Skocz do zawartości

Pafcio

Społeczność Astropolis
  • Postów

    117
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pafcio

  1. Proste, poprawne i logiczne, tak trzymaj Teraz w zależności od wartości x i r dobiera się wielkość takiego lusterka.
  2. Właśnie tak myślałem o tym, czy szkło nie będzie miało teraz jakiś wewnętrznych naprężeń, których wcześniej nie miało. Gdybym miał szlifować to zająłbym się teraz tyłem lustra, a tą poszczerbioną tylko bym spłaszczył i wygładził, tak aby służyła za tył lustra. Mimo wszystko chyba spróbuję, jak nie wyjdzie, to trudno....
  3. Nie mam zbyt dobrych wieści odnośnie postępów przy polerowaniu. Jest wręcz odwrotnie. O 2.17 w nocy z niedzieli na poniedziałek, zdażył się u mnie tragiczny w skutkach wypadek. Obudziło mnie tąpnięcie czegoś o podłogę. Najpierw pomyślałem, że u sąsiada nade mną coś spadło, ale gdy wyjrzałem z łóżka zobaczyłem to co mi się nawet nie śniło: "my precious" leżało na płytce podłogowej z poobijanymi brzegami. Straszny obraz Ponad sto godzin pracy poszło na marne Nie wiem jakim cudem, ale szkłu udało się wyślizgnąć z objęć stojaka, na którym czekało do pomiarów kolejnego dnia. Powiem tylko tyle, że było prawie gotowe... Już przebolałem tą stratę i dlatego mogę zamieścić zdjęcie tego co pozostało z mojego lustereczka. Mam nadzieję, że szkło mimo wszystko nadawać się będzie do ponownego szlifowania. Proszki już sobie zamówiłem. Teraz muszę pogrążyć się w żałobie... do czasu aż do mnie przyjadą, wtedy ze zdwojoną siłą ruszę do szlifowania i polerowania. Trzymajcie kciuki. Pozdrawiam, Paweł
  4. Tu znajdziesz mnóstwo ciekawych informacji. Ciebie powinien zainteresować parametr "Sagitta"
  5. Tak do budowy jachtów to może rzeczywiście laminowanie się nadaje, ale jako warstwa utwardzająca sklejkę i zabezpieczająca przed dostawaniem się wody. Patrząc na nakład pracy, czas i ilość materiałów, które są potrzebne do wykonania rury z kompozytu wyjdzie taniej, jeśli zamówię sobie rurę aluminiową. W związku z niewielkim zainteresowaniem tematem innych użytkowników forum i braku innych wpisów mówiących za tym, żeby wykonać rurę z kompozytu, obstanę przy swoim i zrobię tubus z aluminium.
  6. Poczytałem trochę o robieniu tubusa z kompozytów, ale jakoś mi się wierzyć nie chce, żeby ten tubus z żywicy epoksydowej i maty szklanej był wystarczająco sztywny. Tubus w moim teleskopie będzie miał mimo wszystko 30 cm średnicy i 130 cm długości i wydaje mi się, że się może trząść, jeśli nie będzie odpowiednio solidny. Co o tym sądzicie? Co będzie lepsze, rura aluminiowa o grubości ścianki 1,5 mm czy ten kompozyt? Na początku będę obserwował oczywiście z montażu Dobsona i waga w tym wypadku nie powinna być tutaj priorytetem. Sam tubus z aluminium ważyłby około 5 kg. Ten z kompozytu nie więcej niż 2 kg. Zastanawiam się też jak wyglądało będzie montowanie bafli w tym tubusie z kompozytu, Co z wierceniem otworów. Czy taki tubus nie będzie się z czasem rozwarstwiał? Co trzeba przede wszystkim wziąć pod uwagę przy wyborze materiału na tubus? Rozszerzalność cieplną materiału, sztywność... Proszę o komentarze. Pozdrawiam, Paweł
  7. Nie myślałem o takim rozwiązaniu, jakby miał wyglądać taki tubus, podejrzewam, że byłby lekki, ale czy sztywny? Jak takie coś wygląda? Możesz podesłać jakieś namiary?
  8. Witam, wieczorem napiszę trochę więcej na temat przygód z figuryzacją, a teraz proszę o radę: Mam zamiar wykonać tubus do mojego teleskopu z aluminium, ale oczywiście natknąłem się na dużą przeszkodę: nie ma rur aluminiowych o średnicach ~30 cm, albo są ale ja takowych nie znalazłem. Czy wiecie gdzie coś takiego można kupić? Jeśli mi się nie uda, a pewnie tak będzie, to zostaje 2 opcja: zrobienie takiej rury samemu, na pewno się da, skoro lustro można zrobić, to rury nie? Teraz pytanie, jaką grubość ścianki tubusa mają popularne Synty 10" i z czego są wykonane. Myślałem o nawinięciu rury z blachy aluminiowej o grubości 1,5 mm i średnicy 28-30 cm oraz długości 130 cm. Czy taka grubość ścianki to nie za mało? Blachę po wygięciu będę spawał i tak powstanie rura. Czy spaw na aluminium będzie odpowiednio mocny? Pozdrawiam i proszę w miarę możliwości o szybką odpowiedź dotyczącą grubości ścianki tubusa w Syncie. Paweł
  9. U mnie niestety nie działa, gdy kliknę na przycisk, żeby wygaszacz się włączył, na chwilę pojawia się okno z białym tłem i samo się zamyka. To pewnie wina kiepskiego sprzętu u mnie w pracy
  10. Moim zdaniem to świadczy o bardzo dobrym kontakcie. Jeśli taki jest to dobrze, ale nawet gdyby nie był to za bardzo bym się nie przejmował, bo jeszcze wiele godzin szlifowania przed Tobą i wtedy na 100% wszystko by Ci się dopasowało.
  11. Jak tylko wrócę z pracy to zabieram się za poprawienie tego, właśnie takie lekarstwo też sobie zapisałem na dziś. Nie wiem wciąż jednak, czy widoczny powinien być ten jasny pierścień też z prawej strony.
  12. 25 czerwca - cóż tu dużo pisać, wykonałem tylko kilka serii korekt. Najpierw oczyściłem polerownik i wyciąłem nowe rowki i lekko zmniejszyłem jego średnicę , a później dopasowałem lustro i polerownik. Ruchami MOT COC dłuższymi nieco od 1/3D udało mi się spolerować pierścień, który zaprezentowałem na poprzednich zdjęciach. Po pierwszej serii tych ruchów wciąż widziałem pierścień wokół prawej strony lustra, chociaż cień był już nieco mniejszy. Po drugiej serii tych ruchów podniesiony pierścień dalej pozostawał, ale jeszcze mniejszy. Przeszedłem teraz na ruchy TOM COC, żeby jeszcze szybciej zniwelować wadę, ale tutaj chyba trochę przesadziłem, bo dorobiłem się lekkiego obniżonego brzegu. Doskonale widać go w teście Ronchiego gdy siatka jest poza ROC, niestety nie mogę pokazać zdjęcia, bo aparat poza ROC łapie za mało światła i widać tylko mały fragment całego obrazu. Obraz sprzed ROC nie jest już w tym wypadku taki efektowny. Lustro wygląda na chwilę obecną tak w teście Ronchiego przed ROC: A brzeg tak: Zastanawia mnie jedno: czy po prawej stronie lustra, też powinien być widoczny taki jasny pierścień jak po lewej, gdy lustro będzie sferą? Ta wada powstała najprawdopodobniej z ruchów TOM, być może przyczynił się też słabo dociśnięty polerowni, a może podcięcie spowodowało obniżenie brzegu? Podcięcia nie uznawałbym raczej jako przyczyny, ale kto wie... Jutro postaram się przedstawić dalszą część figuryzacyjnych przygód.
  13. 22 czerwca - polerownik i lustro dopasowywał się całą noc i miałem nie lada problem z ich rozdzieleniem, naciągnłem sobie aż ścięgno w ramieniu, ale udało się w końcu Ścięgno się skurczy... Początek polerowania z tą wadą, nie był łatwy, praktycznie bez nacisku na lustro nie byłem w stanie przesuwać go po polerowniku! Stanowisko na którym poleruję waży około 60 kg i przesuwało się po podłodze po 15-20 cm, a lustro ledwo wyjeżdżało poza krawędź polerownika. Gęsta zawiesina środka polerskiego ułatwiła trochę sprawę i jak się również później okazało znacznie przyspieszyła proces polerowania. Od tego momentu staram się polerować w miarę gęstą zawiesiną. Dużo dłużej schnie na polerowniku i wg. moich obserwacji jest bardziej skuteczna. Tego dnia zrobiłem kilka serii poprawek, tak, że zredukowałem podniesiony środek. Katastrofa, która wcześniej mnie dotknęła, okazała się tak naprawdę bardzo dobrą lekcją. Dowiedziałem się jak działa gęsty środek polerujący, miękka smoła i jeszcze kilka innych rzeczy. 23 czerwca - miałem polerować, ale zamiast tego oczyściłem dokładnie polerownik, i dorobiłem trochę środka polerującego, jak mi następnym razem zabraknie, to będę miał już gotowy Polerownik i szkło przyciśnięte obciążnikiem czekają do następnego dnia. 24 czerwca - naprawdę owocny dzień. Udało mi się w końcu jako tako sfotografować lustro na przez nóż Foucaulta. Od dziś będę w ten sposób dokumentował postępy w pracach. Odkryłem wspaniały program do symulacji obrazów przy teście Ronchiego i teście Foucaulta. Do pobrania tutaj. Naprawdę polecam wszystkim figuryzującym. I co najważniejsze nareszcie zauważyłem pierścień dyfrakcyjny wokół lustra... Do tego kilka serii korekt przyniosły dokładnie takie rezultaty jakich się spodziewałem. Zaczynam odnosić wrażenie, że to ja kontroluję lustro a nie polerownik Kto był ciekawy jakie efekty można uzyskać stosująć żyłkę jako medium rozpraszające światło, może spojrzeć na zdjęcie poniżej: Lewy brzeg mojego lustra wygląda teraz tak: A prawy tak: Moje przypuszczenie jest takie, że mam przy samym brzegu podniesiony pierścień o szerokości około 1 cm, który z obu stron jest dość stromy. Od zewnętrznej tworzy jakby obniżony brzeg, a od wewnętrznej "podniesiony" Obrazy które otrzymuję na teście Ronchiego wydają się to potwierdzać, chociaż mam wciąż problemy z odczytaniem, czy to rzeczywiście jest obniżony brzeg. Co o tym sądzicie?
  14. Sprawozdania ciąg dalszy... 20 czerwca - polerowania na sferę ciąg dalszy... 1) 20 minut MOT COC 2) 20 minut MOT COC obie serie nie przyniosły wymiernych rezultatów chociaż czas polerowania był dość długi. Dlaczego? To jest dobre pytanie, na które odpowiedzi udzielę poniżej. Za to trzecią serię 3a) 7-8 minut MOT z offsetem 4 cm 1/3D 3b)5-6 minut COC 1/2D 3c)kilka minut 1/3D bez offsetu dało się zauważyć jako wykopany dołek, niezbyt głęboki wprawdzie rozciągający się do 4-5 cm od brzegu, dokładnie tam, gdzie był offset przy pierwszych typach ruchów w tej serii. Na teście Ronchiego od razu widać zakrzywienia linii, wcześniej ich nie było. 21 czerwca - tego dnia na celowniku jest dołek, który dzień wcześniej wykopałem. Postanowiłem się go pozbyć. 1) 20 minut COC 1/4D - 1/3D bez offsetu, dołek delikatnie się zmniejszył 2) 20 minut COC 1/4D dalsze zmniejszanie dołka, ale dlaczego idzie to tak mozolnie, dołek nie jest duży a ja szlifuję już 40 minut! Postanowiłem zbadać sprawę tak wolnego polerowania. Popatrzyłem na polerownik nieco dokładniej i okazało się, że smołę pokrywa już dość głęboka warstwa mazidła! Tak, wyglądało to jak smoła zmieszana z błotem. Jak gruba ta warstwa była, nie wiem dokładnie, szacuję, że około 0,3 mm, może ciut mniej. Wziąłem nożyk do papieru i powoli zacząłem zeskrobywać, Na nic moje próby to "coś" trzymało się tak mocno smoły, że zamiast się zeskrobywać , to rozciągało się po powierzchni i fałdowało. Pomogło dopiero przetarcie powierzchni polerownika gąbką nasączoną płynem do naczyń. Dopiero wtedy udało mi się zedrzeć warstwę smoły wymieszanej z proszkiem polerskim Po tym procesie, powierzchnia polerownika wyglądała jak Księżyc, pełna kraterów i odprysków. Czym prędzej napuściłem do miski ciepłej wody i dałem się polerowniczkowi trochę zagrzać. Po kilku minutach położyłem na niego lustro i teraz oba się grzały. Całość wyciągnąłem, gdy woda była już tylko letnia i docisnąłem specjalnie do tego celu przygotowaną 5l butelką z wodą i zostawiłem na jakiś czas. Po około 2 godzinach uznałem, że smoła i lustro już ostygły i mogę kontynuować. To był największy błąd jaki dotychczas popełniłem podczas całego procesu polerowania. Smoła wydawała mi się jakby jeszcze miękka, na pewno nie była ciepła, lustro też nie, ale miałem takie dziwne przeczucie, że mogłaby jeszcze trochę odpocząć. Nie wiedziałem oczywiście jaki błąd robię i zrobiłem jeszcze jedną serię poprawek: 3) 17 minut 1/4D COC Po postawieniu na stojaku i obejrzeniu lustra na nożu krew scięła mi się w żyłach Zobaczyłem ten sam obraz, od którego zacząłem polerowanie kilka dni temu: schodek około 1,5 cm od brzegu lustra i podniesiony cały środek. A przecież to tylko 17 minut polerowania było! Tak, okazało się, że po pierwsze świeżutki polerownik był jeszcze za miękki, a po drugie co dopiero następnego dnia się potwierdziło, a co podejrzewałem już wcześniej i dlatego oczyściłem polerownik, poleruje on znacznie skuteczniej niż taki pokryty mazidłem. Lekko zawiedziony dałem sobie już spokój z polerowaniem.
  15. 15-17 czerwca zmagałem się z tworzeniem siatki dyfrakcyjnej. Obraz z pierwszej którą miałem był po prostu kiepski i musiałem nawinąć nową. Niestety kilka razy odwinęła mi się już po przyklejeniu jej do podstawy z aluminium i pracę musiałem zaczynać od nowa. W końcu mi się udało i podłączyłem drugą diodę, której obraz przechodzi przez siatkę odbija się w lustrze i pada na inną część siatki. Z obrazów jestem zadowolony. Pozostała interpretacja tego co tam zobaczyłem. Oprócz trzech pierścieni dyfrakcyjnych z na brzegach lustra, które niestety bardzo utrudniają odczyty zauważyłem to czego już się spodziewałem: obniżony brzeg. Wydawało mi się że wada będzie poważna i rzeczywiście jest. Widać nie gładkie przejście z obniżonego brzegu do "płaskiej" części sferycznej, ale dosłownie schodek w odległości około 1,5 cm od brzegu. Poczytałem trochę jeszcze w internecie na temat tej wady i sposobach jej redukcji. Zdecydowałem, że będę najpierw ścierał schodek, tak, żeby dojść do typowej wersji wady a później w zależności jak szybko to ścieranie będzie przebiegało dopasuję technikę ścierania. 18 czerwca - docisnąłem polerownik do lustra ciężarem 5 kg przed polerowaniem i wykonałem następujące 3 serie korekt: 1) 7 minut TOM i 7 minut MOT - nie dało to żadnego rezultatu, czułem dość silne tarcie pomiędzy polerownikiem i lustrem, czasem przeskoki, prawdopodobnie w tym miejscu, gdzie tool miał podniesiony brzeg. 2) 15 minut TOM lekka poprawa ale schodek dalej wyraźnie widoczny 3) 15 minut TOM z offsetem 1-2 cm (brzeg toola poruszał się po cięciwie na lustrze, ok 1,5 cm od brzegu), kolejna lekka poprawa, kreska odznaczająca schodek robi się grubsza. Ostatnie dwie serie dają dobre rezultaty, będę tymi ruchami kontynuował następnego dnia. Na koniec poszerzyłem jeszcze rowki w smole, lustro i toola zanurzyłem na kilka minut w gorącej wodzie, a po wyjęciu docisnąłem 5 kg ciężarem. 19 czerwca - dużo się zmieniło... Dzień zacząłem od dekantacji kilku łyżeczek dwutlenku ceru, bo zawiesina, którą wcześniej szlifowałem była już chyba ze 3 razy rozrzedzana i nie działała już jak należało. Po zastosowaniu nowej zawiesiny ruchy po polerowniku od razu były bardziej płynne. tak jak dzień wcześniej kilka serii korekt: 1) 15 TOM z offsetem 1-2 cm i lustro na nóż Foucaulta i do testu Ronchiego, na nożu widać dalej ostry schodek, wcześniej widocznie miałem już zmęczony wzrok i tego nie dostrzegłem 2) 15 TOM z offsetem 1-2 cm i tak jak wcześniej, na nożu widzę teraz oprócz TDE również cienie, które pojawiają się przy paraboli, bardzo lekkie, ale były. Widocznie ta seria ruchów była jakaś inna, że zadziałała również na środku 3 i 4) 15 TOM z offsetem brzeg zaczyna łagodnieć, w końcu widać wyraźne postępy. Linie w teście Ronchiego są już od jakiegoś czasu proste, więc wiem, że mam coś zbliżonego do sfery, albo nawet sferę w środku, ale dalej TDE 5) 30 minut TOM z offsetem - TDE zaczyna ustępować, po 3 serii jeszcze w teście Foucaulta widać było 2,5 cm cień gdy nóż był w ROC, teraz już tylko około 1 cm. Podejrzewam, że jeszcze około 1 1,5 godziny takich korekt i będę się mógł cieszyć sferą. A później jeszcze parabolizacja Pozwolę sobie zdradzić szanownie polerującym mój sekret na wycinanie rowków w smole, które przebiega łatwo, przyjemnie i przede wszystkim czysto: otóż, przygotowujemy sobie nożyk do tapet (taki z wymiennymi ostrzami), szklankę wody z rozpuszczonymi kilkoma kroplami płynu do mycia naczyń i wygodnie zasiadamy przed polerownikiem. Przed każdym nacięciem smoły nożyk trzeba zanurzyć w szklance i zrobić krótkie i płytkie (do 8-10 cm długości i 3-4 mm głębokości) nacięcie. To nacięcie trzeba oczywiście poprawić, oczywiście mokrym nożykiem a później z drugiej strony aż do skutku. Wynikiem są samoczynnie odpadające paski smoły. One nie przyklejają się no nożyka! W ten sposób można uzyskać piękne trójkątne rowki. Na koniec jeszcze jedno pytanie: jak zmierzyć dokładność wykonania lustra sferycznego?
  16. Chciałbym zauważyć, że żyłka nie jest tak naprawdę przezroczysta, tak się tylko wydaje. Ja dodatkowo pomalowałem ją czarnym markerem pernamentnym, ale obrazy dyfrakcyjne i przed i po nie różniły się prawie wcale. Nie mogę niestety żadnego obrazu przedstawić, bo obiektyw aparatu nie mieści mi się pomiędzy diodą a obrazem na siatce (mam aparat z dużym obiektywem). Test Ronchiego pomógł mi jednoznacznie określić jak wygląda powierzchnia lustra i jakie ma wady. Stronę którą przedstawiłeś uważam za znakomitą jest tam wyjaśniona teoria, są ćwiczenia i odpowiedzi do nich. Bomba!
  17. Witam, tak jak obiecałem napiszę jak zrobić siatkę do testów Ronchiego. Pomysł znalazłem na jednej ze stron dotyczących figuryzacji. Kilka linków poniżej: Tutaj ktoś opisuje jak doświadczony ATMowiec poleruje lustro na sferę w 17 minut Opis testu Ronchiego Jak zrobić siatkę do testu Ronchiego Błędne kształty luster i zalecane ruchy do ich zniwelowania Opis ruchów polerujących wraz z krótkimi filmikami A na koniec jedna z najlepszych stron o teście Ronchiego A jak się komuś nie chce czytać to tutaj krótki opis. Do domowego stworzenia siatki potrzebne będzie: 1) kawałek sztywnego materiału, w którym można będzie wywiercić otwór, np płaskownik z aluminium 2) żyłka, do kupienia w sklepie wędkarskim, od jej średnicy zależeć będzie gęstość siatki 3) klej super glue, lub inny szybko schnący 4) dobre oświetlenie, 5) dobry wzrok 6) duużo cierpliwości i dokładności. Jak wykonać siatkę? W aluminium wywiercić dziurę, lub podłużny otwór. Obliczyć długość żyłki jaka będzie potrzebną przy nawijaniu. Na każdą parę "linia i przerwa" potrzebne jest około 5x szerokość materiału. Żyłkę w połowie długości składamy na pół tak, aby powstały dwa równe kawałki i zaczynamy nawijać oba wątki ciasno jeden obok drugiego. Nie wolno dopuścić do tego, aby oba kawałki na siebie naszły, lub zmieniły kolejność. To nawijanie wymaga sporej wprawy, ale po kilku próbach na pewno się uda. Warto oba wątki na początku do aluminium przykleić klejem. Nawijamy i nawijamy i tak dalej, aż skończy się żyłka. W relutacie otrzymujemy ciasno nawinięte dwa wątki żyłki. Na samym końcu oba przytrzymujemy mocno palcem. Już prawie gotowe... Teraz jeden z tych wątków puszczamy spod palca, a ten który został przyklejamy klejem i przytrzymujemy tak długo, aż klej mocno chwyci. Gdy klej wyschnie, odwijamy dalej ten wątek, który nie jest przyklejony, W ten sposób otrzymuje się pary linia - przerwa Teraz jeszcze jedno smarowanko klejem z jednej strony, żeby wszystkie żyłki trzymały się alumimium i czekamy kilka minut aż klej wyschnie. Teraz należy odciąć zyłkę od nieprzyklejonej strony i tak otrzymuje się taką siatkę: Zaraz sprawdzę jak się spisuje Ja do wykonania tej siatki użyłem żyłki o średnicy 0,1 mm, co daje 50 linii na cm, albo 125 na cal. Mam nadzieję, że Ci, którzy do tej pory nie mogli przeprowadzić tego testu będą teraz mogli spróbować.
  18. Sam wykonałem Gęstość: 50 linii i 50 przerw na cm, czy to jest 100 czy 50 tego nie wiem, dlatego tak to opisałem Więcej szczegółów przedstawię w przyszłym tygodniu...
  19. Witam wszystkich, w ciągu ostatnich 2 tygodni przejrzałem mnóstwo materiałów w Internecie dotyczących figuryzacji. Z mojej paraboli zrobiłem po kilkunastu seriach figurę zbliżoną do sfery. Cały proces wyglądał mniej więcej tak: 1) punkt wyjściowy: parabola i wydaje mi się że z obniżonym brzegiem, ale nie umiałem tego rozpoznać :/ 2) zewnęrzne strefy dość szybko udało mi się wygładzić. 3) na środku pozostał krater, który musiałem spłaszczyć. 4) spłaszczanie krateru spowodowało tzw "zoning" powierzchni, czyli pokazywanie się pierścieni z różnymi ogniskowymi Lustro przybierało bardzo ciekawe kształty, kilka razy wyglądało nawet jak brzuch kobiety w ciąży (wielka góra a na środku pępek( albo coś na kształt wulkanu, ze zmarszczkami na zewnątrz. 5) zoning spowodowany był zbyt precyzyjnymi ruchami, i nieszczęsnym ułożeniem kwadratów na polerowniku. Ruchy potrafiłem wypracować tak, że powtarzałem je co do kilku milimetrów i lustrem trafiałem zawsze w to samo miejsce na polerowniku: tam gdzie akurat był rowek, to powodowało, że to miejsce nie było polerowane i powstawał tam pierścień. 6) polerowałem dalej aż do dość mocno obniżonego brzegu 7) zepsuł mi się polerownik: smoła stała się już bardzo cienka (od ciągłego dociskania i poszerzania rowków) i nie chciałem ryzykować tego, że, zabraknie mi jej do końca polerowania i wylałem nowy polerownik, tym razem z lepiku asfaltowego a nie smoły szewskiej. 8) ten polerownik wyciąłem tak, że zamiast kwadratów ma prostokąty. W ten sposób powinienem pozbyć się zoningu. 9) doszedłem do płaskiego sferoidu z pierścieniem przy około 90% średnicy. Do oceny jakościowej kształtu zwierciadła wykorzystam już w niedalekiej przyszłości test Ronchiego, pierwsze próby już miałem, ale jeszcze muszę przystosować mój nóz do tego celu.
  20. Gratuluję podjęcia decyzji o wykonaniu własnego teleskopu Sam też poleruję i utnkąłem na figuryzacji. Co do sklejki o grubości 2 mm, hmm, wydaje mi się, że tubus będzie Ci się wyginał gdy powiesisz ciężki wyciąg. Najlepiej byłoby jednak policzyć sobie jakiej grubości sklejka będzie odpowiednia.
  21. Heh, rzeczywiście, nie wiem co się stało. Ten mam nadzieję zadziała.
  22. Ogniskową, widać na załączonych zdjęciach to około 2320mm. Czytałem pewien artykuł, w którym obliczona została stała, dla której liczba stref jest idealna. W moim przypadku jest to 4,9 stref. Jako, że trudno jest mieć niecałkowitą ilość stref to zaokrągliłem do góry, jeśli będę miał wciąż problemy z pomiarami to spróbuję z 4 strefami. Tutaj można poczytać o konstrukcji maski Coudera i optymalnej ilości stref. Jest tam też kalkulator ilości stref i ich rozmiarów. Z tego co wyczytałem to ta stała jest tak obliczona, aby precyzja pomiarów była jak największa, ale odczyt z maski wciąż w miarę łatwy. Szczegółów nie będę wyjaśniał, artykuł robi to bardzo dobrze.
  23. No właśnie, kto wie, czy to nie fazka. Mam już wydrukowaną nową maskę Coudera z zasłoniętymi ostatnimi 4 mm. Albo będę ją zamalowywał czarnym pisakiem przed pomiarami.
  24. 21 maj - Przed pracami postawiłem lustro na nożu jeszcze raz. Otrzymałem takie wyniki: Błąd: 1/7,71 lambda Wczoraj, widocznie lustro było jeszcze ciepłe, albo moje oczy zmęczone, dziś powtórzyłem pomiary i jest lepiej niż było. Zastanawiam się, czy nie powinienem był dać sobie spokój, gdy miałem dokładność 1/14, ale czy to rzeczywiście była aż taka dokładność? Trudno mi w to uwierzyć, bo mam za małe doświadczenie. Jutro spróbuję pogłębić lekko środek zwykłymi ruchami parabolizującymi, zobaczę czy będzie miało to taki efekt jaki sobie zamierzyłem. Lustro i polerownik dociskały się wczoraj całą noc i dzisiaj w dzień. Środek powinien się więc ścierać. Mam duży problem z mierzeniem ostatniej strefy. Na samym brzegu lustra, jest jasny pierścień o szerokości około 2-3 mm. Czy jest to podniesiony/obniżony mocno brzeg, jakieś wewnętrzne odbicie, czy może jeszcze coś innego, może źle ustawiony nóż do pomiarów? Macie jakieś pomysły? Efekt jest taki jak na zdjęciu poniżej U dołu można zauważyć jasny pierścień. To zdjęcie wykonałem, zanim jeszcze zacząłem jakąkolwiek parabolizację, nie jestem w stanie określić jaki kształt miało wtedy lustro.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.