Skocz do zawartości

Paweł W.

Społeczność Astropolis
  • Postów

    281
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Paweł W.

  1. Od dzisiaj wychodziłoby, że rekordem są Rudawy (zachodni stok Fichtelberga) spod Wielkiego Szyszaka: 189,7 km Zresztą symulacja pokazuje, że wyraźnie Rudawy podskoczyły. Jesteśmy 50 metrów nad wierzchołkiem a ja nawet nie stałem na samym wierzchołku:
  2. Łagodnie mówiąc "fajne", szczególnie w nocy: http://www.weather.uwyo.edu/cgi-bin/sounding?region=europe&TYPE=TEXT%3ALIST&YEAR=2016&MONTH=12&FROM=1700&TO=1712&STNM=11747
  3. Ja ruszyłem około 9.00. Jeśli schodziłeś w stronę Kletna i ktoś Cię pytał jak daleko jeszcze "do przełęczy", to byłem to ja Zaznaczę jeszcze, że też przeczesywałem horyzont w kierunku Schneebega, ale nic nie dostrzegłem. Ale sama świadomość, że mogło być blisko...
  4. Niesamowita szczegółowość Tatr, podobnie wczoraj widziałem Karkonosze. Byłem już parę razy w życiu nad inwersjami, ale dotąd były to tylko kontury gór. *** Ale wracając do mojego wypadu-ja jednak doleję oliwy do ognia. Który Kl'ak z symulacji przypomina wam bardziej ten, który jest na moim zdjęciu? Ten: ...czy ten? Jak na mój gust na zdjęciu widzę wyraźnie prawie "ramię" góry. Wiecie co by to znaczyło? Jeśli odrzucić niedokładność samego symulatora, to by znaczyło, że Kl'ak "podniósł się" o jakieś 80 metrów! A czy to z kolei nie znaczyłoby (przy kolejnym założeniu identyczności warunków w różnych kierunkach), że alpejski Schneeberg był: 1.ze Śnieżnika na granicy dostrzeżenia, 2.z wieży na Pradziadzie-naprawdę był widoczny tego dnia? DOPISEK: Zapomniałem, że jedno to "przebić" horyzont a drugie-przebić mgłę inwersyjną Tak czy owak, pokazywałoby to, że jest o co walczyć. Przecież to nie była jakaś bardzo silna inwersja.
  5. Byłem dzisiaj na Śnieżniku. Zastanawiałem się czy nie zrobić złośliwie tego zdjęcia za małego, żeby była znowu dyskusja na parę lat czy to aby nie Szumawa No ale zdjęcie jest jednak dość wyraźne na poznanie Žďárskich vrchów, nawet po lewej widać jeszcze trochę warstwy inwersyjnej za szczytami: A to jest moment na który czekałem 6 lat-nowy oficjalny życiowy rekord odległości: 188 km. Kl'ak: Wizytę zawdzięczam trochę koledze Tucznikowi, który zwrócił uwagę na element prognóz jakim jest temperatura punktu rosy. Dzisiaj było z 10 stopni różnicy w porównaniu do temperatury powietrza.
  6. Przez portal najwidoczniej odrzucone. A przecież, choć w granicach 100 km, to widok przez dwa kraje. Góry Łużyckie z Wieży Promnitza w Żarach. Wieża ma rodowód przedwojenny, ale w tym roku ją odremontowali. Symulacja Na wzgórzu Schafberg (449) widać nawet maszt, 162-metry wysoki. Dopiero teraz się go dopatrzyłem. Prawie 64 km i byłby to najdalszy mój widok obiektu tego typu!
  7. "Jest" to najłagodniej rzecz ujmując. Nie wiem co trzeba mieć pod kopułą, żeby się na to zgodzić. Skały są normalnie dostępne, nie ja jeden wchodziłem w tym samym czasie. W ogóle, jak to wygląda-z jednej strony lasek, dzicz totalna no i własnie wejście na te skały a z drugiej strony hotel, od razu pod skałami trawnik i jeszcze coś tam dmuchanego. Jakaś brama imprezowa czy nie wiem co... Ale przez teren hotelowy też się da przejść.
  8. Góra Janowskiego-praktycznie nigdy dotąd nieeksploatowana dalekoobserwacyjnie (kiedyś pojawił się tylko drobny wycinek Beskidu Morawskiego) a można śmiało podjąć dyskusję czy to nie najlepszy punkt widokowy w Polsce poza górami! Szczególnie jak ktoś jest nieco wyższy i wejdzie na sam jej wierzchołek, bo średniak wejdzie tylko taką jakby platformę między wierzchołkami (może 510 m n.p.m.) Widzimy Szczebel, Wielki Luboń, Kotoń, Koskową Górę i ledwo wygląda fragment Gorców: Babia Góra, Pilsko, Skrzyczne. Dalej na zachód niestety szło załamanie pogody. Najlepszy punkt widokowy poza górami musi mieć widok w różne strony. Wisienka na torcie to Telegraf i Łysogóry. Na prawym skraju zdjęcia ledwo, ale dochodzimy do 110 km. Ze Skałką 502 walczyłem 10 razy, z Wyżgóry w Sułoszowej zrobiłem panoramę za piątą wizytą. Tutaj coś się zaczęło dziać za czwartym razem
  9. Mój pierwszy daleki Sky Tower-z Góry Krzyżowej, 50 kilometrów.
  10. Dodaję fragment Beskidów Skolskich i Gór Sanocko-Turczańskich z opisem własnego autorstwa na podstawie map WIG. Najdalsze są szczyty po obu końcach. Wiem, że kiedyś coś podobnego robił merti, ale nie pamiętam czy już wtedy był udeuschle.
  11. Dzisiejsze Beskidy Skolskie z Kopca Unii Lubelskiej. Po lewej jest Paraszka, na jednym z sąsiednich szczytów widać śnieg. Widoczność prawie otarła się dziś o Polskę (poznałem Magurę Łomniańską), niestety brak Bieszczad i Laworty. A to są Woroniaki. 45-60 km na wschód od Lwowa. W ogóle, ciekawym wyzwaniem może być widok wzgórz Lwowa i masztu na Wysokim Zamku nie z Bieszczad, co mogłoby uchodzić za najbardziej oczywiste ze względu na ich wysokość, ale z okolic Dołhobyczowa-niżej, ale dużo bliżej.
  12. Jak sorry to było Panorama ze Śnieżnika na wszystkie strony, choć w minimalnej ogniskowej. A szkoda, wydaje się że widok sięga Karkonoszy: http://snieznik.com/panorama/szczyt-snieznika A gdyby ktoś szukał Schneeberga, to byłby mniej więcej tu:
  13. Pamiętam, że temat pojawia się co pewien czas. Nie sądzę, że chodzi o bana, ale co do szczegółów podpowiem, że najlepiej napisać do red. Roberta Tak właśnie pomyślałem o Twoich (licznych) obserwacjach, gdy ktoś dziś napisał, że "świętokrzyskie jest najtrudniejsze".
  14. A gdzie ten ciąg dalszy z Wielkiej Sowy? Z tego co widzę minęliśmy się może o parę godzin.
  15. Z dzisiaj. Ciekawe czy o tym samym mówimy-punkt ciężko opisać, bo wokół są pola. I w sumie ze względu na te pola najlepiej tam wypatrywać po żniwach. Jest stąd kawałek od głównej drogi i nawet od masztu, który też już jest nieco z boku a jest najbliższym punktem charakterystycznym. Choć spod tego masztu też urywek Karkonoszy i Izerskich widać. Trzeba przyznać, że wyjątkowo dokładnie ten punkt opisała mapa google.
  16. A ja wam proponuję znowu Góry Sowie. Z Zimnej Brzeźnicy (Lubuskie). Do Kalenicy 124 km. Chyba już 5 lat mija odkąd wymyśliłem ten punkt widokowy
  17. Znowu ten Serak. A ja mam (tylko) z Wielkiej Sowy Śnieżka: I Ślęża. Można mieć wrażenie, że mgła w tę stronę przycisnęła tak mocno, że i niewiele brakowało do Wrocławia Zdjęcia dzisiejsze oczywiście. Szczyt wyróżnia dość oryginalny widok Jesioników-widać wieżę na Pradziadzie, ale bez Pradziada. Dzisiaj był ostatni oficjalny dzień otwarcia wieży na szczycie, ale ze schodów od zewnątrz też coś tam widać między drzewami. A nieco poniżej szczytu od strony schroniska Sowa jest polana z szerokim widokiem na zachód.
  18. Z cyklu "spotkanie ponad kilometrami". Sądząc po niebie godzina była dość wczesna a ja właśnie wtedy widziałem Krzyżową z zamku w Bolkowie
  19. No to jeśli wierzyć niejakiemu Tomkowi na słowo, to złapały się obie Dołączam panoramę od Chełmca, przez Góry Sowie, Bardzkie, Jesioniki, Stołowe, Śnieżnik, Bystrzyckie po Orlickie. Nawet ledwo złapała się Biskupia Kopa, więc pęka 130 km w środku dnia przy bezwietrznej pogodzie! Oczywiscie to jest mocno zmniejszona wersja w ramach ograniczeń forum.
  20. Na gorąco dwa największe osiągnięcia z poniedziałkowej wizyty na Śnieżce. Celowałem w to co najdalsze myśląc, że to Śnieżnik. A tu się okazało, że Śnieżnik ucięty a wyszły Jesioniki! Bliżej oczywiście Góry Stołowe: A tutaj widać sam Boxberg czy razem ze Schwarze Pumpe? Tak czy owak jest to mój rekord jeśli chodzi o obserwację obiektu ludzkiego. Co ciekawe, przejrzystość nie była rozłożona równomiernie. W kierunku Wrocławia urywało się może na osiemdziesiątym kilometrze.
  21. W niedzielę odwiedziłem wspomnianą już jakiś czas temu górę Landeskrone. Najpierw dwa typowe widoki, czyli góry: Jested (44 km)... ...i Kaczawskie: ale prawdziwym wyzwaniem dla mnie było szukanie celów na północy. I czegoś się doszukałem! Najpierw Niemcy... A teraz chyba prawdziwy przełom! W swoim czasie jako pierwszy wrzucałem zdjęcie Karkonoszy z Zielonej Góry. Dziś-również pierwszy-proponuje wam w drugą stronę: Lubuskie z szeroko pojętych Sudetów! Tyle ile dało się wydobyć z 300 mm
  22. Po mojemu ten "Bocheniec" to po prostu...chmura. Zresztą, na załączonych zdjęciach wydaje się zmieniać kształt. Bocheniec jest co prawda stromy od północy i południa, ale od zachodu powinien być ciąg dalszy, który zresztą skutecznie utrudniał mi zrobienie stamtąd zdjęcia Krakowowi. *** Wrzucam ze swojej działki to co jest w miarę jasne: Góry i Pogórze Kaczawskie, Rudawy Janowickie i fragment Karkonoszy ze Śnieżką z mojego ulubionego bezimiennego wzgórza między Gaworzycami i Gostyniem. Z lewego skraju gdy podciągnąć kontrast na chama to wychodzi jeszcze Trójgarb w Górach Wałbrzyskich. Mam jeszcze zdjęcia dalej na lewo, ale chyba też chmury tak namieszały w kształtach, że nic na dzisiaj nie poznaję i zajmę się jutro: I zbliżenie Śnieżki. Ostrośc nie wyszła do końca, ale widać też obserwatorium. A przez lornetkę widziałem światło na szczycie
  23. Na zachodzie o zachodzie dziś widoczność sięgająca 120 km. Zresztą, dość ładnie się to zbiegło w niemal 4 lata po innym pamiętnym okresie dalekoobserwacyjnym, tylko wiatr wtedy chyba był bardziej od zachodu niż południa? Materiał w opracowaniu
  24. Karkonosze spod Szprotawy. Obserwacja dość niespodziewana, bo i w upale (z niedzieli) i prosto z ziemi, jak widać raczej płaskiej. Odległość maks 97 km, ogniskowa 168 mm (ICE zjada dane EXIF)
  25. Zielona Góra z Rusinowa k. Świebodzina. Odległość 39-41 km. Na symulacji wygląda to o wiele lepiej, ale nie wszędzie są drogi i w porze rozrośniętego zboża nie da się dojść. Z podpisanymi niektórymi obiektami:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.