W międzyczasie zastanawiałem się, czy zadać tutaj pytanie o "Apo" z perspektywy kogoś zupełnie niezaangażowanego w tę konkretną wojenkę, ale zadam nieco inne:
Skąd pomysł, że prywatna definicja jednego człowieka (nawet jeśli to wybitny optyk), ma być tą powszechnie obowiązującą? Rozumiem, że można prywatnie przyjąć sobie takie kryteria, mieć tak wysoko zawieszoną poprzeczkę, ale skąd potrzeba wprowadzenia akurat tej, jako jedynej słusznej?
Naprawdę trudno nie odnieść wrażenia, że to jakaś chęć wprowadzenia jeszcze większej elitarności bo "wasze Apo to nie apo, chociaż spełnia warunki powszechnej definicji Apo*, ale Thomas Back powiedział, że prawdziwe Apo zaczyna się od tych, a nie innych cyferek". Możliwe, że czegoś tutaj nie rozumiem, więc chętnie się dowiem.
* - tutaj mam na myśli powszechną definicję opartą na ilości korygowanych długości fal. Definicję, którą można znaleźć w encyklopediach, słownikach, czy u producentów optyki (np. ZEISS).