Nie opisywałam szczegółowo... oki, dopiszę.
Samochód prowadził mój wujek, w pewnym momencie na światłach (już w mieście) zatrzymał się i wysiadł z auta popatrzeć na to "cudo"... my też zerkaliśmy (pasażerowie) przez opuszczone szyby... jego córka 12 letnia z obawy o ojca zaczęła płakać dlatego nie trwało to długo.
Wiem, że brzmi to niewiarygodnie... gdybym umiała to sobie wytłumaczyć nie wspominałabym o tym tutaj.
Ps. z niepełnoletnich, jadących ze mną, była tylko wspomniana kuzynka.
Nie opisywałam szczegółowo... oki, dopiszę.
Samochód prowadził mój wujek, w pewnym momencie na światłach (już w mieście) zatrzymał się i wysiadł z auta popatrzeć na to "cudo"... my też zerkaliśmy (pasażerowie) przez opuszczone szyby... jego córka 12 letnia z obawy o ojca zaczęła płakać dlatego nie trwało to długo.
Wiem, że brzmi to niewiarygodnie... gdybym umiała to sobie wytłumaczyć nie wspominałabym o tym tutaj.
Ps. z niepełnoletnich, jadących ze mną, była tylko wspomniana kuzynka.