Skocz do zawartości

zbuffer

Społeczność Astropolis
  • Postów

    707
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zbuffer

  1. Ja bym się nie zgodził, że są drodzy. Jak porównasz do innych producentów to mechanika typu dovetail’e czy siodełka wychodzą podobnie do marek w stylu TS. Fokuser’y moim zdaniem są w rozsądnej cenie, popatrz na konkurencję, której zresztą jest bardzo mało. Mnie nie podoba się, że pakują do nich wifi i własny soft itp. co tylko podwyższa cenę, a ktoś kto ma sterowanie zdalne i tak tego nie użyje.
  2. Ja myśle, że do obserwacji wizualnych by się przydał, a konkretnie do ostrzegania przed przeszkodami jak chodzisz bez światła pod ciemnym niebem A tak serio to myśle, że kamery które tam siedzą są bardzo kiepskie i nie ma możliwości zmiany ostrości, a gwiazdy raczej ostre nie będą. Skanowanie teleskopu czy innego przedmiotu, żeby zrobić na niego pudełko, to można zrobić normalnym aparatem i odpowiednim oprogramowaniem do rekonstrukcji 3D.
  3. Zdecydowanie pełna wersja. Kadr jest bardzo ładny, a poza tym to daje oddech i żal tego wszystkiego co można zobaczyć dookoła. W normalnej fotografii crop naprawdę potrafi zmienić zdjęcie kiepskie w bardzo dobre, ale w astro chyba jednak chcemy zobaczyc jak najwięcej tego co się tam kryje Gratki!
  4. Kolegom opadła szczęka. Gratulacje! Kolorystyka interesująca i ten detal….
  5. Tak, chodzi o możliwość efektywnego stosowania filtrów narrowband, które przy kamerze kolorowej mają mały sens, bo część pikseli w ogóle nie zbiera materiału. To jednak przy galaktykach nie pomoże, tylko przy mgławicach emisyjnych. BTW, napisałeś że interesuje Cię fotografowanie mgławic i galaktyk. Niestety nie ma tak łatwo. Z ogniskową dobrą do mgławic można niewiele galaktyk sensownie sfotografować, bo ich rozmiary kątowe są znacznie mniejsze. Fotografowanie galaktyk to raczej z tego względu wyższa szkoła jazdy bo dłuższa ogniskowa to dużo problemów. Dlatego chyba wszyscy zaczynają od szerokich pól i mgławic (i kilku największych galaktyk).
  6. Tak, znam z autopsji. IDE Arduino i biblioteki które dostarczają, niczego nie uczą bo ludzie je bezmyślnie wykorzystują i nawet nie wiedzą o istnieniu dokumentacji uC ani nie zdają sobie sprawy jak łatwo (szczególnie przy 8-bitowcach) jest wykorzystać funkcje mikrokontrolera opierając się o tą dokumentację, samodzielnie rozumiejąc jakie wartości wpisać w rejestry itp. To do czego Arduino ma biblioteki często można zrobić kilkoma linijkami kodu i przypisaniami wartości do rejestrów. Miałem kolegę na AGH, który na Arduino budował i nawet pojęcia nie miał, że Atmel dostarcza IDE i jak można w oparciu o dokumentację pisać programy w C bez żadnych bibliotek. Ostatnio też miałem nieprzyjemność pracować z manipulatorami uArm Swift Pro. Małe manipulatory paletyzujące, które zainstalowaliśmy na platformach mobilnych, żeby przygotować zajęcia dla studentów magisterskich w Gironie. Chodzą na Arduino i zaprogramowane zostały tak jak uczy ta platforma, komendy lecą tekstem i są przetwarzane funkcjami scanf i printf - zgroza. Takie funkcje to można na PC używać a nie mikrokontrolerze. Efekt był taki że manipulator nie był w stanie przyjąć komend i odesłać pozycji szybciej niż w 1s. Przy dobrej implementacji to by zajęło 1ms Reasumując, jestem w stanie zrozumieć użycie Arduino do bardzo szybkiego prototypowania i nauki dzieci (u nas dzieciaki budują np. proste pojazdy podwodne na Ardu) ale nie do nauki elektroniki na poważnie czy tworzenia jakiegokolwiek projektu na serio.
  7. Ja zaczynałem od układów z Atmegą ale nie żadnego Arduino, bo to niczego nie uczy. Płytkę od Arduino można kupić ale polecam programować w Atmel Studio, w C, i w oparciu o dokumentację układu. Nie tylko nauczysz się jak on działa ale i napiszesz kod, który będzie wydajny i wykorzysta wszystkie funkcje uc, przerwania itp. Mikrokontrolery 8bit wbrew pozorom potrafią wiele. Poza tym dobrze byłoby poznać podstawowe układy elektroniki analogowej, filtry, wzmacniacze itp. To jest fascynujący świat. Możesz takie układy symulować np. darmowym LTspice i potem zobaczyć jak się ma rzeczywistość do symulacji. Żeby połączyć astronomię z elektroniką najpierw powiedz nam jaki masz sprzęt i do czego go chcesz wykorzystywać (wizual/foto).
  8. Fajnie to wygląda! Szkoda, że pole widzenia nie jest deko szersze. Jedyne co jak dla mnie trochę razi to kolory gwiazd - strasznie ostry ten niebieski i jakoś za dużo go.
  9. Żeby kolorystyka była prawidłowa to tylko fotometryczna kalibracja koloru, bo siła sygnału będzie zależała od ekspozycji, gainu w kamerze, charakterystyki sensora, optyki itd. i nikt nie zna tych wartości i to jeszcze dla każdej długości fali. Potem dochodzi przejście z widma na RGB, które wymaga transformacji CIE (colour matching functions). Tego ręcznie pisząc formuły w Pixel Mathie czy używając tylko Histogram Transformation nie da się zrobić, więc dla każdego „poprawny” kolor będzie inny…
  10. Można wydrukować jak masz dostęp do drukarki 3d.
  11. Witaj! Moim zdaniem to kwestia tego żeby osiągnąć jak najlepszy detal i akceptowalny poziom szumu. Oczywiście jeśli chcesz być bardziej ścisły to możesz złożyć kanały jako HOO i potem w Pixie użyć kalibracji fotometrycznej (PCC), ustawiając ją w tryb narrowband i podając jakie masz filtry. Robisz to na materiale nierozciągniętym (liniowym) i potem możesz zrobić histogram transformation dla całego RGB, nie oddzielnie dla każdego kanału. Processing w „fałszywych barwach” ma jednak generalnie na celu jak najlepsze ukazanie struktur obiektu a nie faktycznego poziomu sygnału.
  12. Pomyśl o torze optycznym, przecież nic się w nim fizycznie nie zmienia, więc flat’y robią to samo niezależnie co fotografujesz i po której stronie. Inna sprawa to ewentualne ugięcia, ale jeśli masz z tym problemy to generalnie będzie problem z korekcją, bo w trybie ciągłym Ci się będzie „zmieniać flat”. Darki to już w ogóle niczego innego tylko kamery dotyczą. Możesz je robić w domu na biurku albo w lodówce, byle temperatura chipa była ta sama (no i gain i offset oczywiście).
  13. Czy na pewno potrzebujesz VNC? Kstars odpalasz na komputerze z monitorem, więc na tym bez monitora potrzebujesz tylko sterowników. Jeżeli chcesz używać PHD to nie potrzebujesz VNC. Możesz po prostu zalogować się do komputera przez SSH z opcją -X (lub -Y) i wtedy możesz odpalić program z interfejsem graficznym. Działa to tak, że przez SSH lecą komendy do wyświetlania grafiki i komputer z monitorem renderuje okno. W sieci lokalnej działa to wystarczająco szybko żeby używać komfortowo aplikacji graficznych, jeśli tylko nie wymagają grafiki 3d, bo to już trochę laguje. Poza tym zachęcam do zainstalowania „byobu”. To jest program, który w terminalu tworzy zakładki i pozwala na przeskakiwanie pomiędzy wieloma terminalami, dzielenie ekranu itp. Co najważniejsze jeśli odpalisz coś w byobu to zobaczysz to też na innym komputerze, który odpali byobu. Terminale będą dzielone a nie odseparowane jak normalnie. Ja np. mam skrypt który startuje byobu i następnie serwer indi na komputerze zdalnym (tym przy teleskopie) i wtedy jak połączę się przez SSH z mojego centrum dowodzenia to mogę zobaczyć terminal z odpalonym serwerem indi ale też tworzyć nowe terminale i np. uruchomić PHD.
  14. Na pewno gwiazdy tak nie mogą wyglądać. Albo to aberracja chromatyczna dodatkowo przejaskrawiona obróbką albo ten filtr takie halo generuje… nie wiem co innego może taki efekt dać.
  15. No tutaj doskonale widać brak osiowości optyki i sensora.
  16. Jak na taki czas ekspozycji to słabo to wygląda. Moim zdaniem 12 minutowe klatki mie mają sensu z kamerą CMOS. Szum odczytu jest tak niski, że możesz spokojnie zejść z ekspozycją i lepiej zrobić więcej klatek, bo efekt będzie gładszy. Poza tym prowadzenie będzie łatwiejsze i całość wyjdzie ostrzejsza. Masz problem z tiltem bo gwiazdy są jak komety w jedym kierunku, poza tym odległość od korektora też szwankuje albo korektor słabo działa. Gwiazdy są bez koloru i sama mgławica jest jakaś niewyraźna…
  17. zbuffer

    Zasilanie

    @radoslawo wiesz, że to nie jest hub USB (komunikacja) tylko zasilacz z gniazdami USB…?
  18. Nie ma sprawy po to tu jesteśmy Mam nadzieję, że będzie działał jak oryginał lub bez większej różnicy. Myślę że parametry tych silników nie są krytyczne i co najwyżej przy dużej prędkości może być jakaś różnica. Tak czy inaczej warto spróbować bo ceny dedykowanych jak to w astronomii…. są astronomiczne.
  19. Ten obiekt jest dość ciemny. Mnie zaskoczyło jak bardzo gdy próbowałem pierwszy raz. Myślę, że powinieneś spróbować z czymś jaśniejszym - np. okolice Sadr albo Ameryka - żeby było łatwiej ocenić co jest nie tak i czy rzeczywiście to kwestia nieba. Jak już opanujesz cały proces to wtedy zabierz się za ciemniejsze cele..? Taki pomysł. Poza tym filtr Ha jest praktycznie niezbędny przy mgławicach. Reszta narrowbandu moim zdaniem to dodatki. Przy kolorowej kamerce łatwo nie będzie ale coś chyba złapiesz.
  20. Powiem tak, gwarancji Ci nie da nikt z nas bo nie wiemy co na tej płycie siedzi ale sterowniki krokówek normalnie pracują w taki sposób, że kontrolują maksymalny prąd przez uzwojenie. Napięcie nominalne silnika nie ma tak naprawdę znaczenia, to jest po prostu parametr, przy którym podają inne parametry. Czyli dla nominalnego napięcia 12V będziesz miał taki i taki maksymalny prąd na cewkę, który wprost wynika z prawa Ohma. Napięcie nie jest parametrem silnika tylko rezystancja i induktancja uzwojeń. Nie jestem Ci w stanie powiedzieć czy dany silnik będzie miał właściwą odpowiedź pod względem dynamiki bo to zależy zarówno od rezystancji jak i od induktancji. Proponuję znaleźć silnik na 12V o identycznych wymiarach korpusu i możliwie podobnej rezystancji. Ten, który linkujesz ma znacznie mniejszą rezystancję uzwojeń. Na pewno bezpieczniej jest pójść w większą rezystancję niż oryginał a nie w mniejszą, bo maksymalny prąd będzie mniejszy, więc nie spalisz sterownika nawet jak nie kontroluje prądu no i nie będziesz wymagał więcej prądu niż ewentualny kontrolowany limit wynosi. Jeśli podłączysz silnik, który ma za małą rezystancję - wymaga dużego prądu, żeby osiągnąć maksymalny moment - to po prostu tego momentu nie osiągnie jak sterownik go ograniczy. Silnik z małą rezystancją będzie miał mniej zwojów więc i mniejszą induktancję, czyli będzie szybciej przeskakiwał. Jest to swego rodzaju balans dlatego postaraj się znaleźć coś w miarę podobnego. Zwracaj też uwagę żeby był to silnik 4-przewodowy.
  21. Uważam, że możesz spokojnie kupić ten silnik który jest najmocniejszy z Botlandu (pod kątem generowanego momentu). To co Cię interesuje to przede wszystkim moment na silniku i on będzie bardzo podobny dla każdego silnika o tych samych wymiarach, bo materiały się wiele nie różnią. Ten silnik z Botlandu ma rezystancję 24 Ohm na fazę więc niczego nie uszkodzisz bo maksymalny prąd będzie sporo niższy niż oryginału. Różnica będzie w odpowiedzi impulsowej silnika czyli np. może wolniej wykonywać kroki, ale to raczej w przypadku montażu astro ma małe znaczenie. Myślę, że jak nie spróbujesz to się nie dowiesz czy będzie chodził tak samo jak oryginał ale ja bym się specjalnie nie martwił.
  22. Gwintowanie wyciągu i dorobienie złączki miałem w planach, bo flattener łączy się przez gwint M63. Problem jednak naprawdę nie tkwi w tym miejscu, bo da się to skręcić na tyle, że czoło noska i wyciągu nie mają żadnego luzu (są dwie śruby i clamping ring). Inna sprawa, że wyciąg jest lakierowany, więc to czoło niekoniecznie jest super prostopadłe do osi. Ewidentnie widać, że występują ugięcia samej tulei. Udało mi się to wyprowadzić dość dobrze regulując napięcie na łożyskach ale po jakimś czasie znowu widzę, że się gnie w którąś stronę... Obawiam się, że gwintowanie tulei po prostu nic lub niewiele zmieni, bo to nie tam tkwi największy problem :/
  23. Dla mnie fokuser to całość, jak po angielsku.
  24. Ok. Najlepiej będzie jak zmierzysz rezystancję cewek oryginalnego silnika. Wtedy będziesz wiedział na pewno, że nie spalisz sterownika. Większość układów działa jednak z regulacją prądu, więc pewnie i tak nic by się nie stało. Silnik krokowy ma dwa uzwojenia, każde z nich ma dwa końce - dwa piny we wtyczce. 1. Znajdź multimetr. 2. Ustaw na pomiar rezystancji. 3. Przyłóż jedną sondę do któregoś kontaktu we wtyczce. 4. Przykładaj drugą sondę do pozostałych pinów aż dostaniesz jakieś prawidłowe wskazanie (znaczy się znajdź drugi koniec cewki). 5. Poczekaj na ustabilizowanie się rezystancji i zapisz wynik. 6. Przełóż obie sondy do pozostałych kontaktów - powinieneś mieć zbliżony wynik. 7. Sprawdź czy silnik z Botlandu ma podobną rezystancję uzwojenia i jak nie to poszukaj takiego który ma + te same wymiary. PS. Zapisz sobie na kartce, które piny odpowiadają każdemu z uzwojeń na później. Jak kupisz silnik to musisz po prostu połączyć pary uzwojeń tak jak w oryginale. Jak zamienisz końce w którymś z uzwojeń to nic się nie stanie, ale silnik zacznie się kręcić w złą stronę. Generalnie po maksimum dwóch próbach będziesz miał dobrze połączone Łał....jakiś trefny wał chyba bo niełatwo złamać 5 mm ośkę...
  25. Wymiary sugerują opcję najsilniejszą https://botland.com.pl/silniki-krokowe/3610-silnik-krokowy-jk42hs40-0504-200-krokowobr-12v05a043nm-5904422332013.html Zresztą prąd 0.5A na fazę, też wydaje się w porządku. W Botlandzie masz schemat cewek i kolorów kabli a w Twoim obecnym silniku jakoś dojdziemy. Możesz multimetrem zidentyfikować, które kable należą do każdej z cewek. Ciekawi mnie jednak jakim cudem "upierdzieliłeś" ośkę silnika i w jakim stanie jest koło zębate, i czy dasz ją radę przełożyć?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.