Skocz do zawartości

Laser


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Wszyscy wiemy jak działa laser dlaczego świeci albo nie, zwłaszcza w niskich temperaturach, jak obsadzić go na naszym sprzęcie, pomysłów mamy bardzo dużo, do tych wszyscy ja również należę. Większość moich obserwacji to z własnego podwórka ale bez używania lasera. Każde użycie lasera w moim rejonie skończy się dyskoteką na ulicy, potem dużymi problemami. Przyczyna prosta, ścieżka zejścia samolotów do lądowania, piloci natychmiast zgłaszają bardzo dokładną lokalizację lasera, słyszałem to nie jeden raz, no i mają rację, bo zostali oślepieni, a to, że rozprasza ich koncentrację, na ogólnodostępnej stronie internetowej można posłuchać rozmów pilotów.
Wniosek jeden, używajmy lasera z rozwagą, nam sprawia przyjemność, a dla innych może być przeszkodą zwłaszcza w pobliżu lotnisk. Dokładam zdjęcie zrobione zwykłym telefonem komórkowym, odległość 1200 m z mojego okna, mapka z Flightradar24 tego samolotu.

post-31732-0-12010400-1483731030_thumb.jpg

post-31732-0-28328200-1483731056_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się zapytam o działanie Waszych laserów zimą - właśnie jak dziś -16 teraz jest - i laser niestety ledwo co - jak go troszkę podgrzeje w dłoni to zaczyna lepiej świecić.

Czy też tak macie?

Czy to wina lasera - czy może baterii - przez to, że jest tak zimno?

 

Gdy jest na plusie nie ma takiego problemu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się zapytam o działanie Waszych laserów zimą - właśnie jak dziś -16 teraz jest - i laser niestety ledwo co - jak go troszkę podgrzeje w dłoni to zaczyna lepiej świecić.

Czy też tak macie?

Czy to wina lasera - czy może baterii - przez to, że jest tak zimno?

 

Gdy jest na plusie nie ma takiego problemu

 

Proponuję kupić płytkę Peltiera, to takie coś co po podłączeniu do prądu z jednej strony grzeje z drugiej chłodzi, zmontować regulator temperatury na układzie scalonym, czujnik PT100 lub podobnym i po problemie. Może kiedyś skuszę się zaprojektować i upublicznić tu, tak by mógł to wykonać każdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemniej czasem trudno rezygnować z lasera. ;)

W przypadku gdy na miejscówce jest kilka osób i niektóre mają teleskop bez szukacza lub, jako początkujący, problemy z szukaniem (względnie star-hoppingiem) to laser bardzo się przydaje (tak!).
Co ciekawe mają go ze sobą tak doświadczone osoby jak Bartek - o całym zdarzeniu z laserem (i ze mną) napisał kolega ZbyT - wtedy jednak zimno nie było i działał bez problemu:

http://astropolis.pl/topic/35598-malutki-teleskop-celestron-firstscope-iya-76/page-2?do=findComment&comment=422549

 

Nie pamietam czy Bartek, zanim odpalił laser, przygladał się niebu na obecnośc samolotu ale w tamtym rejonie chyba pasażerskiego lotniska nie ma więc może nie musiał ?


Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj głównie nie chodzi o oślepianie, bo ktoś by musiał złośliwie celować w kabinę samolotu, lecz o wspomniane wyżej rozpraszanie pilotów - to jest chyba najniebezpieczniejsze.
Szczególnie podczas podejścia do lądowania trzeba być maksymalnie skupionym i obserwować nie tylko przyrządy ale i sytuację dookoła, a w tym przypadku mruganie przed czy obok samolotu może być na prawdę irytujące i utrudniające spokojne i poprawne wykonanie pracy :)

 

edit: Co do samej okazji, to jak byłem na pierwszych obserwacjach z chłopakami to właśnie mieli laser i świetnie się spisywał. Trzeba tylko zwrócić uwagę na miejsce i czy przypadkiem nie celuje się w jakiś obiekt latający (w "statki obcych" można :alien2::D )

Edytowane przez Misiekki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Proponuję kupić płytkę Peltiera, to takie coś co po podłączeniu do prądu z jednej strony grzeje z drugiej chłodzi, zmontować regulator temperatury na układzie scalonym, czujnik PT100 lub podobnym i po problemie. Może kiedyś skuszę się zaprojektować i upublicznić tu, tak by mógł to wykonać każdy.

 

po co Peltier? Wystarczyłaby prosta grzałka

co ciekawe grzałka właściwie też nie jest potrzebna bo wystarczy podnieść napięcie zasilania i po problemie

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

po co Peltier? Wystarczyłaby prosta grzałka

co ciekawe grzałka właściwie też nie jest potrzebna bo wystarczy podnieść napięcie zasilania i po problemie

 

pozdrawiam

 

oczywiście Kolega ma rację, wcześniej to zabezpieczyć rezystorem małej wartości około 10-100 om i bardzo małej mocy by pierw przepalił się rezystor i jakiegoś MFR-ka poniżej uszkodzenia lasera koszt będzie poniżej 1 zł, nie liczę lasera.

pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to wina lasera - czy może baterii - przez to, że jest tak zimno?

 

przy okazji dzisiejszych mrozów, jeżeli ktoś ma zielony laser który nie działa na mrozie, zapraszam do przeprowadzenia następującego eksperymentu:

  • wystawiamy laser na mróz i czekamy aż "zamarznie" (ale baterię trzymamy w cieple)
  • włączamy aparat w komórce (lub webkamerkę), to pozwoli zobaczyć bliską podczerwień (można sprawdzić na pilocie od telewizora czy się zaświeca przy naciskaniu przycisków)
  • sprawdzamy laser tak żeby równocześnie go widzieć na podglądzie
  • nawet jeżeli laser "nie działa" (zielone światło jest bardzo słabe lub niewidoczne) ciągle widać że świeci w podczerwieni!

a to dlatego, że typowy zielony laser składa się z diody laserowej emitującej podczerwień i kryształu podwajającego częstotliwość fali tak że robi się zielona. i wygląda na to, że własnie to podwajanie fali źle działa w niskich temperaturach. w każdym razie porównujac świecenie zielonego lasera w podczerwieni (przez filtr IR-pass) nie ma specjalnie różnicy na mrozie.

  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem mały test:

1. Laser i akumulator w temperaturze pokojowej. Napięcie akumulatora 3,88V (znamionowe 4,2V), czyli częściowo rozładowany - laser świeci normalnie.

2. Laser schłodzony 30 minut w temperaturze -17ºC, akumulator o temperaturze pokojowej naładowany do napięcia 4,12V - laser świeci bardzo słabo (wiązka ledwo dostrzegalna) po ogrzaniu w dłoniach świeci normalnie.

3. Tym razem laser w temperaturze pokojowej, akumulator chłodzony przez 30 minut w temperaturze -20ºC przed chłodzeniem napięcie wynosiło 4,22V po ochłodzeniu 4,08V - laser świeci normalnie.

 

Wniosek:

Spadek napięcia akumulatora spowodowany niską temperaturą jest niewielki i nie ma wpływy na pracę lasera.

Przyczyna "nie działania" lasera jest taka jak opisał Szuu, czyli wraz ze spadkiem temperatury spada efektywność układu odpowiadającego za wytwarzanie zielonej fali (czy jak go tam zwać), w każdym razie podnoszenie napięcia zasilania nic nie da poza ryzykiem uszkodzenia lasera.

 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • włączamy aparat w komórce (lub webkamerkę), to pozwoli zobaczyć bliską podczerwień (można sprawdzić na pilocie od telewizora czy się zaświeca przy naciskaniu przycisków)

 

Przyznać się, kto pobiegł to sprawdzić nawet jak nie ma lasera? Dla mnie to jest odkrycie miesiąca :D

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kilku osobom podniesienie napięcia zasilania pomogło

http://astropolis.pl/topic/49241-zielony-laser-wreszcie-dziala-jak-trzeba/

ale oni pewnie nie testowali tylko obserwowali więc nie można im wierzyć :)

 

pozdrawiam

Akumulatory Li-ion 18650 stosowane w tych laserach mają napięcie znamionowe 4,2V. Przy pełnym naładowaniu napięcie wynosi 4,4V. Akumulator rozładowany ma ok. 3,6V.

Te osoby, o których piszesz miały lasery zasilane dwoma "paluszkami" AAA, których napięcie maksymalne to ok. 1,65V i szybko spada, czyli na wejściu mają napięcie poniżej poziomu rozładowanego akumulatora (2 x 1,65V = 3,3 V) W takim wypadku zrozumiałym jest, że dołożenie jeszcze jednej baterii i podniesienie napięcia do 4,5V i przez dłuższy okres czasu utrzymanie go na poziomie ok. 4V daje zauważalną poprawę. Tyle, że ta poprawa wynika jedynie z zapewnienia minimum jakiego potrzebuje ten laser do pracy. Niestety nie poprawi to pracy lasera w niskiej temperaturze. Do tego konieczne jest podniesienie temperatury, a nie napięcia. Mała grzałka załatwi sprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akumulatory Li-ion 18650 stosowane w tych laserach mają napięcie znamionowe 4,2V. Przy pełnym naładowaniu napięcie wynosi 4,4V. Akumulator rozładowany ma ok. 3,6V.

 

to akurat nieprawda

akumulatory li-ion mają napięcie znamionowe 3,7V. Przy pełnym naładowaniu osiągają SEM 4,2V. Bezpiecznie można je rozładować do napięcia około 2,8V nie powodując ich uszkodzenia, za to próba naładowania ich do 4,4V na pewno spowoduje ich trwałe uszkodzenie. Zwykle akumulatory wytrzymują ładowanie napięciem max 4,25 - 4,3V ale ze względów bezpieczeństwa ładowarki nie przekraczają 4,2V. Są też akumulatory o maksymalnym napięciu 4,1V i takież ładowarki do nich ... ale to już całkiem inna historia

 

naświetlanie podczerwienią elementu transformującego powoduje jego podgrzanie, a tym samym poprawną pracę zielonego lasera, dlatego jeśli tylko zapewnimy mu odpowiednie zasilanie to nawet zmrożony po chwili będzie świecił na zielono z pełną mocą ... przetestowane przez wiele osób

 

pozdrawiam

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

to akurat nieprawda

akumulatory li-ion mają napięcie znamionowe 3,7V. Przy pełnym naładowaniu osiągają SEM 4,2V. Bezpiecznie można je rozładować do napięcia około 2,8V nie powodując ich uszkodzenia, za to próba naładowania ich do 4,4V na pewno spowoduje ich trwałe uszkodzenie. Zwykle akumulatory wytrzymują ładowanie napięciem max 4,25 - 4,3V ale ze względów bezpieczeństwa ładowarki nie przekraczają 4,2V. Są też akumulatory o maksymalnym napięciu 4,1V i takież ładowarki do nich ... ale to już całkiem inna historia

 

naświetlanie podczerwienią elementu transformującego powoduje jego podgrzanie, a tym samym poprawną pracę zielonego lasera, dlatego jeśli tylko zapewnimy mu odpowiednie zasilanie to nawet zmrożony po chwili będzie świecił na zielono z pełną mocą ... przetestowane przez wiele osób

 

pozdrawiam

No chyba wiem co trzymam w ręce i czytać też potrafię. Miernikiem też potrafię się posługiwać. Laser który posiadam wyposażony jest w akumulator Li-ion 18650 4,2V 6800mAh (z tą pojemnością to może być różnie, ale napięcie zgadza się na pewno).

Zielone lasery wymagają napięcia zasilania w granicach 3,2V- 4,6V więc nie ma się co dziwić, że zasilanie dwoma paluszkami wystarcza na bardzo krótko.

 

Podgrzewanie diodą podczerwoną rzeczywiście skutkuje, z tym że trzeba kilkukrotnie uruchomić laser na kilka, kilkanaście sekund, żeby zaczął działać prawidłowo. Znacznie lepiej zrobić to ogrzewając go w dłoniach, bo efekt szybszy i oszczędza się energię akumulatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przyznać się, kto pobiegł to sprawdzić nawet jak nie ma lasera? Dla mnie to jest odkrycie miesiąca :D

 

dodam, że wideodomofony przy furtkach po naciśnięciu przycisku wołania też można sprawdzić, kamery monitoringu załączane się wieczorem przy stałym zapisie obrazu, inne mogą się załączyć przy reakcji na ruch to wszystko można zobaczyć telefonem z aparatem, jak jest ciemno to wszystko widać z ulicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.