Małe, marcowe obserwacje.
To nie były idealne warunki. Drobne chmurki na niebie oraz - co najgorsze - mgła.... A miało być tak pięknie. Jak poprzednio wyjechałam, pogoda stała się idealna. Teraz wróciłam - pogorszenie, a poprawienie ma nastąpić, gdy znowu wyjadę. I weź tu się człowieku nie zdenerwuj :/. Ale korzystając z tego co jest, małe podsumowanie : zasięg gołym okiem może ze 2 mag (LEDWO widoczny pas oriona - istne szaleństwo!). Miałam w planach wiele obiektów, ale ze względu na warunki miałam olbrzymie problemy ze zlokalizowaniem gwiazdozbiorów. No dosłownie i w przenośni dziecko we mgle. Ale nie było tak źle. Na pierwszy ogień oczywiście w tej części nieba M42 - widoczne tylko gwiazdki, mgławicy nie dało się dostrzec - to chyba pokazuje, jak rewelacyjne warunki panowały. Potem Plejady - te nigdy nie zawodzą Zawsze cieszy mi się twarz, gdy widzę tą gromadkę, takie proste, czyste, i naturalne piękno Następnie pytanie - co dalej? Stwierdziłam, że nie ma nawet co przymierzać się w Andromedę, a jeśli w cokolwiek warto, to tylko w jakieś gromadki - wycelowałam więc w Woźnicę, gdzie bez większych problemów, po kilku minutach udało mi się odnaleźć M37. Przepiękną M37! Niesamowicie urzekł mnie ten widok.... Obserwowałam tą gromadę po raz pierwszy i jestem totalnie i całkowicie zachwycona! Przefantastyczna. Nie mogę się doczekać, jak zaprezentuje się w nieco bardziej sprzyjających warunkach, bo już teraz było rewelacyjnie A wcześniej, gdzieś na granicy percepcji udało się dojrzeć bardzo gęstą gromadkę, nie mam pojęcia co to był za obiekt - może ten sam, tylko bardziej przysłonięty przez chmurki? Nie wiem i pewnie się nie dowiem, jeśli nie uda mi się go ponownie zaobserwować Tak więc do grona "zaliczonych" obiektów dopisać mogę M37. Yeah! ;D
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia