Skocz do zawartości

Jak obserwować?


Paether

Rekomendowane odpowiedzi

Najciekawszy jest może ten ostatni patent. Stosowanie szalonego prawie powiększenia przy szukaniu bladziutkich kłaków, komet.

 

Może to wynikać z tego co onegdaj napisał McArtii: Pręcik łapiący kwanty (np. 20 na sekundę) informuje o tym mózg. Jednak gdy jest ich mniej niż 10 / sek pręcik nie jest rozpatrywany.

Zatem jak tło spada średnio do 9 kwantów na sekundę a mgiełka do 12 kwantów na sekundę to nagle tło dla człowieka spada do zera i różnica robi się 12 a nie 3.

Już może zauważalna?!

 

Pozdrawiam

p.s.

Pręciki są to komórki wrażliwe na światło na dnie oka szczególnie cenne w nocy.

To ten pamarańczowy łuk na przekroju oka na moim obrazku ("skąd się bierze wzór na powiększenie kątowe teleskopu" - swego czasu był nawet na Wikipedii link doń ale obrazek wyparował z jakiegoś bezpłatnego miejsca)

 

pow.jpg

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas chłodzenia teleskopu to ok.:

  • 30 min. na każde 10*C różnicy dla newtonów <=8"
  • 30 min. na każde 10*C różnicy dla refraktorów <=4"
  • 60 min. na każde 10*C różnicy dla newtonów >8"
  • 60 min. na każde 10*C różnicy dla refraktorów >4"
  • 60 min. na każde 10*C różnicy dla maksutowów i innych katadioptryków

 

nie straszmy początkujących potrzebą wielogodzinnego chłodzenia teleskopu

 

czas chłodzenia w niewielkim stopniu zależy od różnicy temperatur między teleskopem i otoczeniem

gdy ta różnica jest duża to chłodzenie staje się efektywniejsze. Dopiero gdy temperatura teleskopu zbliży się na kilka stopni do temperatury powietrza wyrównanie temperatur postępuje wolniej. W efekcie schłodzenie teleskopu o 10o trwa niewiele krócej niż o 40o

 

duże teleskopy nie zawsze potrzebują też znacznie dłuższego czasu chłodzenia. Wiele zależy od konstrukcji teleskopu, za to gdy temperatura powietrza spada te duże konstrukcje (szczególnie zamknięte) nie zawsze nadążają za tym spadkiem. Z tego powodu do dużych teleskopów, a zwłaszcza SCT montuje się aktywne chłodzenie

 

inny też jest czas chłodzenia dla obserwacji wizualnych, a inny dla astrofotografii. Inny też do obserwacji DSO, a inny do obserwacji planetarnych. Po dojechaniu na miejscówkę i wyciągnięciu teleskopu z samochodu gwiazdy w teleskopie wyglądają jak placki i nie daje się uzyskać ostrego obrazu nawet w małych powiększeniach. Po 15-20 minutach daje się już obserwować DSO. Dla planet to jeszcze za mało i zwykle trzeba odczekać 30-40 minut. Gdy fotografuję planety zawsze i niezależnie od różnicy temperatur i wielkości teleskopu odczekuję około 60 minut na wychłodzenie. Tyle wystarczy nawet gdy wyniosę teleskop z mieszkania na mróz -20o. Podane czasy dotyczą Maków, Newton zwykle potrzebuje nieco mniej czasu. Teleskopy kratownicowe zwykle wychładzają się też szybciej niż w pełnej tubie

 

pozdrawiam

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...
W dniu 10.12.2016 o 02:09, ekolog napisał:

 

pow.jpg

 

W dyskusji w statusach o powyższym poście w kontekście:
"Dlaczego powiększenie lunety liczymy dzieląc ogniskową obiektywu przez ogniskową okularu?"


Padła subtelna akceptacja Szuu ale też coś jeszcze.


Wracając jednak najpierw do mojej powyższej grafiki dodam:


Dla małych kątów na niebie jakie zwykle mamy w astronomii tangens kąta (w radianach) jest zbliżony do kąta.
Dlatego wzór dokładny (iloraz tangensów) można przybliżyć ilorazem kątów (tego wlotowego z nieba i tego finalnego do oka).
Dlatego ostatecznie mamy banalne:

 

Beta/Alfa = ogniskowaobiektywu/ogniskowaokularu.

 

Alfa to kąt pod jakim widać Marsa gołym okiem (faktyczny).

Beta to kąt pod jakim człowiek widzi Marsa "za teleskopem" - co skutkuje oświetleniem dna oka fotonami lecącymi z Marsa na czaszy,

której przekrój zaznaczyłem na pomarańczowo.
Gdyby powiększenie było mniejsze to i czasza oświetlona byłaby mniejsza na dnie oka,
co oznacza, że dno oka człowieka jest takim małym ekranem kinowym, na którym mózg ogląda świat (w miniaturkach).

 

Pomysł forowicza @fornax

 

"Można podzielić średnicę źrenicy wyjściowej okularu przez średnicę obiektywu i też otrzymamy powiększenie układu optycznego" :icon_idea:

 

na wyznaczenie powiększenia teleskopu ze źrenicy wyjściowej okularu wpiętego do tego teleskopu też jest dobry ale wymaga pewnej staranności i odwagi/ryzyka(?).


Kierujemy teleskop na Słońce (lub na Łysego w pełni) i tuż za okularem w powietrzu przesuwamy cienki biały papier aż jasne kółeczko będzie najmniejsze.
Wtedy zaznaczamy jego obrys cienkim flamastrem i liczymy jego średnicę w milimetrach (zwykle jest to coś między 1 a 5 mm).


Średnicę obiektywu łatwo policzyć tylko zaglądajcie czy zaraz pod soczewkami nie ma rantu zmniejszającego nieco przelot.
W lornetkach tanich tak bywa niekiedy na pewno.

 

Wracając do głównego tematu wątku.


Jak obserwować? Z autopsji powiem. Pod możliwie ciemnym niebem (idź dalej choćby na sąsiednie podwórko lub jedź dalej choćby do innej dzielnicy)
i nie zniechęcając się długimi poszukiwaniami docelowego obiektu - oczywiście z udziałem wydrukowanej mapki oświetlanej czerwonym światłem
(wprawa przychodzi z czasem).

 

Siema

latarka_tpl_dual_flashlight_main.JPG

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.