Skocz do zawartości

Samoloty,a przejrzystość atmosfery.


Rekomendowane odpowiedzi

Ziemia, jako planeta jest jednak dość duża. Ludzie jestśmy na niej jak mrówki. Nasz wpływ na klimat w porównaniu do wybuchu wulkanu i ilości pyłu oraz gazu jaki taki wybuch generuje jest ponoć niewielki.

Owszem potrafimy w skali lokalnej nieźle popsuć sobie warunki.

Odrzutowce generują swoje zanieczyszczenia, ale biorąc pod uwagę wielkości Ziemi w 3 wymiarach i samolotów są one pomijane. Tak mi się przynajmniej wydaje ;-).

Klimat się zmienia. A czy jest to pod wpływem działania naszej cywilizacji, czy natury, tego nie wiem.

Każda ze stron tego sporu ma swoich wyznawców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś albo było pochmurno i padało, albo było niebo z wyraźnie odciętymi obłoczkami, albo totalny klir błękit, i tak na zmianę w odstępach 5-10 dni, dziś jest jedno wielkie g...no.

Ale powiem Wam jedną rzecz. Astronomia a zwłaszcza astrofotografia to nałóg, tym bardziej to widzę im dalej od tego jestem a ostatnie niekorzystne zmiany w pogodzie połączone z rozkwitem technicznym tej dziedziny sprawią że nałóg ten da w kość wszystkim jak nigdy dotąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Załóżmy, że winni są ludzie - i co ? I tak nic z tym nie zrobimy.

 

PS. Ciekawi mnie to, że zachmurzenie wzrosło gdy spadła aktywność Słońca.

 

 

Podczas erupcji islandzkiego wulkanu ,został całkowicie wstrzymany ruch lotniczy.
Niebo było błękitne,jak za dawnych czasów.

 

Byłeś i sprawdziłeś, że niebo błękit ? Jak to możliwe gdy z wulkanu unosiły się pyły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas erupcji islandzkiego wulkanu ,został całkowicie wstrzymany ruch lotniczy.

Niebo było błękitne,jak za dawnych czasów.

Nieprawda, nie mogę znaleźć zdjęcia po wybuchu wulkanu na Islandii ale tak niebo wyglądało w PL 03.07.2009 po wybuchu wulkanu Sarychev Peak na Kurylach (Rosja) - moje zdjęcie. A pył z Sahary? Inwersja wraz z lokalnym zanieczyszczeniem powietrza?

wulkan2_filtered.jpg

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Załóżmy, że winni są ludzie - i co ? I tak nic z tym nie zrobimy.

 

PS. Ciekawi mnie to, że zachmurzenie wzrosło gdy spadła aktywność Słońca.

 

 

 

Byłeś i sprawdziłeś, że niebo błękit ? Jak to możliwe gdy z wulkanu unosiły się pyły.

Patrzyłem na niebo nademną,a nie nad wulkanem.

Nie można w nieskończonośc zwiększac liczbę przelotu samolotów nad danym obszarem.

U mnie do roku 2009 było OK.Potem co roku to gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, możemy tu tylko gadać.

Nie mamy żadnych narzędzi, które cokolwiek mogą dowieść.

Tylko wierzenia, sprawy religii.

 

Bardziej martwi mnie problem wyczerpania ropy naftowej. Kiedyś w końcu nastąpi. Pewnie za jakieś dziesiąt lat.

I co będzie dalej? Mnie to pewnie nie będzie już obchodzić, ale nasze dzieci tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewa się (dokładnie nie znam sprawy), że na zachmurzenie ma też wpływ aktywność Słońca. Z moich skromnych obserwacji by to się potwierdzało - w ostatnich latach zmniejszyła się liczba plam, wzrosło zachmurzenie. Gdy aktywność wynosiła nawet tylko R=80 pogodnych nocy było dużo więcej (już nie mówiąc o aktywności powyżej R=100).

 

To jest sprawa znana od dość dawna. W skrócie wygląda to tak: przy mniejszej aktywności słonecznej dociera do nas więcej promieniowania kosmicznego. Promienowanie kosmiczne wspomaga kondensację pary wodnej. W efekcie, przy mniejszej aktywności słonecznej średnio (globalnie) mamy więcej chmur. Tyle, że zjawisko to jest dość słabe - różnica w ilości chmur pomiędzy silnym maksimum słonecznym, a głębokim minimum, to ledwie 2% czy 3%.

To, o czym Ty piszesz, to albo chwilowa fluktuacja, albo Twoje subiektywne odczucie, niekoniecznie zbieżne z rzeczywistością ;).

 

 

 

ze strony Twojapogoda.pl - smugi lotnicze

nie spodziewałem się, ze aż tego tak dużo:)

 

Warto tu też zauważyć, że oprócz smug kondensacyjnych jest też dużo "zwykłych" cirrusów, co świadczy o tym, że wysoko w atmosferze są dziś dobre warunki do tworzenia się chmur.

 

 

 

Może masz rację,ale wskaż żródło,gdzie piszą prawdę.

 

Proponuję publikacje naukowe w recenzowanych czasopismach. Oczywiście, nie oznacza to, że jest to jakaś wyrocznia, ale z takimi publikacjami znacznie łatwiej dyskutować.

 

 

 

Ziemia, jako planeta jest jednak dość duża. Ludzie jestśmy na niej jak mrówki. Nasz wpływ na klimat w porównaniu do wybuchu wulkanu i ilości pyłu oraz gazu jaki taki wybuch generuje jest ponoć niewielki.

 

Poszukaj sobie konkretnych informacji na ten temat. Za aktualne globalne ocieplenie klimatu odpowiedzialny jest wzrost ilości dwutlenku węgla w atmosferze. Podczas najsilniejszych wybuchów wuklanów w ciągu ostatnich 200 czy 300 lat do atmosfery dostawało się tyle dwutlenku węgla, ile człowiek obecnie emituje w ciągu kilku dni.

 

 

 

Klimat się zmienia. A czy jest to pod wpływem działania naszej cywilizacji, czy natury, tego nie wiem.

Każda ze stron tego sporu ma swoich wyznawców.

 

No tak, tyle że 97%, czy 99% naukowców zajmujących się badaniem klimatu stoi po jednej stronie tego sporu. To chyba o czymś świadczy...

 

 

 

Załóżmy, że winni są ludzie - i co ? I tak nic z tym nie zrobimy.

 

Dlaczego nic z tym nie zrobimy? Kiedy kilkadziesiąt lat temu pojawił się problem dziury ozonowej, poradziliśmy sobie z tym. Teraz też może być podobnie, choć z tym walczyć będzie trudniej. Pierwszym krokiem powinno być to, co powoli w wielki świecie się dzieje - odchodzenie od paliw kopalnych na rzecz odnawialnych źródeł energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, możemy tu tylko gadać.

Nie mamy żadnych narzędzi, które cokolwiek mogą dowieść.

Tylko wierzenia, sprawy religii.

 

Mamy wspaniałe narzędzia, tylko mało kto potrafi z nich skorzystać, bo po pierwsze wymagają sporej wiedzy z zakresu matematyki i fizyki, a po drugie potrzeba sporo czasu poświęcić na analizę dostępnych danych...

 

 

Bardziej martwi mnie problem wyczerpania ropy naftowej. Kiedyś w końcu nastąpi. Pewnie za jakieś dziesiąt lat.

I co będzie dalej? Mnie to pewnie nie będzie już obchodzić, ale nasze dzieci tak.

 

To prawda, dlatego tym bardziej należy kłaść duży nacisk na rozwój odnawialnych źródeł energii, bo prędzej czy później, chcąc nie chcąc będziemy musieli się na nią przerzucić.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dlaczego nic z tym nie zrobimy? Kiedy kilkadziesiąt lat temu pojawił się problem dziury ozonowej, poradziliśmy sobie z tym. Teraz też może być podobnie, choć z tym walczyć będzie trudniej. Pierwszym krokiem powinno być to, co powoli w wielki świecie się dzieje - odchodzenie od paliw kopalnych na rzecz odnawialnych źródeł energii.

 

Ja nie mówię, że nie mamy takiej możliwości ale raczej to, że mało kto to rozumie. Bardzo opornie "idzie" zmniejszanie emisji gazów cieplarnianych.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z freonami poradziliśmy sobie bo były "pod ręką" gotowe substancje chemiczne o podobnych kosztach produkcji a znacznie mniej niszczące dziurę ozonową.

Ze źródłami energii nie będzie tak łatwo - nadal najprościej uzyskać jest energię w procesach spalania.

Po drugie - kopaliny są nadal stosunkowo tanie i łatwo dostępne.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paliwo można wytwarzać z tego co rośnie obecnie , czyli bilans będzie na zero, ale zaraz odezwą sie głosy że to co wyrosło powinno być zjedzone a nie spalone. Że Jankes tankując swoją wielką amerykańską brykę jednorazowo spali tyle paliwa , ile z niej wytworzono by jedzenia na cały rok dla kolesia z jakiegoś biednego kraju.

Tankuję bryke 100 litrów etanolu , zużyłem 250kg żyta do jego wytworzenia . Czyli 250 chleba suchego /365 dni w roku =700 gram suchego chleba dziennie ( albo ze dwa razy tyle normalnego ) czyli ze 3 kolesi przez rok musi jeść to co zostało zjarane w mojej bryce.

Edytowane przez berkut123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jedzenie masz na myśli ?

 

"zaraz odezwą się głosy że to co wyrosło powinno być zjedzone a nie spalone. Że Jankes tankując swoją wielką amerykańską brykę jednorazowo spali tyle paliwa , ile z niej wytworzono by jedzenia na cały rok dla kolesia z jakiegoś biednego kraju."

 

To lepiej wyrzucić jedzenie (dużo jest marnowane) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może być ziarno , pszenica ,żyto , kukurydza, ryż wszystko jedno co. Jedzenie jest marnowane przez naszą wygodę , czyli dlatego że ma być dostępne w dowolnej ilości , w każdej chwili w markecie -czyli przez ekonomie sprzedaży jedzenia.

Edytowane przez berkut123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mamy wspaniałe narzędzia, tylko mało kto potrafi z nich skorzystać, bo po pierwsze wymagają sporej wiedzy z zakresu matematyki i fizyki, a po drugie potrzeba sporo czasu poświęcić na analizę dostępnych danych...

 

 

 

To prawda, dlatego tym bardziej należy kłaść duży nacisk na rozwój odnawialnych źródeł energii, bo prędzej czy później, chcąc nie chcąc będziemy musieli się na nią przerzucić.

 

Ad 1. Czyli nie mamy narzędzi.

Albo masz je Ty i kilku innych kolesi.

Chyba nie ma sensu rozwijać tego tematu dalej.

 

Ad 2. A konkretnie to co ja albo Franek możemy w tej sprawie zrobić? Jak mamy to 'rozwijać'?

 

Ad 0. Odnośnie poprzedniego postu.

Gazy cieplarniane itp.

No tak, tylko czy masz jakieś rozwiązanie?

I pewność, że nie jesteś nabijany w butelkę przez zielone lobby. Albo naftowe.

Bo to co jest dostępne, to dane, które ktoś zbiera. Przefiltrowane przez potrzeby tych, którzy to sponsorują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Energia odnawialna jest droższa , bardziej nieprzewidywalna . Dlatego ludzie przestali ją wykorzystywać. Ludzie chcą wszystko mieć szybko , na wczoraj . Paliwa kopalne zapewniają to , są tanie jak barszcz (dlatego państwo obkłada je akcyzami i zarabia na tym ). To nie jest żadna nowość (energia odnawialna) , raczej metody maja tysiące lat, to teraz taka nowoma jest żeby wciskać kit że wiatrak jest czymś nowoczesnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 1. Czyli nie mamy narzędzi.

Albo masz je Ty i kilku innych kolesi.

 

Te narzędzia są dostępne dla każdego, tylko że aby je poznać, trzeba poświęcić temu sporo czasu. Ma je każdy, kto chce.

 

 

Ad 2. A konkretnie to co ja albo Franek możemy w tej sprawie zrobić? Jak mamy to 'rozwijać'?

 

Najwięcej do zrobienia mają w tej kwestii rządzący. W miarę możliwości finansowych indywidualne osoby mogą się w to włączać inwestując w odnawialne źródła energii (choćby montując na dachu "solary").

 

 

Bo to co jest dostępne, to dane, które ktoś zbiera. Przefiltrowane przez potrzeby tych, którzy to sponsorują.

 

Surowe, nieprzefiltrowane w żaden sposób dane są dostępne dla każdego.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Te narzędzia są dostępne dla każdego, tylko że aby je poznać, trzeba poświęcić temu sporo czasu. Ma je każdy, kto chce.

 

 

 

Najwięcej do zrobienia mają w tej kwestii rządzący. W miarę możliwości finansowych indywidualne osoby mogą się w to włączać inwestując w odnawialne źródła energii (choćby montując na dachu "solary").

 

 

 

Surowe, nieprzefiltrowane w żaden sposób dane są dostępne dla każdego.

Czy oprócz ogólników napiszesz coś więcej?

Bo jak na razie to tylko i wyłącznie sprawy religijne, 'na wiarę'.

Moim zdaniem nie masz nic do powiedzenia.

Co nie znaczy, że się z Tobą nie zgadzam.

W każdym razie co do zasady.

I co z tego?

'ma je każdy', czyli nikt.

Sam POMYŚL kto 'normalny' jest w stanie tą śieczkę analizować? Może paru studentów na jakimś kierunku, gdzie jest 8 godzin w tygodniu a 'studentowie' strasznie się przepracowują. Takie teoretyczne rozważania są OK, ale nic nie wnoszą.

Edytowane przez kjacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy oprócz ogólników napiszesz coś więcej?

Moim zdaniem nie masz nic do powiedzenia.

Co nie znaczy, że się z Tobą nie zgadzam.

W każdym razie co do zasady.

I co z tego?

'ma je każdy', czyli nikt.

 

Ale napisz czego konkretnie ode mnie oczekujesz? Że nauczę Cię matematyki i fizyki, albo analizy danych?

 

 

 

Sam POMYŚL kto 'normalny' jest w stanie tą śieczkę analizować? Może paru studentów na jakimś kierunku, gdzie jest 8 godzin w tygodniu a 'studentowie' strasznie się przepracowują. Takie teoretyczne rozważania są OK, ale nic nie wnoszą.

 

No wiem, "normalni" ludzie wolą oglądać seriale, albo mecz piłki nożnej. Na szczęście są też tacy, którym chce się "tracić czas" na badanie klimatu. Co więcej, swoimi wynikami dzielą się z całym światem (w publikacjach naukowych), dzięki czemu nie prowadząc badań i nie analizując danych możemy się dowiedzieć, co się z klimatem dzieje.

 

Aby sprawdzić niektóre rzeczy wystarczy tylko chcieć (i znać matematykę na poziomie 8-klasowej podstawówki).

Żeby nie było że piszę tylko ogólniki, to podam mały przykład:

 

Niektórzy zastanawiają się, czy ilość dwutlenku węgla emitowanego przez człowieka ma w ogóle globalnie jakiekolwiek znaczenie. Dwutlenku węgla co prawda w atmosferze przybywa, ale być może to kwestia tylko procesów naturalnych? Spróbujmy zatem coś policzyć:

 

Ludzkość rocznie emituje około 35 miliardów ton dwutlenku węgla ze spalania paliw kopalnych.

Z drugiej strony masa całej atmosfery to 5x1015 ton. W ostatnich latach stężenie dwutlenku węgla w atmosferze zwiększa się o około 3 ppm rocznie. Liczba 3 ppm to inaczej 3 na milion. Innymi słowy, jak łatwo policzyć (3 ppm x 5x1015 ton), rocznie w atmosferze pojawia się około 15 miliardów ton dodatkowego dwutlenku węgla, czyli nawet mniej niż emitujemy. Z pozostałymi 20 miliardami ton przyroda sobie jakoś radzi (część np. rozpuszcza się w oceanach - pomiędzy oceanami a atmosferą istnieje pewien stan równowagi, który zależy od całkowitej ilości CO2 krążącej w biosferze).

 

Można też zauważyć, że procesy naturalne z grubsza się bilansują. Oceany co prawda emitują więcej dwutlenku węgla niż człowiek, ale pochłaniają go mniej więcej tyle samo ile emitują. Rośliny pochłaniają dwutlenek węgla, ale gnijąc i rozkładając się emitują go z powrotem do atmosfery itd. To nasze emisje są tym, co się do tego całego cyklu dokłada - my emitujemy, ale nie pochłaniamy...

 

 

Jednak im dokładniej chcemy się temu wszystkiemu przyjrzeć, tym więcej czasu będziemy musieli poświęcić na naukę - tego nie da się przeskoczyć.

 

 

Bo jak na razie to tylko i wyłącznie sprawy religijne, 'na wiarę'.

 

Gdzie tu jest miejsce na "sprawy religijne, na wiarę"?

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za komuny na śląsku działały kopalnie , przemysł wyrzucał w kominy różne pyły, np.cementownie , wtedy było hardcorowo . Kiedyś bóbr był zwierzęciem rzadko spotykanym , teraz to zwykły szkodnik do odstrzału. Tak czysto jak teraz nigdy nie było. U mnie na wsi ludzie selekcjonują śmieci ( na te palone w dzień i na te palone w nocy), kiedyś jarało się opony w dzień , nikt gitary nie zawracał . Pola idą w ugór , ludzie nie uprawiają nic na nich , zarastają krzaczorami . Liczba ludzi spada ( w Polsce), zwierzęta mają budowane specjalne przejścia nad drogami . Przyroda się odradza.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.