Witam
Z racji pracy, dzieci, natłoku obowiązków obserwuje rzadko i mam na to ograniczony czas.
Loklalizacja całkowicie dramatyczna koło balic ale z ogródkiem i widokiem na bardzo jasne południe ...
Sprzęt to gso 10" lubię go ale przy obserwacjach z dziećmi wkurza mnie jak szybko planety uciekają ...
Ograniczam się tylko do US ale daje mi to fun.
I teraz czy jest sens zmieniać ten sprzęt ? W sumie myślałem o Maku 150 po przeczytaniu całego internetu myśle też o CELESTRON C6-S XLT.
Do tego monta paralaktyczny EQ5 z napędem w jeden osi... ale tu znów wiedza internetowa mówi tylko HEQ5.
Podsumowjac budżet z 2 k. za dobson rośnie trzy a nawet czterokrotnie ...
czy pod moim kiepskim niebem zrobi to różnice ? Czy szkoda kasy i zachodu ... i zostać na tym co mam ...
Ps. dołączę foto z mojej lokalizacji
ps2. Bardzo do planet interesuje mnie nasadka dwuoczna ale moje oczy maja rożna wadę czy to zadziała ? Monza dla każdego oka ostrzyc osobno ?