zbuntowany mlodzian

Witam, planuję zakup 15cm maka (większy odpada z kilku różnych względów), wybór zawęziłem do dwóch opcji, nowy SW150/1800 lub używany Intes M615, ten drugi znalazłem do kupienia na niemieckim forum, kosztuje ok 4tys zł (czyli o niespełna tysiąc więcej od SW) i wygląda na super stan. Gość przesłał mi wynik testu optyki wskazujący na strehl 9,26. Zdaje się że jak na intesa nie jest to wcale aż tak bardzo dużo, widziałem w necie testy maków SW na poziomie nawet 9,5-9,6 , może więc w tym przypadku droższy będzie gorszy ? Z drugiej strony w przypadku Intesa ten wynik mam niejako gwarantowany (bo test dotyczy konkretnego egzemplarza) a SW może trafić się lepszy lub gorszy. Co wybralibyście z tej dwójki ? Proszę tylko bez wskazówek w rodzaju "bierz większego SW lub Intesa". Gdzieś czytałem że maki SW chociaż mają bardzo dobrą optykę to jednak pracuje u nich w rzeczywistości nieco mniejsza apertura.

Ale ten mak SW trochę ciemny na wizuala poza planetakami

A może Grand Canaria ?

Czołem ! Myślę o nabyciu nowego teleskopu planetarnego jakości zacnej. Kiedyś, lata temu, miałem Tala 200k , sprzęt o opiniach rzekłbym z dwóch skrajnych biegunów, dla mnie optycznie niezły ale nie rewelacyjny (w bonusie z montażem tak fatalnym że lepszy wystrugałby z drewna Archimedes). Teraz oczywiście celuje w samo ota, trochę mniejsze i bardziej mobilne ale jeśli to możliwe lepsze optycznie. Pod uwagę biorę: Maksutowy: Intes Micro M603 (150mm, f10), Sky Wather (180mm, f15) Dall Kirkham (czy jak to się tam zwie) - Mewlon 180 (f12) Ewentualnie coś innego jeśli poradzicie. Intes jest bardziej "markowy" od Sky wathera ale mak 150mm tego pierwszego kosztuje więcej niż 180mm sky wathera, więc może sw to lepsza opcja ?? Tyle że SW jest bardzo ciemny, F10 bardziej mi pasuje bo daje możliwość oglądania również DS-ów. Mewlon jest w cenie porównywalnej z Intesem i ma aperturę jak SW. Co zatem wybrać ? A może coś kompletnie innego ?