Skończę pacjenta i wstawiam wodę na kawę, ok?
"Dzień dobry pani Magdo, sala gimnastyczna z tej strony, czy mogły by panie otworzyć drzwi na taras i zrzucić pacjentom piłkę, bo znowu utknęła u was.."
Wiosenne południe, słońce osiągnęło najwyższy punkt na niebie, cieplej juz nie będzie, ale w nasłonecznionych miejscach temperatura sięga 19 stopni. Po deszczowym lutym i ciągnącym się w nieskończoność marcu, taki dzień, to dzień z raju wyjęty i żywcem przeniesiony w nasze realia.
Długo zbierałem się z opisaniem tej sceny, gdzie fizjoterapeutka naszego szpitala, w mojej obecności(praktykanta) dzwoni na odział IV, na którego tarasie utknęła piłka do siatkówki i prosi o zrzucenie jej pacjentom grającym na boisku.
Jeszcze miesiąc wcześniej od opisywanego dnia pracowałem na budowie, studiowałem już fizjoterapię, ale ciągle pracowałem na budowie.
Pamiętam, że tego kwietniowego dnia, zdałem sobie sprawę, że od teraz budowaniem będę zajmował się tylko dla przyjemności. Uwalniam się, zmieniam zawód, poczułem nadzieję..
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze