Skocz do zawartości

ZWO ASI1600MM-Cooled - Testy


Adam_Jesion

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, JustinSullivan napisał:

Masz wielką kasę nie bawisz się w takie rzeczy, kupujesz coś sprawdzonego i najlepszego....masz mało kombinujesz z tym co masz i szukasz kasy na flattener.


Załóżmy: "mam bardzo dużo kasy, chcę zająć się fotografią kosmosu. Poproszę w 1 linku informację, co i gdzie kupić, żebym od jutra mógł zacząć robić zdjęcia. Nie interesuje mnie samodzielne "klejenie" i majsterkowanie. Nie po to tyle zarobiłem, żeby teraz tracisz czas na majsterkowanie."

Z wielkim zainteresowaniem czekam na odpowiedź, której mi udzielisz :P Doprecyzowując, moja hipotetyczna persona nigdy nie miała żadnego teleskopu i nie ma pojęcia, co to jest guiding.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, JustinSullivan napisał:

Tylko osoby zainteresowane takimi pomysłami  to pewnie promil. Masz wielką kasę nie bawisz się w takie rzeczy, kupujesz coś sprawdzonego i najlepszego....masz mało kombinujesz z tym co masz i szukasz kasy na flattener. Tak naprawdę to pomysł tylko i wyłącznie dla  zapaleńców.

 

Hehe - DOKŁADNIE to samo mówili goście w branży "dronów".

Kto miał niewiele kasy - dłubał. Kto miał dużo kasy - kupował "prawie gotowy" sprzęt i też trochę dłubał.

 

A teraz "dron" z kamerą 2.7K, transmisją HD, zasięgiem kilka km, czasem lotu 30m (nie wierzę, ale ;))

kosztuje tyle: https://store.dji.com/pl/product/dji-mini-se-tm?vid=105351

 

To jest tylko kwestia tego, czy ktoś z wyobraźnią wyłoży odpowiednią kasę na _profesjonalne_

podejście do produkcji i zaora rynek w kilka lat...

 

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Adam_Jesion napisał:

Załóżmy: "mam bardzo dużo kasy, chcę zająć się fotografią kosmosu...

 

Daj sobie spokój, szkoda czasu ;) Z NASA można ściągnąć za free świetne zdjęcia kosmosu - 

zamówisz oprawione powiększenia na ścianę jakich żaden amator, nawet bogaty nie zrobi :)

 

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Miesilmannimea napisał:

To jest tylko kwestia tego, czy ktoś z wyobraźnią wyłoży odpowiednią kasę na _profesjonalne_

podejście do produkcji i zaora rynek w kilka lat...


Dokładnie o to gra Unistellar i Vaonis. Oni są w tej chwili na najszybszej ścieżce (sprzedali po kilkadziesiąt tysięcy prototypów, mają dobre wsparcie funduszy inwestycyjnych, nie wyrabiają z produkcją). Przykład z dronami jest wyśmienity, bo trudno było sobie wyobrazić, że ktoś do czegoś może potrzebować drona. A stał się w zasadzie zabawką konsumencką dzięki DJI.

 

5 minut temu, JustinSullivan napisał:

Kupuj ASA....są złe? :) :))))))


Ale co? Które? Gdzie?

A tak na serio - spróbuj wysłać link do ASA komuś, kto nie siedzi w branży astro 20 lat. I potem jeszcze spróbuj mu wytłumaczyć, jak to wszystko ma ze sobą posklejać, jaką kamerę kupić, jaki soft zainstalować. A nawet - jeśli jakimś cudem kupisz usługę instalacji w ASA kompletu, to i tak rozwalisz się o skały, jak będziesz próbował to wszystko użyć. Uwierz mi - jak jeszcze sprzedawaliśmy taki sprzęt, to mieliśmy kompletne kontrakty - tzn instalowaliśmy wszystko. Żaden z takim klientów nie był w stanie nic z takim zestawem zrobić. To jest masakra, a im droższy i większy sprzęt, tym bardziej frustrująca.

PS. Pomijam już fakt, że ASA totalnie wycofała się z rynku konsumenckiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słusznie...a teraz daj komuś takiemu niedoświadczonemu Newtona bez lustra wtórnego  zamiast prawie bezobsługowego  Redcata. Tendencja teraz się zmieniła.  Newton bez lustra wtórnego to nie jest grab and go sprzęt na pewno.

Edytowane przez JustinSullivan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, JustinSullivan napisał:

Słusznie...a teraz daj komuś takiemu niedoświadczonemu Newtona bez lustra wtórnego  zamiast prawie bezobsługowego  Redcata. 


Proszę, co prawda APO, ale przykład realizuje dosyć dobrze. https://vaonis.com/hyperia/en/

Uwaga - w tym wątku mieszają się dwa tematy. Jeden to przeróbka starego newtona (dyskusyjne), a drugi - zmiana paradygmatu zestawu montaż + teleskop + kamera (jako jeden all in one device). Dla uściślenia, ja teraz odnoszę się do tego drugiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, JustinSullivan napisał:

Tak szczerze Adam...kupiłbyś coś takiego?  


Pozostając przy analogii do dronów - tak, kupiłbym DJI, a nie składał drona samodzielnie.
Dzisiaj jeszcze nie ma oferty dla zaawansowanych astrofotografów, a ta Hyperia to tylko prototyp-zapowiedź. Jeżeli jednak powstanie coś takiego, z dobrą aperturą, matrycą full frame mono, trankingiem wystarczającym na 10-20 min ekspozycje, dobrym softem automatyzującym ten cały bajzel - tak, natychmiast. Do tego byłoby to super do zabierania do Namibii, czy innego RPA. Bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Adam_Jesion napisał:


Załóżmy: "mam bardzo dużo kasy, chcę zająć się fotografią kosmosu. Poproszę w 1 linku informację, co i gdzie kupić, żebym od jutra mógł zacząć robić zdjęcia. Nie interesuje mnie samodzielne "klejenie" i majsterkowanie. Nie po to tyle zarobiłem, żeby teraz tracisz czas na majsterkowanie."

 

pytanie jest tendencyjne :D

nawet w naszym wspaniałym kraju mamy kilka firm, które to ogarną z budową kopuły i całym tym bajzlem włącznie, uruchomione i sprawdzone. Na pewno nie w jeden dzień ale do zrobienia

 

za to odpowiedz na pytanie czy i za ile da się zrobić tak by zebrany materiał po kliknięciu jednego przycisku myszki dało się przeobrazić w gotowe zdjęcie, które będzie przynajmniej tak dobre jak zdjęcia np. Piotrka Sadowskiego czy Bogdana Jarzyny? Bez konieczności zapoznawania się z całym tym nudnym procesem obróbki, obsługi wielu programów itd.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, ZbyT napisał:

nawet w naszym wspaniałym kraju mamy kilka firm, które to ogarną z budową kopuły i całym tym bajzlem włącznie, uruchomione i sprawdzone. Na pewno nie w jeden dzień ale do zrobienia


Tak jak pisałem, sami to robiliśmy kiedyś w Astromarkecie, ale... to w gruncie rzeczy do niczego nie prowadzi, bo dalej wcale nie jest łatwiej. Samo skompletowanie i zestrojenie nadal nie rozwiązuje problemu, bo soft jest strasznie rozdrobniony, a i sprzęt bardzo niestabilny (co chwilę trzeba jednak coś dłubać).

 

11 minut temu, ZbyT napisał:

za to odpowiedz na pytanie czy i za ile da się zrobić tak by zebrany materiał po kliknięciu jednego przycisku myszki dało się przeobrazić w gotowe zdjęcie, które będzie przynajmniej tak dobre jak zdjęcia np. Piotrka Sadowskiego czy Bogdana Jarzyny? Bez konieczności zapoznawania się z całym tym nudnym procesem obróbki, obsługi wielu programów itd.


To nawet nie o to chodzi, żeby urządzenie dało gotowe zdjęcie, tak samo, jak aparat też sam nie zrobi za fotografa zdjęcia. Powiem teraz za siebie - ja bym chciał mieć zautomatyzowany proces akwizycji, który na końcu działania wystawi mi skalibrowane i zestackowane "RAWy" (używając nomenklatury foto). Tylko tyle i aż tyle. To da się zrobić całkowicie automatycznie i nie podlega to subiektywnej interpretacji, która jest konieczna na dalszym etapie, czyli samego postprocessingu materiału. Bo to tu dzieje się magia, która wyróżnia astrofotografów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale sam przyznajesz, że w końcu trzeba posiadać jakąś wiedzę. Nie wystarczy, że zapłacimy za coś i będziemy mieć wszystko gotowe. Skoro do uprawiania astrofotografii potrzebna jest znajomość obróbki to i znajomość sprzętu też raczej jest potrzebna. Nawet zwykły fotograf robiący zdjęcia czy to ludzi, ptaszków czy architektury też musi mieć pojęcie czym ma te zdjęcia robić

 

w astronomii mamy tę przewagę, że możemy sobie ściągnąć surowe zdjęcia zrobione w profesjonalnych obserwatoriach i później je obrobić. Możemy skorzystać z farm astronomicznych lub dostać materiał od kolegów z forum. Mimo to większość woli samodzielne walki ze sprzętem, choć to jest droższe, wymaga dużo wysiłku i poświęconego czasu (o frustracjach spowodowanych sprzętem czy pogodą nie wspomnę)

 

z powyższych powodów uważam, że takie gotowe zestawy nigdy nie będą popularne

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Miesilmannimea napisał:

Do czasu aż jakiś nikomu nie znany programista napisze soft, który zrobi to automatycznie ;)


Ta bluźnierska teza jest już za daleko posunięta. Ja nie miałem odwagi :P

PS. W czasach machine learningu, do tego dużej ilości setów danych, wiele tu by można podziałać nad ujednoliceniem procesów przetwarzania tych danych. Ale nie brnijmy w ten temat, bo zapewne zrobi się nieprzyjemnie.

 

26 minut temu, ZbyT napisał:

z powyższych powodów uważam, że takie gotowe zestawy nigdy nie będą popularne


Spóźniłeś się, Unistellar i Vaonis sprzedali już kilkadziesiąt tysięcy sztuk, większość dostarczona. Do netu podpięte jest kilka tysięcy egzemplarzy. Nie wiem, jak możemy określić definicję "popularności" w astro, ale... poza chińskimi masówkami (typu SkyWatcher), nikt do tej pory nie sprzedał takiej ilości teleskopów w tak krótkim czasie.


Wydawało mi się, że ja wyraźnie mówiłem o swoich potrzebach, które daleko wykraczają poza te, które ma początkujący konsument. Dla niego można zautomatyzować cały proces, czego wynikiem będzie bardzo efektowne zdjęcie. Jest wiele przykładów z Unistellara, czy innych tego typu. Tradycyjną ścieżką większość z tych ludzi nawet nie trafiłaby w obiekt i odpadła w przedbiegach. 

Btw tu przykładowe zdjęcia z prototypu Hyperia: 

https://www.lesnumeriques.com/photo/decouvrez-hyperia-le-telescope-connecte-de-61-megapixels-a-45-000-n168783.html


Jak na automat, całkiem spoko wyniki. Zdaję sobie sprawę, że pewnie jednak ręcznie podłubane, ale... nadal - dobry fundament.

 

26 minut temu, ZbyT napisał:

Możemy skorzystać z farm astronomicznych lub dostać materiał od kolegów z forum. Mimo to większość woli samodzielne walki ze sprzętem, choć to jest droższe, wymaga dużo wysiłku i poświęconego czasu (o frustracjach spowodowanych sprzętem czy pogodą nie wspomnę)


Niewielu fotografów z "przebiegiem lat i doświadczenia" lubi ciągłą, samodzielną walki ze sprzętem. Nie wiem, skąd ten mit. Robimy to dzisiaj, bo nie ma innej drogi. Nawet nie wierzymy, że to jest możliwe.

 

Zdajesz sobie sprawę, że prawie każdy odpowiednio zaawansowany astrofotograf buduje defacto całkowicie zdalny automat (zależnie od umiejętności)? Zabawa ze sprzętem jest fajna... za pierwszym i drugim razem. Ale po 10 latach masz już pewnych rzeczy dosyć. Proces budowania zestawu to jest coś, co chcesz zrobić wtedy szybko i możliwie bezboleśnie (choć to w realiach niemożliwe i dlatego wcześniej czy później odpuszczamy - do następnego razu). Inaczej mówiąc - nikt zaawansowany w astrofotografii nie grzebie i nie siedzi przy sprzęcie. 

Porównując to do wynajęcia nieswojej farmy, różnica właśnie polega na tym, że jednak każdy chce posiadać i mieć świadomość robienia zdjęć własnym sprzętem. Oczywiście tym większa satysfakcja, jeśli zbudowaliśmy go sami. Jasne... Ale to też nie trwa wiecznie. Samochodów nie budujemy, a frajda z jazdy własnym jest większa, niż pożyczonym od sąsiada.

 

Jak już ten poziom osiągniemy, to potem chcemy już po prostu robić spokojnie zdjęcia, szukać komet, czy łapać supernowe - zależnie, kto co tam lubi.

  • Lubię 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Adam_Jesion napisał:


Spóźniłeś się, Unistellar i Vaonis sprzedali już kilkadziesiąt tysięcy sztuk, większość dostarczona. Do netu podpięte jest kilka tysięcy egzemplarzy. Nie wiem, jak możemy określić definicję "popularności" w astro, ale... poza chińskimi masówkami (typu SkyWatcher), nikt do tej pory nie sprzedał takiej ilości teleskopów w tak krótkim czasie.

 

to oznacza jedynie, że na świecie jest kilkadziesiąt tysięcy osób, które stać na kosztowne zabawki

na Mikołaja czy Komunię też sprzedaje się sporo teleskopów, które w większości wypadków nigdy nawet nie zobaczą nieba ... no może jeden raz. Tyle, że to nie oznacza wysypu nowych astroamatorów

 

gdyby rzeczywiście tak wiele tych teleskopów trafiło w ręce miłośników astronomii to powinniśmy mieć ogromny wysyp zdjęć z tego sprzętu. Pewnie co drugie zdjęcie pochodziłoby z tych samo-astrografów ... chyba, że one wcale nie są takie automatyczne i trzeba coś wiedzieć jak tym robić zdjęcia

 

a co do obróbki zdjęć to samouczące algorytmy obrabiające zdjęcia już istnieją. Był nawet kiedyś wątek na ten temat na forum

 

pytanie jest inne: jaki miłośnik astronomii zapłaci za automatyczny teleskop i automatyczny program do obróbki jeśli w sieci jest od groma gotowych fotek? Po co to komu?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, ZbyT napisał:

pytanie jest inne: jaki miłośnik astronomii zapłaci za automatyczny teleskop i automatyczny program do obróbki jeśli w sieci jest od groma gotowych fotek? Po co to komu?


A po co ludzie w ogóle fotografują? Przecież w necie jest tyle zdjęć - dokładnie tych samych obiektów, z tej samej perspektywy. Po co to komu? Wybacz, ale to wyjątkowo marny argument, do tego na forum, na którym wszyscy robimy głównie zdjęcia tych samych obiektów i fakt, że użyliśmy do tego gotowej kamery, gotowego teleskopu, które połączyliśmy złączka za 100 euro nic tu nie zmienia. Co więcej, najlepsze zdjęcia wykonane przez wymienionych przez ciebie astrofotografów wykonane zostały w całkowicie zdalnych farmach astro (z zainstalowanym tam WŁASNYM sprzętem).
 

 

16 minut temu, ZbyT napisał:

gdyby rzeczywiście tak wiele tych teleskopów trafiło w ręce miłośników astronomii to powinniśmy mieć ogromny wysyp zdjęć z tego sprzętu.


To, że czegoś u nas nie widzimy, nie oznacza od razu, że to nie istnieje. Prawda? 

https://unistellaroptics.com/community-map/

Ostatnio Vaonis (który jest wspierany i inkubowany przez ESA) zebrał na Kickstarterze $2,5M, co jak na dzisiejsze czasu, do tego projekt hardware kosmicznym wynikiem. Dodam, że kickstarter jest dla takich firm polem do testów konsumenckich. Jeżeli coś tam się udaje, to w prostej linii oznacza, że produkt ma dla siebie rynek, a przy takiej kwocie zebranej można "ślepo" założyć, że rynek jest ogromny. Chwilę potem pozyskali kolejne finansowanie od VC na kilka kolejnych milionów (fundusze nie dają kasy na małe rynki). Przypominam, że mówimy tu o rynku, który my sami uważamy, że jest mały, nieistotny, dostępny tylko dla super "maratończyków" astro. Nope..

Każdy, kogo ciągnie kosmos na tyle, żeby wydać kilka tysięcy dolarów jest godny miana astroamatora. Nie musi otrzymać paszportu od jakiegoś forum. Jak widać po networku unisterllara i mapie wydarzeń  - już te "zabawki" robią sporo dobrego i ich zaangażowanie w poznawanie piękna kosmosu, nawet od strony amatorsko-naukowej, jest mocno inspirujące.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Adam_Jesion napisał:


A po co ludzie w ogóle fotografują? Przecież w necie jest tyle zdjęć - dokładnie tych samych obiektów, z tej samej perspektywy. Po co to komu? Wybacz, ale to wyjątkowo marny argument, do tego na forum, na którym wszyscy robimy głównie zdjęcia tych samych obiektów i fakt, że użyliśmy do tego gotowej kamery, gotowego teleskopu, które połączyliśmy złączka za 100 euro nic tu nie zmienia. Co więcej, najlepsze zdjęcia wykonane przez wymienionych przez ciebie astrofotografów wykonane zostały w całkowicie zdalnych farmach astro (z zainstalowanym tam WŁASNYM sprzętem).

 

właśnie dlatego, że walka ze sprzętem i oprogramowaniem jest integralną częścią tego hobby

kiedyś gdy zbierałem i doskonaliłem sprzęt robiłem znacznie więcej zdjęć niż teraz gdy mam już docelowy sprzęt całkowicie opanowany. Wystarczy wynieść klamoty kolka metrów na ogródek i fotografować

 

to właśnie ta walka ze sprzętem, rozwiązywanie problemów i rozwijanie warsztatu nadawały sens temu hobby. Teraz doszedłem do zadowalającego mnie poziomu i motywacja już znacznie osłabła

 

12 minut temu, Adam_Jesion napisał:

To, że czegoś u nas nie widzimy, nie oznacza od razu, że to nie istnieje. Prawda? 

https://unistellaroptics.com/community-map/

 

oczywiście

zainteresowanie automatycznymi astrografami może być ogromne np. ze strony szkół

powiem więcej ... różne stowarzyszenia promujące naukę też będą zainteresowane zautomatyzowanym sprzętem, a dzięki różnym grantom itd. łatwiej im o zakup takich teleskopów. Tylko, ze wtedy te teleskopy służyłyby popularyzacji czyli zupełnie innym celom niż te, o których mówimy

 

patrzysz na ten temat z własnego punktu widzenia. Masz pojęcie o konfiguracji sprzętu bo wiele lat z tym walczyłeś. Wiedzę posiadłeś więc korzystanie z takiego teleskopu byłoby dla ciebie ułatwieniem, a brak wiedzy o jego funkcjonowaniu ciebie by nie dotyczył. Nie potrzebujesz poznać jak taki teleskop działa bo już to wiesz. Ktoś kto nigdy z astrografem nie walczył będzie musiał traktować go jak czarną skrzynkę, a część z nich i tak go rozkręci do ostatniej śrubki. Znam to niestety z własnego doświadczenia. Kupiłem używanego PST, którego poprzedni właściciel z jedynie sobie znanego powodu caluśkiego rozebrał z etalonem włącznie (oczywiście przy sprzedaży przemilczał ten nieistotny fakt)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, piszę z własnego punktu widzenia (kilka razy to podkreślałem), ale też staram się dostrzegać inne światy (szczególnie te mniej oczywiste, niewyeksplorowane). W sumie, to może się okazać, że między tym co piszemy wcale nie musi być niezgody. Astro - jako szeroko rozumiane zainteresowanie kosmosem jest wielowymiarowe. Samo w sobie może mieścić bardzo wiele różnych zainteresowań. Teleskopy automatyczne, o których piszę, mogą po prostu zbudować zupełnie nowy segment "astro", który w tej chwili w ogóle nie istnieje. Barierą jest sprzęt i krzywa uczenia.

U ciebie nic się nie zmieni, u mnie nic się nie zmieni, a dla tysięcy nowych osób będzie to trampolina do nowego hobby. Myśląc jednak biznesowo - wg mnie - ten segment wygląda super interesująco. Ja ten świat poznałem przez Astrography. W ostatnich 2 latach wysłaliśmy kilkadziesiąt tysięcy tub z astrofotografią. Gdybym patrzył przez pryzmat for i tutejszych opinii, to nawet bym nie spróbował, bo zapewne toczylibyśmy długie dyskusje o tym, kto i po co miałby kupować coś, czego nawet nie rozumie i jeszcze miałby to wieszać na ścianie jako sztukę, za którą nierzadko zapłacił kilka tysięcy dolarów. Myślę, że mój rynek może mieć jakąś część wspólną ze zbiorem klientów mogącym potencjalnie chcieć nie tylko powiesić sobie kosmos na ścianie, ale także pokazać go (przez user-friendly teleskop) dziecku, koledze, kochance, a może nawet sfotografować.

 

29 minut temu, ZbyT napisał:

właśnie dlatego, że walka ze sprzętem i oprogramowaniem jest integralną częścią tego hobby


Uściślijmy - którego hobby? Bo jeżeli hobby to majsterkowanie, budowanie czegoś z niczego, to jak najbardziej. To mnie nakręcało do działania w pierwszej dekadzie. Na pewno nie mogę powiedzieć, że moim głównym celem było fotografowanie, bo - tak jak piszesz - jak już coś zbudowałem, to motywacja do fotografowania była niewielka. Na ogół znowu musiałem coś przebudować. Wniosek z tego jest prosty - pasją nie była fotografia, tylko właśnie zabawa ze sprzętem, pokonywanie własnych barier, itp.

Jeżeli natomiast celem jest fotografia, czy robienie konkretnych rzeczy z pozyskanych danymi, to sprawa wygląda zupełnie inaczej. I tak też było u mnie - teraz chciałbym robić zdjęcia, zbierać dane, a nie walczyć ze sprzętem. 

Krajobraz użytkowników for oczywiście potwierdza ten "confirmation bias", bo... we współczesnej astrofotografii nie da się nie być pasjonatem-majsterkowiczem, bo po prostu bez tego nie da się nic osiągnąć. Jeżeli pojawi się odpowiedni sprzęt, to pojawi się też inny typ użytkowników - paradoksalnie, bardziej zainteresowanych tym, co fotografują, niż samym sprzętem (moja kulawa teoria ;)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy postują zdjęcia kosmosu, inni pokazują zdjęcia setupu albo wykres guidingu ;)

 

Podobnie, jedni skupiają się na tuningu aut a inni ścigają się nimi. Z kolei jeszcze inni kupują drogie auta bo dobrze jest być posiadaczem drogiego auta :)

 

Mówię o tym tylko żeby poprzeć tezę iż wrzucanie wszystkich do jednego worka "astrofoto" (albo "samochody") nie ma wielkiego sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, proszę nie :D

 

Mam flashbacki z dokładnie tych samych dyskusji na forum modelarskim.

Kiedy wchodziły te wszystkie gotowce, to też były mega dyskusje na temat tego kto jest 'tró modelarzem', a kto w ogóle się pokazywać nie powinien.

 

Sam nie tykam gotowców (modele robię od 25 lat i wciąż mam mega frajdę z budowania), robiłem modele praktycznie w każdej technologii i nie mam zamiaru tykać gotowców.

Podobnie mam z astronomią, uwielbiam doprowadzać śmieciowe sprzęty, najlepiej jeszcze używane i uszkodzone do sensownego działania :)

 

I wiecie co?

Mam to całkiem gdzieś, totalnie mnie nie interesuje czy ktoś bawi się tak jak ja, czy kupi gotowca i zrobi sobie fotkę w full automacie.

Tak długo jak możemy sobie o niebie pogadać, tak długo się cieszę, że kolejna osoba się tym zajmuje :)

 

Z perspektywy - gotowce zrobiły masę dobrego dla modelarstwa i jestem przekonany, że dla astrohobby będzie podobnie.

 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Adam_Jesion napisał:

Nie odbieram nikomu radości z budowania własnych zestawów - po swojemu. Martwi mnie tylko to, że nie ma alternatywy dla tych drugich.

Zależy jak na to spojrzeć. Fakt, że teleskopów all in one jest może kilka (kojarzę właściwie tylko Stellinę i dwa inne tej firmy), ale można pójść dalej... w teleskopy zdalne. A tych jest już bardzo duży wybór. I czym się właściwie różni jedno od drugiego? Tym że posiadasz teleskop i go wynosisz z domu, ale cała reszta jest podobna - zadajesz tylko obiekty i dostajesz gotowe wyniki, nie musisz nic wiedzieć i robić. W praktyce jednak widać, że zdecydowana większość hobbystów woli wydać 10k na swój niedziałający sprzęt, niż wziąć abonament na zdalny teleskop. Czy automatyczne teleskopy byłyby bardziej popularne, gdyby był ich większy wybór? Dobre pytanie. Na pewno na ich niekorzyść wpływa zaporowa cena tego co obecnie można kupić, tzn są kompletnie nieopłacalne w porównaniu do poskładania tego samego z części.

5 godzin temu, Adam_Jesion napisał:

Jeżeli w typowym newtonowski "łamańcu" z przestawionym środkiem ciężkości poza tubę dało się to zrobić, to wsadzenie "focusera" płaskiego w oś optyczną będzie tylko łatwiejsze (konstrukcja typu FLI PDF/Atlas, czyli rozsuwane dwie płaszczyzny, do tego z możliwą adaptacją korekcji tillt'a - gimbal w bardzie zaawansowanej wersji żeby dać możliwość autokolimacji). Potrzebuję dokładnie 1-2 mm focusa (ale załóżmy, że będzie 5), bo większy nie jest potrzebny, kiedy całość jest prawidłowo zaprojektowana. Nie ma żadnej potrzeby, żeby ruszać lustrem głównym. System podawania filtrów też da się opracować (sam mam na to co najmniej 3 pomysły, które nie są wcale bardziej skomplikowane od typowego koła filtrowego).

Ok, jeśli mówisz o konstrukcji bez LW wyłącznie w celu zbudowania na tym gotowego, zamkniętego rozwiązania, to tak, ma to sens. Jeśli jednak miałoby to być rozwiązanie dla astrofotografów "dzisiejszych", żonglujących kamerami i wszystkim innym, to wątpię, aby był to optymalny wybór. Focusery typu Atlas są super, ale mają całkiem dużą średnicę, co wynika z kwestii zapewnienia sztywności. Nie wiem na ile dałoby się ograniczyć ich średnicę przy średniej wielkości kamerach.

5 godzin temu, Adam_Jesion napisał:

Ja potrzebuję jeden sensor (mono full frame). Przez ponad dwadzieścia lat ludzie marzyli o kamerze z KAI11002. Dzisiaj sweet spot zapewnia Sony. Do astrografu deepspace wystarczyły by do wyboru 3 moduły (z różnymi sensorami zależnie od ceny) i stałą elektroniką poza modułem sensora (w CMOS to nie problem).

No to jest dyskusyjne. Bo rynek kamer szybko się zmienia, pojawiają się lepsze konstrukcje itp. Jest też masa różnych kombinacji potrzeb fotografa względem parametrów kamery. Ograniczając się do kilku zapewne obetniemy sobie sporą gałąź możliwości, które dla kogoś byłyby ważne. Tylko pewnie w takim wypadku klient nawet nie zdawałby sobie sprawy z tego, co traci (co mógłby wybrać w "klasycznym" sprzęcie), bo widzi tylko 3 do wyboru i wszystko.

5 godzin temu, Adam_Jesion napisał:

Każdy zaawansowany użytkownik astrografu tak czy siak dąży do takiej "zamkniętości", czyli stara się zbudować zestaw tak, żeby już nic przy nim nie dotykać. Inaczej mówiąc - stara się swoim sumptem stworzyć taki kombajn all in one.

Tak i nie :) Astrofotografowie owszem dążą do zbudowania sprzętu, przy którym nic nie trzeba dotykać, ale po pierwsze - dzięki mnogości dostępnego sprzętu mogą wypracować unikalną konfigurację, która im najbardziej się podoba, a po drugiej nie zamykają sobie możliwości upgrade (np wymiana na nowszą kamerę, lepsze filtry itp). Mogą sparować sobie kamerę z idealną dla nich wielkością matrycy i piksela z teleskopem o ważnych dla nich cechach, na montażu który ma odpowiedni kompromis jakości, mobilności, ceny, dodać do tego guiding zewnętrzny, na oagu lub postawić na enkodery itd. Kombinaji jest milion i każda wpasowuje się w preferencje innej osoby.

5 godzin temu, Adam_Jesion napisał:

W tym przykładzie poniżej nic nie sterczy.

No ale to jest inna liga :) Malutka matryca, zapewne niewymagająca korektora, pewnie bez chłodzenia, albo z małym radiatorem. Jeśli wsadzisz tam coś APSC, to pojawi się duży radiator, korektor wymagający swojej odległości, większy focuser itp. I już robi się "lufa" (skierowana do przodu lub środka, to bez znaczenia).

5 godzin temu, Miesilmannimea napisał:

Aż przyszła firma DJI i wypuściła najpierw gotową elektronikę, chwilę później

gotowe "drony" i zaorała rynek na głębokość metra. Teraz już tylko kompletne

świry budują coś samemu...

To wg mnie jest inny przypadek. Drony DJI są popularne nie tylko przez to, że są gotowe i łatwe w użyciu, ale też dlatego, że mają znacznie lepsze parametry, oferują znacznie więcej, niż większość konstrukcji amatorskich, przy zachowaniu rozsądnej ceny (np w kwestii stabilności lotu, pozycjonowania, żywotności baterii, jakości obrazu i jego podglądu, zasięgu, inteligentnych trybów itp). Teleskopy "klasyczne" natomiast pod względem parametrów i możliwości są na szczycie, kupując gotowe "klocki" można zrobić zestaw najwyższej jakości. I zestaw ten zabija opłacalnością sprzęty all in one (co akurat może się zmienić). Tak samo sprzęt klasyczny pozwala wycisnąć 2-3x więcej z danego sprzętu, niż zrobiłby to "gotowiec" poskładany byle jak przez chińczyka.

Rynek dronów ma też nieco inną specyfikę. Po pierwsze, latanie dronem dla przeciętnego człowieka jest czymś znacznie bardziej atrakcyjnym, niż robienie zdjęć nieba :) Latanie to coś co działa na wyobraźnię, jest namacalne i każdemu mniej więcej znane. Ciemne niebo widziało w życiu może kilka procent ludzi, noc jest z natury mniej przyjemna od dnia, efekty dawane przez to hobby nie są też natychmiastowe (nawet automatyczny teleskop potrzebuje godziny, żeby coś sensownie sfocić). No i rynek dronów ma też spory segment komercyjny, ludzie chcą mieć zdjęcia z góry na weselu, robi się inspekcje sprzętu w przemyśle, mapowanie itp. Zdjęcia z naszych teleskopów mogą co najwyżej zdobić czyjąś tapetę, czy ścianę, ale mają ogromną konkurencję w postaci dziennej fotografii, czy innych obrazków, w praktyce niewielka część astrofotografów jest w stanie z tego wyżyć (np Adam :P ), więc nie popychają rynku do rozwoju.

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, MateuszW napisał:

To wg mnie jest inny przypadek. Drony DJI są popularne nie tylko przez to, że są gotowe i łatwe w użyciu, ale też dlatego, że mają znacznie lepsze parametry, oferują znacznie więcej, niż większość konstrukcji amatorskich, przy zachowaniu rozsądnej ceny (np w kwestii stabilności lotu, pozycjonowania, żywotności baterii, jakości obrazu i jego podglądu, zasięgu, inteligentnych trybów itp).

 

Nie prawda.

Wcześniej były już konstrukcje nie gorsze niż DJI - np. niemiecki Multikopter.

Tyle, że wszystko trzeba było samemu zmontować, polutować, skonfigurować.

Co do jakości obrazu to jest taka jak kamery - kilka lat wcześniej były inne kamery to i jakość inna.

 

Najważniejsze w produktach DJI jest to, że otwierasz pudełko, wyjmujesz drona, wkładasz

baterię i latasz. Tego chce konsument. Po jaką cholerę ja mam wiedzieć co to jest "ustawianie

na Polarną" jeszcze jakąś "metodą dryfu" ;) Albo za przeproszeniem "guiding". 

 

Naciskam POWER, coś tam się przez minutę robi i już mam obraz. I tego chcę.

A frajerzy niech biegają z naręczem kabli USB :)

 

M.

Edytowane przez Miesilmannimea
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyśmy z takim entuzjazmem usiedli do wątku: "projekt idealnego teleskopu", to biorąc pod uwagę wasze doświadczenie, powstałby zapewne fantastyczny koncept. Jestem przekonany, że nagle by się okazało, że wcale nie potrzebowalibyśmy 1000 typów, żeby zadowolić marzenia 90% użytkowników zaawansowanych.

Może kiedyś przyjdzie nam frajda założenia takiego projektu i się wszyscy pobawimy (a może nawet pokłócimy) :)

 

13 godzin temu, MateuszW napisał:

w praktyce niewielka część astrofotografów jest w stanie z tego wyżyć (np Adam :P )


Sprostowując, Astrography jest od zarabiania pieniędzy innym astrofotografiem, już od dawna nie tylko dla mnie. Motto: "Turn your passion for livelihood". Niektórzy zarabiają u nas dużą wielokrotność średniej krajowej, więc nie przesadzałbym, że nie da się z tego wyżyć. Tak jak mówiłem - niesamowicie nie doceniacie swoją pasję zarówno w temacie hard, jak i art. Podobno nie ma szczęśliwszej drogi na życie jak utrzymywanie się z własnej sztuki. W sumie to ja nawet nie wiem, z czego to wynika. Muszę z tą zagadką żyć :P

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.