Nie zamierzam bronic formy wypowiedzi "autora" tematu, natomiast wydaje mi się że poniekąd rozumiem co mógł mieć na myśli. Żeby uciąć wszelkie możliwe spekulacje od razu napiszę, że nie mam problemu z tym, że ktoś ma super-hiper wypasiony sprzęt. Nie mam również problemu z tym, że ktoś sprzętem dziesięć razy tańszym od mojego robi lepsze ode mnie zdjęcia. O co więc mi chodzi.
Otóż kilka dni temu, tak jakoś trafiłem na stronę jednego z naszych forumowych kolegów, którego fotografie kilka lat temu były dla mnie niedoścignionym wzorem. Teraz patrząc na te same zdjęcia zamiast gwiazd, mgławic, galaktyk, zobaczyłem kreski w rogach, placki w centrum kadru, średni tracking itp. itd. Te kilka lat w astrofotografii amatorskiej dzieli przepaść. Jej odbór przez nas samych również się zmienił. Kilka lat temu pod astrofotką umieszczoną na forum było typowo kilkanaście komentarzy. Obecnie pod bardzo dobrymi i ciekawymi zdjęciami zdarza się zobaczyć jeden, dwa komentarze. Wiadomo, że to nasze hobby i robimy to przede wszystkim dla własnej satysfakcji, ale chyba nikt nie zaprzeczy, że miło zobaczyć, że nasza praca komuś przypadła do gustu.
Kolejna sprawa to próg wejścia w astrofotografię amatorską. Zawsze był on większy niż wejście w amatorskie obserwacje. Dawniej jednak podstawowy zestaw na początek to webkamerka, ewentualnie przerobiona na dlugie czasy, montaż paralaktyczny i cokolwiek do tego. Teraz: przerobiony Canon a najlepiej monochromatyczne CCD, filtry, montaż co najmniej EQ-6, APO, guider itd itp. Rzeczywiście, tańszym zestawem bardzo ciężko zrobić fotkę która na tym forum zwróci czyjąś uwagę, szczególnie jak jest się również początkującym w zakresie obróbki cyfrowej. A brak takiego zainteresowania ze strony innych astrofotografów raczej nie zachęca do inwestycji.
Chcąc nie chcąc stajemy się hermetyczni. Z jednej strony wydaje się, że tak musi być, bo przecież postęp technologiczny i coraz większa specjalizacja nie jest wyłącznie udziałem amatorskiej astrofotografii, ale wszystkiego wokół nas. Nie zmienimy świata. Z drugiej strony jakoś odnoszę wrażenie, że na zagranicznych forach nie odczuwa się tak tego podziału na tych, którzy wydali na sprzęt kilkaset dolarów i kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Każda fotka jest zwykle bardzo sympatycznie odbierana przez forumowiczów, co mocno zachęca do kolejnych kroków w tym, moim zdaniem, fascynującym hobby. Może więc taki komentarz, jak na górze tej strony to też trochę nasza wina.
Dobra, koniec ględzenia. Właśnie przyszedł kurier z wyciągiem Moonlite'a i motofocuserem. Liczę, że dzięki niemu FWHMy spadną o kolejne 0.3"