Skocz do zawartości

wozlu

Społeczność Astropolis
  • Postów

    242
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez wozlu

  1. Witam.

    To i ja napisze trochę o sobie.

    Mieszkam niedaleko Rzeszowa.

    Niebem interesowałem się już w podstawówce, mniej więcej jak była w pobliżu Ziemi kometa Halleya.

    Z tamtych czasów zachowała się obrotowa mapa nieba drukowana w miesięczniku Delta (czy ktoś to jeszcze pamięta?).

    W zeszłym roku zainteresowanie powróciło na nowo i kupiłem sobie refraktorka.

    Inne zainteresowania to komputery zwłasza C64 i Amigi.

    Pozdrawiam.

     

     

    pozdrowienia od Łańcucianina Rzeszowianinie...hehe

  2. Cóż...

    Instrukcje pierwszej pomocy zalecały zawsze (może przesadzam, zalecały 10-15 lat temu) przemywanie wodą i roztworem zobojętniającym! Na stanowiskach pracy były gotowe roztwory kwaśne do zobojętniania przy poparzeniach ługiem i zasadowe - stosowane przy poparzeniach kwasem.

    Zobojętnianie NIE DOTYCZYŁO OPARZENIA OCZU.

     

    ja też sie zdziwiłem, że nie wolno zobojętniać jak nam to wykładowca powiedział...

    mówił,że grozi to oparzeniami... co by w zasadzie się zgadzało, bo podczas zobojętniania wytwarza sie ciepło...

  3. oj chyba nie trafiłeś na fachowca w tym LABORATORIUM HEHE.

     

    to normalne ze rozcieńczanie kwasu stężonego jest silnie egzoenergetyczne (47kJ/mol). dlatego twój zaprzyjaźniony chemik powinien przygotować roztwór w parownicy albo w naczyniu innym niż ta nieszczęsna kolbka która jak widać nie nadawała się do przechowywania cieczy o wysokiej temperaturze... pewnie jeszcze od razu ją zakręcił... :notworthy:

     

    kwas azotowy po rozcieńczeniu już nie jest taki groźny. zostawia tylko plamy żółte na jakiś tydziń... myśle i jak potwierdza mój nauczyciel od pierwszej pomocy zobojętnianie kwasu nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem nawet kwaśnym wodorowęglanem sodu... moze spowodować dodatkowe oparzenia... wystarczy duża ilość wody bierzącej... wiem z doświadczenia... nieraz kompałęm sie w 14molowym k.azotowym (stężonym) na szczęście nie po oczach... choć słyszałem że u nas na wydziale i takie żeczy sie działy... nikt nie został oszpecony do końca życia....

     

    UNIKAJ TEGO CHEMIKA...

     

    MYŚLE ŻE JAKBYŚ SAM SOBIE ROZCIENCZYŁ TEN KWAS W KUBKU DO HERBATY BEZ WSPÓŁPRACY Z CHEMIKIEM MORDERCĄ NIE STRACIŁBYS GATEK...

     

    POWODZIENIA...

     

    NASTĘPNYM RAZEM

     

    farmaceuta pkim :)

  4. Oczywiście, ilość widocznych danej nocy meteorów zależna jest w bardzo dużej mierze od warunków, w których prowadzi się obserwacje. Te przedstawione dane odnoszą się zapewne do przejrzystości w zenicie równej 6,5 mag. Natomiast my żyjemy w miastach, mamy przejrzystość 4-5 mag. i co za tym idzie zamiast 20 meteorów na godzinę, tylko 3-4. Dlatego pora wybrać się za miasto, o ile tylko ma się taką możliwość (czytaj samochód lub domek letniskowy 2 km od cywilizacji :D

     

    oj nie moge sie zgodzic z 20 meteorami na godzine przy LM 6.5... sam obserwowałem końcem lipca i przez 3 obserwacje w sumie prawie 6 godzin ukonczyłem z wynikiem ok 230 meteorów, co średnio 40 meteorów na godzine... przy lm 6.2 średneo. :szczerbaty:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.