Tej obróbki to nie chcę robić na tym dużym kawałku - mam ich kilka, jeden z nich ma około 1cm długości, tego zeszlifowałem na płasko z jednej strony (już było prawie płasko) - żeby zobaczyć, czy są drobinki metali, ewentualnie kwasem azotowym potraktować, żeby zobaczyć figury Widmanstattena (jak są), ewentualnie 'wtopki' metalowe (bez kwasu). Chciałem jak najwięcej testów domowych wykonać. Te 'lepiej podszlifuję' to się tego malutkiego tyczy, co już jest podszlifowany.
Na stronie Polskiego Towarzystwa Meteorytowego sugerują, żeby przeciąć kamień, wysłać im 20g itp., ale nic takiego nie robiłem, bo jakby to był meteoryt spadnięty świeżo, to profanacja by była Nie zrobiłem tego też, bo na zachodnich stronach pisali, żeby tego nie robić. Jak sprawdziłem magnesem, to nawet czyścić się bałem za bardzo, bo jeżeli to naprawdę meteoryt, to jeden kawałek był w ziemi po upadku tylko kilka godzin, a pozostałe - 2 tygodnie. Podobno dla nauki takie rzeczy są ciekawe, tylko PTM nie odpowiada nawet na informację o znalezionym spadku.
Gdzie to zgłosić, żeby sobie naukowce mogli pobadać materię świeżo spadłą z kosmosu ? Albo, żeby dali mu imię po mojej żonie ? Zarejestrowanych spadków według wikipedii w Polsce jest tylko 10, są pewnie tacy, którzy by się tym zainteresowali. Tylko gdzie ? Na UMK w Toruniu ?
.