No i stało się. Dzisiaj byłem na pierwszej "prawdziwej" obserwacji. Decyzja o wyjeździe na działkę zapadła w ciągu 5 sekund.
Patrzę z balkonu na niebo - czyste. Rzut oka na ICM - chmury. Co tam , jadę, najwyżej wrócę. Po dotarciu na miejsce o 21.30 okazało się, że
niebo jest czyściutkie i rozgwieżdżone (oczywiście jak na miasto). Złożyłem sprzęt i nie czekając (niecierpliwość i ciekawość nowicjusza)
rzuciłem okiem w okular. Na pierwszy ogień poszedł Jowisz. Oczywiście drżał. Teleskop nie wychłodzony, a na dodatek planeta znajdowała się w nad miastem.
Trudno, postanowiłem obejrzeć cosik w Kasjopei, na którą miałem doskonały widok. I w tym momencie dał o sobie znać największy defekt tego sprzętu,
podstawka pod lunetkę celowniczą. Jest z plastiku i wystarczy dotknąć jej twarzą, aby natychmiast zaczęła pokazywać co innego niż okular.
Po godzinie kombinowania i cudowania ze złapaniem którejś z gwiazd konstelacji w lunetkę, dałem sobie spokój. Zająłem się wyłapywaniem najjaśniejszych
gwiazd i zapoznawaniem się z obsługą montażu (nie wiedziałem, że to takie skomplikowane. Chociaż pewnie ja coś źle robię.
Przydałby się nauczyciel ). Podczas obserwacji Vegi, przez pole widzenia przeleciał satelita, niewidoczny gołym okiem (dla chcących
ustalić co to było podaję godzinę - 22.40). Potem było jeszcze kilka innych jasnych gwiazd min. Capella. Niestety zaczął się budzić ziemski
satelita, a chwilę póżniej niewiadomo skąd pojawiły się chmury. Sesja niestety zaczęła się zbliżać ku końcowi. Postanowiłem jeszcze
rzucić okiem na Księżyc. Najładniej się prezentował w powiększeniu 66x. najśmieszniejsze było to, że ostatni raz taką ilość świała miałem w oczach
jak mnie 230V trzymało (filtr niezbędny). Obserwację zakończyłem o 23.55. Podsumowując, zaczynam planować dalsze kroki. Na pierwszy ogień lunetka celownicza - wymiana na większą +
solidniejsza podstawa. I druga sprawa - do dzisiejszych obserwacji używałem kitowego Plossala 25mm. Jednak gwiazdy, szczególnie te
jaśniejsze wyglądają w nim jak koniczynki. Podejrzewam, że nastepnym, po lunetce, zakupem będzie jakiś okular o dużej ogniskowej.
Jednak jak widzę pasja z dzieciństwa nie wygasła. Jeśli po dzisiejszym dniu byłem szczęśliwy, to co będzie jak zacznę obserwację DS - ów?