To fakt, że gdy wiemy że w tym miejscu "coś jest", bo tak atlas pokazuje, dany obiekt jest nam łatwiej dostrzec. Mózg z tego "szumu fotonów" który dociera do naszego oka stara się złożyć jakiś sensowny obraz. Ale też ile razy już miałem przypadek, że skanując otoczenie jakiejś galaktyki nagle zerkaniem dostrzegam jakiś słabą mgiełkę . Niee, niemożliwe na mapie w tym miejscu nic nie ma . Ale znów zerknaiem wychodzi nam jakaś słaba mgiełka . Niiee , to nie mogło mi się przywidzieć, robisz szkic danego rejonu i sprawdzasz w domu a tu faktycznie jest słaba galaktyka . Tak miałem w przypadku parki NGC6251 - NGC6252, nazwę tej drugiej dopiero poznałem w domu .