Osobiście wolę poświęcić komfort na rzecz ciemnego nieba. Jeśli jadę przez pół Polski, to chciałbym mieć naprawdę ciemno. Szczególnie, że jadąc niewiele dalej od Stężnicy jest zauważalnie ciemniej. Lubię też, gdy cały ośrodek jest dla nas, oraz gdy wszyscy nocują w jednym budynku. Odpada wtedy obawa o sprzęt czy akcje typu goście weselni na długich światłach. Wiem, że Roztoki u Emila odpadają (ach, te piątkowe naleśniki na "obiad"), ale może uda znaleźć się coś fajnego w ciemnym miejscu. Co do terminu - tu i teraz mi pasuje, ciężko przewidywać pół roku naprzód