Skocz do zawartości

Rothbard

Społeczność Astropolis
  • Postów

    243
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rothbard

  1. OSTATNIA AKTUALIZACJA: pozostał: 7. PLOSSL 10 mm
  2. Koniec? Nie... raczej początek kolejnego etapu. Przymierzam się powoli do zbierania funduszy na jakiegoś porządnego bino newtona. Choć to na razie odległa perspektywa...
  3. AKTUALIZACJA: Pozostało: 6. KOLIMATOR - rezerwacja dla: saywiehu 7. PLOSSL 10 mm
  4. AKTUALIZACJA: Stan aktualny wg kolejności rezerwacji: 1. SYNTA - SPRZEDANA: pio_ogo 2. NASADKA WO - rezerwacja dla: mario2005 3. LASERPOINTER - SPRZEDANY: Jacek R 4. ASCT - SPRZEDANE: Slamo 5. BARLOW - SPRZEDANY: bartolini 6. KOLIMATOR - rezerwacja dla: saywiehu
  5. Stan aktualny wg kolejności rezerwacji: 1. SYNTA - wstępna rezerwacja dla: pio_ogo 2. NASADKA WO - rezerwacja dla: mario2005 3. LASERPOINTER - rezerwacja dla: Jacek R 4. ASCT sprzedane dla: Slamo 5. BARLOW - rezerwacja dla: bartolini 6. KOLIMATOR - rezerwacja dla: saywiehu Pozdrawiam
  6. Jak w tytule: 1. teleskop na montażu dobsona (wyposażony w uchwyt do manewrowania home made), z uchwytem do laserpointera (również home made - konieczne wykończenie estetyczne), dwoma okularami Plossla 10 i 25 mm oraz filtrami słonecznymi Baadera do teleskopu i do szukacza, - stan optyki bardzo dobry, nie idealny z uwagi na dwie małe ryski na lustrze głównym (fotka rysek na priv), nie mające żadnego wpływu na jakość obrazów; oprócz tego na czarnej obudowie szukacza odbarwienia spowodowane ekspozycją teleskopu na Słońce (bardzo często je obserwuje, a farby stosowane do czarnych elementów nie są chyba najwyższej jakości), - zakupiony w DO 05.2006 (faktura), - cena 810,- - preferowany odbiór osobisty 2. nasadka WO w wersji droższej (nie econo - ładne, porządne pudełko) - stan praktycznie idealny, gdyby nie odbarwienia spowodowane ekspozycją teleskopu na Słońce jak w przypadku szukacza (pewnie ten sam rodzaj farby) - zakupiona w DO 05.2006 (gwarancja + faktura), - cena 810,- - wysyłka Poczta Polska 3. laserpointer zielony z ładnym oryginalnym pudełkiem - stan praktycznie idealny, - zakupiony przed rokiem, - cena 180,- - wysyłka Poczta Polska 4. ASCT by GRZYBEK (piękne, pedantycznie wykonanie) + akumulator Panasonic - stan idealny, - zakupiony latem 2006, - cena 110,- - wysyłka Poczta Polska 5. Barlow SOLIGOR 2" - stan bardzo dobry (normalne ślady użytkowania po mocowaniu w wyciągu), - zakupiony w ASTROKRAKu w 2005, - cena 210,- - wysyłka Poczta Polska 6. Kolimator laserowy by Leszek Jędrzejewski (porządny i sprawdzony sprzęt), - stan bardzo dobry, - zakupiony u Leszka w 2005, - cena 110,- - wysyłka Poczta Polska 7. Dodatkowy okular Plossla 10 mm dokupiony latem do nasadki - stan idealny, - cena 50,- - wysyłka Poczta Polska Przyczyna sprzedaży - cele inwestycyjne. FOTKI POSZCZEGÓLNYCH AKCESORIÓW NA PRIV !!! (z uwagi na brak miejsca w poście) Pozdrawiam
  7. Exactly. Wystarczy spojrzeć na taki "wielki" Księżyc np. do góry nogami w ten sposób, że wykonując głęboki skłon do przodu popatrzeć na niego z głową między nogami i wówczas czar pryska...
  8. Nikt? a Grzybek ? http://astro-forum.org/Forum/index.php?sho...c=12517&hl=asct Mam to samo ASCT co Grzybek (patrz sygnatura), bo zrobił mi koleżeńską przysługę i wykonał dla mnie identyczny sprzęcior ... Piękne, pedantycznie, jak to u Grzybka, wykonane ASCT, z duszą... Wielkie dla Grzybka
  9. Ten wyciąg idealnie pasujący do Synty kupił i zainstalował Michu z bratniego forum: http://cgi.ebay.pl/2-ULTRA-SMOOTH-CRAYFORD...oQQcmdZViewItem w tamtejszym wątku: http://astro4u.net/yabbse/index.php?topic=...23724#msg123724 Zastanów się nad tą propozycją: http://cgi.ebay.pl/NEW-2-SPEED-MICRO-CRAYF...1QQcmdZViewItem Ja również przymierzam się do tego wyciągu, który także można nabyć u tego samego sprzedawcy w USA.
  10. Właśnie... bo mnie na początku rozłożył na łopatki widok Saturna przy pow. x192, jak już wcześniej napisałem i do tej pory mam ten obraz przed oczyma, więc czekam rówież na planetki. A... zapomniałem, Uran wyglądał też przepięknie przez to bino, bo spodziewałem się raczej jakiejś zielonkawej kropki, a tu ładna zielonkawa kulka i to sporych rozmiarów, nie to co jednym okiem. A dodam, że to był mój pierwszy Uran w życiu. Przekonasz się niebawem, że praktycznie używać będziesz tylko tego bino, a okularki do jednoocznych obserwacji pójdą w zapomnienie, tak jak u mnie się to stało. Po prostu jednooczne lookania nie są już atrakcyjne, a dwuoczne są naturalne i komfortowe. Dopiero powrót na chwilę do łypania jednym okiem uświadamia tę olbrzymią różnicę, o której z czasem się zapomina... Obecnie marzą mi się dwa Naglery 13 mm do tego bino... Księżyc i Słońce byłyby praktycznie całe w polu widzenia przy pow x147 !!! A to przy tym olbrzymich obrazach byłaby totalna masakra... ale na razie to jedynie marzenia
  11. Na Allegro sprzedawał te lasery użytkownik o nicku: bolek_Bolecki Ja również kupiłem od niego w grudniu ubiegłego roku. Wystarczy wysłać do niego maila ze strony Allegro z zapytaniem, może jeszcze sprzedaje te laser pointery.
  12. Jeśli posiadasz kartę kredytową, możesz zapłacić kartą, wówczas nie będzie kosztów związanych z finansową obsługą transakcji jak w przypadku przelewu. § 6. Payment Terms (1) Payment is through cash on delivery, pre-payment by wire transfer, Paypal or credit card. Until the time of full payment all items remain property of Teleskop-Service.
  13. Mało zabawna logika, czy może czarny humor... zatem, jeśli wszyscy tzw."terroryści" będą, chować się za plecami kobiet i dzieci, no to rzeczywiście nie ma innego wyjścia jak to, że aby schwytać czy wyeliminować "terrorystów", należy poświęcić życie tysięcy niewinnych ludzi... To jest rodzaj totalitarnego podejścia do jednostki - zastosowania wobec niej fikcyjnej kategorii odpowiedzialności zbiorowej, w tym konkretnym przypadku prowadzącej do eksterminacji niewinnych ludzi. Agesja pozostaje agresją...
  14. Mam WO (patrz sygnatura ). Udało mi się w prosty sposób (zdaje się, że to Ty Zbigu niegdyś mi go podsunąłeś) obejść problem wysokiego adaptera 1,25", który powodował, że nie można było złapać ostrości bez dodatkowego barlowa (Soligor 2" x2). Odkręciłem tuleję z tego adaptera i wkręciłem ją z drugiej strony , z tym że śrubki mocujące nasadkę są teraz wewnątrz wyciągu. Więc najpierw muszę wsunąć do samego adaptera nasadkę, a potem adapter z zamocowaną nasadką przymocować do wyciągu. Jednakże musiałem oryginalne szybkośrubki z adaptera zastąpić zwykłymi 6mm-owymi śrubkami na śrubokręt, ale na razie dzięki tej operacji nie muszę dorabiać dodatkowej redukcji .
  15. Ale pomimo barlowa, w nasadce obraz rzeczywiście jest większy, co znakomicie widać na przykładzie obserwacji Księżyca i Słońca. Żeby potwierdzić własne spostrzeżenia co do znacznie większego obrazu z nasadki, zrobiłem takie porównanie na żonie : Dałem jej looknąć na Słońce przez okular 25 mm + Barlow x2, co w Syncie daje power x96, a następnie przez nasadkę WO (okulary 20mm) z barlowem z zestawu x1,6, co daje również power x96, no i przeżyła szok taki, jakiego ja doświadzczyłem za pierwszym razem, nie mogła uwierzyć, że jest to tak kolosalna różnica a przecież powiększenia takie same! W przypadku Księżyca i Słońca, jednoocznie to były jedynie tarczki, przy których trzeba było mocniej ostrzyć wzrokiem, żeby uchwycić to, co normalnie bez wysiłku, wręcz naturalnie widać w nasadce, z większą ilością detali z efektem quasi 3D i efektem, na który zwrócił McArti, poruszania się po orbicie wokół obiektu. Jednakże po kolejnych obserwacjach obserwator przyzwyczaja się do normalnego dwuocznego postrzegania obrazów z nasadki i nie robią już na nim takiego wrażenia. Dopiero chwilowa obserwacja jednooczna uzmysławia tę drastyczną różnicę między widzeniem jedno i dwuocznym. Jedna uwaga: nasadka oprócz znacznie większych obrazów obiektów, pokazuje w odpowiednio większej skali gorszy seeing, wówcza o wiele wyraźniej widać falowanie gorącego powietrza, co przekłada się na bardziej pływający obraz, czego w takim stopniu nie widać jednoocznie. Przy obiektach DS, zwłaszcza tych ciemniejszych, ich obrazy są znacznie ciemniejsze, wiadomo, wiązka światła rozdzielona jest na dwie części, jednakże, niejednokrotnie ilość szczegółów widocznych w nasadce jest zbliżona ze względu na zdecydowanie większy obraz no i percepcję dwuoczną, naturalną i komfortową. Aby nie tracić na świetle z nasadki, zamiast lustra 20 cm, wystarczy przesiąść się na np. 50 cm i po kłopocie, no i przy okazji zaopatrzyć się w nasadkę 2" Siebert Optics albo najlepiej zrobić binonewtona... . W każdym razie, ja przestałem korzystać z jednego oka na rzecz ... dwóch i na pewno nie powrócę już po tych doświadczeniach z nasadką WO do jednoocznego lookania pomijając incydentalne sytuacje. Pozdrawiam
  16. Wraz z tubusem powinieneś dostać mały kluczyk ampulowy przeznaczony właśnie do tych małych śrubek kolimacyjnych lusterka wtórnego. Gdzieś wśród elementów w woreczkach strunowych musi być zapakowany w osobny woreczek strunowy.
  17. Już nabyłem! Dzięki Pozdrawiam i proszę o zamknięcie wątku
  18. Jak w temacie. Może ktoś zamierza pozbyć się swojej 10-tki, którą dostał w zestawie Syntowym... Jedną mam od mojej Synty, a potrzebuję drugiej takiej samej do nasadki bino.
  19. Dla mnie, między LD a OOBE różnica jest istotna . LD nie doświadczyłem, ale znam relacje tego zjawiska, które także pojawiły się w tym wątku, natomiast podczas OOBE, eksterioryzacji NIE ŚPIĘ, mam jedynie przymknięte oczy i wówczas nie ma żadnego przejścia w ciele fizycznym, jak przy zasypianiu, czy w półśnie. To jest ta sama czysta, niczym nie zmącona świadomość jak na jawie, kontynuuję po prostu spoczynek w pozycji leżącej, czekając na paraliż, na szum w uszach i w końcu na powiew wznoszący, któremu towarzyszą trzaski. Mistrzem eksterioryzacji jest rzeczony wcześniej Sylvan Muldoon. U niego występował fenomen tzw. "podwójnego widzenia", tzn. RÓWNOCZEŚNIE widział będąc w ciele astralnym swoje leżące z otwartymi oczami ciało, a oczami ciała fizycznego - astralne przymocowane do czoła ciała fizycznego przy pomocy sznura astralnego, dzięki czemu jego "wypady" pozwoliły mu zająć się dokładnymi "badaniami" natury zjawiska, grubości wstęgi astralnej w zależności od odległości ciała astralnego od ciała fizycznego, przenikania przez ściany, przez przedmioty materialne. Ustalił rodzaje prędkości z jakimi porusza się wędrowiec astralny w zależności od dystansu jaki zamyślił sobie przebyć i wiele innych pasjonujących "efektów" towarzyszących świadomej eksterioryzacji. Zwrócił również uwagę na fakt, że wiele relacji Roberta Monroe'e, uchodzącego za postać numer jeden na polu OOBE, tak naprawdę to właśnie LD, ponieważ często pojawia się w nich informacja, że jego ciało w tym czasie pogrążone jest we śnie, że przy tak dużej liczbie "wyjść" nie dostrzegał sznura astralnego, bo nie wspominał o tym szczególnym "obiekcie" manifestującym się w eksterioryzacji i jego oddziaływaniu, mającym wpływ na dynamikę istniejącą między obydwoma ciałami, itp. Ktoś, kto zapozna się z relacjami Sylvana Muldoona (The Projection of The Astral Body, gdzieś w sieci były również przetłumaczone fragmenty tej ponada 300-stronicowej pracy) i relacjami Monroe'a, skonfrontuje także własne doświadczenia z doświadczeniami LD, zauważy natychmiast totalną różnicę. Oba zjawiska są nieporównywalne, mają zupełnie inny przebieg i inną naturę. Po doświadczeniu OOBE nie ma już żadnych wątpliwości Pozdrawiam
  20. Down, down, down... i OSTATECZNIE: 250,- (wysyłka GRATIS oczywiście)
  21. W moim przypadku (mam tu na myśli wyłącznie moje doświaczenia), mówiąc o odczuwanych lęku czy bojaźni, miałem na myśli lęk wynikający z uświadomienia sobie, że jestem poza ciałem, z niezwykłości tego zjawiska, a za pierwszym razem, przed 15 laty to był strach, obawa, że nie żyję... Obecnie lęk przed eksploracją jest podświadomy, zapewne wynika z pierwszego doświaczenia i właśnie podświadomej obawy przed śmiercią. Poza tym nie widziałem, nie widuję żadnych cieni, postaci, nie mam również poczucia obecności czegoś nieprzyjaznego, wręcz przeciwnie, otoczenie jest jakby wyrazistrze, bardziej ostre, bardziej realistyczne... Istotną przyczyną moich niepowodzeń w dokonaniu postępu w tej materii jest moja wrodzona niecierpliwość, jestem po prostu w gorącej wodzie kąpany, co objawia się w nieustannych wymianach sprzętu astro...
  22. Zgadza się. Jeśli chodzi o wrażenia akustyczne, to szum też mam , natomiast trzaski, o których wspomniałem, pojawiają się w momencie wyjścia i powrotu. A "dotykowe" efekty to właśnie to owiewanie powietrzem... Nie korci Cię, żeby spróbować eksterioryzacji np. przy obecnej fazie Księżyca i po "wyjściu" spróbować odnaleźć go na niebie i ruszyć w jego kierunku, a może i tam dotrzeć...?... chyba że chmurwy...
  23. W moim przypadku wyglądało i wygląda to następująco i występuje ten sam schemat OOBE jak u Sylvana Muldoona na 2 sposoby: 1. przed zaśnięciem, w stanie czuwania, 2. w trakcie snu, spontanicznie, kiedy na skutek jakiegoś szokującego incydentu we śnie, następuje wygaszenie snu i eksterioryzacja (nie LD, a OOBE). Mój pierwszy OOBE wg punktu 2 miał miejsce 15 lat temu na skutek koszmarnego snu, w którym zostałem przeszyty przez serce kilkoma zaostrzonymi palami drewnianymi. Po tej "śmierci" sen zanikł niczym przykręcony potencjometrem, w trakcie czego czułem, jakgdybym został wyssany przez głowę mocno do góry, słysząc trzaski w uszach, silny podmuch powietrza w twarz, jakby ktoś mocno dmuchał stojąc przede mną blisko twarzy. Odzyskałem wówczas świadomość, będąc całkowicie wybudzonym i przeżyłem szok, bo... mniej więcej 10 cm przed oczyma, ale równolegle do sufitu, miałem żylandor, wiszący gdzieś na wysokości 2m, a spoglądając kilka metrów dalej zobaczyłem śpiącą matkę. Pierwsza myśl, jaka mi przyszła po tym co zobaczyłem, to to, że umarłem! W tym samym momencie poczułem gwałtowne szarpnięcie ku dołowi i zostałem pociągnięty na dół, do łóżka z ogromnymi trzaskami w uszach, natychmiastowym paraliżem, ale nie wybudzony, bo nie straciłem ani na chwilę świadomości. Chciałem od razu ruszyć się z miejsca, choćby ręką, czy nogą, głową. Nic z tego. Jednak po chwili poczułem, że to odrętwienie ustępuje i wszystko wróciło do normy. Wówczas uświadomiłem sobie, czego doświadczyłem, będąc niezmiernie szczęśliwy i nie zmrużyłem tej nocy już oka, od ok. 3.30. Teraz potrafię to kontrolować, ale udaje mi się dojść tylko do momentu "podmuchu powietrza w twarz", lekkiego wzniesienia się, potem niestety opadam, znów sparaliżowany, bo górę niestety biorą emocję. Nigdy nie zasypiam, nie miewam LD, zawsze dzieje się to po krótkiej relaksakcji, spokojnym spoczynku w łóżku, w trakcie czuwania. To tyle na temat skromnych doświadczeń bojaźliwego człowieka... PS. Historia ta była do tej pory moją bardzo intymną sprawą, o której rozmawiałem jedynie ze swoją żoną, jednakże chciałem z osobistego punktu widzenia, w oparciu o moje doświadczenia wskazać, że to nie był LD i nim nie jest teraźniejsza skromna praktyka.
  24. Mógłbyś podać całkowity koszt ASCT ? Bo to jest bardzo istotna informacja. ATM - ekstraklasa! Gratuluję! Pozdrawiam PS. Nie zastanawiałeś się przypadkiem na zakupem laserpointera zamiasta telrada ? Dla mnie komfort celowania i przewaga lasera nad telradem nieporównywalna. Osobiście polecam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.