Skocz do zawartości

Behlur_Olderys

Moderator
  • Postów

    5 142
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Behlur_Olderys

  1. Fajnie tam można się pobawić, ja zrobiłem tak: To jest wersja z kanałami RGB odpowiednio: IR, R, G+B Praktycznie bez żadnej obróbki tylko wyrównanie w DSS i histogram w PixInsight LE
  2. Chodzi o najlepszy wybór, a nie co wystarczy. Jakby się pytał o teleskop 100mm to byś doradził chińskie "APO" czy Takahashi?
  3. Ale czy dobrze mi się wydaje, że 8s klatki w IR mają dużo lepszy szczegół niż 2s w L? To się wydaje wbrew intuicji Jeszcze przydało by się pokazać sztuczny bicolor: IR-IR+L-L A może chcesz zamieścić surówki do zabawy?
  4. Podoba mi się, jak wychodzą niewidoczne wcześniej gwiazdy z mgławicy - potwierdza to że w IR widać dużo więcej gwiazd niż w VIS. Jakbyś dopalił kilka klatek 0.2s to jestem ciekaw, jak by wyglądał środek Trapezu!
  5. Ja bym poszedł chyba w to: https://optcorp.com/products/pi-200hr-ascension-200hr-german-equatorial-mount oczywiście sugerując się itelescope.net, którzy wieszają na nich 0.61m lustra CDK: https://support.itelescope.net/support/solutions/articles/231907-telescope-24 23.5k USD to nie tak źle, jak myślałem, że będzie kosztował 4x więcej. Wg właścicieli jest tak precyzyjny, że wyłączają guiding, bo klatki 5min prowadzi bez niego w punkt, a dłuższe się i tak przepalają Biorąc pod uwagę, że taki portal go powszechnie stosuje, to wydaje się, że jest dobry do zdalnej pracy...
  6. Mam nadzieję, że nie będę żałował zaznaczenia podczas rezerwacji checkboxa "jadę pierwszy raz"
  7. Byśmy siedli przy piwku i może jakimś ogórku kiszonym, tobyśmy sobie ze śmiechem wszyscy przyznali rację. A tak to dyskusje się toczą jak chmury po niebie Chodźcie, na jakiś zlot pojedziemy i sobie to wyjaśnimy na spokojnie, bo takie dyskusje to są na dłuższą metę męczące... A moim zdaniem w pół godziny z projektorem przekonałbym każdego tutaj, że w zasadzie każdy opowiada prawdę - na swój sposób ... jak ci ślepcy macający słonia
  8. Nie do końca chyba się rozumiemy. Lucky imaging to technicznie rzecz biorąc czasy naświetlenia rzędu 100ms, najczęściej jeszcze mniej. Im dłuższe tym bardziej musisz być lucky Naświetlając gwiazdę dłużej niż kilka sekund dostajesz gaussowski placek, a nie krążki/dysk Airego. Naświetlając dłużej niż 1h może rzeczywiście seeing się zmienia. Nie wiem tego, bo u mnie po minucie fotki się prześwietlają. Cały mój wywód z poprzedniego posta dotyczy - być może - czegoś co Ty określasz jako "stały seeing". Nie ukrywam - dodając niepotrzebnej komplikacji i tak skomplikowanej rozmowie Wydaje się, że w przeciągu 5min można zakładać dosyć stały seeing, czy się mylę? Czy Ty mówisz jeszcze o czymś innym? BTW: @diverrozumiem, że mój argument z kałamarnicą jest przekonujący?
  9. Seeing naświetlany dłużej niż - powiedzmy - kilka sekund - to rozmycie gaussowskie krążków Airego. Najczęściej nieodróżnialne "na oko" od zwykłego Gaussa, bo nasze fotki z reguły są dalekie od ograniczenia dyfrakcją. Tak mówi statystyka i cała gałąź nauki zajmującej się seeingiem w sposób statystyczny. Nauka - dodajmy - której ukoronowaniem jest pobicie detalem teleskopu Hubble'a przez teleskop naziemny. Wielokrotnie podawałem informacje w tej sprawie, najprościej zacząć od angielskiej wikipedii (w celu znalezienia właściwych źródeł). Być może patrząc tzw. gołym okiem można rozbić seeingowe zniekształcenia na mniejsze urywki czasowe i wyodrębnić w nich dominującą aberrację, ale wydaje mi się, że rozmawiamy o fotografii z czasami jednak nieco dłuższymi, niż ułamki sekund... Co do drugiego paragrafu: Jeśli zgodzimy się na założenie, że robimy fotografię długoczasową, to odpowiedź jest prosta. Idealna optyka z punktu gwiazdy robi krążki/dysk Airego. Seeing robi z tego trochę większy, gaussowski, ale idealnie symetryczny placek. Wady optyki nakładają na to wszystko dodatkowe aberracje, które powodują, że nasz placek rośnie i zniekształca się. Jeśli piksel jest na tyle duży, że prawie cały placek na nim ląduje, to widzimy gwiazdę jako jeden białawy kwadracik. W przeciwnym razie - jeśli obraz rozchodzi się na więcej pikseli - dostajemy coraz lepszy obraz tego, co serwuje nam optyka, a więc: (grafika ze strony: https://api.semanticscholar.org/CorpusID:54985167) Tu jeszcze ciekawy artykuł - jak kolimować bez gwiazd, najdokładniej. Czyli używając detektora czoła fali i rozkładając aberracje na składowe: https://www.innovationsforesight.com/education/wavefront-analyzer-star-waves/ PS @diver, tyle że wciąż powtarzam argument @wessel. Nie wiem, jaki mamy tutaj problem, chyba komunikacyjny? Jeśli masz zarejestrować kamerą Wielką Kałamarnicę zamiast okrągłej gwiazdki, to jeśli ta kałamarnica będzie odpowiednio mała, to z daleka nawet może przypominać koło! Ale jeśli zaserwujesz jej obraz w rozdzielczości HD to wszyscy będą widzieli, że Twoje (figuratywne) APO za 10k robi kałamarnice, a nie okrągłe gwiazdki, i będzie wstyd Pozdrawiam
  10. Tak samo jak większość obiektywów foto zyskuje na ostrości oraz zmniejsza swoje wady optyczne po zwiększeniu przesłony (w sensie zwiększenia przymknięcia) tak samo praktycznie każdy teleskop zyskałby na jakości obrazu po niewielkim "przymknięciu". W związku z tym, tak jak w fotografii: Kupuj obiektyw o takiej ogniskowej, jaką chcesz robić zdjęcia, o przesłonie jak najmniejszej na jaką Cię stać. A potem przymykaj dopóki uznasz, że jest już dla Ciebie ok
  11. Sekundy to nie minuty, panowie Ja bym ogólnie w takim montażu czuł się pewnie, gdyby kroki były robione częściej niż raz na sekundę. Przekładnia ślimakowa ma tą zaletę, że mocniej "trzyma" w miejscu. Powiedzmy sobie szczerze, 200mm to i tak nie tyle nie pociągnie, co nie udźwignie
  12. W rzeczywistości nie istnieją punkty. Obrazując okrągłą aperturą obraz będzie wzorem Airego, a więc dyskiem otoczonym coraz to ciemniejszymi okręgami. To czysta matematyka - transformata Fouriera koła. W obserwacjach wizualnych i fotograficznych ograniczonych przez seeing obraz gwiazdy będzie dwuwymiarową funkcją Gaussa. Bez tego ograniczenia (seeingu) co zdarza się rzadko, obraz gwiazdy będzie również wzorem Airego. Wizualnie nie jest łatwo to dostrzec ale z pewnością wielu na forum potwierdzi Wszystkie inne kształty: łezki, kometki, kreski i kalafiory to wady optyki.
  13. Pracowałem kiedyś w Laboratorium Florowa Reakcji Jądrowych. Mam do tej pory przypinkę z 114 pierwiastkiem, flerovium. Na seminarium magisterskim zapytano mnie, po co to się w ogóle robi. Nie byłem całkowicie poinformowany o prawdziwym znaczeniu tych badań, więc powiedziałem: "ku chwale nauki". Dziś wiem trochę więcej, ale zdania nie zmieniłem BTW: @Bellatrix, kto to ten Przybylski?:)
  14. Pomarańczowe jest ok. Ważne, żeby nie było białe Dopóki nie przejedziesz do końca zakresu przetwornika, to pomarańczowe tło usunie się ze stacka.
  15. Może za jakiś czas Jakby co to używałem teleskopu T30, koordynaty wpisałem z ręki: 14.219444444444445 -65.38333333333334 , bo niestety nie ma tej galaktyki w bazie. Także jak ktoś chce to może też coś dostrzelić To by było takie crowd-astro-photo Teraz żałuję, że nie poczekałem do pełni, wtedy jest taniej.. Za dwa tygodnie spróbuję zrobić mały update - ze względu na zniżkę księżycową będę mógł ustrzelić 8 minut ekspozycji za 15 punktów. Myślę, że to by było wtedy tak: 1x4min Ha, 3x1min V( na wszelki wypadek, żeby nie prześwietlić) i 1x1 min I dla porównania 1:1 I vs V przy pełni.
  16. Ech, australijskie niebo... :)

    1. Darek_B

      Darek_B

      Noo , ciągle lało. :)

      Niby byłem wiosną a na dwa tygodnie może parę godzin w nocy było czyste.

    2. szuu

      szuu

      rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów!

  17. Wersja 1.0.0

    4 pobrania

    Pojedyncza klatka 240s, filtr I, z teleskopu T30 https://support.itelescope.net/support/solutions/articles/231917-telescope-30
    Darmowy
  18. Cześć, Intensywne czytanie artykułów i książek o podczerwieni wreszcie zaowocowało. Zainteresowałem się w szczególności galaktykami leżącymi w tzw. "Strefie unikanej" (ang. "Zone of avoidance"). Jest to w zasadzie płaszczyzna naszej galaktyki, której pyły skutecznie przesłaniają leżące za nimi odległe galaktyki. Są nie tylko przygaszone, ale też przesunięte nieco ku czerwieni ze względu na dużą ekstynkcję (być może powiedziałem teraz masło maślane ). W każdym razie takich galaktyk kilka jest, między innymi żenująco oczywiste Maffei 1 i 2 leżące tuż pod mgławicą Serce, IC 342 w Żyrafie, ale też wiele innych. Ze względu na ekstynkcję można przewidywać, że będą nieco jaśniejsze w dłuższych falach. Sfrustrowany krakowskim niebem sięgnąłem po rozwiązanie ostateczne - zdalny teleskop. Akurat jest jakaś promocja w itelescope.net i dostałem na start 100 punktów w cenie 20$. Uważam, że cena jest ok przynajmniej jako darmowa próbka bardzo uzależniającego narkotyku Skoro już zdalnie, to najlepiej coś rzadkiego, z południa. Wybrałem galaktykę w Cyrklu, znaną pod angielską nazwą po prostu "Circinus Galaxy", inne oznaczenie to ESO 97-G13. Oczywiście odsyłam do Wikipedii, artykuł jest umiarkowanie treściwy, ale zawsze coś: https://en.wikipedia.org/wiki/Circinus_Galaxy W skrócie: galaktyka Seyferta, a więc z aktywnym jądrem. Leży tylko 4 stopnie poniżej płaszczyzny Galaktyki. Ze względu na bliskość niebieskiego bieguna południowego i położenie w Strefie Unikanej została odkryta dopiero w 1977r! Leży 4 megaparseki od nas, wymiary 7x3 minuty łuku - to niezbyt dużo. Wymaga dużej skali, a jednak większość teleskopów itelescope to taka, powiedzmy, średnia skala. A jest co pokazać, co widać na jednym z niewielu zdjęć tej galaktyki, jakie znalazłem w necie: http://members.pcug.org.au/~stevec/Circinus_STL6303_RC.htm Jej jasność to 10 w paśmie I, niewiele więcej niż 9.87 w widzialnym. Więcej tego typu danych dostępne oczywiście w bazie Simbad: http://simbad.u-strasbg.fr/simbad/sim-id?Ident=%403363220&Name=NAME Circinus Galaxy&submit=submit Przywaliłem z największego, co było: pół metrowy CDK f/6.8 z kamerą FLI PL6303E o pikselu 9um, co daje skalę 0.81"/px, dosyć dużą. Teleskop stoi w Australii, na podglądzie z all-sky widać piękne, południowe niebo z Orionem w zenicie https://support.itelescope.net/support/solutions/articles/231917-telescope-30 Za 15 punktów (czyli minimalnie, ile można wydać na jedną sesję) kupiłem pojedynczą ekspozycję w paśmie I (mniej więcej zakres 700-900nm), naświetlanie 240s. Pełny automat. Zdjęcie przyszło do mnie już skalibrowane, jedynie podciągnąłem levele w Pixie (LE). Jeśli ktoś chce, tutaj jest fits do zabawy: https://astropolis.pl/files/file/71-circinusgalaxyraw/ Jestem zadowolony z wyniku, może dopaliłbym jeszcze po minucie z V i Ha żeby było trochę koloru Cała zabawa dała mi sporo satysfakcji. Oczywiście równolegle rozwijam swój zestaw "domowy" ale nie da się ukryć, że pół metra z Australii jest trudne do przebicia. A kto przebił się przez tą paplaninę? Proszę oto zdjęcie: +++++EDITED+++++ Plus crop 100% na środek, żeby było widać skalę: Zdjęcie jest technicznie w podczerwieni i w tej tematyce, więc daję je tutaj. Jeśli pojawią się głosy sprzeciwu mogę wrzucić do Głębokiego Kosmosu BONUS: zdjęcie z allsky, kółko to biegun południowy:
  19. Mgławica fajna, ale gwiazdki w tle są jakby wszystkie białe. Przez to chyba właśnie efekt jest "lodowaty". Tymczasem w rzeczywistości jest tam sporo pomarańczowych i czerwonych gwiazd
  20. Myślę, że lepiej byłoby sprawdzić wartości jasności powierzchniowej tych obiektów Tylko jeśli upieramy się, że rejestrujemy wszystko okiem. Zamiast oka na moim obrazku mógłby być aparat fotograficzny. Wtedy nie byłoby żadnej niejednoznaczności. Podobnie jak z koncertem nagranym na CD. Słuchając CD nagranego podczas koncertu w filharmonii możesz sobie podbić basy, albo spowolnić nagranie 0.9x albo nie wiem do czego tam zdolne są wzmacniacze audio. Natomiast jeśli zamocowałbyś w miejscu swojej głowy mikrofon i nagrał to, czego słuchasz, a potem porównał nagrany plik z oryginalnym CD, to przy odpowiednio dobrym sprzęcie i ustawieniach byłbyś w stanie uzyskać nagranie niemal identyczne z tym co na CD. Nie znaczyłoby to, że nie ma różnicy między obecnością na koncercie a słuchaniem CD. Ale z punktu widzenia mikrofonu nie byłoby różnicy, czy nagrywa na koncercie, czy u Ciebie w domu
  21. To oksymoron. Skoro nigdy nie będą identyczne to nie mogą być wspólnym mianownikiem. Interesuje mnie podejście naukowe, a nie jakieś tam wrażenia. Wyobrażam sobie rozmowę dwóch astronomów raczej tak: A: - Gwiazda X ma stosunek intensywności kanałów R/G na poziomie 1.5, jest duża szansa, że o typ gwiazdowy M3 B: - Pozwól, że sam zmierzę te intensywności. Jeśli wyjdzie mi podobny wynik, to szansa, że to rzeczywiście gwiazda typu M3 będzie naprawdę bardzo duża. A: - Tylko uważaj, żebyś wziął pod uwagę charakterystykę swojej kamery, ona jest kolorowa, a ja robię filtrami RGB B: - OK spoko skalibruję ją wcześniej na innej gwieździe typu M3 żeby być pewnym. (...) A: - I jak poszło? B: - Niby ok, ale przy okazji wyszło na jaw, że przez mieszanie się kanałów R i G w mojej kolorowej kamerce nie tylko gwiazdy typu M3 mają stosunek R/G na poziomie 1.5. Identyczne wyniki dostaję dla gwiazd typu K7! A: - U mnie nie ma tego efektu, bo moje kanały RGB są odseparowane. K7 ma u mnie stosunek R/G na poziomie 1.3 B: - Ciężkie jest życie astronoma korzystającego z kolorowej kamerki...
  22. No to już teraz wchodzisz w to, co mózg zrobi z sygnałem R'/R od oka. Mnie to nie interesuje. To jest domena jakiejś kognitywistyki. Ty mówisz: "eee nic się nie da bo to wszystko jest indywidualnie postrzegane. Nie istnieje ideał". Ja mówię: "zgoda, znajdźmy więc najmniejszy wspólny mianownik który można zmierzyć i utnijmy dyskusję na tym etapie. W tak postawionym zagadnieniu istnieje ideał" Zostając przy matematyce, nie muszę odwoływać się do ludzkich wrażeń, wystarczy mi definicja koloru jako np. wartości RGB albo intensywności konkretnych długości fal itp. Fizyka może zmierzyć G, może zmierzyć R i R' (przesyłane przez nerw wzrokowy), może oszacować W i W'. Wydaje się technicznie możliwe zbliżenie do siebie jak najbardziej W i W'. To max, co można zrobić w sposób mierzalny i obiektywny. Jak chcesz zamiast oka na moim rysunku wstaw kolejną kamerę. Wtedy będziesz mógł zostawić to nieszczęsne oko i mózg, i wszystko będzie obiektywne i mierzalne na 100%, przy czym cel optymalizacji będzie ten sam. Moja teza jest więc taka: Zbieranie koloru za pomocą odseparowanych kanałów RGB kamerą mono umożliwia lepsze dopasowanie W do W' niż bazowanie na kombinacji liniowej kanałów R i G jaką uzyskujemy z kamery kolorowej o nieidealnej charakterystyce widmowej.
  23. W takim razie poproszę o rysunek pomocniczy: G niech oznacza sygnał wysyłany z galaktyki, W sygnał wysyłany do oka z monitora, a R sygnał wysyłany przez oko do mózgu, bez wchodzenia w szczegóły definicji tych sygnałów - wystarczy założenie, że można je modelować dowolnie wymiarowymi funkcjami liczb rzeczywistych, a więc dla każdego z nich istnieje prosta metryka określająca jak bardzo są do siebie podobne. Równocześnie W' oznacza sygnał z okularu teleskopu. Kolejne założenie jest takie, że oko działa deterministycznie, a więc jeśli W' dąży do W to R' bedzie dążyło do R. Przy takich założeniach - moim zdaniem - zadaniem astrofotografii powinno być dążenie do idealnego odwzorowania, a więc W = W', co oczywiście nie jest możliwe, ale możliwe jest sterowanie parametrami przekształcenia G->W jakie dokonuje się podczas akwizycji i obróbki tak, aby d(W, W') (odległość pomiędzy sygnałami W i W', realizowana np. przez odchylenie średniokwadratowe) dążyło do minimum. To jest matematyczny model idealnego odwzorowania kolorów - moim zdaniem. W przypadku fotografii dziennej, gdzie W' równa się G, bo nie potrzebujemy teleskopu, takie dążenie do minimalizacji różnicy W i W' wydaje się naturalne. Czemu w astrofoto miałoby być inaczej?
  24. Rozumiem doskonale to, o czym mówisz. Efekt końcowy to zawsze będzie jakaś kombinacja liniowa albo nawet nieliniowa sygnału wejściowego. Mi chodzi tylko separację kanałów w materiale źródłowym, tak samo, jak starałbym się, żebym nie miał usyfionego tuszu w drukarce, tylko czyste kolory. Wtedy przynajmniej na matrycy sygnał z galaktyki jest rozłożony na składowe, ortogonalne można by powiedzieć i taki trafia do obróbki. Efekt idealnej kalibracji moim zdaniem powinien być taki, że zdjęcie galaktyki i zdjęcie monitora wyświetlającego to zdjęcie powinny dawać identyczny sygnał, przynajmniej jeśli chodzi o proporcje kolorów. Dzięki temu jest to jednocześnie przybliżenie sytuacji, że patrząc na zdjęcie Twoje oko widzi mniej więcej to, co widziałoby patrząc na tą galaktykę przez gigantyczny teleskop Można to, o czym mówię ubrać w ciężką matematykę, ale mam nadzieję, że rozumiesz ogólne przesłanie: istnieje matematyczny ideał odwzorowania kolorów, do którego można dążyć Dla mnie to naturalne, że patrząc na zdjęcie obiektu chciałbym zobaczyć mniej więcej to samo, co patrząc na obiekt w rzeczywistości... W astrofoto jest to być może trudniejsze do uzyskania, ale fundamentalnej różnicy nie widzę...
  25. Kolor zielony to chyba jednak może być trochę kwestia QE: Widać, że zieleń nie jest jakoś super opanowana na tym wykresie... Dlatego lepiej mieć kamerkę mono i jak robić RGB to prawdziwe, a nie jakiś taki mix
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.