słońca będzie o 10% wyższa niż obecnie.
Spowoduje to, że atmosfera stanie się jak w "wilgotnej cieplarni". W wyniku tego dojdzie do wyparowania oceanów.
Dość prawdopodobne jest też, że zaniknie tektonika płyt, a wraz z nimi cały cykl węglowy.
Po tym wydarzeniu, magnetyczna ochrona planety może zaniknąć. Doprowadzi do przyspieszonej utraty cząstek z zewnętrznej części atmosfery.

Za cztery miliardy lat całe życie na powierzchni wymrze.

Na koniec, nie wykluczona, choć nie przesądzona jest absorpcja Ziemi przez Słońce za około 7,5 miliarda lat gdy wejdzie ono w fazę czerwonego olbrzyma.

Następnie Słońce zmieni się w małego białego karła i jest cień szansy, że na orbicie bliższej nawet niż obecna Merkurego zaistnieje (zostanie po przejściach lub zostanie przyciągnięta jakoś) jakaś mała planeta gdzie da się żyć w dość ekstremalnych warunkach, zapewne w schronach pod ziemią.

W międzyczasie na pewno zaistnieje przesiadka ludzkości ma Marsa oraz okazja do przesiadki do innego układu planetarnego podczas mijania się z nim dość blisko (o miesiąc świetlny zdarza się co około 100 mln lat).

Ludzie jako gatunek niewiele się już zmienią, bo nie ma i nie będzie niszy, gdzie wyjątkowy mutant mógłby zdominować swoim genotypem populację. Nastąpią jednak drobne, powolne przystosowania - na Marsie - gdzie wymrą bezpotomnie kobiety nie mogące donosić tam ciąży. W warunkach mniejszej grawitacji.

Pozdrawiam
p.s.
Główne źródło:

http://www.bbc.co.uk/science/earth/earth_timeline/future_earth

hsf.jpg

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"moc promieniowania Słońca będzie stale wzrastać, co będzie skutkować wzrostem promieniowania słonecznego docierającego do Ziemi.

 

Będzie to prowadzić do zwiększonego tempa wietrzenia minerałów krzemianowych, które spowoduje spadek poziomu dwutlenku węgla w atmosferze."

 

Ciekawe jak się ma do tego fakt, że najgorętsza atmosfera w naszym układzie - atmosfera bliźniaczej Wenus składa się głównie z dwutlenku węgla?

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka luźno związanych faktów z których wnioskuje się na miliardy lat naprzód - to niepoważne. To już nie jest nawet popularno-naukowe, tylko brukowcowo-naukowe.

Człowiek nie jest w stanie dobrze przepowiedzieć pogody na najbliższy weekend, ani sytuacji geopolitycznej za 10 lat. Owszem, wiadomo, że Słońce wejdzie w fazę czerwonego olbrzyma, bo w środku jest bardzo przewidywalnym tworem, jakich we wszechświecie pełno. Ale wietrzenie jakichś skał, wymarcie roślin itp. to czyste science-fiction. Oprócz rzeczy, które wydaje nam się, że potrafimy przewidzieć jest jeszcze nieskończoność tych, w których nasze przewidywania się mylą i równie dużo rzeczy, których nigdy nie pomyślelibyśmy, że można w ogóle przewidzieć lub nie. Takie proste wnioskowania, jak tutaj, to intelektualny populizm. Ekologu, ty to lubisz takie gdybania, co? :)

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka luźno związanych faktów z których wnioskuje się na miliardy lat naprzód - to niepoważne. To już nie jest nawet popularno-naukowe, tylko brukowcowo-naukowe.

Człowiek nie jest w stanie dobrze przepowiedzieć pogody na najbliższy weekend, ani sytuacji geopolitycznej za 10 lat. Owszem, wiadomo, że Słońce wejdzie w fazę czerwonego olbrzyma, bo w środku jest bardzo przewidywalnym tworem, jakich we wszechświecie pełno. Ale wietrzenie jakichś skał, wymarcie roślin itp. to czyste science-fiction. Oprócz rzeczy, które wydaje nam się, że potrafimy przewidzieć jest jeszcze nieskończoność tych, w których nasze przewidywania się mylą i równie dużo rzeczy, których nigdy nie pomyślelibyśmy, że można w ogóle przewidzieć lub nie. Takie proste wnioskowania, jak tutaj, to intelektualny populizm. Ekologu, ty to lubisz takie gdybania, co? :)

 

Powiem więcej - niektórzy nawet nie są w stanie zrozumieć humoru młodszego pokolenia ;)

Za to wiedzą, że człowiek pochodzi od małpy i przewidują co będzie za miliard lat :D Na szczęście tolerancja naszego forum jest olbrzymia :)

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziąki Wam dowiedzieliśmy się, że portal BBC w dziale nauka zatrudnia głupków. To nieomal budujące by było, że mamy Polaków co potrafią sfalsyfikować pracę intelektualną takich ludzi bo ci Polacy są lepsi i nawet (kolega J.) widzą fałsz w Teorii Ewolucji (przynajmniej w odniesieniu do człowieka - doceniam nasz spór z J. onegdaj w statusach, gdzie podważył on wnioski wynikające z przypuszczenia S.Hawkinga, że człowiek i szympans mają wspólnych przodków). Niestety w tym wątku musimy zakładać, że teoria ewolucji jest prawdziwa i że ewolucja gatunku Homo sapiens sapiens może postępować i może on nie pozostać takim jakim (wg powyższych hipotez interlokutora) "został stworzony na podobieństwo ...". Jednak może zmienić się i przestać być podobnym.

 

Można teraz zpytać czy przesiadka na inną planetę (zwlaszcza pod pod innym słońcem) wygeneruje poważne zmiany wyglądu ludzi? Dawka promieniowania jakie dostaną po drodze na pewno urozmaici trochę gatunek ale raczej niekoniecznie dobrze (sic!).

 

Pozdrawiam

p.s.

Za to kolega Łukasz zadał ciekawe pytanie, kóre jakoś umknęło Wam :o:)

p.s.2

A co do drugiej kwestii, którą poruszył kolega J. to zwracam uwagę, że nie jestem w mojej opinii odosobniony więc i ta metoda podważania tego wątku (przez ocenianie samego autora - tak zwane "ad personam") jest nietrafna (patrz załączony obrazek) :)

jale.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak się ma do tego fakt, że najgorętsza atmosfera w naszym układzie - atmosfera bliźniaczej Wenus składa się głównie z dwutlenku węgla?

 

no właśnie, dlaczego wenus reaguje inaczej niż ziemia?

znalazłem coś takiego: Cykl węglanowo-krzemianowy

The carbonate-silicate cycle equilibrium point is shifted on Venus due to surface temperatures above 300 °C , which favor the formation of calcium silicates over weathering. Thus, Venus has a high-density carbon-dioxide atmosphere.

 

czyli dopóki nie dojdziemy do 300°C (lub jakiejś innej progowej temperatury?) to sprzężenie zwrotne tego cyklu będzie zmniejszać CO2 i ochładzać atmosferę(?)

 

 

Człowiek nie jest w stanie dobrze przepowiedzieć pogody na najbliższy weekend, ani sytuacji geopolitycznej za 10 lat.

 

eeee... gadanie... ja tam mogę bez problemu przewidzieć pogodę za 100 lat - w lecie będzie gorąco a w zimie zimno.

trzeba odróżniać zjawiska chaotyczne od zmian długoterminowych i ogólnych prawidłowości.

nie ma nic złego w rozważaniu jak zwiększone nasłonecznienie może wpłynąć na procesy geologiczne, atmosferę i biosferę ziemi.

 

ale o przyszłości homo sapiens to już napisałes od siebie, ekologu, a nie z bbc. no chyba że tam teraz pracujesz, to gratulacje :P

i niestety przewidywanie przyszłości gatunku to już znacznie wykracza poza chemię i fizykę, gdzie sobie obliczamy temperaturę podstawiając różne liczby. a już zwłaszcza przyszłość gatunku, który może postanowić świadomie modyfikować swoje geny, może wytworzyć sztuczną inteligencję i inne różne rzeczy których się nie domyślamy.

 

przyszłość homo sapiens jest naukowo nieprzewidydywalna, sorry, taki mamy klimat! :Loveit:

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy życie jest sumą wypadków ?

 

W przypadku człowieka już nie tylko przypadek rządzi.

Na Marsie na pewno będzie dużo poronień (kobiety które tam przylecą sam doznają sporego napromieniowania lub ich rodzice, dziadkowie - astronauci) nie tylko z racji nietypowej grawitacji.

Udane dziecko będzie tam na wagę złota (dla przetrwania gatunku) więc na pewno będzie bardzo rozwinięta diagnostyka prenatalna, żeby (nieliczne) kobiety donosiły i rodziły tylko zdrowe genetycznie dzieci.

Co ciekawe obecnie pojawiła się już taka diagnostyka nieinwazyjna (wobec okolic płodu), z krwi matki. Zatem na Marsie na pewno sobie poradzą.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W przypadku człowieka już nie tylko przypadek rządzi.

Na Marsie na pewno będzie dużo poronień (kobiety które tam przylecą sam doznają sporego napromieniowania lub ich rodzice, dziadkowie - astronauci) nie tylko z racji nietypowej grawitacji.

Udane dziecko będzie tam na wagę złota (dla przetrwania gatunku) więc na pewno będzie bardzo rozwinięta diagnostyka prenatalna, żeby (nieliczne) kobiety donosiły i rodziły tylko zdrowe genetycznie dzieci.

Co ciekawe obecnie pojawiła się już taka diagnostyka nieinwazyjna (wobec okolic płodu), z krwi matki. Zatem na Marsie na pewno sobie poradzą.

 

Pozdrawiam

 

Jeszcze raz. Czy powstanie życia jest przypadkiem lub suma przypadków ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeszcze raz. Czy powstanie życia jest przypadkiem lub suma przypadków ?

 

 

Na to (lekko off-topowe) Twoje pytanie chyba odpowiedział już ZbyT, więc może tam podejmij dyskusję?

 

http://astropolis.pl/topic/36276-czy-kosmici-istnieja/page-3?do=findComment&comment=427814

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na to (lekko off-topowe) Twoje pytanie chyba odpowiedział już ZbyT, więc może tam podejmij dyskusję?

 

http://astropolis.pl/topic/36276-czy-kosmici-istnieja/page-3?do=findComment&comment=427814

 

Pozdrawiam

 

To jest pytanie dokładnie związane z tematem tego wątku. Skoro nie chcesz odpowiadać, nie widzę możliwości dialogu.

Tym samym wątek uważam dla mnie za zamknięty i chyba nie będę już tutaj zaglądał, a szkoda, bo liczyłem na ciekawa rozmowę :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość prestiżowy portal odpowiedział na pytanie zadane w tytule tego wątku (jeśli potraktujemy go jako kwestię ze znakiem "?").

 

http://news.nationalgeographic.com/news/2009/11/091124-origin-of-species-150-darwin-human-evolution.html

 

Najogólniej przyznał mi rację (choć wspomniał też o łamiącym biologiczną ewolucję transhumanizmie, o którym pisał tu niedawno na AP Adam Jesion - co jednak ja sfalsyfikowałem w wątku kolegi Wojtka -- przynajmniej w kwestii super AI).

 

Duże populacje, nawet tak małe jak skośnoocy i krótkonosi pra-Indianie co przeszli 14 tyś lat temu do obu Ameryk nie byli, nie są i nie będą w stanie stworzyć tak malutkiej grupy gdzie powstać by miał odrębny gatunek Homo Next). Gdy myśmy (rasa biała) dopłynęli teraz niedawno do Ameryk to nadal możemy się z nimi krzyżować itp.

 

Ewolucja będzie działać powoli w zakresie cech decydujących o doborze seksualnym/partnerskim jak np inteligencja (więcej dzieci spłodzi osobnik potrafiący dobrze zarbiać lub posługiawać się współczesną technologią bo nie potrafiący korzystać nawet z internetu nie znajdą partnera do seksu i rozrodu).

 

Natomiast OCZYWIŚCIE mała grupka ludzi kolonizujacych daleką planetę może wygenerować nowy gatunek (Homo Next in Cosmos).

 

Pozdrawiam

 

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt i nic w artykule NG nie przyznał Ci racji, ekologu. Co Ty masz z tym przyznawaniem racji? Dyskutuje się po to, by wymienić poglądy, a nie żeby udowodnić komuś rację/błąd. Do tego są sądy.

Artykuł przedstawia cztery przewidywania, cztery spośród nieznanej ilości w ogóle możliwych, pewien wycinek przestrzeni możliwych scenariuszy, i przedstawia bardzo krótko kilka argumentów za i przeciw każdemu z przewidywań.

Pierwsze: nie będzie już ewolucji człowieka

Drugie: będziemy dalej ewoluować

Trzecie: staniemy się maszynami

Czwarte: będzie ewolucja, ale nie na Ziemi.

Żadna z kwestii nie jest oczywiście rozstrzygnięta, bo to tylko przewidywanie przyszłości, czynność nawet wykonywana przez naukowców skazana na niepowodzenie.
Nikt Ci nie przyznał racji, ekologu, bo ten artykuł przedstawia możliwości, a nie rozstrzyga. Zachowujesz się jak dziennikarz, który przeczytawszy poważny artykuł o poprawkach do mechanizmu emisji promieniowania Hawkinga pisze w swoim brukowcu nagłówek "Einstein się mylił!".

PS
Chciałbym zobaczyć jakieś wiarygodne źródło łączące problemy z zachodzeniem w ciąży (poza rzecz jasna, być może, brakiem wygody) a zmniejszoną grawitacją.

Przepraszam, za napastliwy ton, ale cytowane przez Ciebie artykuły są dość ciekawe, natomiast Twoje, ekologu, komentarze, z reguły totalnie rozmijają się z tym, co jest ich treścią: wyciągasz błędne wnioski albo przyjmujesz przypuszczenie jako 100% potwierdzony fakt.

Edytowane przez Behlur_Olderys
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt i nic w artykule NG nie przyznał Ci racji, ekologu. Co Ty masz z tym przyznawaniem racji? Dyskutuje się po to, by wymienić poglądy, a nie żeby udowodnić komuś rację/błąd. Do tego są sądy.

 

Ty nie umiesz (czy nie chcesz) czytać ze zrozumieniem. NG "generalnie" (a więc - na guncie języka polskiego musisz zrozumieć co znaczy słowo "generalnie" - bynajmniej nie w 100%) przyznał mi rację w kwestiach, które poruszyłem w moim pierwszym poście. Nie chodziło tu o żadną moja dyskusję z kimkolwiek ani o moje rzekome udowadnianie na siłę że mam więcej racji niż jakiś dyskutant z tego wątku.

 

Co do donoszenia ciąż na Marsie to - może nie wiesz - ale nie wszystkie zapłodnienia u kobiet, nawet na Ziemi - konczą się urodzeniem udanego dziecka. Jest bardzo wiele nie zagnieżdzeń oraz poronień, nawet nie zauważonych. Ogrom embrionów umiera non stop. W nauce głośna jest sprawa kobiet w Tybecie. Kobiety (Chinki) które tam sprowadzono nie mogą jakoś mieć tam dzieci, a mają je kobiety z populacji mieszkającej tam od wieków dzięki konkretnej mutacji, która pojwiła się tam kiedyś i upowszechniła.

 

Na Marsie o niemożności donoszenia ciąż może decydować cokolwiek, nie tylko grawitacja ale też mniejsze ciśnienie, o ile, ze względów ekonomicznych, w budowlach mieszkalnych będzie się dbało o ciśnienie nieco mniejsze niż teraz na Ziemi. Przypomnę Ci, że na Marsie ciśnienie jest bardzo niskie.

 

Oczywiście za 2 miliardy lat Słońce podgrzeje Marsa ale to raczej nie wydobędzie z jego gruntu tyle lotnych substancji by pojawiło się ciśnienie zbliżone do ziemskiego (sic!).

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NG "generalnie" mogło co najwyżej wyrazić podobne, co przedstawione przez Ciebie w pierwszym poście opinie, teorie. Mówienie o przyznanej racji w przypadku gdy dwa gdybania dają podobne przewidywania to conajmniej nadużycie. Jeśli ja powiem, że Einstein na pewno się mylił, a jakiś dziennikarz napisze artykuł, gdzie przedstawione będą różne alternatywne do OTW teorie, to co, artykuł "najogólniej przyznał mi rację"?

 

Dobrze, że rozwinąłeś myśl nt poronień, bo przez chwilę myślałem, że masz poparcie tej tezy jakimś materiałem naukowym, jak np. potwierdzone dane o zwiększonej szansie na poronienie i powikłania przy dawce powyżej 0.05 Sv wchłoniętej w krótkim czasie przez kobietę w ciąży (link). Nomen omen to jest zagrożenie, którego eliminacja z pewnością będzie rozważana, zanim kobiety zaczną zachodzić w ciążę na Marsie.

 

Trochę mnie rozczarowałeś, ekologu, bo z reguły jak prezentowałeś jakieś twierdzenia, nawet nonsensowne czy daleko idące w ekstrapolacji, to wspierałeś je artykułami lub chociaż popularnym rozumieniem nauki. A teraz ni z gruchy ni z pietruchy promujesz teorię o wpływie grawitacji na prawdopodobieństwo poronienia.

 

Jest to czysta dywagacja wyssana z palca oparta zasadniczo o założenie "wszystko może mieć wpływ na wszystko". To założenie jest dobre w zbijaniu pewności, a nie w jej budowaniu. Twoje ekstrapolacje (ciśnienie na Marsie jest niskie, więc kobiety będą na Marsie często roniły) są na granicy jasnowidztwa, zwłaszcza w sytuacji, kiedy żaden człowiek nawet nie postawił stopy na Czerwonej Planecie, proszę Cię... Dopóki linkujesz artykuły to super, ale jak zaczynasz sam od siebie coś dokładać, to brzmi to niepoważnie, bo wypowiadasz się z większą pewnością, niż ostrożni naukowcy: skąd ta pewność?

Edytowane przez Behlur_Olderys
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje ekstrapolacje (ciśnienie na Marsie jest niskie, więc kobiety będą często roniły) są na granicy jasnowidztwa, proszę Cię... Dopóki linkujesz artykuły to super, ale jak zaczynasz sam od siebie coś dokładać, to brzmi to niepoważnie, bo wypowiadasz się z większą pewnością, niż ostrożni naukowcy: skąd ta pewność?

 

No właśnie tutaj wyszło, że piszesz od razu a nie czytasz i nie myślisz. Otóż ten problem w Tybecie wiąże się z tym, że na całej planecie, z wyjątkiem Tybetu, gatunkowi Homo sapiens sapiens brak mutacji pozwalajaćej donosić ciąże w warunkach tak zmniejszonego ciśnienia. Ciśnienia. Więc nie jest to jasnowidzenie tylko twarde fakty naukowe. Uwierz (mi) albo wygoogluj sobie kolego.

 

Pozdrawiam

p.s. Twoja uwaga o braku komfortu podczas zachodzenia w ciążę w warunkach zmniejszonej grawitacji, imputująca mi taką myśl (która de fakto przyszła do głowy TOBIE), była lekko żenująca lub przekomiczna :D :D :D

Behlur.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taki fakt: na dużej wysokości jest mało tlenu.
Jest też drugi fakt: niedotlenienie u kobiety prowadzi do problemów z ciążą, ryzyka poronienia.

Wnioskowanie z tego na temat częstotliwości poronień na Marsie powiązanej z niskim ciśnieniem to absurd. Nie dostrzegasz tego?

1) Ciśnienie na Marsie może i jest niskie, ale raczej nikt nie będzie chodził po Marsie nago (chyba, że w celu popełnienia samobójstwa).

Chyba, że uważasz, że ciśnienie w budynkach na Marsie będzie celowo i świadomie niskie, żeby kobiety więcej roniły?

2) Choćby ciśnienie było niskie, to stężenie tlenu może być właściwe, a to tlen jest ważny dla zarodka, a nie ciśnienie.

 

Zgodne z faktami prawdziwe byłoby stwierdzenie: kobiety chodzące bez skafandra po powierzchni Marsa nie tylko mogą poronić, ale prawie na pewno zginęłyby w przeciągu kilku minut.

Cała reszta to przewidywanie przyszłości w najgłupszy możliwy sposób.

 

PS
Wciąż pozostaje kwestia wpływu grawitacji, do której się nie odniosłeś, a którą uważam za conajmniej wątpliwą, żeby nie powtórzyć za poprzednim postem - wyssaną z palca.
Zasadniczo zostajesz z twierdzeniem "kobiety będą roniły na Marsie" bez żadnych sensownych argumentów.

Edytowane przez Behlur_Olderys
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Pisałem o ekonomii budynków. Na pewno będzie tendencja do obniżania ciśnienia. Jak nie rozumiesz praw ekonomii to uwierz (mi) na słowo.

Oznacza to, że ciśnienie w budynkach będzie tam z dziesięciolacia na dziesięciolocie obniżane i niektóre kobiety będą miały kłopoty z ciążą. Czyli elimnacja tych mało odpornych podczas ciąży na niskie ciśnienie zajdzie na raty. To było oczywiste (ewolucja nie działa momentalnie) ale skoro nie czujesz niuansów ewolucji (jak widzę) to teraz wyjaśniłem Ci to kolego wprost.

 

2. W moim pierwszym poście o grawitacji napisałem w osobnym zdaniu. Napisałem dwa zdania. a. Wymrą bezpowrotnie kobiety które będą cześciej roniły. b. W warunkach zmniejszonej grawitacji.

Oba zdania są 100% prawdziwe. Zgodzę się z Tobą, że mogłeś przypuszczać, że tylko grawitację mam na myśli jako czynnik utrudniajacy donoszenie ciąży. Ale pomylłeś się. Wybaczam. Przybij piątkę. :Beer:

 

Pozdrawiam

p.s.

A tak na marginesie przeoczyłeś chyba, że wątek umieściłem w dziale "hipotezy forumowiczów" a nie "prawie niepodważalne teorie jak Teoria Względności" więc bez przesady kolego. Jak chcesz matematyczny dowód (lub link na artykuł), typu, że 50% kobiet nie będzie mogło mieć dzieci pięcset lat po zasiedleniu Marsa to ... nie w tym dziale :icon_idea:

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, co napisałeś, mam do tego funkcję cytat:

 

 

Na Marsie na pewno będzie dużo poronień (kobiety które tam przylecą sam doznają sporego napromieniowania lub ich rodzice, dziadkowie - astronauci) nie tylko z racji nietypowej grawitacji.

Proszę wytłumaczyć mi jedną rzecz. Mówisz "nie tylko z racji nietypowej grawitacji". Nie tylko - to znaczy z racji grawitacji oraz innych czynników.
Pomijając resztę czynników, proszę wytłumacz mi rolę grawitacji.

Na Marsie o niemożności donoszenia ciąż może decydować cokolwiek, nie tylko grawitacja ale też mniejsze ciśnienie, o ile, ze względów ekonomicznych, w budowlach mieszkalnych będzie się dbało o ciśnienie nieco mniejsze niż teraz na Ziemi. Przypomnę Ci, że na Marsie ciśnienie jest bardzo niskie.

 

 

Jeszcze raz "nie tylko grawitacja". Co z tą grawitacją? Wytłumaczysz w końcu?

Jedynym poparciem na postawioną w pierwszym poście tezę:

na Marsie - gdzie wymrą bezpotomnie kobiety nie mogące donosić tam ciąży

 

jest jak na razie - Twoje wymyślone obniżanie ciśnienia przez marsjańską administrację połączone z nieistniejącym (jak dotąd nie znalazłem potwierdzenia) związkiem obniżonego ciśnienia z ryzykiem poronienia.
Owszem, istnieje ryzyko przy obniżeniu poziomu tlenu, ale:
1) nigdzie nie mówisz o stężeniu tlenu
2) nie ma żadnych logicznych przesłanek ku temu, by ktoś chciał W PRZYSZŁOŚCI NA MARSIE zmniejszać stężenie tlenu w powietrzu, którym będą oddychały ciężarne.

 

PS

Nie chcę matematycznych dowodów, tylko szczątki logicznego wnioskowania. Co innego jest przedstawiać możliwe scenariusze, a co innego TWIERDZIĆ (co wnioskuję z braku wyrażania wątpliwości przy wygłaszaniu swoich tez i częstego stosowania zwrotu "na pewno"). W pierwszym wypadku jest to ciekawa wymiana poglądów. W drugim - są to jakieś Twoje osobiste fantazje. Ja lubię rozmawiać z ludźmi, ale nie lubię słuchać wymyślonych, nie związanych z rzeczywistością monologów (a'la Prorock i jego wyznawcy), chyba że świadomie czytam książkę s-f.

Edytowane przez Behlur_Olderys
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są Twoje subiektywne interpretacje. Napisałem, że za jeden z czyników utrudniajacych posiadanie potomstwa uważam bardzo prawdopodobne obniżenie ciśnienia w budynkach na Marsie w stosunku do idealnego oraz, że być może niższa grawitacja też utrudnia rozwój płodu (eksperymentalnie tego nie obalono jak na razie - na ISS raczej się to nie wydarzyło).

 

A Ty w koło macieju (z uporem maniaka) wracasz do tego drugiego czynnika. Ile razy jeszcze o to samo zapytasz? ;)

 

Pierwszy czynnik (wpływ obniżonego ciśnienia) nie obaliłeś.

Twoje dywagacje na temat tlenu (że tylko jego steżenie gra rolę w utrudnianiu ciąży oraz że na Marsie specjalnie jakoś zadbają o tlen nawet gdy z oczywistych względów ekonomicznych obniżą ciśnienie dla potanienia konstrukcji) nie sa poparte żadnym konkretnym artykułem naukowym. Ale wybaczam Ci bo piszemy w dziale hipotez :D

Pozdrawiam

p.s.

W przedpoprzednim poście napisałeś

>>> Cała reszta to przewidywanie przyszłości w najgłupszy możliwy sposób.

Czy to aby jest na poziomie? Nawet w dziale hipotez. Jak dla mnie to atak ad personam. Zwróć uwagę, że w tym momencie ostatnie Twoje dwa posty nie mają ani jednego lajka. A już trochę wiszą. Może właśnie ze względu na taką próbę dyskredytowania interlokutora? ;)

bo.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi jest obojętne z kim rozmawiam: jeśli coś wydaje mi się głupie, to jest dla mnie głupie, i masz rację w tym względzie: to moja osobista interpretacja. Do ataku ad personam jeszcze daleka droga, nie obawiaj się, jeśli miałbym się do tego posunąć, to nie miałbyś co do tego żadnych wątpliwości. Ale ja pewnie nawet lubię Cię jako osobę, tylko z Twoją pisaniną mam problem, z tym optymistycznym przewidywaniem przyszłości poprzez (jak zawsze, błędną, jak wskazują dzieje) ekstrapolację.

plus źródło: http://www.smh.com.au/national/health/birth-defects-blamed-on-low-oxygen-levels-20120405-1wfm8.html

Edytowane przez Behlur_Olderys
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To źródło pokazuje, owszem, ogromną rolę niedoboru tlenu, na rozwój zarodków ludzkich. Natomiast chętnie zobaczyłbym linka lub rozumowanie, że możnaby na Marsie budować "lżejsze" konstukcje, zapewniające tylko ciśnienie jak u nas w bardzo wysokich górach, a mimo to oferujące "powietrze" wystarczajaco dobre dla płodów pod każdym względem, oczywiście też tlenowym.

 

Hipoteza (bo o takich rzeczach pisze się w takich wątkach) jest wystarczająco logiczna:

 

Ludzie na Marsie staną nieraz przed problemem czy wybudować ławiej i szybciej (lub większe) nowe budowle ale z mniejszym ciśnieniem w obrzarze mieszkalnym, czy odwrotnie.

I nie zawsze postawią na najlepszą jakość bo może być akurat nacisk (po prostu uciążliwa ciasnota w danym momencie).

Nawet na Marsie nie uniknie się polityki (budowlanej) i trudnych wyborów. :icon_idea:

 

Pozdrawiam

 

 

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam ponownie w najgłupszym z możliwych wątków! ^_^

 

zauważyłem że ciągle nikt nie uzasadnił dlaczego istoty żyjące za miliard lat na marsie (wtedy gdy słońce jakoby zwiększy swoją moc) miałyby być zależne akurat od tlenu i rozmnażać się poprzez ciążę osobników zwanych "kobietami".

bez tego to tak jakby ktoś 300 lat temu projektował skafandry księżycowe dla koni, bo wiadomo że jak pojedziemy wreszcie kosmiczną dorożką na księżyc to oczywiste że musimy zabrać konie jako podstawę naszego transportu.

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciągle nikt nie uzasadnił dlaczego istoty żyjące za miliard lat na marsie (wtedy gdy słońce jakoby zwiększy swoją moc) miałyby być zależne akurat od tlenu i rozmnażać się poprzez ciążę osobników zwanych "kobietami".

 

Bo to wątek z hipotezami a nie z dowodami! :) Dowody wymagają uzasadnienia.

 

Ponadto, gdybyś wszedł w linka na NG to byś zauważył że jedną z poważnie tam traktowanych hipotez jest hipoteza, że masowość naszego gatunku i łatwa mobilność uniemożliwia już radykalne zmiany naszego gatunku (pomijajac malutkie grupki odizolowane kiedyś na innej planecie). A co sądzisz o życiu w zdecydowanie obniżonym ciśnieniu. Jest jakaś super mieszanka? Sam tlen?

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.