Skocz do zawartości

Almanach Astronomiczny na rok 2017


Prezes

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam takie pytanie, odnośnie komety 41P: w Pana Almanachu jest podany okres obiegu wokół Słońca 9,51 roku, natomiast w innych źródłach znajdowałem wartość około 5,5 roku?

 

I drugie pytanie, odnośnie wykresów widoczności planet na niebie wieczornym i porannym (str. 51): dziwi mnie kształt linii, oznaczających planety zewnętrzne. W poprzednich Almanachach miały one kształt mniej więcej linii prostej, od jakiejś wysokości do widnokręgu, natomiast tutaj mają one kształt pętli, tak samo jak dla planet wewnętrznych? Rozumiem, że 0 na osi poziomej oznacza odpowiednio punkt E i punkt W widnokręgu.

 

Jestem stałym czytelnikiem tej pozycji i jak jeszcze była do kupienia poprzez Uranię, albo Vademecum Miłośnika Astronomii, to każde kolejne wydanie miało swoje miejsce na półce. Fajnie, że Almanach się rozwija i pojawiają się działy, których nie było wcześniej (np. mapa Księżyca).

 

 

P.S.

Sprawdziłem właśnie, że w roku 2015 (ten rocznik znalazłem szybko u siebie na dysku) na tych wykresach były tylko Merkury i Wenus, ale chyba w 2016 były też planety zewnętrzne (nie wiem, czy dobrze pamiętam) i kształty ich trajektorii były takie, jak napisałem wyżej i takie chyba powinny być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super robota, Prezesie!

W kolejnym wydaniu można dodać jeszcze najciekawsze zbliżenia obiektów NEO.

A jeśli miałbym się do czegoś przyczepić... po "wg" nie stawia się kropki! :)

 

Pzdr,

Gajowy

 

OK, dodam NEO (mam jeszcze kilka innych pomysłów). Co go wg, to dziekuję :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie pytanie, odnośnie komety 41P: w Pana Almanachu jest podany okres obiegu wokół Słońca 9,51 roku, natomiast w innych źródłach znajdowałem wartość około 5,5 roku?

 

I drugie pytanie, odnośnie wykresów widoczności planet na niebie wieczornym i porannym (str. 51): dziwi mnie kształt linii, oznaczających planety zewnętrzne. W poprzednich Almanachach miały one kształt mniej więcej linii prostej, od jakiejś wysokości do widnokręgu, natomiast tutaj mają one kształt pętli, tak samo jak dla planet wewnętrznych? Rozumiem, że 0 na osi poziomej oznacza odpowiednio punkt E i punkt W widnokręgu.

 

Jestem stałym czytelnikiem tej pozycji i jak jeszcze była do kupienia poprzez Uranię, albo Vademecum Miłośnika Astronomii, to każde kolejne wydanie miało swoje miejsce na półce. Fajnie, że Almanach się rozwija i pojawiają się działy, których nie było wcześniej (np. mapa Księżyca).

 

 

P.S.

Sprawdziłem właśnie, że w roku 2015 (ten rocznik znalazłem szybko u siebie na dysku) na tych wykresach były tylko Merkury i Wenus, ale chyba w 2016 były też planety zewnętrzne (nie wiem, czy dobrze pamiętam) i kształty ich trajektorii były takie, jak napisałem wyżej i takie chyba powinny być.

 

W kwestii komet (nie tylko 41P) sprawdzę, o co chodzi (okres ten jest wyliczany, nie przepisany, mogłem coś przeoczyć). Dziękuję za uwagę.

Co do uwagi drugiej, trochę jej nie rozumiem. Trasa której planety zewnętrznej ma kształt pętli? Są to podobne krzywe, jak w Almanachu 2016. W starszych wydaniach natomiast były tylko Merkury i Wenus, a zakres osi pionowej sięgał do ok. 30 stopni, teraz do 50 stopni i uwzględniam wszystkie jasne planety.

Co do 0 to jest to azymut A=0, czyli punkt południa (S).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje!

To bardzo cenna inicjatywa.

Dawno dawno temu, w odległym Rzeszowie,o tej porze roku zasuwałem do EMPIKu by nabyć: "Aстрономический Kаллендарь на год 198x ", bo to było łatwiejsze do nabycia niż "Urania" :), a że w "bukwach" biegle się poruszam to lektura ie stanowiła problemu. Chociaż, wg niektórych jest to problem/(okoliczność obciążająca): bo oznacza "Socialno-Opasnyj-Elemient" (SOE), pardon "Gorszy Sort..." (GSP) )

Edytowane przez don Pedro
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii komet (nie tylko 41P) sprawdzę, o co chodzi (okres ten jest wyliczany, nie przepisany, mogłem coś przeoczyć). Dziękuję za uwagę.

Co do uwagi drugiej, trochę jej nie rozumiem. Trasa której planety zewnętrznej ma kształt pętli? Są to podobne krzywe, jak w Almanachu 2016. W starszych wydaniach natomiast były tylko Merkury i Wenus, a zakres osi pionowej sięgał do ok. 30 stopni, teraz do 50 stopni i uwzględniam wszystkie jasne planety.

Co do 0 to jest to azymut A=0, czyli punkt południa (S).

 

Teraz po przyjrzeniu się tym rysunkom w świetle dnia i dodatkowym wyjaśnieniu mnie też się zgadza. Przepraszam za zamieszanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Tomaszu, życzeń nigdy dość, więc dla Pana, wytrwałości na następne lata w kontynuowaniu tej ważnej dla nas pomocy naukowej.

 

Korzystam z almanachu w ograniczonym zakresie i chciałbym prosić o zamieszczanie aneksu do tabeli libracji Księżyca, w postaci danych o libracji w czasie efemerydalnej pełni. Oczywiście dla mnie to żadna trudność w znalezieniu odpowiednich danych, ale taka tabela na pierwszy rzut oka pokazująca librację dla tego momentu lunacji byłaby bardzo pomocna. Miłośnicy struktur przykrawędziowych Srebrnego Globu mieliby duże ułatwienie. Zamieszczana w almanachu obecna tabela ma jak najbardziej sens, ale w opisywanym wyżej przypadku nie jest praktyczna. Wiedza o ekstremach libracyjnych dla danego kierunku, nie współgra z okresem dostrzegalności struktur tam leżących, bo są akurat nieoświetlone lub przeciwnie, w pełnym świetle, które zaciera w nich szczegóły. Dla dobrego zobrazowania formacji przy krawędzi najlepszą porą jest bliskość pełni, odpowiednio dla wschodniej krawędzi - tuż po pełni, oraz dla zachodniej krawędzi - tuż przed pełnią. Dla formacji okołobiegunowych jest to nawet okres dwóch-trzech dni w bliskości pełni. Osobnym zagadnieniem jest korzystna libracja dla struktur leżących przy krawędzi oświetlanych we wczesnych i późnych fazach lunacji, kiedy te struktury też są dobrze widoczne.

 

Ten rok nie jest zbyt szczęśliwy dla lunarystów-krawędziowców, bo poza ekstremami libracyjnymi w szerokości, obie krawędzie Księżyca nie będą korzystnie oświetlone w czasie największej dla nich libracji. Bez odpowiedniej tabeli nie tracimy zatem zbyt wiele.

 

Poddaję pod rozwagę moje sugestie i ponieważ... życzeń nigdy za wiele..., życzyłbym z kolei sobie znaleźć w przyszłorocznym wydaniu almanachu wzmiankowaną wyżej tabelę.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez Loxley
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego tam nie ma komety 45P/Honda-Mrkos-Pajdusakova? Co prawda w peryhelium będzie ona 31 grudnia 2016, ale to w lutym 2017 przejdzie blisko Ziemi i będzie przez kilka tygodni widoczna w lornetkach - początkiem lutego powinna mieć 6 - 7 mag.

 

Druga sprawa to kometa C/2016 U1 (NEOWISE) - ona już teraz jest jaśniejsza od 10 mag, a w Almanachu jest informacja, że w maksimum będzie mieć 14 mag.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to po co na tym forum???

 

Wysłane z mojego D6503

A bo się rozpędziłem... zapominałem, że by nie karmić trolli/ Nazguli etc... to przynajmniej jedno z niewielu miejsc, bez idiotycznych m.s.z. nawalanek.

Edytowane przez don Pedro
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego tam nie ma komety 45P/Honda-Mrkos-Pajdusakova? Co prawda w peryhelium będzie ona 31 grudnia 2016, ale to w lutym 2017 przejdzie blisko Ziemi i będzie przez kilka tygodni widoczna w lornetkach - początkiem lutego powinna mieć 6 - 7 mag.

O,Św. Racjo! Rzeczywiście!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie pytanie, odnośnie komety 41P: w Pana Almanachu jest podany okres obiegu wokół Słońca 9,51 roku, natomiast w innych źródłach znajdowałem wartość około 5,5 roku?

 

Wielkie dzięki za zauważenie błędu! Poprawiłem, za chwilę umieszczę na stronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego tam nie ma komety 45P/Honda-Mrkos-Pajdusakova? Co prawda w peryhelium będzie ona 31 grudnia 2016, ale to w lutym 2017 przejdzie blisko Ziemi i będzie przez kilka tygodni widoczna w lornetkach - początkiem lutego powinna mieć 6 - 7 mag.

 

Druga sprawa to kometa C/2016 U1 (NEOWISE) - ona już teraz jest jaśniejsza od 10 mag, a w Almanachu jest informacja, że w maksimum będzie mieć 14 mag.

 

Odpowiadam na pytanie drugie:

Niestety, tworząc efemerydę muszę zawsze bazować na publikowanych parametrach jasności komety, a dla C/2016 U1 (NEOWISE) podawane aktualnie przez MPC parametry to H=19.0 i n=4.0. To, że jest jaśniejsza od przewidywań, to inna sprawa - takie już bywają komety.

 

Odpowiadam na pytanie pierwsze:

Po przepuszczeniu 45P przez moje "młyny obliczeniowe" wyszło mi, że rzeczywiście od ok. 6 lutego powinna być widoczna pod koniec nocy astronomicznej z jasnością ok. 7.8 mag. Potem będzie szybko szła do góry i w połowie lutego będzie widoczna przez całą noc wysoko na niebie, wtedy z jasnością ok. 9 mag, ale już 20 lutego tylko 10.1. W Almanachu podaję dokładne efemerydy tych komet, których obserwacja przez zwykłe lornetki nie powinna sprawiać problemu. Tu raczej problemy będą (zwłaszcza, że 11 lutego jest pełnia Księżyca). Krótko mówiąc - wątpię, czy będzie to kometa obserwowalna. Chociaż może w kolejnych Almanachach warto zrobić dział komet słabszych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Tomaszu, życzeń nigdy dość, więc dla Pana, wytrwałości na następne lata w kontynuowaniu tej ważnej dla nas pomocy naukowej.

 

Korzystam z almanachu w ograniczonym zakresie i chciałbym prosić o zamieszczanie aneksu do tabeli libracji Księżyca, w postaci danych o libracji w czasie efemerydalnej pełni. Oczywiście dla mnie to żadna trudność w znalezieniu odpowiednich danych, ale taka tabela na pierwszy rzut oka pokazująca librację dla tego momentu lunacji byłaby bardzo pomocna. Miłośnicy struktur przykrawędziowych Srebrnego Globu mieliby duże ułatwienie. Zamieszczana w almanachu obecna tabela ma jak najbardziej sens, ale w opisywanym wyżej przypadku nie jest praktyczna. Wiedza o ekstremach libracyjnych dla danego kierunku, nie współgra z okresem dostrzegalności struktur tam leżących, bo są akurat nieoświetlone lub przeciwnie, w pełnym świetle, które zaciera w nich szczegóły. Dla dobrego zobrazowania formacji przy krawędzi najlepszą porą jest bliskość pełni, odpowiednio dla wschodniej krawędzi - tuż po pełni, oraz dla zachodniej krawędzi - tuż przed pełnią. Dla formacji okołobiegunowych jest to nawet okres dwóch-trzech dni w bliskości pełni. Osobnym zagadnieniem jest korzystna libracja dla struktur leżących przy krawędzi oświetlanych we wczesnych i późnych fazach lunacji, kiedy te struktury też są dobrze widoczne.

 

Ten rok nie jest zbyt szczęśliwy dla lunarystów-krawędziowców, bo poza ekstremami libracyjnymi w szerokości, obie krawędzie Księżyca nie będą korzystnie oświetlone w czasie największej dla nich libracji. Bez odpowiedniej tabeli nie tracimy zatem zbyt wiele.

 

Poddaję pod rozwagę moje sugestie i ponieważ... życzeń nigdy za wiele..., życzyłbym z kolei sobie znaleźć w przyszłorocznym wydaniu almanachu wzmiankowaną wyżej tabelę.

 

Pozdrawiam.

 

To jest pomysł na kolejny ciekawy rozdział "księżycowy". Sam się kiedyś "bawiłem" pasem libracyjnym i wiem, ile przyjemności to sprawia (oglądanie nieznanych lądów i to jeszcze z perspektywy samolotu...). Na pewno uwzględnię tę uwagę w jakiejś, mam nadzieję, atrakcyjnej i użytecznej formie.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadam na pytanie drugie:

Niestety, tworząc efemerydę muszę zawsze bazować na publikowanych parametrach jasności komety, a dla C/2016 U1 (NEOWISE) podawane aktualnie przez MPC parametry to H=19.0 i n=4.0.

 

A dlaczego musi Pan bazować na tych parametrach? MPC specjalizuje się w obserwacjach astrometrycznych, a parametry fotometryczne, do których (zresztą słusznie) nie przywiązuje większej wagi podaje niejako przy okazji.

Warto pamiętać, że parametry fotometryczne nie mają głębszego sensu fizycznego (są parametrami czysto empirycznymi) i są dużym uproszczeniem, które bardzo często "nie działa".

 

Odpowiadam na pytanie pierwsze:

Po przepuszczeniu 45P przez moje "młyny obliczeniowe" wyszło mi, że rzeczywiście od ok. 6 lutego powinna być widoczna pod koniec nocy astronomicznej z jasnością ok. 7.8 mag. Potem będzie szybko szła do góry i w połowie lutego będzie widoczna przez całą noc wysoko na niebie, wtedy z jasnością ok. 9 mag, ale już 20 lutego tylko 10.1. W Almanachu podaję dokładne efemerydy tych komet, których obserwacja przez zwykłe lornetki nie powinna sprawiać problemu. Tu raczej problemy będą (zwłaszcza, że 11 lutego jest pełnia Księżyca). Krótko mówiąc - wątpię, czy będzie to kometa obserwowalna. Chociaż może w kolejnych Almanachach warto zrobić dział komet słabszych?

 

Tylko że te "młyny obliczeniowe", o których Pan wspomina znów bazują na parametrach fotometrycznych podawanych przez MPC. W rzeczywistości ta kometa podczas każdego z ostatnich 3 powrotów, w których po peryhelium warunki do jej obserwacji były korzystne (w latach 1996, 2001, 2011), po peryhelium słabła dużo wolniej niż wynikałoby to z parametrów podawanych przez MPC, przy czym za każdym razem jej jasność heliocentryczna zmieniała się tak samo. Zakładając, że i tym razem tak będzie, można się spodziewać, że w dniach 5-8 lutego jasność tej komety będzie się utrzymywać na poziomie około 6 mag i z ciemnych miejsc będzie bez najmniejszego problemu widoczna nawet w małych lornetkach. Później rzeczywiście przez niecały tydzień będzie ją ciężko obserwować ze względu na Księżyc, ale od połowy lutego warunki do jej obserwacji będą wspaniałe, a sądząc po jasności w poprzednich powrotach można liczyć na to, że ciągle będzie mieć jasność około 7 mag, a do końca powinna pozostać jaśniejsza od 10 mag. Problemem może być to, że będzie mieć dość duże rozmiary kątowe i będzie rozmyta, więc z miast i jasnych okolic podmiejskich może rzeczywiście być obiektem trudnym.

 

Bardzo lubię Almanach i doceniam ogrom pracy włożony w jego tworzenie, jednak kiedy widzę prognozę jasności komety, która z całą pewnością się nie zrealizuje (taka kometa C/2016 U1 (NEOWISE) już jest o ponad 4 mag jaśniejsza od maksymalnej jasności podanej w Almanachu), to nie potrafię przejść obok tego obojętnie ;).

 

 

Mam jeszcze pytanie o Metodę Kometarną wyznaczania jasności powierzchniowej nocnego nieba. Mam wrażenie, że kiedyś już o to Pana pytałem, jednak nie pamiętam odpowiedzi. Myślę, że temat może być ciekawy także dla innych, pojawia się też w Almanachu, dlatego pytam tutaj. Pisze Pan o tej metodzie:

 

(...) oparta jest na pomiarach jasności powierzchniowej najsłabszych widocznych na niebie obiektów rozmytych.Jasność ta powinna być praktycznie równa, lecz faktycznie jest nieco większa od jasności powierzchniowej nocnego nieba.

 

Skąd wzięło się to stwierdzenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A dlaczego musi Pan bazować na tych parametrach? MPC specjalizuje się w obserwacjach astrometrycznych, a parametry fotometryczne, do których (zresztą słusznie) nie przywiązuje większej wagi podaje niejako przy okazji.

Warto pamiętać, że parametry fotometryczne nie mają głębszego sensu fizycznego (są parametrami czysto empirycznymi) i są dużym uproszczeniem, które bardzo często "nie działa".

Piotrze,

 

A czy są jakieś modele, które pozwalają lepiej przewidzieć jasność komety? Trudno przecież w Roczniku Astronomicznym bazować na podejściu: "no, rok temu kometa miała 6 mag to i w tym powinna, wpiszmy 5.675 na oko".

 

My czepiamy się tu rocznika, a w ub roku miałem dyskusję na temat informacji podawanych "na bieżąco" (każdego dnia) przez SkySafari Plus (nie mówiąc o Cdc), gdzie jasność 252P/Linear oraz 332P/Ikeya-Murakami była kompletnie nietrafiona (w wypadku tej drugiej tez położenie, bo się rozpadła). Support SSP odpowiedział mi, że takie dane mają z MPC i kropka. :-|

 

Pzdr,

Gajowy

Edytowane przez Gajowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy są jakieś modele, które pozwalają lepiej przewidzieć jasność komety?

 

To jest temat na dłuższą dyskusję. Generalnie rzecz biorąc, "standardowy" model z dwoma parametrami (jasnością absolutną i "współczynnikiem aktywności") jest olbrzymim uproszczeniem. Mimo wszystko w prognozach korzysta się z takiego modelu, bo jest to bardzo proste i wygodne. Jeśli jednak korzystamy z takiego modelu, to warto byłoby uaktualniać parametry takiego modelu wraz z pojawianiem się nowych obserwacji.

 

W przypadku komety C/2016 U1 (NEOWISE) w MPC założono H0=19 mag i n=4. Pierwszy parametr oszacowano na podstawie pierwszej (lub kilku pierwszych) obserwacji komety. Tamte obserwacje (mam na myśli oszacowania jasności) wykonane były teleskopem działającym w podczerwieni (czyli zupełnie innym zakresie niż ten, w którym działają nasze oczy), a do tego oszacowania jasności były tylko "produktem ubocznym" obserwacji astrometrycznych (i tak naprawdę reprezentowały raczej jasność jądra komety niż jej jasność całkowitą). Drugi parametr (n) założono jako standardowy.

 

Kilka dni po odkryciu okazało się że kometa ma słabą rozległą głowę, a jej jasność całkowita jest o około 3 mag większa niż to, co stwierdzono na początku. Później jasność komety rosła znacznie szybciej niż z n=4 i w związku z tym jest ona obecnie aż o 8 mag, czyli 1600 razy jaśniejsza niż to, co podaje MPC. Parametry podane przez MPC nie zostały zaktualizowane, bo MPC nie jest zainteresowane jasnościami komet, a tylko ich położeniami. Być może za jakiś czas ktoś w MPC te parametry zmieni, ale nie jest to pewne.

 

Czy przygotowując prognozę jasności komety musimy się tego trzymać? Moim zdaniem zdecydowanie nie. W tym konkretnym przypadku (C/2016 U1 (NEOWISE)) sama zmiana parametru H0 na 11 mag sprawiłaby, że prognozy jasności komety (przynajmniej na najbliższe dni) byłyby znacznie bliższe rzeczywistości. Żeby oddalić zarzut o to, że wprowadzam taką zmianę "na oko" można dopasować obserwacje z ostatnich kilkunastu dni do takiego modelu i odnaleźć wartość H0 najlepiej odpowiadającą bieżącej sytuacji. Gwarantuję Ci, że jeśli to zrobisz korzystając z obserwacji wizualnych z ostatnich dni, to dostaniesz 11+/-1 mag.

 

 

Trudno przecież w Roczniku Astronomicznym bazować na podejściu: "no, rok temu kometa miała 6 mag to i w tym powinna, wpiszmy 5.675 na oko".

 

Nie, nie, to nie tak. Na poprzednie powroty powoływałem się dlatego, że dzięki nim możemy oszacować parametry fotometryczne komety. W tym wypadku można byłoby zastosować nieco bardziej skomplikowany (ale nadal bardzo prosty) model, w którym parametry fotometryczne są inne przed peryhelium, a inne po peryhelium. To właśnie poprzednie powroty (wszystkie 3) sugerują, że taki model działa w przypadku tej komety znacznie lepiej i nie trzeba tu nic wpisywać "na oko".

 

 

 

My czepiamy się tu rocznika, a w ub roku miałem dyskusję na temat informacji podawanych "na bieżąco" (każdego dnia) przez SkySafari Plus (nie mówiąc o Cdc), gdzie jasność 252P/Linear oraz 332P/Ikeya-Murakami była kompletnie nietrafiona (w wypadku tej drugiej tez położenie, bo się rozpadła). Serwis SSP odpowiedział mi, że takie dane mają z MPC i kropka. :-|

 

Na to odpowiedź jest taka sama jak wyżej: MPC nie jest dobrym źródłem informacji o jasnościach komet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem trochę jako adwokat diabła (sorry, Prezesie ;) ), bo sam czuję problem, ale nie mam pojęcia jak go rozwiązać, by nie tracić nic z naukowego podejścia:

Nie jest rolą twórców roczników astronomicznych tworzenie nowych modeli jasności komety, albo robocze zmiany parametrów w oparciu o własne (lub amatorskie) obliczenia. Okej, dane w katalogach są niepoprawne, ale jak wiemy wynikają one z jakiś naukowych opracowań. Jeśli są niepoprawne - to zaniedbanie tych, którzy są za nie odpowiedzialni!

 

Mógłby wreszcie jakiś kometolog opublikować prace na ten temat, podać bardziej wiarygodny model i parametry :P ! Ale nie, oni wolą spekulować ile % powierzchni planety rzekomo krążącej wokół gwiazdy 100 mln lat świetlnych stąd zajmują oceany :-|.

 

Pzdr,

Gajowy

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem trochę jako adwokat diabła (sorry, Prezesie ;) ), bo sam czuję problem, ale nie mam pojęcia jak go rozwiązać, by nie tracić nic z naukowego podejścia:

Nie jest rolą twórców roczników astronomicznych tworzenie nowych modeli jasności komety, albo robocze zmiany parametrów w oparciu o własne (lub amatorskie) obliczenia. Okej, dane w katalogach są niepoprawne, ale jak wiemy wynikają one z jakiś naukowych opracowań. Jeśli są niepoprawne - to zaniedbanie tych, którzy są za nie odpowiedzialni!

 

To co daje MPC jako jasności komet to nie jest żadna nauka i nie wynika to z żadnych naukowych opracowań. Wiem, bo pytałem o to kiedyś byłego szefa MPC - ś.p. Briana Marsdena. MPC zajmuje się astrometrią, czyli przewidywaniem pozycji małych ciał Układu Słonecznego. Jeśli chodzi o jasności, to jedyne, co robią, to dla kilku pierwszych obserwacji komety dobierają jasność absolutną, przy założeniu że współczynnik aktywności n=4 i zaokrąglają do całych mag (a może od 0.5, już nie pamiętam). Całe zadanie wymaga policzenia dwóch logarytmów (odległości od Ziemi o odległości od Słońca).

 

I nie jest to bynajmniej żadne zaniedbanie - po prostu MPC nie zajmuje się fotometrią, a te jasności podawane są tylko dodatkowo jako zgrubna informacja mogąca nakierować obserwatorów na obiekty, które są w ich zasięgu.

 

Swoją drogą, nie ma żadnej oficjalnej instytucji, która zajmowałaby się przygotowaniem prognoz jasności komet, albo która robiłaby coś takiego naukowo, bo z naukowego punktu widzenia nie ma to żadnego znaczenia.

 

 

 

Mógłby wreszcie jakiś kometolog opublikować prace na ten temat, podać bardziej wiarygodny model i parametry :P ! Ale nie, oni wolą spekulować ile % powierzchni planety rzekomo krążącej wokół gwiazdy 100 mln lat świetlnych stąd zajmują oceany :-|.

 

Tylko że z naukowego punktu widzenia, to jaką jasność będzie miała kometa jutro, czy za rok, nie ma większego znaczenia. Modele fizyczne jak najbardziej interesują astronomów, tyle że kometa jest zbyt skomplikowanym układem, aby dało modelować jej jasność - ze względu, że jest ona obiektem niejednorodnym, którego składu i dokładnej budowy nie znamy, nie da się przewidywać jej aktywności.

Co więcej, jasność całkowita komety nie ma zbyt dużej wartości dla badania komet, bo jest ona wypadkową bardzo wielu czynników, także zupełnie od komety niezależnych. Ma ona za to duże znaczenie dla obserwatorów amatorów. Dlatego właśnie powstają empiryczne modele, które są pewną pomocą przy prognozowaniu jasności komet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.