Skocz do zawartości

Jak obliczyć powiększenie przy fotografowaniu w ognisku głównym


Kunzite

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Z astrofoto to póki co tylko zabawa. Mam GSO 8" z ogniskową 1200 i zastanawia mnie jaka powinno być uzyskane powiększenie przy robieniu zdjęć w ognisku teleskopu kamerką. Wzory pewne nie raz padały ale ciężko mi jest teraz je odnaleźć a obraz uzyskany przez kamerkę trochę mnie zastanawia i chciałbym to zestawić z matematyką

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę by istniało coś takiego jak powiększenie. Czym jest 1x? Natomiast jeżeli chcesz obliczyć skalę obrazu, czyli czyli sekund kątowych przypada na pojedynczy piksel to:

http://www.wilmslowastro.com/software/formulae.htm

 

i gotowe kalkulatory:

https://starizona.com/acb/ccd/calc_pixel.aspx

http://www.12dstring.me.uk/fovcalc.php

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiekt o rozmiarze 1 radiana daje na matrycy obraz o długości ogniskowej

 

http://astropolis.pl/topic/39448-sniegowa-kula-zagadka/page-2?do=findComment&comment=469579

1 radian to 57*60 minut

Zatem 3420 minut z nieba naświetli X pixeli
Dzielimy ogniskową teleskopu (np 1200mm) przez rozmiar jednego pixela na matrycy i mamy X.

Zatem powiększenie wynosi x/3420 o ile zakładamy, że człowiek ogląda zdjęcia z odległości dobrego widzenia
i widzi wtedy jeden pixel pod katem 1 minuty kątowej (to typowa zdolność rozdzielcza ludzkiego oka).

 

Jeśli powiększenie wyjdzie 75 to znaczy, że jedna minuta kątowa na niebie została rozpostarta na 75 sąsiednich pikseli

- zatem człowiek zobaczy ten odcinek na monitorze 75x większym niż gołym okiem na niebie.

 

Nietrudno zauważyć że dłuższa ogniskowa (jest w liczniku) i mniejszy pixel (jest w mianowniku) wpływają korzystnie na wzrost kontemplowanego naocznie powiększenia ;)

 

Pozdrawiam

 

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, widzę że ta skala to "zasługa" tylko kamerki i wielkości czy raczej tu bardziej "małości" jej sensora.

 

Rozmiar sensora nie ma żadnego znaczenia. Powiększenie w fotografii to są uproszczenia stosowane w fotografii, gdzie zdjęcie rozpatruje się jako całość, a nikt nie przygląda się poszczególnym pikselom. Stąd te dziwne przeliczenia ogniskowych obiektywów pomiędzy aparatami o różnych rozmiarach matryc.

 

Skala zdjęcia zależy wprost od ogniskowej obiektywu/teleskopu i rozmiaru piksela naszego sensora. Obraz z tego samego teleskopu rzutowany na matryce o mniejszym pikselu będzie miał większą skalę niż na matrycy o większym. Ten sam detal mgławicy trafi na większą ilość pikseli, czyli będzie większy na ekranie.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, skalę definiuje ogniskowa i rozmiar piksela. Pole widzenia natomiast definiuje ogniskowa i wymiary matrycy. Te dwa parametry definiują nam ,jak będzie wyglądało zdjęcie :) I to one są stosowane w astrofotografii.

 

Natomiast powiększenie to parametr używany w wizualu, gdy to nasze oko jest detektorem. Wówczas powiększenie określa nam, ile razy większy obraz widzimy w teleskopie (z danym okularem), niż gołym okiem. Natomiast:

W ASTROFOTO NIE DEFINIUJE SIĘ POJĘCIA POWIĘKSZENIE.

 

Pisałem o tym już wielokrotnie. Choć teoretycznie istnieje taki pseudo wzór, że "powiększenie" to ogniskowa podzielona przez przekątną matrycy. Ale w praktyce to "powiększenie" nie mówi nam absolutnie nic o zdjęciu i nie ma sensu go stosować.

Edytowane przez MateuszW
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemniej ekran monitora oglądamy z typowej odległości i ma on dla nas jakąś typową wysokość (kątową) = około 25 stopni, a zarazem wiemy ile ma pixeli na wysokość.

O zdjęciach papierowych się nie wypowiadałem ;)

 

Nie jest tajemnicą że często fotografowany obiekt na niebie ma 30 minut czyli pół stopnia a na ekranie zdjęcie zajmuje (na przykład) prawie cały no to mamy wzrost z 0.5* do 25* a zatem około 50x

Pozdrawiam

p.s.

Wracając do teleskopu autora wątku

Przyjmując rozmiar pixela na matrycy 5 um
mamy
X = 1200mm/ (5/1000)mm = 240000

240000/3420 = 70 razy powiększony

 

 

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemniej ekran monitora oglądamy z typowej odległości i ma on dla nas jakąś typową wysokość (kątową) = około 25 stopni, a zarazem wiemy ile ma pixeli na wysokość.

O zdjęciach papierowych się nie wypowiadałem ;)

 

Nie jest tajemnicą że często fotografowany obiekt na niebie ma 30 minut czyli pół stopnia a na ekranie zdjęcie zajmuje prawie cały no to mamy wzrost z 0.5* do 25* a zatem około 50x

Jak dla mnie to totalne uproszczenia i niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością. No bo co, jak fociłem z ogniskowej 5000 mm planetkę i Jowisz zajmuje pół monitora? Albo jak obladam zdjęcie na komórce? To nie działa ekologu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to totalne uproszczenia i niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością. No bo co, jak fociłem z ogniskowej 5000 mm planetkę i Jowisz zajmuje pół monitora? Albo jak obladam zdjęcie na komórce? To nie działa ekologu :)

 

Nie oglądam i nie polecam oglądania dzieł naszych zacnych astrofotogafów na komórce - ale gustibus non disputibus - cycuś takiego ;)

A rzeczywistość jest zawsze tylko jedna. Kąt pod jakim konkretny człowiek widzi obiekt na tym na czym go ogląda (sic!)

Jak Jowisz który ma pół minuty na niebie zajmuje Ci pół ekranu czyli 12*60 minut to widzisz go na ekranie powiększonym 1440 razy więc w czym problem

(jeśli lubisz publikować takie zdjęcia - detal rozmyty - cóż)?

 

Pozdrawiam

EDIT:

p.s.

Tak Szuu często focimy Łysego (30 minut) a nawet obiekty DS o takim rozmiarze :P

Ale dziękuję że napisałeś to samo co ja innymi słowami (na ogół nie odchodzimy od ekranu na metry ani nie szlifujemy nosem i ma on dajmy na to 25 stopni wysokości w naszych oczach)

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest tajemnicą że często fotografowany obiekt na niebie ma 30 minut czyli pół stopnia

tej tajemnicy astrofotografii dotychczas nie znałem ^_^

 

 

Jak dla mnie to totalne uproszczenia i niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością. No bo co, jak fociłem z ogniskowej 5000 mm planetkę i Jowisz zajmuje pół monitora? Albo jak obladam zdjęcie na komórce? To nie działa ekologu :)

 

albo wycinam ze zdjęcia tylko kawałek

albo łączę w panoramę

 

ale jednak... w każdym momencie gdy oglądamy zdjęcie, ma ono już wtedy jakieś konkretne powiększenie które można obliczyć

czyli w odróżnieniu od lornetki czy teleskopu, które mają powiększenie same z siebie, zdjęcie odległego obiektu ma powiększenie zależne od położenia obserwatora!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, łapię już rozumowanie ekologa. Szuu, tak coś w tym jest!

Macie rację - gdy oglądamy zdjęcie, to widzimy obiekt w jakimś powiększeniu - można powiedzieć, ile stopni nam zajmuje przed oczami i porównać to do jego rzeczywistych rozmiarów kątowych. Ale to powiększenie tylko pośrednio zależy od użytego detektora czy teleskopu. Tak na prawdę odpowiednio manipulując obrazem na PC, monitorem i odległością obserwatora możemy uzyskać dowolne powiększenie. Z tego powodu to pojęcie nie ma sensu :) Można powiedzieć, że monitor działa jak okular - tworzy obraz, który następnie widzi nasze oko. Jednak w okularze mamy obraz pozorny, w monitorze rzeczywisty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Detektor , pixele nie mają związku bezpośredniego z powiększeniem , powiedzmy że mam detektor okrągły ,średnica 5 cetymetrów , liczba pixeli 1 000000000000000000000000000000000000000 , Powiększenie zależy od apertury , a od ogniskowej, jakie te pixele mogą mieć wymiary (musi się to jakoś zmieścić).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od apertury czyli średnicy głównego elementu zbierającego obraz nie zależy powiększenie jakie uzyskujemy tylko wartość maksymalnego powiększenia jakie jest sens filmować/obserwować.

Mały wlot światła zaburza jego falę w zjawisku dyfrakcji i zamazuje detale mniejsze niż np. 1 sekunda kątowa, a zatem powiększanie ich ponad 60 lub ponad 120 razy nic już nie wnosi bo człowiek dwuminutowe plamki wystarczająco dobrze rozróżnia.

Można, manewrując ogniskowymi, zobaczyć lub zarejestrować tysiąckrotnie powiększonego Jowisza tylko będzie to mało sensowne (ciemny i mało istotnych szczegółów).

 

TAK CZY SIAK

 

Na pytanie laika który zestaw astrofotograficzny daje większe powiększenia można odpowiedzieć, że ten o większej ogniskowej a gdy jest taka sama to ten o mniejszym rozmiarze piksela matrycy.

Laika interesuje fotka jaką finalnie zobaczy a mniej więcej wiadomo jak fotki są prezentowane (tak by każdy zarejestrowany i obrobiony piksel został łatwo zauważony) .

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Detektor , pixele nie mają związku bezpośredniego z powiększeniem , powiedzmy że mam detektor okrągły ,średnica 5 cetymetrów , liczba pixeli 1 000000000000000000000000000000000000000 , Powiększenie zależy od apertury , a od ogniskowej, jakie te pixele mogą mieć wymiary (musi się to jakoś zmieścić).

 

Inaczej: pojęcie powiększenia w fotografii cyfrowej nie ma sensu ;)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Inaczej: pojęcie powiększenia w fotografii cyfrowej nie ma sensu ;)

 

 

W sensie formalnym, uwzględniając to, że światowe tuzy nie zdecydowały się na określenie standardu rutynowego oglądania przez człowieka fotografii astronomicznych (czy jeden pixel na minutę kątową czy np. 25 stopni na 1250 pixeli) zapewne masz "ostrożną" rację Krzysztofie.

Ale podobno nie ma głupich pytań więc można i wypada jakoś odpowiadać na takie pytania poza zdawkowym: "... nie ma sensu"?!

 

Przemyśl może to wszystko, zaważając jeszcze że na przykład MateuszW i paru innych astrofotografów podaje nieraz przy swoim zdjęciu jaki ułamek sekundy kątowej nieba przypada na pixel zdjęcia.

 

Jest jasne jak słońce, że jak przy jednym zdjęciu poda 0.4 sek / pixel, a przy drugim 0.8 sek /pixel to na tym pierwszym zdjęciu mamy zdecydowanie bardzie powiększony obraz kosmosu (sic!).

Twierdzenie, że nie ma parametru pozwalającego oceniać która fotka ma większe powiększenie byłoby zatem dalece nietrafne.

Sądzę, że nie przypadkiem doświadczony astro-amator kolega Zbigniew dał mi lajka gdy przestawiłem koncepcję odpowiedzi.

 

Dlaczego polski ekspert od astrofotografii (jak choćby Ty) nie może zaproponować jakiegoś wzoru (jak mój lub licząc z wysokości typowego ekranu oglądanego w sposób ergonomiczny)?

Polak nie potrafi? ;) Wszystko muszą definiować nam jako pierwsi obcokrajowcy?

 

Pozdrawiam

p.s.

Powtórzę mój wzór bo strona się złamała.

(Ogniskowa teleskopu/wielkość jednego pixela matrycy ) / 3420

przy założeniu że zdolność rozdzielcza oka człowieka oglądającego zdjęcie wynosi 1 minutę i ogląda on zdjęcie z odległości zapewniającej mu widzenie pixela na minutę.

 

p.s.2.

Przy okazji proszę Moderatora o poprawienie literówki w tytule tego wątku

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy handlarz złomem z allegro chwali się że jego teleskop ma powiekszenie : apertura w mm x 2, nie zdarzyło się żeby we wzorze były piksele , monitory, odległości itp. Wzór na foto będzie podobny , apertura i współczynnik .

To akurat nie ma żadnego związku z tematem. Wartość, o której mówisz to maksymalne użyteczne powiększenie, a nie powiększenie "po prostu". Sam w sobie teleskop bez okularu nie ma żadnego powiększenia. To maksymalne powiększenie zależy od apertury, bo ona definiuje zdolność rozdzielczą. A współczynnik każdy podaje jaki chce, najczęściej 1,5x lub 2x, ale i 3x się słyszy czasem.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie każde zdjęcie jest potencjalnie wywoływane na papier a jego wielkość na papierze jest constans i jest to zależność wymiarów zdjęcia i DPI. A porównując dwa zdjęcia już mogę mówić o powiększeniu.

Po wczorajszej obserwacji chciałem jakoś porównać to co widzę na laptopie z tym co widzę w odpowiednim okularze i na przykład było to bliżej 200x niż 100x

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak i NIE! Na ergonomii uczyli nas że ekran (gdy oglądamy go często, długo) ogląda się w określony sposób i z określonej odległości. Znaczące odstępstwa kończą się problemami zdrowotnymi nie tylko oczu lecz tez kręgosłupa a nawet nerwobólami. Jak oglądam tu fotki to nie przysuwam nosa do ekranu ;)

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To akurat nie ma żadnego związku z tematem. Wartość, o której mówisz to maksymalne użyteczne powiększenie, a nie powiększenie "po prostu". Sam w sobie teleskop bez okularu nie ma żadnego powiększenia. To maksymalne powiększenie zależy od apertury, bo ona definiuje zdolność rozdzielczą. A współczynnik każdy podaje jaki chce, najczęściej 1,5x lub 2x, ale i 3x się słyszy czasem.

Na takie argumenty ręce mi opadły , skoro nie widzisz powiązania zdolności rozdzielczej z powiększeniem to zamyka temat na amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na takie argumenty ręce mi opadły , skoro nie widzisz powiązania zdolności rozdzielczej z powiększeniem to zamyka temat na amen.

A co ja niby napisałem?

 

To maksymalne powiększenie zależy od apertury, bo ona definiuje zdolność rozdzielczą.

 

Ale to nie ma żadnego znaczenia, bo pojęcie "maksymalnego użytecznego powiększenia" nie ma nic wspólnego z tematem tego wątku!

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minimalna odległość jest z grubsza określona, fakt. Ale nikt nie zabroni oglądać zdjęcia z 10 metrów np na wielkim telewizorze, czy w kinie w odległości 50 metrów. Albo 200 metrów od wielkiego banera przy ulicy.

 

Ale to nic nie zmieni bo proporcje zostaną zachowane.

Kolego Berkut123. No tak masz rację o tyle że nie ma sensu robić większych powiększeń bo detalu nie przybędzie ale oni (astrofociarze) jednak moga wsadzić takiego barlowa, że wyjdzie im mglisty Jowisz powiększony choćby 7xD ;)

 

Pozdrawiam

p.s.

Wyjaśniając nieco kolowialnie mój wzór:

Zamiast ogromnego obiektu co ma 3420 minut (radian) weżmy obraz DS-a co ma 100 minut

Niech on rozpościera się na 4000 pixelach matrycy

to jedna minuta obiektu w kosmosie trafia na 40 pixeli.

My te 40 pixeli w zaleznoci od ekranu widzimy pod kątem 40 minut (lub wiecej ci co siedza blizej niż ja to zapewne 50minut)

Jak na 40 minut to jedna minuta (kawałeczek) DS-a uległ powiekszeniu 40x w stosunku do tego co zobaczymy golym okiem.

 

Banalne sprawdzenie. Cały ekran ma w oku 25 stopni i ma 1200 pixeli wysokości to pixel wizimy pod katem 25*60/1200 = około 1 minuta (sic!)

 

Czyli mój wzór:

 

Powiększenie sfoconego kosmosu = (Ogniskowa teleskopu/wielkość jednego pixela matrycy ) / 3420

 

ma sens dla typowych ekronowyjadczy.

 

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.