Nie chcę zbytnio spekulować ale to dziwne "pyknięcie" co ok 2s to zapewne dźwięk gubionego przez silnik krokowy kroku. Sądząc po zdjęciach z linka to paski mają dość duże zęby i zerwanie ich wydaje mi się mało prawdopodobne. Obstawiałbym raczej wersję z kiepskimi smarami i dość mocnym spasowaniem ślimaka i ślimacznicy co po obniżeniu temperatury montażu kilkanaście stopni poniżej zera skutkowało jeszcze większą siłą dociskającą ślimak i ślimacznicę blokując je na tyle, że silnik działając w trybie pracy mikrokrokowej nie miał już momentu aby pokonać opór stawiany przez ślimak i ślimacznicę. Podczas pracy w trybie wyszukiwaniu obiektu silniki działają w trybie co najwyżej półkrokowym co wydatnie zwiększa moment silnika pokonując opory przekładni. Wnioskuję to na podstawie doświadczeń z moim HEQ5, który po skasowaniu luzów w temperaturze pokojowej 20 stopni, działał z wyczuwalnie większym oporem przy 0, a zatrzymał się kompletnie przy -10. Po wyregulowaniu docisku ślimaka na mrozie, montaż działał całą zimę do wiosny gdzie znów okazała się konieczna kasacja luzów, bo zrobiło się za ciepło .