Skocz do zawartości

Zloty miłośników astronomii w przeszłości


Agent Smith

Rekomendowane odpowiedzi

 

No niestety, niestety, ale może zadowoli Cię chociaż nagranie z całkowitego zaćmienia słońca w Suwałkach z 1953r? :)

 

Jak najbardziej. Opowiadał mi o nim ojciec. I miało miejsce prawdopodobnie 30 czerwca 1954r.

 

Czy jest to to samo zaćmienie, które zostało uwiecznione przez Budkę Suflera w piosence "Jolka, Jolka"?

"Dane nam było, Słońca zaćmienie,

następne będzie, może za sto lat".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc Agent S. to Nikodem! Coś takiego. Ja byłem na ostatnim zlocie "Keledrub 79".

To serdecznie pozdrawiam! Oczywiście poznaję wszystkich na zdjęciu wstępnym. I też pozdrawiam.

Ryszard.

P.S.

Na tym ostatni "Keledrubie" miałem przygodę podczas ostrzenia kosy. ( trzeba było skosić wysoką trawę pod namioty itp.)

Przeciąłem sobie prawie "na wylot" dłoń i musiałem potem jeździć co dzień do Warszawy na zastrzyki, co znacznie utrudniało życie. Moje "obowiązki" przejął wtedy Jurek. :)

 

Też Cię serdecznie pozdrawiam Ryszard, chociaż... nie do końca Cię pamiętam - ja nie byłem na Keledrubie 79 niestety.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, to jeden z najciekawszych wątków jaki powstał na forum w ciągu ostatnich 10 lat! :Beer:

Sprzęt jaki był wtedy dostępny, a raczej ATM to po prostu czapki z głów!

A o tym astrografie to prosimy Kolegę Grzędziela żeby napisał w tym wątku więcej!

 

I jak by się ktoś pytał, to ja z grupy Pasana... Wiekowej, nie tej genowej :D

Do Pasasmarasa brakuje mi pewnie z jakieś 25-35kg genów (i całe szczęście) ;)

 

 

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Też Cię serdecznie pozdrawiam Ryszard, chociaż... nie do końca Cię pamiętam - ja nie byłem na Keledrubie 79 niestety.

 

Jesteś pewny, że Ciebie tam nie było?... Bo coś mi świta, że nas odwiedziłeś chyba na jeden dzień razem z kolegą (Arkadiuszem Królikowskim?). Hmm...ale pamiętam też, że możesz tego nie pamiętać :rofl: . No ale starym już, pamięć figle płata :icon_cool: .

 

Jurek

Edytowane przez Izonix
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak najbardziej. Opowiadał mi o nim ojciec. I miało miejsce prawdopodobnie 30 czerwca 1954r.

 

Czy jest to to samo zaćmienie, które zostało uwiecznione przez Budkę Suflera w piosence "Jolka, Jolka"?

"Dane nam było, Słońca zaćmienie,

następne będzie, może za sto lat".

 

Tak, masz rację, to było chyba w 54..

Ale nie mówię o tym przypadkiem,

W 54 nie było mnie oczywiście jeszcze na świecie ale ostatnio robiąc porządki w domu znalazłem

szpulę z filmem 16mm, na którym jest nagrane to zaćmienie z okna samolotu!

Jak to się znalazło w mojej szufladzie - nie mam pojęcia, ale podejrzewam, że było to przy okazji

przeprowadzki PTMA z Obserwatorium do CAMKu - walało się wtedy mnóstwo różnych "śmieci"

 

Samo nagranie ma oczywiście dużą wartość historyczną, w najbliższym czasie wyślę tę szpulkę do digitalizacji i

bedę rozpowszechniał... p[ewnie jak wrócę z zaćmienia w USA :)

 

Jako ciekawostkę dodam, że ten samolot z Polskimi naukowcami, jako że było to przy samej granicy, został "przejęty"

w powietrzu przez 2 sowieckie myśliwce i zmuszony do lądowania w ZSRR...

Obecni na pokładzie wrócili do Polski dopiero po pewnym czasie... ciekawe czy żyje jeszcze ktoś z tych ludzi,

żeby opowiedzieć tę historię ?

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jesteś pewny, że Ciebie tam nie było?... Bo coś mi świta, że nas odwiedziłeś chyba na jeden dzień razem z kolegą (Arkadiuszem Królikowskim?). Hmm...ale pamiętam też, że możesz tego nie pamiętać :rofl: . No ale starym już, pamięć figle płata :icon_cool: .

 

Jurek

 

He, he, jeśli byłem z Arkiem albo z Gdelem to faktycznie mogę nie pamiętać... ale to nie z powodu wieku :)

Edytowane przez Agent Smith
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To taki smutny znak czasów, że kiedyś ludzie nie mając praktycznie nic, chcieli i potrafili zrobić tak dużo, a my teraz chcąc i mając praktycznie wszystko potrafimy tak niewiele...

Wasza historia, Panowie, jest piękna i inspirująca.

 

 

Stary, przesadzasz... jak patrzę na Wasze fotki i czytam co wiecie i potraficie to mi często szczęka opada...

Każdy z nas ma swój czas, i wykorzystuje go najlepiej jak potrafi... tak przynajmniej twierdził niejaki Budda :)

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To taki smutny znak czasów, że kiedyś ludzie nie mając praktycznie nic, chcieli i potrafili zrobić tak dużo, a my teraz chcąc i mając praktycznie wszystko potrafimy tak niewiele...

Wasza historia, Panowie, jest piękna i inspirująca.

 

Nie no, bez przesady! Po prostu pogoda była lepsza, niebo czyste i czarne jak smoła, wiele nocy wyżowych. ( wystarczy dziś spojrzeć na mapę LP Białorusi - mieliśmy wtedy podobnie...).

Całkiem miło było...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha, jeszcze muszę dodać, że w pewnej fajnej włoskiej knajpie założyliśmy ( razem z właścicielem, Włochem prawdziwym i sympatycznym, "Towarzystwo Geriatryczne Warszawskie". Co piątek walczymy z oznakami (pierwszymi i nieśmiałymi jeszcze) "pesela" przy pomocy zacnych ludowych środków. Chętnie zorganizuję nasze spotkanie. Jakby co, to na PW.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzę z podziwem na Wsze zdjęcie i z wielką estymą czytam Wasze posty. Dla nas (młodszych) to prawdziwie oldskulowe klimaty, a dla Was czasy młodzieńczej pasji i wigoru (szeroko rozumianego wigoru).

Najgorzej (albo wręcz przeciwnie), że ten "ogólnie rozumiany wigor" zupełnie nas nie opuszcza...co jest oczywiście dobrą informacją dla młodszych, prawda? :)

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, bez przesady! Po prostu pogoda była lepsza, niebo czyste i czarne jak smoła, wiele nocy wyżowych. ( wystarczy dziś spojrzeć na mapę LP Białorusi - mieliśmy wtedy podobnie...).

Całkiem miło było... :)

 

Tak Rysiek, było bardzo miło... Był ruski juwel mogący podgrzać (zagotować) wszystko, np. budyń w 10l garnku na mleku od krowy pani sołtys. Była Beata, Elwira i całe szczęście, że chyba tylko jedna noc deszczowa, bo nie wiem jak by się to skończyło gdyby zeszło na tematy poza astronomiczne... B) .

 

Jurek

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak Rysiek, było bardzo miło... Był ruski juwel mogący podgrzać (zagotować) wszystko, np. budyń w 10l garnku na mleku od krowy pani sołtys. Była Beata, Elwira i całe szczęście, że chyba tylko jedna noc deszczowa, bo nie wiem jak by się to skończyło gdyby zeszło na tematy poza astronomiczne... B) .

 

Jurek

Ech...ja pamiętam tylko te pogodne noce...MW tak świeciła, że czytać można było!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak Rysiek, było bardzo miło... Był ruski juwel mogący podgrzać (zagotować) wszystko, np. budyń w 10l garnku na mleku od krowy pani sołtys. Była Beata, Elwira i całe szczęście, że chyba tylko jedna noc deszczowa, bo nie wiem jak by się to skończyło gdyby zeszło na tematy poza astronomiczne... B) .

 

Jurek

 

Tak, gdyby noce były deszczowe moglibyśmy zamiast tego budyniu przerzucić się na wisiel.

Co to jest wisiel, zapytacie?

Wisiel to kisiel na winie.

A juwel zwany pieszczotliwie granatem - uruchamiana najczęściej poprzez oblanie benzyną i podpalenie

ruska maszynka do gotowania.

Czasem popuszczał zaworek zbiornika z benzyną, wówczas juwel odlatywał jak kometa, z ognistym ogonem.

Bardzo spektakularne zjawisko.

Fajną zabawą było gotowanie na juwlu w namiocie :)

 

Poniższe zdjęcie: Keledrub 74, Niepołomice. Pierwszy wisiel w życiu. Takie rzeczy się pamięta.

 

Wino "Melsztyńskie", za nim juwel, nogi Krzysia Woźniaka, który nam przepis na wisiel zapodał.

 

Co to ma wspólnego z astronomią? Nie mam pojęcia, ale chyba coś ma.

 

wisiel.jpg

 

 

 

  • Lubię 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"A juwel zwany pieszczotliwie granatem - uruchamiana najczęściej poprzez oblanie benzyną i podpalenie

ruska maszynka do gotowania.

Czasem popuszczał zaworek zbiornika z benzyną, wówczas juwel odlatywał jak kometa, z ognistym ogonem.

Bardzo spektakularne zjawisko.

Fajną zabawą było gotowanie na juwlu w namiocie :)"

 

No popatrz, a ja myślałem, że tylko mój tak miał. Też przy tym budyniu chciał mnie podpalić. A "wisiel" kojarzę właśnie z Krzyśkiem Woźniakiem, hmm... muszę spróbować :D.

 

Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"A juwel zwany pieszczotliwie granatem - uruchamiana najczęściej poprzez oblanie benzyną i podpalenie

ruska maszynka do gotowania.

Czasem popuszczał zaworek zbiornika z benzyną, wówczas juwel odlatywał jak kometa, z ognistym ogonem.

Bardzo spektakularne zjawisko.

Fajną zabawą było gotowanie na juwlu w namiocie :)"

 

No popatrz, a ja myślałem, że tylko mój tak miał. Też przy tym budyniu chciał mnie podpalić. A "wisiel" kojarzę właśnie z Krzyśkiem Woźniakiem, hmm... muszę spróbować :D.

 

Jurek

No właśnie, pamiętam ten przepis, ale nigdy nie wypróbowałem. Chyba zaraz nastawię i dam znać co i jak... :)

Chociaż...skąd ja takie Wino zdobędę. Trzeba będzie chyba do Jeruzala wpaść....Jurek P. pozdrawiam! (może nas czytasz przypadkiem).

 

Edytowane przez ryszardo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, dzięki.

Mało mam tych zdjęć, niestety (albo stety -zależy kogo spytać)

 

Teraz uzupełnienie - tak wyglądał "nasz Pawilon" chyba w 1974r.
Tuje rosły od południowej strony...w zastraszającym tempie.

Były różne projekty i pomysły jak je powstrzymać.. na pomysłach się rzecz jasna skończyło.

 

Fotka zrobiona z dachu Obserwatorium UW.

 

pawilon.jpg

 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.