Uffff Wiem że znasz moje zdanie, ale wolałem się upewnić
A teraz do ogółu. Przeczytałem linka do posta o M31 w ostrym sosie, czytam ten wątek i myślę sobie "masakra". Mam poważną wątpliwość czy pisać to co pisać, ale co mi tam. Niebo pozostanie niebem, milion razy fotografowana M31 będzie na mnie czekać, czy mnie ktoś tu znielubi czy nie, takie życie, że onetowiec zbłądzić może i na to forum.
Kompletnie nie mieszczą mi się w głowie pytania "po co to robisz, przecież zdjęć M31 są tysiące". Po pierwsze - akurat taką fotę jak Adam popełnił, to nie każdy potrafi i ma możliwość. Po drugie - idąc takim tropem rozumowania, to 99% nowych astroamatorów powinno sobie żyły podciąć na wstępie - przecież zdjęcia które kiedyś zrobią, zostały już dawno wykonane i to w większości na lepszym poziomie niż dla nich kiedykolwiek osiągalny (tak myślę np o sobie, żeby mi się zaraz ktoś nie przyczepił). No więc PO CO się męczyć, lepiej zciągnąć z Internetu. No ale my nie chcemy, chcemy dojść do tego sami, dla zajebiście dużej satysfakcji. A czy to zdjęcie będzie pokazane u cioci na imieninach, czy wykorzystane do zaawansowanych badań - to kwestia wtórna. Jak ktoś tego nie rozumie, to nie rozumie słowa "pasja" i dyskusja jest bezcelowa - mówimy innym językiem.
Niedługo przesiadam się na HEQ5, czekam na to z dreszczem emocji. No to wychodzi na to, że głupi jestem - będę robił to co dziesiątki lub setki ludzi robiło przede mną. Ale jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy pytanie "po co". Bo wiem - dla własnej satysfakcji, dla radości dochodzenia do wyniku, dla możliwości pochwalenia się znajomym - "patrzcie jak tam jest pięknie u góry, a w dodatku JA to zrobiłem". Niskie, mało wartościowe powody? Możliwe. Ktoś ma lepsze - to śmiało, niech je wprowadza w życie. Ale milionowopierwszą fotkę M31 umieszczę na forum, licząc na konstruktywną krytykę bardziej doświadczonych, ewentualnie dobre słowo od tych którzy docenili wysiłek.
Adam, psy szczekają, karawana idzie dalej. Oby nam się... pogodne noce mnożyły, seeing był najlepszy a gwiazdy wychodziły zawsze punktowe