Kończy się stary tydzień,zaczyna nowe życie..
A więc, udało się.Wygląda na to,że moje wczorajsze,lekkomyślne,bo zbyt dlugie przebywanie w obserwatorium w czasie choroby,nie skutkuje dzisiaj niczym specjalnym.Myślę ,że choroba się zatrzymała albo nawet zaczęła cofac.Nie boli mnie już głowa,nie bolą mieśnie,a w płucach czy też w krtani pojawiła się spodziewana wydzielina,którą nie bez bólu staram się,a wlaściwie samo się od(kaszliwuje?)odkasłowuje się samo-glutoplazma w największym skrócie.
Do końca tegorocznej rekrutacji na Wyższej Uczelni Ekonomiczno-Humanistycznej w Elblągu pozostał juz tylko tydzień,a ja wciąż nie mam kserokopii dowodu,jak i 750zl na wniesienie pierwszej raty czesnego,no ale tydzien to sporo czasu i wierzę,a wiara ta będzie mi często potrzebna przez kilka najbliższych lat,że pieniądze znajdę,a dowód zkseruję.Tak czy owak,od poniedzialku-kierunek studia.Jak to mówia w stuwiekowym lesie?Że jak?Aaa,że student jest osobą samodzielną.To się jeszcze okaże.Ciekawe,ale i straszne pytanie-czy po tak dlugiej przerwie edukacyjnej,będę jeszcze w stanie przyswajać wiedzę książkową,bo w jakiś tam sposób kształcimy się ciągle,tyle że najczęściej bez presji czasowo-finansowej.Troche mam stracha.Była znajoma jeżdziła na swoje studia,na zaliczenia,pokazać piękne nogi i uśmiech oraz pobrać wpis do indeksu.Kurcze,tez bede musial tak sobie pomagac?Ja mam krzywe nogi:/
No ale zrobilo sie troche beznadziejnie i nierówne szanse rysuja się przed obiema płciami,mam nadzieję że pozornie.Bede się uczył,to postanowione,a czy to wystarczy,to juz nie ode mnie zależy.Wśród przyszłych przedmiotów bede miał masaż leczniczy,brzmi fajnie,to tak na osłodę
Jeszcze kręci mi się w głowie po lekturze blogu Ori:(
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia