Grześ, jeszcze raz dziękuję za wspólne obserwacje. Okazało się, że pośpiech nie był wskazany. Trzy ogniska światła i głośnej zabawy zepchnęły nas do jedynego spokojnego miejsca - w narożniku polany. Dodatkowo, pasemka chmur znad Dzierżoniowa zniechęcały na początku ale później, im bliżej północy, zarówno "na górze' jak i "na dole" warunki obserwacji powróciły do normy.
Podobnie jak koledzy z piątku odhaczyliśmy okolice od zimowego Oriona po letniego Wolarza i Wielką Niedźwiedzicę z kompletem planet. Przed północą Saturn, wyraźny nawet w 300-krotnym powiększeniu - to piękny widok.
Obowiązkowe M42, M35, M44 i kuleczki M53, M5, M3. Najdłużej w Pannie i Warkoczu Bereniki przy wyłuskiwaniu M-ek tych nieco słabszych. Niebo było już dość jasne - niemal jak letnie jednak bez nieodłącznych towarzyszy - komarów (pozytyw wiosennych obserwacji).
Trochę wyziębieni poddaliśmy się po 1.00.