Skocz do zawartości

Serwis iTelescope.net - przymiarka do recenzji


Michał Terajewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Jak myślicie, czy byłoby zapotrzebowanie na taki temat? Jako użytkownik tego serwisu chętnie bym się pokusił o zrecenzowanie go dla zainteresowanych i umieścił tu na forum. Kilka osób pytało mnie o to prywatnymi kanałami, jeśli to nie są pojedyncze osoby, to może warto?

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam czy można by zoorganizować forumową zrzutę, gdzie każdy dawałby mniejszą sumę pieniędzy miesięcznie, głosowaniem powszechnym decydowalibyśmy o obiekcie i co np miesiąc mamy sporo materiału (im więcej ludzi tym więcej materiału, zakładając nawet zrzutkę 20 forumowiczów po 50zł na miesiąc mamy 1000zł miesięcznie, czyli ok 250USD co daje nam zależnie od setupu kilka godzin ekspozycji super sprzętem za darmowe pieniądze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam czy można by zoorganizować forumową zrzutę, gdzie każdy dawałby mniejszą sumę pieniędzy miesięcznie, głosowaniem powszechnym decydowalibyśmy o obiekcie i co np miesiąc mamy sporo materiału (im więcej ludzi tym więcej materiału, zakładając nawet zrzutkę 20 forumowiczów po 50zł na miesiąc mamy 1000zł miesięcznie, czyli ok 250USD co daje nam zależnie od setupu kilka godzin ekspozycji super sprzętem za darmowe pieniądze :D

Problem: autorstwo. :-) Płacisz sam, możesz się podpisać pod pracą. A przy takiej zbiorowej to jak byśmy robili?

Co prawda "tylko" materiał byłby wspólny, edycja indywidualna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem: autorstwo. :-) Płacisz sam, możesz się podpisać pod pracą. A przy takiej zbiorowej to jak byśmy robili?

Co prawda "tylko" materiał byłby wspólny, edycja indywidualna.

autorstwo nie jest raczej problemem w momencie kiedy to nie ty siedzisz pod niebem :P tutaj autorstwo podchodzi jedynie pod obróbkę która jest autorska, za dane po prostu ktoś zapłacił. Większym problemem byłoby jednak egzekwowanie wpłat. Jak dla mnie przy takich fotkach wystarczyło by dodać "data gathered using iTelescope, processing by..." i tyle

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna recenzja, szczegółowa i zachęcająca grupę docelową.

 

Natomiast odniosę się do samego tematu teleskopów internetowych.

Dla mnie to wyrzucanie pieniędzy. Argument zaoszczędzenia pieniędzy nie przemawia do mnie. Teleskopy internetowe są dla bogatych i leniwych, a nie dla osób których nie stać na wypasiony sprzęt. Ktoś kto nie ma kasy na sprzęt nie wywali takich pieniędzy na zdjęcie które może miec za darmo. Czym takie zdjęcie różni się od pobrania zdjęcia dnia z APOD lub EAPOD, lub zdjęcia zrobionego przez kogoś z forumowiczów. Jaki mamy udział własnej wiedzy z pobranego zdjęcia. Fajna sprawa dla szpanu i wciskania niedoinformowanym znajomym, że sami zrobiliśmy zdjęcie.

 

Dla mnie fun z astrofotografii to zbieranie sprzętu, zorientowanie się czego brakuje, naprawianie własnych błędów. Każdy nowo zakupiony dodatek to radość. Rozstawianie sprzętu i walka z ustawianiem na biegun, potem jak już nam nic nie ucieka z kadru ta każde zdjęcie to niesamowite szczęście, a każde kolejne zdjęcie tego samego obiektu, które jest coraz lepsze to miód dla duszy. Zdjęcia z teleskopów internetowych to jak lizanie lizaka przez papierek albo seks przez internet. To moje zdanie.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

autorstwo nie jest raczej problemem w momencie kiedy to nie ty siedzisz pod niebem :P tutaj autorstwo podchodzi jedynie pod obróbkę która jest autorska, za dane po prostu ktoś zapłacił. Większym problemem byłoby jednak egzekwowanie wpłat. Jak dla mnie przy takich fotkach wystarczyło by dodać "data gathered using iTelescope, processing by..." i tyle

 

Jest to jakiś pomysł. :-)

Edytowane przez Michał Terajewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jaki mamy udział własnej wiedzy z pobranego zdjęcia. Fajna sprawa dla szpanu i wciskania niedoinformowanym znajomym, że sami zrobiliśmy zdjęcie.

Gdybym miał taki sprzęt, to robiłbym nim zdjęcia dokładnie tak samo. Różnica by była taka, że stałby za oknem, a nie na drugiej półkuli.

 

Dlatego pozwolę się z Tobą nie zgodzić. :-)

Nie mam potrzeby macania sprzętu, żeby poczuć, że sam zrobiłem zdjęcie. Co nie znaczy, że nie lubię mieć swojego - jak każdy.

Niejeden APOD zresztą powstał na takim sprzęcie wynajmowanym...

Edytowane przez Michał Terajewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jako człowiek, który nie pstryknął jeszcze ani jednego profesjonalnego zdjęcia (bo dopiero zbieram na sprzęt) nigdy nie ośmieliłbym się powiedzieć, że zdjęcie zrobione w ten sposób jest moje i dał swój podpis pod nim! Jakbym był profesjonalistą tym bardziej! Płacić za materiał do obróbki? po co? W internecie jest sporo materiału za darmo (no ale tu nie możemy sobie przywłaszczyć zdjęcia i podpisać się pod nim). Wydaje mi się, że ta opcja jest dobra jedynie wtedy gdy nie mamy co robić z pieniędzmi lub jest zła pogoda przez dłuższy czas a mamy ssanie na pstrykanie.

  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, jak to ludzie obecnie lubią wirtualizować każdą życiową aktywność, nawet hobby. Jeszcze rozumiem jak ktoś to w jakiś sposób wykorzystuje zarobkowo, to forma zdobycia materiału nie ma większego znaczenia. Ale jeśli robi się to dla przyjemności, spędzania wolnego czasu to chyba obcowanie ze sprzętem, własnoręczne działanie od początku do końca daje zdecydowanie więcej satysfakcji i na innym poziomie... Bo tak to takie mdłe jakoś. To jak wizualne obserwacje przez kamerę na drugim końcu świata... Owszem można, tylko jaka w tym przyjemność?

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna recenzja, szczegółowa i zachęcająca grupę docelową.

 

Natomiast odniosę się do samego tematu teleskopów internetowych.

Dla mnie to wyrzucanie pieniędzy. Argument zaoszczędzenia pieniędzy nie przemawia do mnie. Teleskopy internetowe są dla bogatych i leniwych, a nie dla osób których nie stać na wypasiony sprzęt. Ktoś kto nie ma kasy na sprzęt nie wywali takich pieniędzy na zdjęcie które może miec za darmo. Czym takie zdjęcie różni się od pobrania zdjęcia dnia z APOD lub EAPOD, lub zdjęcia zrobionego przez kogoś z forumowiczów. Jaki mamy udział własnej wiedzy z pobranego zdjęcia. Fajna sprawa dla szpanu i wciskania niedoinformowanym znajomym, że sami zrobiliśmy zdjęcie.

 

Dla mnie fun z astrofotografii to zbieranie sprzętu, zorientowanie się czego brakuje, naprawianie własnych błędów. Każdy nowo zakupiony dodatek to radość. Rozstawianie sprzętu i walka z ustawianiem na biegun, potem jak już nam nic nie ucieka z kadru ta każde zdjęcie to niesamowite szczęście, a każde kolejne zdjęcie tego samego obiektu, które jest coraz lepsze to miód dla duszy. Zdjęcia z teleskopów internetowych to jak lizanie lizaka przez papierek albo seks przez internet. To moje zdanie.

 

To już twoje zdanie :) Chyba nie ma 2 osób które astrofotografię traktowałyby tak samo. Ktoś ma fun z walki ze sprzętem na wyjazdach, ktoś inny buduje obserwatorium. Jedni uwielbiają budować zestaw i cieszą się z osiąganych rezultatów, a dla innych to tylko droga do celu jakim jest obróbka i magia photoshopa dzięki której powstaje docelowe zdjęcie. Ile to już razy usłyszałem o swoich zdjęciach że to znaczki pocztowe :)

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To już twoje zdanie :) Chyba nie ma 2 osób które astrofotografię traktowałyby tak samo. Ktoś ma fun z walki ze sprzętem na wyjazdach, ktoś inny buduje obserwatorium. Jedni uwielbiają budować zestaw i cieszą się z osiąganych rezultatów, a dla innych to tylko droga do celu jakim jest obróbka i magia photoshopa dzięki której powstaje docelowe zdjęcie. Ile to już razy usłyszałem o swoich zdjęciach że to znaczki pocztowe :)

We wszystkim jednak odnosisz się do posiadanego sprzętu i zgadzam się z Tobą w 100%, ja w swoim poście odniosłem się do zerowego kontaktu fizycznego ze sprzętem. Świat dąży do tego, że niedługo zamkniemy się w domu i wszystko będziemy dostawać przez internet.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jako człowiek, który nie pstryknął jeszcze ani jednego profesjonalnego zdjęcia (bo dopiero zbieram na sprzęt) nigdy nie ośmieliłbym się powiedzieć, że zdjęcie zrobione w ten sposób jest moje i dał swój podpis pod nim! Jakbym był profesjonalistą tym bardziej! Płacić za materiał do obróbki? po co? W internecie jest sporo materiału za darmo (no ale tu nie możemy sobie przywłaszczyć zdjęcia i podpisać się pod nim). Wydaje mi się, że ta opcja jest dobra jedynie wtedy gdy nie mamy co robić z pieniędzmi lub jest zła pogoda przez dłuższy czas a mamy ssanie na pstrykanie.

Co nie zmienia faktu, że kiedy masz np. supernową czy inne naukowe wydarzenie to warto zapłacić za materiał. Zawodowcy płacą za czas obserwacyjny też np w ESO VLT, co nie zmienia faktu że materiał jest ich ale zebrany przez czyjś teleskop

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarza mi się używać zdalnych teleskopów, ale raczej do konkretnych celów (dostępność obiektów południowego nieba). Sporo o nich tu kiedyś pisałem. Kilka lat temu kontrowersje były jeszcze większe :)

 

Chciałem tylko dodać, że z ekonomicznego punktu widzenia ich wartość/oszczędność jest ekstremalnym nadużyciem - przede wszystkim dlatego, że w przypadku własnego sprzętu inwestujesz pieniądze, które w przypadku migracji, albo całkowitej sprzedaży są odzyskiwalne. Jak potrzebowałem kasy, to sprzedałem sprzęt z obserwatorium i odzyskałem kilkaset tysięcy. Gdybym to przepuścił przez te lata przez zdalny teleskop, to już nic bym nie odzyskał.

 

Jako projekty badawcze, też nie bardzo to się kalkuluje, bo one wymagają systematycznej pracy - noc, w noc. Koszt będzie tu kosmiczny. Bywam osobiście w takich farmach (włącznie z Nerpio) i wiem, jakie jest podejście do tych obserwatoriów. Jedyna sensowna opcja to wstawienie tam własnego sprzętu (hoteling) i płacenie tylko za net/prąd/ew. serwis.

  • Lubię 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę to jako człowiek który w swoim sprzęcie nie ma nic auto, ani kadrowania, ani fokusa, ani koła filtrowego.

 

Macanie sprzętu jest argumentem, ale nie wiem czy wiecie jak np. wygląda polowanie na supernowe w polskim wydaniu gdy mamy zautomatyzowane obserwatorium. Ustawiamy plan, gdy jest pogoda a my smacznie śpimy teleskop otwiera się i bierze do roboty obskakując listę akurat dostępnych obiektów, zamyka się i wyłącza. Wstajemy, przeciągamy, patrzymy a tam pliki mimo, że za oknem pada, no teraz pada, ale w nocy 6h było ładnie i sprzęt zrobił swoje. Co prawda poskładaliśmy cały ten zestaw, ale teraz już latami za wiele robić nie będziemy oprócz doglądania czasem tego i owego i inkasowania zdjęć. Czym to się różni od zlecania usługi on line?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym to się różni od zlecania usługi on line?

 

 

Ceną, prawem własności, kontrolą, gwarancją jakości, itp. W przypadku prac naukowych istotą jest efektywność, a nie zabawa sprzętem. To zupełnie inny przypadek i nie należy go mieszać z hobby astrofotograficznym (gdzie sprzęt i obcowaniem z nim stanowi co najmniej 50% zabawy).

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.