-
Postów
1 054 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Osiągnięcia piotrkusiu
1,1 tys.
Reputacja
Aktualizacja statusu
Zobacz wszystkie aktualizacje piotrkusiu
-
Gdybym kupował nowy samochód i jeździł nim 10 lat to w życiu miałbym jakieś 6 samochodów...
- Pokaż poprzednie komentarze 53 więcej
-
Ja chyba zakończę tę dyskusję.
Mam skodę fabię basic 1.4 benzyna z 2000 roku. Dwadzieścia lat.
Naprawiam raz na kilka lat za małe pieniądze.
Tylko raz musiałem w ciągu 20 lat holować za wezwaną taxi, a i wtedy chyba swoją głupotą sprowokowałem awarię.
To auto (jak mówi mój zaufany mechanik - naprawiam poza ASO) to "golas".
Nie ma nic absolutnie. Ani wspomagań, ani radia, ani gniazdka do zapalniczki ani klimatyzacji. Szyby podnoszone ręczną korbą. Na silniku symbol VW.
Mechanik twierdzi, że takie skody potrafią dociągnąć do 300 tys km.
Co więcej bardzo chce ją ode mnie odkupić za 500 złotych. Potrzebne mu takie rezerwowe auto czy coś w tym stylu.
Kluczowa jest chyba karoseria. Jest ocynkowana więc rdza nie czyni spustoszeń jak w Polonezach.
Tylko ze względu na okoliczność zdobywania (nowej) partnerki rozważałbym zamianę jej na używanego Golfa.
Siema
p.s.
Podobno tanie części (i naprawy) są też (poza Skodą Fabią i zapewne kilkoma innymi autami) w przypadku Opel Corsa wersja na bezynę