Skocz do zawartości

kasia_b92

Społeczność Astropolis
  • Postów

    96
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kasia_b92

  1. Mamy jakiś słaby rok pod względem obłoczków... Wyglądam codziennie przez okno o odpowiednich porach, a NLC ani śladu- nie ma mowy o takich "łowach" jak w ubiegłym roku. A szkoda, bo mieszkam na północy i teoretycznie powinnam dużo tego obserwować... No nic, sezon jeszcze się nie kończy.
  2. wróciłam po roku nieobecności ;-)

  3. Dari, cóż to za dziwne wyładowania? Paciorkowe? czy moze zwyczajne, ale w nietypowy sposób uwiecznione na zdjęciach? Strasznie one intrygują, a niektóre wyglądają jak grafika, a nie foto
  4. Chmury asperatus. Wystarczy odwrócić, a wyjdzie ciasto Karpatka ;D Apetyczne rzeczy wymyśla natura.
  5. Tak, wszystko zrozumiałam. Dzięki
  6. Przedwczoraj (28 lipca) też była "podejrzana" zorza wieczorna. Po zajściu Słońca na niebie uwidocznił się mocno różowy kolor. Wyglądało to tak mniej więcej, jak na zdjęciu Vadera.
  7. Ok, rozumiem. Ale podobne efekty można osiągnąć, używając nieHDRowych programów, kombinując z jasnością, kontrastem itd., a nawet poprzez zwykłą "autokorektę". Jaka jest więc wyższość HDR nad tymi programami? chodzi mi o "zamydlone" zdjęcia, a nie o takie z silnym światłem i chmurami, bo w tych drugich to HDR jest niezastąpiony EDIT: Nie chcę być upierdliwa. Jak otrzymam odpowiedź na to pytanie, to zrozumiem i dam spokój
  8. A w czym najlepiej sprawdzi się HDR? W jakich sceneriach? Tam, gdzie są duże obszary na świetle i duże w cieniu? Bardzo jasne i bardzo ciemne?
  9. Zamieszczam również mój pierwszy HDR-ek Przedstawia rzekę Rospudę w Raczkach, pod mostem kolejowym.
  10. U mnie też były obłoki srebrzyste. Rzeczywiście przy ostatnich pokazach nocnych i porannych wypadły blado, ale i tak były dość jasne i ładne. Pozdrawiam!
  11. Teraz coś o NLC, ale trochę z innej beczki. Graficzne spojrzenie na NLC. Używam Photo Filtre'a, to są moje pierwsze dwie próby w ogóle. Obrazek z domem rysowałam z głowy, zaś tworząc ten drugi, sugerowałam się jednym ze zdjęć wykonanych przez Forumowiczów. Przepraszam za chaos na obrazkach, ale to moje pierwsze próby tego typu. Będę próbować dalej, kolejne próby na pewno będą lepsze
  12. No i fajnie. Zawsze każdy pisze, że rano obłoki są słabsze. A tu- proszę! Taka niespodzianka a ja NIGDY, NIGDY w życiu nie widziałam tak pięknych zdjęć! Lepsze niż na Spaceweather Niesamowite!!! Jutro wcześnie wstaję! Szkoda tylko, że mam w bloku okna na południe i zachód... ale może wyjdę
  13. Wczorajszy zachód "pod chmurami". Dodam, że wrażenie burzy piaskowej (wywołane przez praecipitatio oraz podświetlenie) istniało w realu, a nie tylko na zdjęciach. Fotki nie były w ogóle retuszowane! A oto, jak się wszystko rozwijało: Apokalipsa, nie? Jako bonus dodam przepiękną fotkę kolorowego zachodu słońca, którą zrobiła moja kuzynka specjalnie z myślą o mnie
  14. Dobry aparacik to kupię sobie na 18- do lutego kupa czasu, a i kaskę zbieram. Oczywiście, zanim wybiorę sprzet, zbiorę opinię o tym na AF (u specjalistów ;D ), czy warto kupować. Bo na opinię znajomych nt. aparatu też nie mam co liczyć. Z mojego otoczenia nikt się nie śmieje- co najwyżej rodzeństwo się irytuje, kiedy w nocy nie daję im spać, albo w pół drogi przystaję, żeby robić zdjęcia. Znajomi wiedzą o moim hobby (założę się, że nikt w mojej szkole nie ma podobnego). Nauczyciel geografii też zrobił mi raz odpytankę z chmur, po czym doszedł do wniosku, słuchając moich odpowiedzi, że jestem żeglarką. Ale nie jestem. A w obserwację chmur wciągnęłam moją kuzynkę- już zaczyna przysyłać mi zdjęcia (i to całkiem fajne ) Wczoraj zrobiłam jeszcze kilka zdjęć: Wyszłyby lepsze, gdyby nie takie lampsko po prawej stronie od prawej krawędzi zdjęcia. Zielone odblaski od lampy na foto oraz na szybie tak chrzaniły mi jakość, że musiałam konsekwentnie przycinać zdjęcie od prawej strony, i miałam też zawężone pole manewru z jasnością i kontrastem.
  15. A ja wklejam świeże, z teraz. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się dzisiaj Sreberek- wczoraj, pomimo bezchmurnego nieba, nie było ani śladu. Na razie 2 zdjęcia, w tym panorama. Jutro będzie więcej
  16. O taaaak Zwłaszcza artykuł o krwiożerczej desce klozetowej- materiał w sam raz do "Strasznego Filmu 5"
  17. Wczoraj były u mnie delikatne obłoczki. Niespecjalnie widowiskowe, ale były. Nazwijmy tę serię ujęć "Wariacje na temat NLC": Jeszcze raz przepraszam za jakość- focone komórką
  18. Ostatnio leciał w TV jakiś film katastroficzny o gradzie wielkości piłek tenisowych. Zniszczeń to rzeczywiście może taki narobić... Tylko widać było, że reżyser nie zna się na chmurach, a tym bardziej burzowych. Jego superkomórki przypominały wg mnie marnego altostratusa....
  19. 15 sierpnia 2008r. Pamięta ktoś? Nawałnice przeszły wtedy nad całą Polską. I mnie się dostało! Pojechałam do pewnej wsi w okolicach Ełku na urodziny do mojej dalekiej kuzynki. Było to iście babskie popołudnie: ja, moja siostra, trzy kuzynki, ich trzy koleżanki. Dzień był pogodny, więc około 19:00 zdecydowałyśmy się na spacer całą gromadą do oddalonej o 7 km Pisanicy. Szłyśmy sobie dosyć długo pustą drogą wśród pól i wysokich topól, miało się ku wieczorowi. Po dwóch godzinach, gdy byłyśmy już na miejscu, ściemniło się prawie całkowicie. Mimo to podeszłyśmy jeszcze kawałek drogi do mostu, gdzie czekali na nas znajomi dziewczyn. Staliśmy i rozmawialiśmy, kiedy nagle wydało się nam, że gdzieś daleko błysnęło. Odwracamy się- o cholera! Na tle gasnącej łuny zachodu widniało potężne kowadło burzowe! Nawałnica zbliżała się do nas od strony miejscowości, z której wyszłyśmy! To my- nogi za pas! Uciekamy przed burzą... w stronę burzy. A nuż uda się dojść przed nią do domu? Ale nie udało się. Nie zdążyłyśmy wyjść z Pisanicy, a już chmura doszła do nas. Miałyśmy kilka możliwości: 1. Przeczekać w jakimś domu w Pisanicy, a potem wracać (możliwość odpadła, bo nikogo nie znałyśmy, a poza tym burza mogła trwać bardzo długo). 2. Przeczekać w ruinach starej cegielni (też nikogo to nie zainteresowało). 3. Dzwonić po rodziców kuzynek (możliwość odpadła, bo dziewczyny wyłączyły komórki i bały się włączyć). 4. Iść "z buta' 7 km do domu, bez względu na nawałnicę (ta możliwość wydała się nadto ryzykowna). Jak myślicie? Którą możliwość demokratycznie wybrano? Może to dziwne, ale 4. "Dobra, idziemy!" - postanowiłyśmy i śmiałym krokiem, ale nie bez strachu, ruszyłyśmy do domu,. Wyobraźcie sobie starą i zrujnowaną mazurską drogę w nocy, podczas burzy. Nie widać dziur w stokroć łatanym asfalcie, nogi potykają się. Na niebie błyskawice, wokół słychać grzmoty. Gdziekolwiek się człowiek nie ruszy, jest pod wysokim drzewem- droga jest bowiem "ogrodzona" przez wysmukłe, niebosiężne topole. W którą z nich trafi błyskawica? Bo w końcu musi. A może w nas, zbitą gromadkę przerażonych dziewczyn? Strach był ogromny. Nie doszłyśmy do połowy drogi, a zaczęło padać. W końcu jubilatka, "przewodnicząca" grupy, podjęła męską decyzję i zaryzykowała. Włączyła telefon! Zadzwoniła po jej rodziców, by przyjechali i zabrali nas do domu. Kazali czekać na siebie nie dłużej niż 10 minut. Te minuty były najgorsze. Z nieba lała się woda. W topolach szumiał wiatr, a wokół grzmiało i błyskało. Nasza ósemka skuliła się na poboczu w ciasną gromadkę i niecierpliwie czekałyśmy. A wokół szalały żywioły... W końcu ciocia i wuj przyjechali po nas dwoma samochodami- miejsc i tak nam nie wystarczyło, więc trzy z nas (w tym ja ) skuliłyśmy się w bagażniku vana Po chwili byłyśmy bezpieczne w domu. A grzmiało niemal całą noc! Tak oto minął mi pamiętny 15 sierpnia
  20. Znalezione w necie (1. obrazek oglądać w dużym powiększeniu): A to mój zbiór zadań (zdań?) do matmy: Poniższe załączone miniatury to obrazki z Giżycka ;D w tym jeden z podstawowym błędem w jęz. niemieckim. Nie mogę ich normalnie wstawić do postu, ponieważ te załączniki w ogóle mi się nie wyświetlają na liście. Nie mogę też ich usunąć- a namnożyło mi się!
  21. 13 czerwca (poniedziałek) około południa był ładny okrąg halo. Gdy się pojawił w całej swej okazałości, akurat jechałam jako pasażer na skuterze (do Suwałk). Pomimo pewnego ryzyka, nie mogłam się powstrzymać i cyknęłam kilka fotek... odbiciu kręgu na czerwonym kasku mojego kierowcy! Potem, gdy maszyna stała już na parkingu, zabrałam się za "normalne" pstrykanie.
  22. Jak w tytule. Jakie były najgroźniejsze burze w Waszym życiu, których wspomnienie być może jeszcze dziś jeży Wam włosy na głowie? Szkwał, trąba powietrzna czy może wyjątkowo intensywne wyładowania doziemne? Może jakieś niezwykłe okoliczności, w których złapała Was burza, np. w szczerym polu (jak mnie)? Sezon burzowy w pełni, wiec topic jak najbardziej aktualny. Jestem ciekawa Waszych opowieści- niedługo napiszę tu też kilka swoich ;D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.