Skocz do zawartości

Planetarium w Morasku k/Poznania (plany)


Stalker

Rekomendowane odpowiedzi

 

Obejrzeć wulkan od środka i przeżyć trzęsienie ziemi

 

W Poznaniu powstanie centrum edukacyjne i rekreacyjne światowej klasy – Park Historii Ziemi.

 

Przed 5-7 tys. lat na dzisiejszym przedmieściu Poznania, Morasko, spadła ulewa żelaznych meteorytów, które wybiły głębokie kratery w gruncie i wznieciły pożary lasów, zmuszając ówczesnych mieszkańców tych okolic do opuszczenia swych siedzib.

 

W miejscu, gdzie w tak widowiskowy sposób przejawił się związek dziejów Wszechświata, naszej planety i rodzaju ludzkiego powstać ma nowatorskie na europejską skalę centrum edukacyjne - Park Historii Ziemi. Jego utworzenie to jeden ze strategicznych celów władz Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza i - powoli nabierające realnych kształtów – marzenie naukowców z kilku jego wydziałów.

 

Przed stu laty nic nie wskazywało, by podpoznańska wieś Morasko miała szczególne jakieś związki z kosmosem. Ale w 1914 r. żołnierze niemieccy kopiący okopy pod miastem wydobyli z ziemi tajemniczą bryłę o wadze 77,5 kg. Kierujący pracami sierżant z tytułem doktorskim, Franz Cobliner bez wahania rozpoznał jego pozaziemskie pochodzenie. Kolejne duże fragmenty materii meteorytowej (93 proc. żelaza, 6,5 proc. niklu, 0,5 proc, kobaltu) stanowiące prawdopodobnie odłamki planetoidy, która rozpadła się w atmosferze, znajdowano od połowy XX w. W 2012 r. wydobyto meteoryt o wadze aż 261 kg - największy odnaleziony w Europie Środkowej. Będzie on ozdobą zbiorów Parku.

 

Park Historyczny zajmie ok. 12 ha gruntów UAM, obok kampusu uczelni. Szlaki piesze i rowerowe połączą go z rezerwatem Meteoryt Morasko i chronionymi torfowiskami Żurawiniec, dzięki czemu na północnych obrzeżach Poznania powstanie rozległa, unikalna przestrzeń służąca popularyzacji nauki i wypoczynkowi.

 

Koncepcja Parku całkowicie zrywa z tradycją muzeów przyrodniczych, kojarzących się z minerałami i motylami w oszklonych gablotach. Najbardziej zaawansowane techniki multimedialne, m.in projekcje 3D, awangardowa architektura i funkcje budynków, interaktywność ekspozycji oraz otwarcie ich na otaczającą przestrzeń sprawią, że goście centrum będą mogli nie tylko oglądać wszystkie procesy i wydarzenia składające się na historię świata i Ziemi - od Wielkiego Wybuchu po dzisiejsze działania na rzecz ochrony środowiska - ale także wirtualnie w nich uczestniczyć.

 

Kopuła planetarium, 30-m średnicy, przypominać ma zachodzące Słońce. Obiegać ją będą po szklanych torach planety, poruszane przez zwiedzających. W przylegającym do pawilonu geologii stożku wulkanicznym będzie można obejrzeć od środka wybuch wulkanu i przeżyć trzęsienie ziemi. Budynek poświęcony biologii ma mieć kształt oczu owada, a archeologii - starożytnego kurhanu.

 

Przygotowania do utworzenia Parku wchodzą właśnie w decydującą fazę. Wkrótce powinno powstać konsorcjum - oprócz uniwersytetu jego członkami mają być władze miejskie i wojewódzkie oraz ministerstwa nauki i środowiska - które ma to imponujące przedsięwzięcie sfinansować z udziałem środków z UE i zrealizować. Park będzie kosztował 450 mln zł, jego budowa potrwa wiele lat.

 

- Chcemy zacząć od inwestycji stosunkowo najtańszych, planetarium i pawilonu archeologii. Mamy nadzieję, że zostaną one otwarte niedługo po 2020 r. - wyjaśnia członek zespołu organizacyjnego Parku, prof. Edward Chwediuk z Instytutu Geologii UAM.

 

Źródło: http://www.rp.pl/Zycie-Wielkopolski/309059832-Obejrzec-wulkan-od-srodka-i-przezyc-trzesienie-ziemi.html

  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosunkowo najtańsze planetarium ale o średnicy 30m? było by to największe planetarium Europy!

Warto wiedzieć, że 30m średnicy kopuły to naprawdę coś. na świecie są chyba tylko 3 takie. Przynajmniej ja znam trzy - dwa w pekinie, i największe (35m) w Nagoi. Jest też 30m kopuła OMNIMAX (taki IMAX na kopule) w Saint Louis, Missouri, po za którą nawet w USA nie ma 30 metrów!
Po za tym jest na świecie pewnie około 10 planetariów ponad 23 metry. Na przykład w Korei Południowej (25m), w New Jersey (największe w USA - 27m), W Atenach (24,2m), W Walencji (24m), Moskwa (25m)
23 metry to taki dość standardowy rozmiar na największe krajowe planetarium (Chorzów, Praga, Kopenhaga, Bruksela, Lizbona, Sztokholm). 23 metry pozwala na umieszczenie nawet 300 foteli.

 

W takiej kopule nie było by miejsca na żadne kompromisy. Tylko sprzęt z najwyższej półki, żeby w ogóle dało się w akceptowalny sposób pokryć ekran obrazem, czy to z pomocą projektorów cyfrowych, czy projektora gwiazdowego.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosunkowo najtańsze planetarium ale o średnicy 30m? było by to największe planetarium Europy!

 

Mnie też wydaje się to - mówiąc delikatnie - na wyrost. Może te 30 m to zewnętrzna kopuła, a wewnątrz mniejsza? Z drugiej strony wykonanie dwóch kopuł - wielkiej z zewnątrz i dużo mniejszej wewnątrz to niezbyt sensowny pomysł: wolna przestrzeń (objętość) między nimi byłaby olbrzymia, to podnosiłoby koszty eksploatacji obiektu - ogrzewanie i chłodzenie (przy dobrej izolacji problem byłby mniejszy) i mogłoby powodować pogłos nawet przy zastosowaniu dziurkowanych paneli ekranu projekcyjnego. Poza tym wielka kopuła to znacznie wyższe koszty budowy.

 

A to wszystko bez gwarancji, że planetarium będzie przyciągać komplety widzów. Czasy, gdy cała sala w Chorzowie była zapełniona należą już do historii - z rozrzewnienem patrzę na te zdjęcia, gdy każdy fotel był zajęty :)

 

A swoją drogą, w Katowicach właśnie trwa spotkanie w siedzibie SARP (Stowarzyszenia Architektów Rzeczpospolitej Polskiej), na którym podane zostaną wyniki konkursu na przebudowę Planetarium Śląskiego! -> http://www.sarp.katowice.pl/Konkurs_Planetarium_.html

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mnie też wydaje się to - mówiąc delikatnie - na wyrost. Może te 30 m to zewnętrzna kopuła, a wewnątrz mniejsza? Z drugiej strony wykonanie dwóch kopuł - wielkiej z zewnątrz i dużo mniejszej wewnątrz to niezbyt sensowny pomysł: wolna przestrzeń (objętość) między nimi byłaby olbrzymia, to podnosiłoby koszty eksploatacji obiektu - ogrzewanie i chłodzenie (przy dobrej izolacji problem byłby mniejszy) i mogłoby powodować pogłos nawet przy zastosowaniu dziurkowanych paneli ekranu projekcyjnego. Poza tym wielka kopuła to znacznie wyższe koszty budowy.

 

A to wszystko bez gwarancji, że planetarium będzie przyciągać komplety widzów. Czasy, gdy cała sala w Chorzowie była zapełniona należą już do historii - z rozrzewnienem patrzę na te zdjęcia, gdy każdy fotel był zajęty :)

 

A swoją drogą, w Katowicach właśnie trwa spotkanie w siedzibie SARP (Stowarzyszenia Architektów Rzeczpospolitej Polskiej), na którym podane zostaną wyniki konkursu na przebudowę Planetarium Śląskiego! -> http://www.sarp.katowice.pl/Konkurs_Planetarium_.html

 

Przy tak dużej kopule musi istnieć przestrzeń pomiędzy samym ekranem, a zewnętrzną kopułą ze względu na sposób czyszczenia takich ekranów. Czyści się je odkurzaczem od zewnątrz dużo taniej i wygodniej niż od wewnątrz. metr takiej przestrzeni to absolutne minimum. Praktycznie robi się tak, że wewnętrzna średnica kopuły jest o dobrych kilka metrów mniejsza, ale sfer nie umieszcza się dokładnie jedna w drugiej, tylko ekran unosi się w stosunku do zewnętrznej sfery. (wtedy w zenicie przestrzeni zostawia się około metra, a w okolicy horyzontu wystarczająco na przejścia dla widzów, śluzy świetlne itp. Muszą się jeszcze zmieścić głośniki i inne takie. W kopule zewnętrznej 30m ekran o średnicy 25 metrów pasowałby pewnie jak ulał.

 

pogłos spowodowany jest przez powierzchnie a nie przez objętość (wstawienie mebli do pokoju nie zmienia znacząco objętości, ale zmienia sposób odbijania się dźwięku) i z powodzeniem da się go eliminować w kopule odpowiednią adaptacją akustyczną tej zewnętrznej kopuły, ścian itp.

Świetnie to zrobiono w EC1 w większej kopule. U nas w CNK też nie jest źle. Ale same ekrany odbijają i skupiają dźwięki w różne miejsca w dość niespodziewany sposób i to to powoduje, że czasami słychać kogoś kto szepcze z odległości, która nie powinna na to pozwalać.

 

Jestem bardzo ciekawy i kibicuję, ale w sukces frekwencyjny 30 metrowego planetarium nie wierzę. Zakładając "tylko" 400 miejsc w takiej kopule i "tylko" 5 pokazów dziennie, wszyscy mieszkańcy Poznania przewiną się przez takie planetarium w ciągu roku.

Przypomina to trochę ambicje Planetarium Infoversum z Groningen (20m, 265 miejsc, 170 tys mieszkańców, kilka pokazów dziennie), które miało podobny przelicznik. Planetarium istniało dwa lata i zbankrutowało.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przy tak dużej kopule musi istnieć przestrzeń pomiędzy samym ekranem, a zewnętrzną kopułą ze względu na sposób czyszczenia takich ekranów. Czyści się je odkurzaczem od zewnątrz dużo taniej i wygodniej niż od wewnątrz. metr takiej przestrzeni to absolutne minimum. Praktycznie robi się tak, że wewnętrzna średnica kopuły jest o dobrych kilka metrów mniejsza, ale sfer nie umieszcza się dokładnie jedna w drugiej, tylko ekran unosi się w stosunku do zewnętrznej sfery. (wtedy w zenicie przestrzeni zostawia się około metra, a w okolicy horyzontu wystarczająco na przejścia dla widzów, śluzy świetlne itp. Muszą się jeszcze zmieścić głośniki i inne takie. W kopule zewnętrznej 30m ekran o średnicy 25 metrów pasowałby pewnie jak ulał.

 

pogłos spowodowany jest przez powierzchnie a nie przez objętość (wstawienie mebli do pokoju nie zmienia znacząco objętości, ale zmienia sposób odbijania się dźwięku) i z powodzeniem da się go eliminować w kopule odpowiednią adaptacją akustyczną tej zewnętrznej kopuły, ścian itp.

Świetnie to zrobiono w EC1 w większej kopule. U nas w CNK też nie jest źle. Ale same ekrany odbijają i skupiają dźwięki w różne miejsca w dość niespodziewany sposób i to to powoduje, że czasami słychać kogoś kto szepcze z odległości, która nie powinna na to pozwalać.

 

Jestem bardzo ciekawy i kibicuję, ale w sukces frekwencyjny 30 metrowego planetarium nie wierzę. Zakładając "tylko" 400 miejsc w takiej kopule i "tylko" 5 pokazów dziennie, wszyscy mieszkańcy Poznania przewiną się przez takie planetarium w ciągu roku.

Przypomina to trochę ambicje Planetarium Infoversum z Groningen (20m, 265 miejsc, 170 tys mieszkańców, kilka pokazów dziennie), które miało podobny przelicznik. Planetarium istniało dwa lata i zbankrutowało.

 

Jasne, że kopuła zewnętrzna chroni wewnętrzną, a pomiędzy nimi jest przestrzeń techniczna i izolacyjna. Miałem na myśli raczej to, że rozsądną średnicą kopuły - w sensie ekranu - byłoby ok. 15 m. Stąd moje zdziwienie pomysłem na konstrukcję o dwukrotnie większej średnicy.

 

Groningen to dobry przykład powiedzenia "jeśli coś może pójść źle, pójdzie źle". Co oczywiście nie zmienia smutnego faktu, że planetarium było... i go nie ma.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.